Więc może zamiast wylewać tu swoje żale, znane przez wszystkich na pamięć, rozruszałbyś dla odmiany wątek o Voivod, patologiczny frustracie? :)535 pisze:Co ci się stłukło?
Nie dość, że prowokator. To jeszcze alkoholik. Gratuluję rozruszania tematu. Szkoda tylko, że w tak żenującym stylu. Co prawda na forum overkill przebywają ludzie z otwartymi umysłami i szerokimi horyzontami, ale z dobrego serca proponuję się tym nie chwalić.
METALLICA
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: METALLICA
Re: METALLICA
Proponuję, od tej chwili, darujmy sobie te obelgi. Potrafimy być złośliwi inaczej? Jestem przekonany, że dasz radę.Kraft pisze:Więc może zamiast wylewać tu swoje żale, znane przez wszystkich na pamięć, rozruszałbyś dla odmiany wątek o Voivod, patologiczny frustracie? :)535 pisze:Co ci się stłukło?
Nie dość, że prowokator. To jeszcze alkoholik. Gratuluję rozruszania tematu. Szkoda tylko, że w tak żenującym stylu. Co prawda na forum overkill przebywają ludzie z otwartymi umysłami i szerokimi horyzontami, ale z dobrego serca proponuję się tym nie chwalić.
Co do rozruszania tematu "Voivod" to popatrz ile stron przybyło w tym temacie od mojego przyjścia tutaj. Nie mówiąc o tym, że niemal w każdym innym, nawet, a może przede wszystkim, w tym, ta nazwa pada z częstotliwością serii z kałacha. Nie możesz mi nic zarzucić w tym względzie panie kolego. Ciekawe dlaczego fani wielkiej Mety, tak drżą na samą myśl o pryszczu na dupie jakim jest niszowy VOIVOD?
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: METALLICA
zeby bylo jasne, w dupie mam tendencje wzgledem obu panow, ale trzezwo oceniajac, poza niezgodnosci w wielu kwestiach (ale chyba na tym to polega?), blizej do rzeczowosci i idei tego forum panu 535, niz Kraftowi. lepsza burza w temacie muzycznym, niz w temacie okolmuzycznym, korzystajac z forteli i obrazliwych wycieczek osobistych. odnosze wrazenie, ze pan, panie Kraft, czesciej, gesciej wazysz, niz faktycznie Metaliki sluchasz. taka fascynacja kontekstem, czytaniem lirykow, ideologii, biografii, oprawianiem zdjec, plakatow, okladek i wdzieczenia sie do nich i kolekcji i twardoglowa kontestacja, podczas gdy muzyka to dalszy, jesli nie nieistniejacy plan. sam tak miewalem i miewam - w okresach kryzysu :) teraz przytykaj ;)
- AroHien
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2310
- Rejestracja: 18-06-2007, 19:35
Re: METALLICA
Kurde, jak dwa lata temu naszła mnie myśl aby jednak pierwsze cztery ich płyty na półce postawić ( pewnie to jeden z objawów 'kryzysu wieku średniego' hehe) to na amazonie, za wszystkie, zapłaciłem nieco ponad 8 funtów z wliczoną przesyłką...535 pisze: Wczoraj w markecie, dwa razy brałem z półki Kill'Em All. Promocję mieli - 29,99. Okazało się jednak, ze jestem upartym skurwysynem. Nie wziąłem.
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: METALLICA
Nie dasz rady. Jak nie tutaj, to posypiesz mi się w wątku (około)politycznym... Za przełom mógłbym uznać zakup co najmniej wszystkich klasyków Mety. To nie tylko kwestia zgody, ale i Twojej wiarygodności przy okazji dalszych dyskusji.535 pisze:Proponuję, od tej chwili, darujmy sobie te obelgi. Potrafimy być złośliwi inaczej? Jestem przekonany, że dasz radę.
