SOULFLY

[ZłyPan]

Jak nie do obronienia? Przeciez twoje "zbijanie" konkretnych argumentów to czysta erystyka. A jak juz mamy sie dalej spierac, tak żebyś zrozumiał, to co ty na fakt, że Marduk powstał na gruzach crust/punkowego Moses?

[Drone]

Nie rozumiem, co próbujesz udowodnić? Czy ja gdzieś pisałem, że punk nie wpłynął na metal? Chyba wręcz odwrotnie :)

[ZłyPan]

Nie. Mnie po prostu mierzi przeciwstawianie i bezsensowne szufladkowanie w imie źle pojętej "czystości gatunkowej" scen punk i metalowej. Stwierdzenie o black metalu to sa już zwłaszcza spazmy, w momencie kiedy obie sceny:
a) hołdowały indywidalizmowi i swoistej estetyce minimalizmu
b) zasadom DIY
c) były scenami o silnym aspekcie ideologicznym
d) rozwój obydwu scen był niemal bliźniaczy od rewolucji po sformalizowanie stylu, które po czasie wyrodziło kolejny przełom na scenie
e) treści społeczne a Szatan są pozornie nieprzystające, ale wspólnym mianownikiem obu jest bunt przeciw status quo i białemu chrześcijańskiemu establishmentowi, w obu przypadkach wyniesiony poza postawy i tematykę tekstów
f) oba style przenikały sie wzajemnie od zarania. Venom, Helhammer, Bathory, Tormentor, Absurd, wczesny Mayhem nigdy nie uciekały ani nie kryły wpływów punka w muzyce i nie odżegnywały się od prawdziwych korzeni HC/Punk. Hasło "No Core" odnosiło sie do ugrzecznionej i trendziarskiej sceny pseudo-HC, babrdzo w tamtym czasie popularnej. To była sytuacja, jak w Polsce, gdzie większość "punkowców" za naczelny przykład zespołu punkowego poda Pidżamę Porno. Nie o takie panki walczyłe.

Tylko głupiec nie byłby w stanie tego dostrzec.

[maciek z klanu]

bardzo trafnie napisane

[Plastek]

Z polskiego punk rocka dobre jest jeszcze Cool Kids of Death.

[maciek z klanu]

Z polskiego punk rocka dobre jest jeszcze Cool Kids of Death.

a lao che? :P

[Plastek]

Też świetne, ale CKOD jednak ważniejsze, bo jeden z członków napisał kiedyś manifest pokoleniowy.

[Kurwaćukoglu]

Zarówno Cool Kids Of Death jak i Lao Che - chociaż obydwa wyrastają gdzieś z tego punkowego etosu - typowego punkrocka przecież nie grają. Szczególnie ci drudzy już od dawna wyłamują się mocno z tej estetyki.

[Plastek]

Żartujesz.

[Kurwaćukoglu]

To Ty żartujesz :) .

[Plastek]

[maciek z klanu]

Też świetne, ale CKOD jednak ważniejsze, bo jeden z członków napisał kiedyś manifest pokoleniowy.

cos o butelkach z paliwem tak ? :P

to z pankowcow jeszcze dla kurwacboli podaje zespoly dobre: happysad, strachy na lachy, hurt i czesław mozil. No i przede wszystkim LADY PANK !!!!

[[V]]

+ 1

[Kurwaćukoglu]

Też świetne, ale CKOD jednak ważniejsze, bo jeden z członków napisał kiedyś manifest pokoleniowy.

cos o butelkach z paliwem tak ? :P

to z pankowcow jeszcze dla kurwacboli podaje zespoly dobre: happysad, strachy na lachy, hurt i czesław mozil. No i przede wszystkim LADY PANK !!!!

Ale po co podajesz te wszystkie zespoły, skoro tajemnicą poliszynela jest, że wszystko są to bardzo dobre punkowe bandy ;) ?

