Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i innej
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10157
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
To oczywiście zależy od tego na czyim kolanie ;)
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1712
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Oni jeszcze niczego słabego nie nagrali (z Pattonem, bo starszych płyt nie znam), więc to chyba bez znaczenia czy nagrywają na kolanie, na czyim czy jak długo. To trzeba umieć. Leszczom nie pomoże nawet zgrabne kolano.
- harvestman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1573
- Rejestracja: 05-11-2012, 21:10
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Dokładnie, dobrze jest też dać wcześniej w papę koledze z zespołu i doprowadzić producenta do kurwicy . Jak pokazuje historia, im bardziej napięta sytuacja w studiu, tym ciekawszy efekt pracy.Gunman pisze:Najczęściej bywa tak, że to właśnie ta pisana na kolanie jest lepsza.[V] pisze:Nie obchodzi mnie czy muzyka jest pisana na kolanie czy pracowano nad nią w nabożnym skupieniu 20 lat.
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1712
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Jest taka jedna płyta, która powstawała w napiętej sytuacji i o której nawet powstał film. A na imię ma St. Anger ;)harvestman pisze:Jak pokazuje historia, im bardziej napięta sytuacja w studiu, tym ciekawszy efekt pracy.
- harvestman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1573
- Rejestracja: 05-11-2012, 21:10
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
no tak :D ale jest też czarny album (wbrew propagandzie pokazanej w Year And Half In The Life, kolorowo tam nie było ) czy Angel Dust i Album of Year bohaterów tematu.Gunman pisze:Jest taka jedna płyta, która powstawała w napiętej sytuacji i o której nawet powstał film. A na imię ma St. Anger ;)harvestman pisze:Jak pokazuje historia, im bardziej napięta sytuacja w studiu, tym ciekawszy efekt pracy.
Ostatnio zmieniony 20-06-2015, 09:54 przez harvestman, łącznie zmieniany 1 raz.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12683
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
W przypadku Vader to nie jest prawda. :-)Gunman pisze:Najczęściej bywa tak, że to właśnie ta pisana na kolanie jest lepsza.[V] pisze:Nie obchodzi mnie czy muzyka jest pisana na kolanie czy pracowano nad nią w nabożnym skupieniu 20 lat.
all the monsters will break your heart
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
DOSKONAŁY przykład.nicram pisze:W przypadku Vader to nie jest prawda. :-)Gunman pisze:Najczęściej bywa tak, że to właśnie ta pisana na kolanie jest lepsza.[V] pisze:Nie obchodzi mnie czy muzyka jest pisana na kolanie czy pracowano nad nią w nabożnym skupieniu 20 lat.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10157
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
No widzisz, a dwie pierwsze są najlepsze. Potem tylko RHCP, MTV i Grammy ich interesowało.Gunman pisze:Oni jeszcze niczego słabego nie nagrali (z Pattonem, bo starszych płyt nie znam), więc to chyba bez znaczenia czy nagrywają na kolanie, na czyim czy jak długo. To trzeba umieć. Leszczom nie pomoże nawet zgrabne kolano.
- harvestman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1573
- Rejestracja: 05-11-2012, 21:10
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Płyty nagrane z fałszującym murzynem lepsze od Angel Dust i następnych???? Ja wiem, oryginalność to cecha bardzo na tym forum ceniona, jednak wszystko ma swoje granice :)est pisze:No widzisz, a dwie pierwsze są najlepsze. Potem tylko RHCP, MTV i Grammy ich interesowało.Gunman pisze:Oni jeszcze niczego słabego nie nagrali (z Pattonem, bo starszych płyt nie znam), więc to chyba bez znaczenia czy nagrywają na kolanie, na czyim czy jak długo. To trzeba umieć. Leszczom nie pomoże nawet zgrabne kolano.
- harvestman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1573
- Rejestracja: 05-11-2012, 21:10
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
[youtube][/youtube]
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
[youtube][/youtube]
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- Kurwaćukoglu
- postuje jak opętany!