Tu jest łatwiej. Bo po pierwsze jeden z muzyków był związany z Voivod, a po drugie jest to na tyle wdzięczny temat, że nawet przy połajankach ciągnie ze sobą mnóstwo dygresji i wątków pobocznych o innych kapelach, w tym Voivod. Nikt tu przed nimi nie drży. Ty nimi straszysz co krok, więc czekamy co tam trzymasz w zanadrzu; cóż to za armatę niszczącą Metę odpalisz... :)niemal w każdym innym, nawet, a może przede wszystkim, w tym, ta nazwa pada z częstotliwością serii z kałacha. Nie możesz mi nic zarzucić w tym względzie panie kolego. Ciekawe dlaczego fani wielkiej Mety, tak drżą na samą myśl o pryszczu na dupie jakim jest niszowy VOIVOD?
No ba, stąd mój toast :)byrgh pisze:zeby bylo jasne, w dupie mam tendencje wzgledem obu panow, ale trzezwo oceniajac, poza niezgodnosci w wielu kwestiach (ale chyba na tym to polega?), blizej do rzeczowosci i idei tego forum panu 535, niz Kraftowi.
200 stron, kupa coming outów maskujących się wcześniej fanów... jest za co pić.
Pewnie, że analizowanie kontekstu sukcesu tej kapeli było. Fascynujący temat. Słucham nowszych rzeczy, od Loadów w górę. Ostatnio najczęściej mielę St Anger właśnie. Klasyki raz na ruski rok, bo mi się, jak większości zresztą, przejadły. Jednak ja nie mylę tego z dewaluowaniem wartości muzycznej.odnosze wrazenie, ze pan, panie Kraft, czesciej, gesciej wazysz, niz faktycznie Metaliki sluchasz. taka fascynacja kontekstem, czytaniem lirykow, ideologii, biografii, oprawianiem zdjec, plakatow, okladek i wdzieczenia sie do nich i kolekcji i twardoglowa kontestacja, podczas gdy muzyka to dalszy, jesli nie nieistniejacy plan. sam tak miewalem i miewam - w okresach kryzysu :) teraz przytykaj ;)
Re: METALLICA
W listach pisałeś co innego. To narysowane szminką serce to był tylko marketing? O żesz TY, a ja zakupiłem cały komplet różowej bielizny i wyrzuciłem paragon...byrgh pisze:zeby bylo jasne, w dupie mam tendencje wzgledem obu panow, ...
Myślę, że kolega kraft nie jest człowiekiem. To komputer ustawiony przez marketingowców Jamesa. Ja natomiast żyję naprawdę. Fakt, że osobnik ukrywający się pod pseudonimusem Maria Konopnicka, przywitał mnie słowami "myślałem, że nie istniejesz", jest tylko zabawnym epizodem...
Re: METALLICA
Dam radę. Możesz wierzyć lub nie, ale wątek polityczny traktuję jak wyjście na papierosa, cieszy mnie ta bezpłciowa miotanina. Zasadniczo mi to zwisa. Mogę w ogóle tam nie zaglądać.Kraft pisze:Nie dasz rady. Jak nie tutaj, to posypiesz mi się w wątku (około)politycznym... Za przełom mógłbym uznać zakup co najmniej wszystkich klasyków Mety. To nie tylko kwestia zgody, ale i Twojej wiarygodności przy okazji dalszych dyskusji.535 pisze:Proponuję, od tej chwili, darujmy sobie te obelgi. Potrafimy być złośliwi inaczej? Jestem przekonany, że dasz radę.
Klasyki powiadasz. Co byś powiedział gdybym zaraz namówił swą małżonkę, by mnie zawiozła do MM i wrzucił paragon z datą i godziną zakupu wszystkich CZTERECH klasyków twojego ulubionego zespołu? Myślisz, że to dla mnie jakiś wielki problem?
