OBITUARY

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16196
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: OBITUARY

09-11-2014, 10:11

Olo pisze:
Nasum pisze:Nie pamiętam już którą płyte poznałem jako pierwszą, też chyba dwójkę. A najbardziej utkwiły mi w pamięci okoliczności zakupu kasety World demise - najprawdopodobniej dlatego, że była to pierwsza płyta Obituary z książeczką, a nie podroby Taktu i Barona. Ale są płyty, których zakup pamięta się mimo upływu lat tak jakby to było wczoraj.
pierwsza licencyjna kaseta Obituary wydana przez MMP to było "The End Complete"

"The end compelete" miałem z Taktu bodajże, natomiast swoją pierwszą licencyjną kasetę Obituary kupiłem dopiero "World demise".
Awatar użytkownika
knaar
rasowy masterfulowicz
Posty: 2450
Rejestracja: 05-04-2005, 22:53

Re: OBITUARY

09-11-2014, 10:15

The End Complete z MMP to moja pierwsza oryginalna kaseta.
535

Re: OBITUARY

09-11-2014, 10:15

Olo pisze: pierwsza licencyjna kaseta Obituary wydana przez MMP to było "The End Complete"
Oczywiście.
Natomiast Slowly We Rot z Barona brzmiało standardowo, wycięte wszystkie niskie. Tego gówna nie dało się słuchać. Byłem bardzo zawiedziony po zakupie tej taśmy. Baron z jednej strony pomagał poznawać muzykę, ale z drugiej, szczególnie na początku, był największym szkodnikiem. Dobrze, że bdb koledzy dzięki którym nieco wcześniej poznałem ten zespół, mieli nagrania w odpowiedniej jakości. Z kolei Cause Of Death nagrywałem z radia. Usłyszeć polskie wersje tytułów w ogólnopolskiej rozgłośni, w biały dzień. To było coś.
Awatar użytkownika
Phantom
zaczyna szaleć
Posty: 197
Rejestracja: 11-08-2013, 13:30

Re: OBITUARY

09-11-2014, 16:34

Nie tylko Baron robil psikusa.Mi trafila sie kaseta Slowly We Rot z ucietymi ostanimi kawalkami po stronie A i B Takt chociaz calosc by sie zmiescila..Wymianka nie wchodzila w gre bo mialem zawsze to szczescie ze nie trafilem na swieza dostawe a jak byla to rozeszla sie jak cieple pipeczki:))).Do tej pory ja mam chociaz juz jest tak zajezdzona ze ledwo cos slychac.Sentymentpozostaje i pora przygotowac pare groszy na cdka.
INKED IN BLOOD miazdzy jajca oj dlugo bedzie meczylo sprzet:)))
Ostatnio zmieniony 09-11-2014, 23:13 przez Phantom, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: OBITUARY

09-11-2014, 20:17

Ja mam Slowly We Rot z Taktu, a Cause of Death (chyba) z MG. Ostatnio zakupiłem dwójkę na CD, potrzebny mi jeszcze debiut, a być może jeszcze siłą rozpędu wezmę trójkę i czwórkę. Pamiętam, jak CoD mną pozamiatało, potem kupiłem SWR i poczułem ten chory klimat. Te dwie płyty to choróbska jakich mało.
535

Re: OBITUARY

09-11-2014, 20:39

moonfire pisze:. Te dwie płyty to choróbska jakich mało.
Chciałbym przeczytać bardziej aktualną relację z procesu poznawania tych pozycji. Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślałem, dbając o to, by nie narazić się na słowa: "Tatusiu, a jak się nazywa to gówno, którym raczysz nas od tylu lat"? Może jednak ktoś się odważy? Zapraszam.
Awatar użytkownika
knaar
rasowy masterfulowicz
Posty: 2450
Rejestracja: 05-04-2005, 22:53

Re: OBITUARY

09-11-2014, 21:21

moonfire pisze:Ja mam Slowly We Rot z Taktu, a Cause of Death (chyba) z MG.
Ja kupowałem tylko Takt, mieli najlepsze brzmienie.

Pozostałe piraty to była porażka.
535

Re: OBITUARY

09-11-2014, 21:27

knaar pisze:
moonfire pisze:Ja mam Slowly We Rot z Taktu, a Cause of Death (chyba) z MG.
Ja kupowałem tylko Takt, mieli najlepsze brzmienie.

Pozostałe piraty to była porażka.
Nieprawda. Zwykle lepszą jakość miały taśmy firm BG, MG oraz MM, nie wspominając już o Bajo Bongo.
Awatar użytkownika
ramonoth
rasowy masterfulowicz
Posty: 3090
Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
Lokalizacja: Lublin

Re: OBITUARY

09-11-2014, 21:43

knaar pisze:
Ja kupowałem tylko Takt, mieli najlepsze brzmienie.

