KAT

[moonfire]

Książka idzie.

[Pacjent]

Możliwości intelektualne pana Kostrzewskiego są znane:
" onclick="window.open(this.href);return false;

[moonfire]

Możliwości intelektualne pana Kostrzewskiego są znane:
" onclick="window.open(this.href);return false;

Oczywiście. :)

[[V]]

jebany debil.

[535]

Roman, rzecz jasna, doskonały. Doskonały. Ciekawe, ile przyjął?

edit

O kurwa, ale jazda... Sataniści zabili w Krakowie również Niemca... Czyżby chodziło o tego kierowcę tira w Hucie?

[uglak]

no intelektualnie dobrze sie dobrali, bo lulczyk tym bardziej nie jest tytanem intelektu ;-)

[Plasfodeur]

jebany debil.

bóg albo wąż

[Lucek]

Możliwości intelektualne pana Kostrzewskiego są znane:
" onclick="window.open(this.href);return false;

Roman bardzo spoko, facet myśli po prostu bardziej globalnie, pamiętam ten program i tą babe, kurwisko jest tak ekstremalnie siermiężne i tępe ze zgroza, ona sie chyba mieści w moim top 5 irytujacych ludzi wszeczasów, kto takie coś do telewizji wpuszcza ? prl ze warzywniaka do tv...

[535]

Możliwości intelektualne pana Kostrzewskiego są znane:
" onclick="window.open(this.href);return false;

Roman bardzo spoko, facet myśli po prostu bardziej globalnie, pamiętam ten program i tą babe, kurwisko jest tak ekstremalnie siermiężne i tępe ze zgroza, ona sie chyba mieści w moim top 5 irytujacych ludzi wszeczasów, kto takie coś do telewizji wpuszcza ? prl ze warzywniaka do tv...

Tak było. Niestety, ten styl "dziennikarstwa" jest cały czas obecny, a nawet śmiem twierdzić, że przeszedł do ofensywy, wraz z uwolnieniem bękartów ojca dyrektora. Nie pamiętałem tego ciosu o "satanistach, którzy zabili w Krakowie Niemca". Nie mogę się pozbierać.

[RottinG]

Książka idzie.

Dziś odebrałem i zacząłem czytać... i od razu poszło kilkanaście stron. Format mógłby być większy, ale idzie jak w masło :).

[Jan_Bińczycki]

Również dzisiaj zacząłem czytać. Sporo chłop przyjął od życia na klatę...

[AroHien]

Będzie to w empikach do dostania? Na początku pazdziernika do katolandu się wybieram i zdałoby się na lekture pod powrotny lot.

[Bloodcult]

Tak, dzisiaj kupiłem w Empiku. Nawet jakieś 6 sztuki mieli.

[est]

Poczytałbym, ale tylko z Luczykiem ;)

[COFFIN]

Roman spoko gość. Kiedyś na takim jednym letnim fescie tak się porobiliśmy, że ciężko było o piątej nad ranem do klopa trafić:/

[Nasum]

Ja co do Romana mam mieszane odczucia. Jak czytam jakiś wywiad z nim, to nawet jestem w stanie go strawić, czytam wtedy jego wypowiedzi i nabierają one znacznie więcej ładu i składu. Co innego na żywo kiedy się z nim rozmawia, a nie daj Szatanie jak jest troszeczkę mniej lub bardziej podchmielony. Wtedy jakoś jego poczucie humoru mnie nie bawi, czasem potrafi zachowywać się jak wieśniak, albo wygłosić sentencje typu: widzę że jesteś silną jednostką, silną osobowością ble ble ble.... Kiedyś w knajpie zrobił show. Dali mu scenę we władanie i wystąpił solo. Z podkładu muzycznego leciały najsłynniejsze szlagiery Kata w nieco zmienionej wersji, wiadomo, automat robi swoje a były to czasy kiedy nie miał składu. Wokół siebie podpalił w formie czworokąta maleńkie świeczki, muzyka ruszyła, Roman zaczął się wczuwać i śpiewał. Może kogoś rozczaruję, ale dla mnie tamten koncert to był popis błazenady i żenady, miała być aura kultu, mroku, ciemności a wyszedł taki ot, mały pierd, każdemu w towarzystwie może się zdarzyć, ale lepiej o nim nie wspominać i zapomnieć.

Żeby nie było - nie umniejszam jego roli ani roli Kata w rozwoju muzyki metalowej w Polsce, bo o szeroko pojętym zachodzie chyba nie ma co mówić. Mieli swoje pięć minut, byli rozpoznawalni, mimo wszelkich przeciwności pchali ten wózek pod nazwą Kat nadal do przodu. A przeciwności w czasach kiedy zaczynali mieli chyba więcej niż kapele tworzące teraz, pewnie niejedna kapela mająca taki start jak oni wtedy spasowałaby po miesiącu. Niczego im nie odejmuję, zasłużyli na swoje miejsce w encyklopedii polskiego ciężkiego brzmienia, ich płyty mimo że nie słuchałem ich już od nie wiadomo kiedy darzę jakimś tam sentymentem. A Roman - cóż, zawsze był kontrowersyjny, ale na starość stał się dla mnie bardziej śmieszny.

[PureHate]

http://musicamok.pl/kat-oddech-minionych-czasow/" onclick="window.open(this.href);return false;

Luczyk po raz kolejny pokazuje,że jest zadufanym w sobie ignorantem.

[Pacjent]

http://musicamok.pl/kat-oddech-minionych-czasow/

Luczyk po raz kolejny pokazuje,że jest zadufanym w sobie ignorantem.

"Czy gdyby dano Panu możliwość skorzystania z wehikułu czasu, to zmieniłby Pan coś na „Oddech Wymarłych Światów”? Kusiłoby Pana?

Oczywiście. Brzmienie I wokalistę."

Ale to jest niskich lotów... Co ma powiedzieć zadufany w sobie facet gdy najjaśniejszym punktem jego szczytowego osiągnięcia jest inny facet... Ciekawe dlaczego przez 12 lat od wywalenia Kostrzewskiego z Kata nie potrafił znaleźć wokalisty choć w 1/10 tak dobrego jak Roman?

[WaszJudasz]

Naprawdę w chuj słabe. Nie będę bawił się w typowanie ile procent wartości tej płyty to niesamowite wokale i teksty Romana, ale... no kurde, bądźmy poważni.

[535]

Nie chce mi się tego nawet czytać, bo po tym cytacie wszystko jest jasne. Pan Piotruś może wypierdalać. Bez Romana byłby nikim. Zresztą nikim to właściwie jest i może to go najbardziej boli, bo dziesięciu na dziesięciu tak zwanych metalowców na hasło KAT w drugim zdaniu powie Kostrzewski, a Łuczyk, Luszczyk, czy Łuszczek? No był ktoś taki, na nartach chyba biegał. Także niech się goni i nie gadać z dziadem.