proszę, cała przyjemność po mojej stronie.HSVV pisze: to by tłumaczyło wszystko, dzięki za odp.
btw, Fajne Rzeczy założył gość, który non stop siedzi na klerykach, to jest i zbieżność gustu.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
proszę, cała przyjemność po mojej stronie.HSVV pisze: to by tłumaczyło wszystko, dzięki za odp.
Nie mam brody, więc nie chcieli mi wyrobić.Plasfodeur pisze:oddaj legitymację hipsteramoonfire pisze:A ja tego ciśnienia na Swans zupełnie nie rozumiem. Słuchałem tej nowej płyty i nic. Słuchałem poprzednich i nic. Wolę stare Swansy.
Uff, ulżyło mi, zrobiłem coming out, w dodatku dziś manifa.
Ale on ma rację. Ta płyta jest tak wyzuta z jakiś zostających w pamięci momentów , że jak mam problemy z oddaniem stolca to sobie ją włączam.535 pisze:Pierwsze miejsce w temacie Złote Wary za pierwszy kwartał, chyba mamy przyznane? Ktoś ma jakieś wątpliwości?longinus696 pisze: Godflesh to się chyba nawet do pierwszej 30 nie łapie. Totalna wtopa ten album. Płyta bez nerwu i wyobraźni.
jeszcze czapka z "I wish I was at home listening to vaporwave" i rurki i koszulka w kratkę.moonfire pisze:Nie mam brody, więc nie chcieli mi wyrobić.Plasfodeur pisze:oddaj legitymację hipsteramoonfire pisze:A ja tego ciśnienia na Swans zupełnie nie rozumiem. Słuchałem tej nowej płyty i nic. Słuchałem poprzednich i nic. Wolę stare Swansy.
Uff, ulżyło mi, zrobiłem coming out, w dodatku dziś manifa.
Pewnikiem nie chciał być posądzony o stronniczość i włazidupstwo,w końcu to podobno ziomal Nergala. Zresztą mam wrażenie, że spora część kompleksów żyje ciuchami, brodą, i innymi pierdami związanymi z Adamem tylko nie muzyką Behemoth. Jest to cebulandia więc są to normy :)Drone pisze: Jeśli chodzi o listę woźnego Trociniaka, to przecierając kilka razy oczy ze zdumienia, skonstatowałem fakt, że nie ma niej płyty BEHEMOTH!
Cóż za upadek :)Jest niestety FURIA i to bardzo wysoko
amen pińćset, nawet do 50 ciężko wlepić. Wszyscy wrzucają siłą rozpędu.longinus696 pisze:Godflesh to się chyba nawet do pierwszej 30 nie łapie. Totalna wtopa ten album. Płyta bez nerwu i wyobraźni.535 pisze:Myślisz o ostatnim GODFLESH! Tak się przed tym broniłeś. Zupełnie niepotrzebnie jak widać.longinus696 pisze: Co do niektórych zespołów / płyt, to się nie dziwię, że są forsowane, skoro są zajebiste.
no trudno nie mieć oczekiwań skoro Broadrick potrafi wypluć tak zajebiste rzeczy jak JK Flesh czy Greymachine a daje dupy w swoim macierzystym zespole. Nie chodzi o nagranie drugiego "Streetcleaner", co nagranie albumu świeżego, przestrzennego z tym apokaliptycznym nerwem, a dostaliśmy po prostu nasterydowanego siłowego kloca. "Hymns" przy tym to mistrzostwo świata, zresztą to jest naprawdę znakomita płyta wbrew obiegowej opinii. Zresztą, porównaj sobie Drone nawet EPkę do ostatniego albumu. Dzieli je spokojnie to co "Streetcleaner" od "Hymns". Nie udała mu się płyta kompletnie po prostu.Drone pisze: GODFLESH - zarzuty dotyczące tego albumu wynikają przede wszystkim z niespełnionych oczekiwań słuchaczy, którzy tak bardzo uwierzyli, że nadejdzie drugi "Streetcleaner", że za chińskiego boga nie mogą i nie chcą usłyszeć tego wszystkiego, co ta płyta oferuje, a czego na "Streetcleaner" jeszcze nie było. A wystarczyło być uważnym słuchaczem "Hymns", żeby dziś ze spokojem i zadowoleniem odsłuchiwać "A World Lit Only By Fire".