Co prawda nie badałem ostatnio narządu słuchu, ale z tego co pamiętam wystarczy włączyć dowolnie wybraną płytę Kanadyjczyków, by Metallica stała się bezwładną kukiełką.Kraft pisze: Ty nimi straszysz co krok, więc czekamy co tam trzymasz w zanadrzu; cóż to za armatę niszczącą Metę odpalisz... :)
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Dżizaz jaki głupi argument. Wychodzi na to że młode pokolenie po prostu w dupie ma klasykę sensu stricte i łatwo chwyta się każdej brzytwy, podrzuconej przez zajebisty marketing zespołu. Z jaką łatwością dało się manipulować tłumem, pisząc o tym w jak wielkich bólach ten album był zrodzony, wydając potem "Some Kind Of Monster", aby podciągnąć wyniki sprzedaży. Płyta z początku okrzyczana jako nowatorska okazała się być tylko cieniem ich dawnych dokonań ze zjebaną produkcją. Dość powiedzieć że po kilku miesiącach sprzedaży cena za krążek w marketach spadła o połowę, a to chyba dość wymowne w kontekście statystyk,liczb,cyferek w których tak się lubujesz? Inna baja jest taka, że jeśli to właśnie ci młodzi pokroju ludzi z Overkill forum mają być wyrocznią w dziedzinie klasyki to wolę być starym dziadem, który jako tako orientuje się w dokonaniach zespołu na przestrzeni lat niż wysłuchiwać małolata który "docenił" St. Anger, a przy okazji była to pierwsza jego styczność z metalem.Kraft pisze: Kwestia St Anger. Dziś już widać jak nowe pokolenie ma bardzo głęboko w dupie nasze opinie o tym albumie. Starsi słyszą mielizny, skracaliby utwory, wycinali zwolnienia, zmieniali brzmienie. Młodzi, których St Anger ewidentnie "trafił" każą nam wypierdalać i biorą go w całości. Brutalnie domagają się grania utworów na koncertach i tak się akurat dzieje, że nieśmiało wracają one na setlisty. Wraz z dojrzewaniem tego pokolenia znaczenie St Anger będzie rosnąć. Widzisz, ja, poza rzadkimi wyjątkami, gardzę djentami i korami. W ogóle odmawiam im miana metalu. Inni pierdziele również, jakieś filmiki na jutjubie uskuteczniają gdzie pouczają wszystkich jak rozróżnić prawdziwy metal od nowomody. Jednakże młodzi nie dadzą za to półdupka martwego szczura. I choćbyśmy się tu na miękko zesrali nasze opinie zaleje fala pozytywów z ust entuzjastów tych dźwięków, a klasyki, na myśl o których się wzdrygam - zostaną nam niechybnie wskazane.
Coś tam było! Człowiek!
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: METALLICA
Some Kind of Monster to bardzo ciekawy dokument,pokazuje od środka zgniły światek show biznesu, korporacyjną machine napędzaną wielką kasą a za tym wszystkim 4 kolesi którzy stali sie tak kurewsko wielcy,ważni,sławni,bogaci,aż zapomnieli,że byli kiedyś ..kolegami którzy nie potrzebowali terapeuty/czy kogoś tam z zewnątrz,żeby się porozumieć bez słów I pisać albumy które zapisywały się złotymi literami w histori muzyki metalowej..Na some kind of monster doskonale uchwycono tą ..niemoc, brak kreatywności, frustracje,kompletne wypalenie relacji międzyludzkich,ogłupiajacy sukces i brak jakiegokolwiek poczucia kierunku..
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: METALLICA
Niestety kompletnie nie zrozumiałeś o co chodziło, a ja juz nie mam siły tłumaczyć. Pozdro heil UlrichKraft pisze:Jestem w stanie sobie wiele rzeczy wyobrazić, ale od 33 lat przytrafiają im się różne wypadki losowe i współpraca z nikomu nieznanymi menedżerami oraz producentami również. To jakość muzyki podparta koncertową harówką, przy której większość sierściuchów zeszłaby na zawał i/lub zaćpała na śmierć, "dźwiga" ich i całe otoczenie.Kolejny przykład na absurdalnosc, a raczej brak logiki w takim rozumowaniu : wyobraźmy sobie, że w alternatywnym świecie metallica nagrywa identyczne co do nuty i słowa albumy. Ale w momencie wydania black albumu zespół trafia na wybitnie fatalnego menedżera albo ulega jakiemuś innemu losowemu wypadkowi, i zamiast sprzedać miliony kopii, wydaje płytę tylko trochę popularna, nie wykraczajaca poza standardy sprzedaży.
BTW współczuję zmęczenia materiałem, może jakiś kiepski? Dla mnie jednym z największych klasyków metalu jest reign in blood, wracam do niej regularnie i od lat nie zanotowalem ani grama znudzenia. No ale może to dlatego, że nie jest nudne jak flaki
Racjonalizacja kaki pt st anger piękna. 2 lata temu na ursynaliach grał slayer, a gwiazda wieczoru był limp bizkit. Jak wychodziłem ze Slayera, widać było ogromne tłumy dobijace się na koncert lumpa z beskid, bardzo możliwe, że przyszło znacznie więcej osób niż na Slayera. Tyle w temacie.
