Kraft pisze:
Nie nie mój miły... Sprytnie odbijasz piłeczkę, ale to Ty znasz proste i sprawdzone metody masowej hipnozy niczego nieświadomych słuchaczy, więc to Ty podajesz uznane firmy, które te metody ze skutecznością Mety stosowały :)
Ja pierdykam... ale to Ty mi wmawiasz, że one nie działają w innych przypadkach, więc podaj te casusy, zamiast się wymigiwać.
Kraft pisze:Środowisko fanów Mety jest jednym z najbardziej otwartych na nowe doznania muzyczne jakie znam. Przekrój wiekowy i doświadczenie poszczególnych fanów - ogromne.
No domyślam się - jak zawsze w przypadku długowiecznych kapel. Rzecz w tym, że pewnie różnią się też poglądami na temat przebiegu kariery ich idoli. Ja akurat mówiłem o tej grupie, która jak pelikan łyka nowe rzeczy, bo brakuje jej ogarnięcia muzycznego.
Kraft pisze:Absurdalnych porównań do boys/girls bendów nie chce mi się nawet komentować. Pomijając fakt, że zwyczajnie nie wypada - wobec zespołu który zmienił oblicze obciachowego i kiczowatego nurtu, pogrążonego w świecie smoków i mody damskiej - takich porównań stosować. Wysil się bardziej...
Hehe... No super. Jak raz zrobiłeś coś doniosłego, to już potem jesteś nietykalny - piękna zasada. Święte krowy.
Przecież nie mówię o klasycznych albumach zespołu, tylko o tym, co nagrywają teraz.
Po drugie, z tą zmianą oblicza, to bym nie przesadzał. W tym czasie nie oni jedyni wychodzili poza wątki fantasy, które zresztą do dzisiaj pozostały, są nawet liczniejsze i przybrały głupszy wymiar niż kiedykolwiek wcześniej. Generalnie wraz z eksplozją pewnych odmian punk rocka i przenikaniem się gatunków, zwrot ku codzienności i szorstkiemu wyglądowi był nieunikniony. Poza tym, pojawienie się Mety, a kwestia istnienia damskich ubrań to zupełnie dwa równoległe zagadnienia. Akurat w latach 80-tych glam metal miał się bardzo dobrze - miałeś Mötley Crüe, Twisted Sister itp.
Poza tym, od damskiego imydżu wara - to była piękna, subwersywna strategia lat 70-tych, a kto nie lubi New York Dolls ten prawiczek :))
Edit: A chuj... co mi tam, podam te przykłady, żeby nie było, że jestem gołosłowny: Aerosmith, Bon Jovi, Guns n' Roses, Pearl Jam, Red Hot Chili Peppers, U2, Madonna - do wyboru do koloru.