- Posty: 458
- Rejestracja: 13-07-2015, 21:43
- Lokalizacja: Ciemna Dolina
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Zakładam, że pisałeś to jeszcze przed pierwszym przesłuchaniem Sol Invictus. Wbrew intelektualnej ekwilibrystyce uprawianej tutaj przez niektórych Kolegów, z nieukrywanym smutkiem muszę stwierdzić, że oto właśnie nagrali. Drone pisze;Gunman pisze:Oni jeszcze niczego słabego nie nagrali (z Pattonem, bo starszych płyt nie znam), więc to chyba bez znaczenia czy nagrywają na kolanie, na czyim czy jak długo. To trzeba umieć. Leszczom nie pomoże nawet zgrabne kolano.
I akurat z tym zdaniem zgadzam się absolutnie. Nie ma słabego momentu, bo akurat tak się składa, że po prostu cała płyta jest słaba. Oczywiście owa "słabość" musi być osadzona w pewnym kontekście. Muzycy tego formatu co Mike Patton i spółka zapewne nigdy nie zdołają zejść poniżej pewnego, bliskiego żenadzie poziomu. Co w moim odczuciu nie zmienia faktu, że Sol Invictus - nomen omen - nie świeci nie tyle swoim blaskiem, co nawet światłem odbitym od kanonicznych albumów Faith No More z lat 90. Największy paradoks polega chyba na tym, że Patton chociaż jest w wybornej formie jeśli chodzi o emisję głosu, operowanie barwami i artykulację, to już melodie przezeń zaprezentowane na najnowszym albumie, sprawiają wrażenie pozbawionych inwencji, lub wręcz wymęczonych (vide; nieszczęsny singlowy Motherfucker) . Niewykluczone, że na taki stan rzeczy wpłynęła nadmierna ilość projektów, w których Maestro Patton brał udział w ostatnich latach, że nastąpiło zwykłe ludzkie wypalenie. Zresztą symptomatyczne, że gros z tych projektów także trudno uznać za błyskotliwe, czy wnoszące cokolwiek nowego w przebogaty wizerunek artystyczny Pattona. Gdybym miał wskazać ostatni naprawdę udany projekt którego był spiritus movens, to byłby to Peeping Tom sprzed lat dziewięciu. Polecam też zapoznać się z mało znanym a naprawdę interesującym albumem Romances - Kaada&Patton (2004), który jest owocem kooperacji z norweskim multiinstrumentalistą i kompozytorem Janem Erikiem Kaadą. Jest to płyta inspirowana dokonaniami romantycznych kompozytorów (Chopin, Brahms, Liszt), na której szaleństwo a la Mr Bungle osadzono w onirycznym i psychodelicznym entourage'u. W efekcie wyszedł z tego album unikalny, jednak naznaczony wyraźnym stemplem pattonowskigo stylu i - nie bójmy się tego określenia - geniuszu. Oczywiście mam świadomość, że Faith No More rządzi się swoimi prawami, że jest to konwencja bardziej rockowa i - w najlepszym tego słowa znaczeniu - piosenkowa. Chciałem jedynie wykazać, że na Sol Invictus brakuje tego specyficznego sznytu, tego charakteru, tej wartości dodanej za którą zawsze stała osoba Pattona. Nowy album trwa niespełna czterdzieści minut, a słucha mi się go niczym osiemdziesięciominutowych elukubracji Dream Theater z ich ostatnich płyt. Wyróżniłbym drugi singiel Superhero (skonstruowanego wedle najlepszych wzorców FNM, ale bez tego błysku o którym mówię), Separation Anxiety i Matador. Ogólnie zaś oceniam Sol Invictus na 3,5/5. Tylko tyle i aż tyle.Drone pisze:Ale argument Hudsona co do długości płyty trafny. Nie ma słabego momentu!
"Nigdy nie rozumiałem metalu" -
Baha Kurwaćukoglu
Baha Kurwaćukoglu
- Deathhammer66
- w mackach Zła
- Posty: 948
- Rejestracja: 25-01-2015, 21:40
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Superhero niszczy, jeden z najlepszych utworów FNM. Reszta, niestety, według mnie - przeciętna. Czegoś zabrakło, użycie gitary strasznie biedne, a Patton za mało eksperymentuje z głosem.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9063
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Troche nie wierze w to co czytam na kilku ostatnich stronach. Przecież ta płta jest wyśmienita. jedyne czego mógłbym sie uczepić to brzmienie.
- Kurwaćukoglu
- postuje jak opętany!
