OBITUARY

[Heretyk]

pierwsze trzy i w porywach czwarta płyta. pozostałe mogłyby nie istnieć

[[V]]

a ja tam lubię Back from the Dead I Frozen in Time..dwie ostatnie za to mi nie wchodzą, wydają mi się zbyt melodyjne I ugłaskane,ale może musze przysiąść nad nimi jeszcze raz.

[nicram]

a ja tam lubię Back from the Dead I Frozen in Time.

Obydwie strasznie niedocenione. A to naprawdę wysoki poziom. Na pewno Back from the Dead to obok World Demise i Cause of Death moja ulubiona pozycja w ich dyskografii. Mało kto pamieta jak bardzo dobra jest to płyta.

[Nasum]

Frozen in Time to była znakomita płyta zaraz po reaktywacji - stęchły odór zombiaków wyłażących pokracznym chodem ze swych pokrytych pyłem i zgnilizną krucht uderzył w nozdrza zaraz po odpaleniu krążka. Cieszyłem sie jak dziecko bo usłyszałem znów muzykę zespołu, na którym się niemal wychowałem, i grali tak, jak onegdaj, kiedy ich poznałem. Kwadratowo, ciężko, z ryczanymi wokalami, bez ciśnienia że mamy nagrać najlepszy album w swojej historii. Natomiast Back from the dead to dobre granie, ma kilka bardzo dobrych strzałów, ale jakoś niedoceniona to była płyta. Nie należy do moich ulubionych, ale jak ją załączę to posłucham bez przykrości. Dobre granie.

[KAKAESIAK]

Back From The Dead - soczyste brzmienie plus świetne kawałki jak Platonic Disease, By The Light czy Threating Skies, tego właśnie wymagałem od nich, płyta nagrana po krótkiej nieobecności przeszła tak bez echa chyba ze względu na niekorzystny czas dla Death Metalu w ktoórym wychodziła

Frozen In Time - kapitalny powrót 100% Obituary jaram się tym po dziś dzień

[Żułek]

[quote="KAKAESIAK"]Back From The Dead - soczyste brzmienie plus świetne kawałki jak Platonic Disease, By The Light czy Threating Skies/quote]

i Bullituary :P

[[V]]

Back From The Dead - soczyste brzmienie plus świetne kawałki jak Platonic Disease, By The Light czy Threating Skies, tego właśnie wymagałem od nich, płyta nagrana po krótkiej nieobecności przeszła tak bez echa chyba ze względu na niekorzystny czas dla Death Metalu w ktoórym wychodziła

Frozen In Time - kapitalny powrót 100% Obituary jaram się tym po dziś dzień

+ milion

[Nasum]

Back From The Dead - soczyste brzmienie plus świetne kawałki jak Platonic Disease, By The Light czy Threating Skies/quote]

i Bullituary :P

Bullituary traktuję jako dowcip, coś jak te indiańskie zaśpiewy które można usłyszeć po Kill for me.

[Nasum]

Frozen In Time - kapitalny powrót 100% Obituary jaram się tym po dziś dzień

Tak jak już wczesniej napisałem - bardzo adekwatny tytuł korespondujący z zawartością krążka. Kolesie nagrali dokładnie taki album, jaki nagraliby w latach 90-tych kiedy death metal się narodził, kształtował, zero oglądania się na to co akurat jest modne, na topie, trendy, po prostu nagrali muzykę, która jest w nich, która jest częścią ich samych. Zatrzymali się w czasie, właśnie przez to tak lubię ten album .

[Nasum]

Panowie pojawili się w katalogu wydawniczym Relapse, i to właśnie tam wydadzą swój najnowszy album, którego data premiery, tytuł, okładka i tego typu duperele mają ogłosić niebawem. Jak się wypowiadają na temat swojego nowego longa - wiadomo, że w samych superlatywach, przecież każdy twórca mówi tak o swoim nowym dziele, mówią nawet, że muzyka zawarta na tym krążku to esencja metalu. Mam nadzieję że będzie to esencja death metalu i esencja wszystkiego co najlepsze w Obituary. Od ostatniego albumu minęło 5 lat, Santolli nie ma już w składzie, mieli czas na dopracowanie nowych utworów więc mam nadzieję że kichy nie będzie.

[manieczki]

[youtube][/youtube]

[morbid]

ładna piosenka..

[Nothingface]

Ale oni są brzydcy. Utwór ma fajne riffy i buja, lecz jest jednocześnie z deczka monotonny.

[Nasum]

Fajny wywiad pojawił się na głównej którego autorem jest nasz bdb kolega V. Dzięki temu wywiadowi poczułem na nowo głód na ich muzykę, na nową płytę która mam nadzieję zawita do mnie jeszcze w tym roku.

[moonfire]

Zdeczka nudnawe. Z wokalem Ice-T byłoby lepiej, bo core'owy potencjał jest, aczkolwiek nieco monotonnie podany.

[dr Kill]

Wywiad rzeczywiście bardzo fajny. Dziś sobie włączyłem "Frozen In Time", więc wszystko się dobrze zgrało w czasie. Pierwszy odsłuch i jestem pozytywnie zaskoczony. Topornie, ale z pewnym luzem i czuć, że grają muzykę którą lubią, co zresztą udowadniają w wyżej wspomnianym wywiadzie. Dziś chyba jeszcze poleci debiut, bo jak ostatnio go słuchałem, to mnie mocno nie porwał.

[535]

Ale oni są brzydcy. Utwór ma fajne riffy i buja, lecz jest jednocześnie z deczka monotonny.

No kurwa. To jest DEATH METAL, a nie konkurs piękności.

[nicram]

ładna piosenka..

Bardzo ładna nawet. Przypomina czasy doskonałego World Demise.

[Nasum]

Kurde, nie mam nawet gdzie go posłuchać.... jebany amplituner.

[535]

Nie martw się. Grają swoje. Nie ma mechanicznego skandowania w stylu morbid,morbid,morbid...

Przy okazji. Bardzo przyjemny wywiad. Nurtuje mnie tylko jedna myśl. Skąd pytanie o ostatnie "dzieło" Morbid Angel? To miała być jakaś mała prowokacja?