OBITUARY

[Nasum]

W sumie patrząc na to chłodnym okiem, wszystko ma swój początek i niestety koniec. Każda kariera, życie, historia, każde z tych wymienionych dotrze w pewnym momencie do ściany z napisem "Koniec", muzycy nie stanowią tutaj żadnego wyjątku... Wytęż pamięć i przywołaj w myśli tych muzyków, którzy już odeszli z tego łez padołu - całkiem sporo... Cieszę się natomiast że mogłem być świadkiem ich kariery, że mogłem dorastać przy dźwiękach ich muzyki, że zespoły takie jak Obituary założone przez młodych zapaleńców stały się wręcz ikonami stylu muzyki, który sami stworzyli wraz z innymi maniakami. Cieszę się, że mogłem na bieżąco śledzić ich rozwój, dlatego też brak Franka będzie tylko fizyczny, duchowo, w jakiś sposób jego obecność będzie nadal namacalna z każdym odsłuchem płyty na której zarejestrował swoje partie, podobnie jak Chuck, jak Docent, jak Ptacek....

[535]

Wzruszyłem się... więc po raz setny.

[youtube][/youtube]

[Raagoon]

który to był?

[Gore_Obsessed]

W sumie patrząc na to chłodnym okiem, wszystko ma swój początek i niestety koniec. Każda kariera, życie, historia, każde z tych wymienionych dotrze w pewnym momencie do ściany z napisem "Koniec", muzycy nie stanowią tutaj żadnego wyjątku... Wytęż pamięć i przywołaj w myśli tych muzyków, którzy już odeszli z tego łez padołu - całkiem sporo...

Polecam zajrzeć pod adres http://www.metal-archives.com/artist/rip" onclick="window.open(this.href);return false; i zadumać się nad kruchością ludzkiego życia. Tylko w tym roku ziemski padół pożegnali między innymi muzycy: OBITUARY, NUNSLAUGHTER, BOLT THROWER, VERBAL ABUSE, BROKEN HOPE, SUICIDAL TENDENCIES.
Widzę, że na tamtą stronę przeszedł również choćby bębniarz LAZARUS A.D.
Dla mnie jedną z najsmutniejszych informacji była ta o odejściu Rudy'ego Vercruysse z OSTROGOTH (zmarł 3 stycznia), która zastała mnie kiedy słuchałem... "Ecstasy and danger", który to album jest jednym z moich absolutnie ulubionych, postrzeganych wręcz jako magiczne płyt. Obecnie nie ma już wśród żywych nikogo kto grał tam na gitarze...

Cieszę się natomiast że mogłem być świadkiem ich kariery, że mogłem dorastać przy dźwiękach ich muzyki, że zespoły takie jak Obituary założone przez młodych zapaleńców stały się wręcz ikonami stylu muzyki, który sami stworzyli wraz z innymi maniakami. Cieszę się, że mogłem na bieżąco śledzić ich rozwój, dlatego też brak Franka będzie tylko fizyczny, duchowo, w jakiś sposób jego obecność będzie nadal namacalna z każdym odsłuchem płyty na której zarejestrował swoje partie, podobnie jak Chuck, jak Docent, jak Ptacek....

Jasne, płyty są nieśmiertelne. Cieszę się, że udało mi się go jeszcze zobaczyć na scenie.

[Nasum]

Też się cieszę, że mogłem zobaczyć Franka na scenie. Pomijając ten fakt, zajrzałem na wspomnianą przez Ciebie stronę... szczerze powiedziawszy, nie wiedziałem że tylu muzyków odeszło tylko w tym roku... rzeczywiście, kruche to życie. Kilku popełniło samobójstwo, jednego zamordowano, dość sporo zginęło w różnych wypadkach, ale największe żniwo zbiera ten pierdolony rak...

[Sgt. Barnes]

Fajnie, że tatko Oliva potrafi jeszcze sie dobrze bawić na scenie, chociaż sam wygląda jak pierdolona scena :-)
[youtube][/youtube]

[535]

^^^Banda telefoniarzy w natarciu. Jeden to nawet z telewizorem przyszedł.

[Pacjent]

Poniższa wiadomość od zespołu może zelektryzować co niektórych:
"...by the way for those who are wondering, we are in the studio writing the new album..."

[moonfire]

Da się gdzieś kupić "Slowly We Rot", nie płacąc sześciu dych za płytę?

[ozzy]

No ja od kolesia z dzielnicy za 15 zl wciagnalem wraz z innymi fantami:D chyba trza szukac po takich leszczach bo inaczej słabo to widzę.

[Nasum]

Poniższa wiadomość od zespołu może zelektryzować co niektórych:
"...by the way for those who are wondering, we are in the studio writing the new album..."

Jeśli utrzymają poziom ostatniego albumu, to nie ma problemu, niech nagrywają póki mają wenę.

[Maro]

Poniższa wiadomość od zespołu może zelektryzować co niektórych:
"...by the way for those who are wondering, we are in the studio writing the new album..."

Jeśli utrzymają poziom ostatniego albumu, to nie ma problemu, niech nagrywają póki mają wenę.

dokładnie tak

[Nasum]

Ostatnia płyta chyba im podpowiedziała z czym fanom kojarzy się nazwa Obituary, co chcemy słyszeć na albumach sygnowanych tym logosem. Na pewno nie chcemy słyszeć solówek Ala Srantolla, miałkich numerów jak na "Darkest day", ma być topornie, wpadać w ucho, a solówka powinna być zagrana za pomocą kilku dźwięków i wajchy. O ryku Johna nie wspominam, bo to oczywista oczywistość.

No i okładka powinna być namalowana albo przez Andreasa Marshalla albo Wesa Benscotera. Reszta grafików niech się nawet do nich nie zbliża.

[WaszJudasz]

Ładnie podsumowane :)

[IMP-|-OUS]

[youtube][/youtube]

[PureHate]

[youtube][/youtube]

Jest topornie,prosto i grobowo podoba mi się będzie zakupiona.

[Nasum]

Dobry numer, chociaż nie powiem, rozkręca się, rozkręca, a nic z tego nie wynika. Jeśli byłby to utwór zamykający album, to ok, jeśli jako otwieracz - nie do końca mi pasuje. Jest za mało dynamiczny, zbyt mało się w nim dzieje. Czekam na dalsze wieści z ich obozu.

[WaszJudasz]

Jest zajebiście, sięgnęli do korzeniów.

[Żułek]

hmm rzeczywiście, czekam aż coś pierdolnie i mnie zmiecie z fotela a tutaj nic :/

[[V]]

bardzo słaby utwór.