- Posty: 458
- Rejestracja: 13-07-2015, 21:43
- Lokalizacja: Ciemna Dolina
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Cenię sobie oszczędną instrumentację, ale te gitary na Sol Invictus rzeczywiście są "biedne" w tym znaczeniu, że po prostu niezbyt interesujące. Na Album Of The Year John Hudson spisał się w mojej opinii nieporównywalnie lepiej, ale inna sprawa, że tam wszyscy panowie stanęli na wysokości zadania. Na Album Of The Year (jeśli już porównywać do płyty nagranej w identycznym co aktualnie składzie) partie poszczególnych instrumentów były nieporównywalnie ciekawsze, chociaż równie oszczędne.Deathhammer66 pisze:Superhero niszczy, jeden z najlepszych utworów FNM. Reszta, niestety, według mnie - przeciętna. Czegoś zabrakło, użycie gitary strasznie biedne, a Patton za mało eksperymentuje z głosem.
Miałem podobne wrażenie, czytając te wszystkie entuzjastyczne opinie dotyczące Słońca Niezwyciężonego ;).Harlequin pisze:Troche nie wierze w to co czytam na kilku ostatnich stronach. Przecież ta płta jest wyśmienita. jedyne czego mógłbym sie uczepić to brzmienie.
"Nigdy nie rozumiałem metalu" -
Baha Kurwaćukoglu
Baha Kurwaćukoglu
- Deathhammer66
- w mackach Zła
- Posty: 948
- Rejestracja: 25-01-2015, 21:40
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
No właśnie o to mi chodziło. Mało co przyciąga uwagę.Na Album Of The Year (jeśli już porównywać do płyty nagranej w identycznym co aktualnie składzie) partie poszczególnych instrumentów były nieporównywalnie ciekawsze, chociaż równie oszczędne.
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1712
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Album Of The Year po premierze też był krytykowany przez nielicznych. Jak czas pokazał zupełnie niesłusznie. Sol Invictus może jest trochę gorsze od albumów z lat 90-tych ale bądźmy poważni, do miana słabej płyty to jej daleko.
- Kurwaćukoglu
- postuje jak opętany!
- Posty: 458
- Rejestracja: 13-07-2015, 21:43
- Lokalizacja: Ciemna Dolina
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Na tyle daleko, na ile może być od płyty średniej, jaką w istocie Sol Invictus jest. Wstydu im nie przynosi, ale czy też wnosi coś pozytywnego do ich wizerunku i dyskografii, jest pytaniem retorycznym. Przynajmniej z mojej perspektywy.Gunman pisze:Album Of The Year po premierze też był krytykowany przez nielicznych. Jak czas pokazał zupełnie niesłusznie. Sol Invictus może jest trochę gorsze od albumów z lat 90-tych ale bądźmy poważni, do miana słabej płyty to jej daleko.
"Nigdy nie rozumiałem metalu" -
Baha Kurwaćukoglu
Baha Kurwaćukoglu
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1712
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Pozytywne właśnie jest to, że nie narobili sobie wstydu tak jak większość zespołów przy okazji powrotów po latach. Od nowej płyty chyba nikt nie wymagał przebicia poprzednich lub stworzenia czegoś odkrywczego na ich poziomie.
- Kurwaćukoglu
- postuje jak opętany!
- Posty: 458
- Rejestracja: 13-07-2015, 21:43
- Lokalizacja: Ciemna Dolina
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i i
Słuszna uwaga. Zauważ jednak, że naprawdę byłoby skrajnym defetyzmem zrezygnować z oczekiwań wobec zespołu tego formatu, co FNM. Tym bardziej, że Patton w ostatnich latach realizował się w różnorakich stylistycznie projektach, więc - przynajmniej teoretycznie - naturalnym by było, gdyby spróbował mniej lub bardziej brawurowo przenieść te doświadczenia na grunt Faith No More. Niestety nic takiego na Sol Invictus nie uświadczymy.Gunman pisze:Pozytywne właśnie jest to, że nie narobili sobie wstydu tak jak większość zespołów przy okazji powrotów po latach. Od nowej płyty chyba nikt nie wymagał przebicia poprzednich lub stworzenia czegoś odkrywczego na ich poziomie.
"Nigdy nie rozumiałem metalu" -
Baha Kurwaćukoglu
Baha Kurwaćukoglu