Pozostałe piraty to była porażka.
W zdecydowanej większości przypadków zgoda, MG miało więcej wpadek.
Awatar użytkownika
knaar
rasowy masterfulowicz
Posty: 2450
Rejestracja: 05-04-2005, 22:53

Re: OBITUARY

09-11-2014, 21:49

Takt miał najbardziej naturalne i zbliżone do oryginału brzmienie. Inni sztucznie podbijali albo obcinali pasma.
535

Re: OBITUARY

09-11-2014, 22:04

knaar pisze:Takt miał najbardziej naturalne i zbliżone do oryginału brzmienie.
No tak, gdy już zmężniał, będąc wcześniej Tact'em.
Awatar użytkownika
knaar
rasowy masterfulowicz
Posty: 2450
Rejestracja: 05-04-2005, 22:53

Re: OBITUARY

09-11-2014, 22:05

535 pisze:
knaar pisze:Takt miał najbardziej naturalne i zbliżone do oryginału brzmienie.
No tak, gdy już zmężniał, będąc wcześniej Tact'em.
Masz rację. Tact zawodził, a Takt to była nowa jakość.
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16546
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: OBITUARY

09-11-2014, 22:10

To nie przypadkiem Takt zmieniał kolejność utworów?
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Awatar użytkownika
knaar
rasowy masterfulowicz
Posty: 2450
Rejestracja: 05-04-2005, 22:53

Re: OBITUARY

09-11-2014, 22:16

Pacjent pisze:To nie przypadkiem Takt zmieniał kolejność utworów?
Nie pamiętam takich przypadków, ale to były nieoficjalne wydania i rządziły się swoimi prawami. Przypomniało mi sie teraz, że taki oficjalny "Loud Out" nieźle pozamieniał utwory na Disembowelment, co mnie bardzo denerwowało.
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16546
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: OBITUARY

09-11-2014, 22:22

knaar pisze:
Pacjent pisze:To nie przypadkiem Takt zmieniał kolejność utworów?
Nie pamiętam takich przypadków, ale to były nieoficjalne wydania i rządziły się swoimi prawami. Przypomniało mi sie teraz, że taki oficjalny "Loud Out" nieźle pozamieniał utwory na Disembowelment, co mnie bardzo denerwowało.
Zrobili to chyba dlatego by podzielić utwory Disembowelment "czasowo" po połowie.
Co do Taktu wydaję mi się, że mieli najwięcej takich przekładanek.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
535

Re: OBITUARY

09-11-2014, 22:28

Pacjent pisze:To nie przypadkiem Takt zmieniał kolejność utworów?
...żeby zmieścić płytę na jak najmniejszej ilości bezcennej taśmy. Każdy to robił. Ja też. Po jakimś czasie nie szło się połapać. Szczęściem robiło się opisy...
Awatar użytkownika
Mol
zahartowany metalizator
Posty: 3578
Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
Lokalizacja: Chocianów

Re: OBITUARY

10-11-2014, 07:27

Olo pisze:
Nasum pisze:Nie pamiętam już którą płyte poznałem jako pierwszą, też chyba dwójkę. A najbardziej utkwiły mi w pamięci okoliczności zakupu kasety World demise - najprawdopodobniej dlatego, że była to pierwsza płyta Obituary z książeczką, a nie podroby Taktu i Barona. Ale są płyty, których zakup pamięta się mimo upływu lat tak jakby to było wczoraj.
pierwsza licencyjna kaseta Obituary wydana przez MMP to było "The End Complete"
tak jest, MASS0003. Z jedynka wyszla Human, a co bylo nr 2? Imperial Doom? starszyzna - do tablicy ;)
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: OBITUARY

10-11-2014, 08:48

MASTER - On the Seventh Day... miała numer 0002
535

Re: OBITUARY

10-11-2014, 09:10

ultravox pisze:MASTER - On the Seventh Day... miała numer 0002
Otóż to...

Trzeba przyznać, że był szok cenowy. Z tego co mówią moje szuflady i dziurawa pamięć, stosowną ilość dukatów zebrałem dopiero na numer 0007.
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: OBITUARY

10-11-2014, 20:31

535 pisze:
moonfire pisze:. Te dwie płyty to choróbska jakich mało.
Chciałbym przeczytać bardziej aktualną relację z procesu poznawania tych pozycji. Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślałem, dbając o to, by nie narazić się na słowa: "Tatusiu, a jak się nazywa to gówno, którym raczysz nas od tylu lat"? Może jednak ktoś się odważy? Zapraszam.
"Cause of Death" była pierwszą płytą kapeli, którą poznałem. W tym czasie jako uczeń 2. klasy liceum zaczynałem przygodę z metalem, za mną był już heavy i początki thrashu, poznałem już CF i Voivod, a z brutalniejszego grania miałem za sobą bliskie spotkanie z "Arise". Pierwsze razy z CoD pamiętam jako starcie z potworną rzezią, masakrycznie chorymi wokalizami Tardy'ego; słuchaliśmy tego u kumpla na wagarach, który mieszkał blisko szkoły i miał świetny jak na tamte czasy sprzęt. Z początkowych obrotów niczego nie zrozumiałem, czułem tylko zwierzęcą energię tej płyty, a moją uwagę przykuł posępny klawiszowy motyw w "Memories Remain". Ten moment oraz solówka Murphy'ego w "Find the Arise" były pierwszymi punktami zaczepienia, od których zacząłem się w ten album wgryzać.

Potem, chyba tego samego roku, była wyprawa do hurtowni kaset, gdzie kupiłem debiut. Tu zapamiętałem przede wszystkim inne podejście do solówek; płyta może mnie aż tak nie sponiewierała, ale w starciu z nią czułem prawdziwy lęk - czegoś tak koszmarnego do tamtej pory nie słyszałem. Nie rozumiałem wokali Tardy'ego - dopiero później dowiedziałem się, że w tej kapeli tekstów nie ma.

Po takiej dawce emocji nie dziwię się, że trójką się rozczarowałem, był to dla mnie po prostu normalny deathmetalowy album, bez gęsiej skórki i atmosfery niepokoju. Czwórkę przyjąłem podobnie. Bardzo to wszystko subiektywne, jak widać.
ODPOWIEDZ