Ostatnio zmieniony 19-07-2014, 16:06 przez Riven, łącznie zmieniany 1 raz.
this is a land of wolves now
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Oczywiście, zresztą widać tam doskonale, że to praktycznie Bob Rock składał im riffy i album bo oni sami byli zbyt zblazowani, aby nagrywać cokolwiek.[V] pisze:Some Kind of Monster to bardzo ciekawy dokument,pokazuje od środka zgniły światek show biznesu, korporacyjną machine napędzaną wielką kasą a za tym wszystkim 4 kolesi którzy stali sie tak kurewsko wielcy,ważni,sławni,bogaci,aż zapomnieli,że byli kiedyś ..kolegami którzy nie potrzebowali terapeuty/czy kogoś tam z zewnątrz,żeby się porozumieć bez słów I pisać albumy które zapisywały się złotymi literami w histori muzyki metalowej..Na some kind of monster doskonale uchwycono tą ..niemoc, brak kreatywności, frustracje,kompletne wypalenie relacji międzyludzkich,ogłupiajacy sukces i brak jakiegokolwiek poczucia kierunku..
Coś tam było! Człowiek!
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re:
To dopiero głupawe podejście. Ty łykasz wszystko co zostało uznane za klasyk przez poprzednie pokolenia? Kochasz Bruce'a Springsteena, Dire Straits, Erica Claptona? W ogóle interesuje Cię zdanie starych o muzyce, czy sam sobie ją filtrujesz? No więc właśnie. Takie samo prawo ma dzisiejsze pokolenie i się nie zdziw, że coś nad czym Ty się pałujesz oni uznają za podrygi troglodytów.Skaut pisze:Dżizaz jaki głupi argument. Wychodzi na to że młode pokolenie po prostu w dupie ma klasykę sensu stricte i łatwo chwyta się każdej brzytwy, podrzuconej przez zajebisty marketing zespołu.
Niestety, ale gówno prawda. Jakie "potem", skoro SKOM zaczęli kręcić dużo wcześniej, zanim dotknęli instrumentów? Idę o zakład, że był to wybieg Ulricha, aby mieć udokumentowane usprawiedliwienie i wskazanego winowajcę po rozpadzie zespołu, bo wszystko wskazywało na to, że Hetfield może po odwyku nie wrócić. Nie było go ile? Chyba z rok albo i dłużej... A jak już wrócił, to chciał te kamery rozjebać. Ale mleko się rozlało i kontynuowali sprawę, a przy okazji musieli się na nowo dotrzeć.Z jaką łatwością dało się manipulować tłumem, pisząc o tym w jak wielkich bólach ten album był zrodzony, wydając potem "Some Kind Of Monster", aby podciągnąć wyniki sprzedaży.
No jaki pierwszy, jaki pierwszy... Skoro są stałymi bywalcami na koncertach, to klasyki musieli dobrze poznać. Śmieszne to jest. No i przede wszystkim odnoszę wrażenie, że młode pokolenie jest dużo mniej podatne na reklamę i marketing niż np. nasze. Dobrze znają prawa rynku, co zresztą pokazuje ilość młodziaków popierających obecnie KNP. Na pewno jest wśród nich mniej wszelkiej maści frajerów łykających obiecanki cacanki.Inna baja jest taka, że jeśli to właśnie ci młodzi pokroju ludzi z Overkill forum mają być wyrocznią w dziedzinie klasyki to wolę być starym dziadem, który jako tako orientuje się w dokonaniach zespołu na przestrzeni lat niż wysłuchiwać małolata który "docenił" St. Anger, a przy okazji była to pierwsza jego styczność z metalem.
Spokojnie, nie jestem aż tak forsowny. Będziesz mieć czas, to sobie kup, bez nerwów.535 pisze:Klasyki powiadasz. Co byś powiedział gdybym zaraz namówił swą małżonkę, by mnie zawiozła do MM i wrzucił paragon z datą i godziną zakupu wszystkich CZTERECH klasyków twojego ulubionego zespołu? Myślisz, że to dla mnie jakiś wielki problem?