Drogi panie Tomaszu. Częste zaparcia nie wróżą niczego dobrego. Prócz zmiany diety i trybu życia zalecam natychmiastową wizytę u lekarza pierwszego kontaktu, który zleci wykonanie podstawowych badań oraz skieruje pana do specjalisty. Niestety kolonoskopia i gastroskopia będą konieczne. To nie są przyjemne zabiegi, ale tego stanu nie wolno lekceważyć. Przy okazji nic nie stoi na przeszkodzie, poprosić o drugie skierowanie, tym razem do laryngologa. Łączę wyrazy szacunku, życząc jednocześnie dużo zdrowia i uśmiechu. 535.tomaszm pisze:Ale on ma rację. Ta płyta jest tak wyzuta z jakiś zostających w pamięci momentów , że jak mam problemy z oddaniem stolca to sobie ją włączam.535 pisze:Pierwsze miejsce w temacie Złote Wary za pierwszy kwartał, chyba mamy przyznane? Ktoś ma jakieś wątpliwości?longinus696 pisze: Godflesh to się chyba nawet do pierwszej 30 nie łapie. Totalna wtopa ten album. Płyta bez nerwu i wyobraźni.
Epka swoja dorgą wyszła pyszna.
No tak. Już "daje dupy". Wasze problemy jednak mnie przerastają.Skaut pisze:no trudno nie mieć oczekiwań skoro Broadrick potrafi wypluć tak zajebiste rzeczy jak JK Flesh czy Greymachine a daje dupy w swoim macierzystym zespole. Nie chodzi o nagranie drugiego "Streetcleaner", co nagranie albumu świeżego, przestrzennego z tym apokaliptycznym nerwem, a dostaliśmy po prostu nasterydowanego siłowego kloca. "Hymns" przy tym to mistrzostwo świata, zresztą to jest naprawdę znakomita płyta wbrew obiegowej opinii. Zresztą, porównaj sobie Drone nawet EPkę do ostatniego albumu. Dzieli je spokojnie to co "Streetcleaner" od "Hymns". Nie udała mu się płyta kompletnie po prostu.Drone pisze: GODFLESH - zarzuty dotyczące tego albumu wynikają przede wszystkim z niespełnionych oczekiwań słuchaczy, którzy tak bardzo uwierzyli, że nadejdzie drugi "Streetcleaner", że za chińskiego boga nie mogą i nie chcą usłyszeć tego wszystkiego, co ta płyta oferuje, a czego na "Streetcleaner" jeszcze nie było. A wystarczyło być uważnym słuchaczem "Hymns", żeby dziś ze spokojem i zadowoleniem odsłuchiwać "A World Lit Only By Fire".
Serio, bez Noise Mag, byś nie wiedział, że nowe wydawnictwo Napalmów warto sprawdzić.Rambo8wTelewizji pisze: wiem, że koniecznie trzeba sprawdzić nowe Napalm Death
TAK, po tysiąckroć. nie chcę mówić, że Broadrick dał dupy z nowym Godflesh, bo nawet OK jest ten album, Imperator np to jest kosa i wspólnie z Shut Me Down stanowi naprawdę solidną pożywkę dla osoby, która Godflesh sobie właśnie ceni za - jak to ktoś ładnie powiedział - ten NERW. szczękościsk i ślinotok, napięte żyły i gniew to to, co Broadrick zawsze najlepiej potrafił wyciągnąć z dźwięków i tutaj JK Flesh jawi się jako ideał, osobiście stawiam go w ścisłej czołówce dyskografii Broadricka w ogóle, bo ten niby na boku wydany album robi doskonałą robotę, jest naturalny i potężny zarazem, ukierunkowany bardziej, nowy Godflesh nie wie gdzie iść i dlatego wyszła płyta jaka wyszła - trochę mocy, trochę rozmemłania i ostateczne wrażenie jest trochę nijakie.Skaut pisze:no trudno nie mieć oczekiwań skoro Broadrick potrafi wypluć tak zajebiste rzeczy jak JK Flesh czy Greymachine a daje dupy w swoim macierzystym zespole.
nie można spokojnie postawić, bo to zupełnie inne dźwięki i zupełnie inna ekspresja twórczaDrone pisze:Jeszcze raz - spokojnie i powoli, i z całą świadomością możliwych konsekwencji - powtórzę, że nowy GODFLESH nie jest żadnym rozczarowaniem i spokojnie można go postawić obok płyty JK FLESH i GREYMACHINE.
w tym własnie sęk, że tutaj NIE MA drugiego planu, tak jak to ma miejsce we wszystkich poprzednich wydawnictwach.Drone pisze:Dziwię się, że większość słyszy tylko mięśnie, sterydy i dźwiganie ciężarów, podczas gdy na drugim planie