[Karkasonne]

1. Venom od początku określali się jako metalowe punki.
2. Exploited od '87 gra crossover/thrash
3. "Przeciętny metalowiec" kojarzy mi się z zaskurwiałym fanem Sabaton i Hunter, który po odkryciu, że na plecak kostkę nie zakutasi zetnie włosy i będzie pierdolł, że "też kiedyś słuchał metalu, ale z tego wyrósł"
4. Argument przeciętności nadal do mnie nie trafia, choćby z tego względu, że strasznie nie lubię utożsamiać się z przeciętnością.
5. Stawianie siebie w gronie "przeciętnych metalowców" i używanie tego jako argumentu w dyskusji traktuję jako ignorancję i swoisty konformizm
6. Zamiast wściekle się upierać, że jako metalowcowi nie przystoi ci słuchanie punku posłuchaj trochę uszami, w dodatku faktycznie zacznij od okolic Exploited (choćby "Beat the Bastards"), GBH. Discharge, English Dogs, Inepsy, G.I.S.M., Bludwulf, Carnivore, The Plasmatics, The Accused czy Broken Bones i jest szansa, że wtedy pojmiesz o co mi idzie.

Ed. Mam jeszcze pytanie, czy Twoja mantra o przeciętnym metalowcu i jego braku zainteresowania punkiem odnosi się również do Napalm Death, Agathocles, Extreme Noise Terror, Brutal Truth, Ripcord, Warfare, Axegrinder, Amebix, Doom, Driller Killer czy wczesnego Voivod?

1. Znowu zamiast o słuchaczach mówisz o zespołach.
2. Może i tak, na wiki stoi że to zespół hardcore punkowy. Jak to nie punki to sorry ale chyba pomyłka nie była wielka (nawet jeśli była).
3. No i tak właśnie jest nie? Właśnie takich ludzi widać najwięcej na ulicy, a na koncertach jakiś renesans katan wśród młodzieży. Jeśli tych metalowców zainteresowanych punkiem jest więcej, to kamuflują się.
4. A kto Ci każe?
5. W jaki sposób wymyśliłeś że sam siebie z tym utożsamiam? o_O
6. W jaki sposób wymyśliłeś że uważam że nie przystoi komukolwiek słuchanie punku?

Z tego zestawu słuchałem tylko płyt Exploited i Discharge, które zresztą bardzo lubię...

[Karkasonne]

Przeczytałem całą dyskusję i uważam, że powinniśmy wysłać Złego Pana do Antify by prowadził rozmowy pojednawcze między nimi a Iperyt.

[maciek z klanu]

[ZłyPan]

Antifa łowcy HIVa, a na brunatne tez mam uczulenie, generalnie w swej naiwności wierzę, że samodzielne myslenie ma kolosalną przysżłość.

[ultravox]

Ciekawa dyskusja. Od siebie mogę powiedzieć tyle, że o ile nie dziwi mnie nieobecność na Metal Archives kapel pokroju Sick of It All czy Biohazard, o tyle obecność rzeczy typu Mortiis, Piorun czy December's Fire dziwi mnie bardzo.

Jakiś klucz doboru trzeba przyjąć, inaczej można by było pod metal podpiąć wszystko, co ma przesterowana gitarę i przy założeniu, że metal to połączenie pewnej formy i treści taki Biohazard się nie łapie ze względu na treść (w dużym uproszczeniu "punk = tematy życiowe", "metal = tematy oderwane od zwykłego życia"). Ale obecność jakichś klawiszowych pitu pitu uzasadniona tylko tym, że grają te rzeczy muzycy metalowi jest dla mnie trochę z dupy, bo poza wspomniana wyżej treścią nie ma to nic wspólnego z metalem i to jest jak dla mnie największa słabość tego serwisu, bo naprawdę bliżej do metalu Soulfly niż na przykład Perunwit (abstrahując już od tego co tam kto lubi).

I tak, znam sporo osób w podobnym do mojego wieku, które słuchają metalu od lat, a punka maja w dupie. Podobnie jest na pewno z punkami... Nie każdy musi kochać oba gatunki i wpływ jednego na drugi nie ma tu nic do rzeczy.

[Plastek]

(w dużym uproszczeniu "punk = tematy życiowe", "metal = tematy oderwane od zwykłego życia").

To bardzo duże uproszczenie, bo wtedy wychodzi np. że Misfits to nie punk.