No w każdym razie dla mnie będzie to niezbity dowód dobrej woli, a Universal akurat czyści magazyny, więc finansowo niewiele ubędzie, a muzycznie przybędzie od groma ;)
Obaczymy czy nie zmienisz zdania po zakupach. Ale dobrze się wsłuchaj ;)Co prawda nie badałem ostatnio narządu słuchu, ale z tego co pamiętam wystarczy włączyć dowolnie wybraną płytę Kanadyjczyków, by Metallica stała się bezwładną kukiełką.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: Re:
No oczywiście, że tak. Jakie można mieć pojęcie o wartości współczesnych rzeczy, jeśli się nie przeszło przez drogę historii. Trzeba wiedzieć co i dlaczego zdobyło uznanie, na bazie jakich kategorii i w otoczeniu jakich innych dzieł, żeby móc prawidłowo ocenić wartość tego, co powstaje dzisiaj. Wydawało mi się, że to jest dla wszystkich oczywiste, ale teraz już zaczynam mieć wątpliwości z kim prowadzę rozmowę.Kraft pisze:To dopiero głupawe podejście. Ty łykasz wszystko co zostało uznane za klasyk przez poprzednie pokolenia? Kochasz Bruce'a Springsteena, Dire Straits, Erica Claptona? W ogóle interesuje Cię zdanie starych o muzyce, czy sam sobie ją filtrujesz?Skaut pisze:Dżizaz jaki głupi argument. Wychodzi na to że młode pokolenie po prostu w dupie ma klasykę sensu stricte i łatwo chwyta się każdej brzytwy, podrzuconej przez zajebisty marketing zespołu.
Ja nie mówię, żeby jechać równo chronologicznie, jak w jakiejś szkółce niedzielnej, ale klasykę poznać trzeba i złapać jej kontekst, żeby było jasne dlaczego "Słowacki wielkim poetą był" i umieć to jakoś powiązać z dzisiejszymi czasami. Tak się składa, że odkrywanie staroci bardzo często obnaża porażającą mieliznę tego, co powstaje dzisiaj... ale też pozwala docenić współczesne rodzynki.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7641
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: METALLICA
Kraft pisze:No i przede wszystkim odnoszę wrażenie, że młode pokolenie jest dużo mniej podatne na reklamę i marketing niż np. nasze. Dobrze znają prawa rynku, co zresztą pokazuje ilość młodziaków popierających obecnie KNP. Na pewno jest wśród nich mniej wszelkiej maści frajerów łykających obiecanki cacanki.

King Crimson[V] pisze:Oczywiście sam jestem daleki od tego aby muzykę oceniać za pomocą kalkulatora,wykresów i statystyk,ale najwięksi tego świata zawsze sprzedawali w chuj płyt ,jest jakiś wielki zespół rockowy który naznaczył swoją muzyką całe pokolenia i nie zarobił milionów zielonych?
Hawkwind
Leonard Cohen (w latach 90 miał dość poważne problemu finansowe)
Tom Waits
Dead Kennedys / Black Flag / Misfits
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: Re:
Nie załapałeś. Poznawanie historii muzyki swoją drogą, a wiązanie się emocjonalnie i "lubienie" wszystkiego co za klasykę uznano to już inna para kaloszy. Ja przyznaję bez bicia, że pi razy drzwi połowa "klasyków" mogłaby dla mnie nie istnieć. A uznawaj se mnie za kogo chcesz... Nic mi do tego :)longinus696 pisze:No oczywiście, że tak. Jakie można mieć pojęcie o wartości współczesnych rzeczy, jeśli się nie przeszło przez drogę historii. Trzeba wiedzieć co i dlaczego zdobyło uznanie, na bazie jakich kategorii i w otoczeniu jakich innych dzieł, żeby móc prawidłowo ocenić wartość tego, co powstaje dzisiaj. Wydawało mi się, że to jest dla wszystkich oczywiste, ale teraz już zaczynam mieć wątpliwości z kim prowadzę rozmowę.
Tu akurat zgoda.Ja nie mówię, żeby jechać równo chronologicznie, jak w jakiejś szkółce niedzielnej, ale klasykę poznać trzeba i złapać jej kontekst, żeby było jasne dlaczego "Słowacki wielkim poetą był" i umieć to jakoś powiązać z dzisiejszymi czasami. Tak się składa, że odkrywanie staroci bardzo często obnaża porażającą mieliznę tego, co powstaje dzisiaj... ale też pozwala docenić współczesne rodzynki.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11235
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: METALLICA
TW akurat zarobił miliony - wprawdzie na drodze sądowej (pozwał producenta jakichś chipsów za wykorzystanie wizerunku), ale jednak :DBloodcult pisze:Tom Waits
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7641
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Re:
Clapton w The Cream to jeszcze coś tam zdziałał, ale Bruce'a Springsteena czy Dire Straits to kopiści zwykli. Byli popularni i sprzedali dużo płyt - fakt, ale klasyka ? "Klasyka" dad rocka co najwyżej. Dokładnie to o czym pisał Riven: bestseller =/= klasyka.Kraft pisze:To dopiero głupawe podejście. Ty łykasz wszystko co zostało uznane za klasyk przez poprzednie pokolenia? Kochasz Bruce'a Springsteena, Dire Straits, Erica Claptona? W ogóle interesuje Cię zdanie starych o muzyce, czy sam sobie ją filtrujesz?
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: Re:
I jakie znaczenie ma Twoje zdanie np. o Springsteenie, skoro w Stanach to bóg, album Born In The USA to fenomen komercyjny na miarę Blacka, a np. Rolling Stone uznał jego koncerty z E Street w 75' za jeden z 50 momentów, które zmieniły oblicze rock and rolla? :)Bloodcult pisze:ale Bruce'a Springsteena czy Dire Straits to kopiści zwykli. Byli popularni i sprzedali dużo płyt - fakt, ale klasyka ? "Klasyka" dad rocka co najwyżej. Dokładnie to o czym pisał Riven: bestseller =/= klasyka.
Co z tego że nie lubisz Dire Straits, skoro Knopfler jest uznawany za jednego z najbardziej wpływowych gitarzystów bluesowych, a na sesyjnego brali go najwięksi, jak Clapton, Dylan, Van Morrison czy Sting?
Czujesz, jak odbijasz się od ściany i lądujesz w worze z napisem "folklor" tudzież "niepoczytalni"? Kolejny raz przyznaję bez bicia, że to poczucie również mi nie jest obce...
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7641
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Re:
Kraft pisze:I jakie znaczenie ma Twoje zdanie
żadne, moje subiektywne zdanie nie ma tu nic do rzeczy, bo nie pisałem o tym co lubię a czego nie, tylko o tym co jest "klasyką" a co nie.Kraft pisze:Co z tego że nie lubisz Dire Straits
to że ktoś ich "uznał" czy to że są popularni i że sprzedali miliony płyt nie czyni z nich tymi którzy pchali ten gatunek do przodu (co nie znaczy że go nie zmieniali). Ich nieobecność na scenie nie miałaby takiego znaczenia jak nieobecność The Rolling Stones czy Davida Bowie.Kraft pisze:skoro w Stanach to bóg, album Born In The USA to fenomen komercyjny na miarę Blacka, a np. Rolling Stone uznał jego koncerty z E Street w 75' za jeden z 50 momentów, które zmieniły oblicze rock and rolla? :)
(...) Knopfler jest uznawany za jednego z najbardziej wpływowych gitarzystów bluesowych, a na sesyjnego brali go najwięksi, jak Clapton, Dylan, Van Morrison czy Sting?
no właśnie, potrafił "fajnie" grać i tyle :) muzyka dla wąsatych januszy którzy "lubią melodie, co to już je raz słyszeli"Kraft pisze:na sesyjnego brali go najwięksi, jak Clapton, Dylan, Van Morrison czy Sting?
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: METALLICA
W większości podzielam zarzuty, choć z drugiej strony, gdyby dzisiaj Rome wydało hiciora pokroju The Ghost Of Tom Joad połowa forum spuszczałaby się jaki zajebisty neofolk. No ale generalnie zgadzam się, tyle że kijem rzeki nie zawrócisz...