MOTÖRHEAD

[Rattlehead]

Haaaaaaatbrejkaaaaaaaaaaaaa
http://www.blabbermouth.net/news/motorh ... -premiere/

[Baton]

Zajebisty ten Aftershock, po kilku odsłuchach wstępnych jestem zmieciony. Płyta się zdecydowanie odróznia od poprzednich czterech, jest mało metalowa. Zamiast czarnego żeliwa i rozpędzonych ciężarówek mamy za to całą masę (hard)rockowego luzu i bluesowego bujania, elegancko leci to wszystko do przodu; jest bardzo pozytywnie i bardzo korzennie - świetnie się tej muzyki dzięki temu słucha*, The World Is Yours wydaje się przy tym jakaś taka wymęczona. Mało kombinowania, dużo prostej, ale nie prostackiej jazdy. I są hiciory, co jeden to lepszy!
A tak w skrócie to zjechałem.

*tzn Moturhed zawsze się świetnie słucha, ale w tym wypadku jest to jakoś tak... bardziej.

[Riven]

To zajebiście. Ale bez alkoholu ja tego nie ruszam, wiec musi poczekać do czwartku, inaczej sama butelkę otworzy jak znam życie ;p

[neuro]

Zajebiście wyluzowana płytka :) Jest tu taka fajna koncertowa energia, jakby kilku starych kumpli zrobiło sobie alkoholowe jam session w jakiejś spelunie na południu usa. Normalnie brakuje tylko odgłosów najebanej publiki :)

[Gunman]

Zamówiłem płytkę elegancko wcześniej i nagle mój sklep zmienia datę premiery z 21.10 na 28.10. To przecież tydzień później. Zmieniła się data premiery czy lecą w kulki?

[RippingHeadache]

O ile ostatnie albumy Motorhead to były dla mnie flaki z olejem, tak "Aftershock" to naprawdę pozytywne rozczarowanie. ;)

[Baton]

Po prawie trzydziestu odsłuchach jedyne co mam do powiedzenia to KURWAJAPIERDOLĘ.
Czterneście numerów i czternaście orgazmów w ciągu 47 minut. Spodziewałem się, że będzie dobrze, ale zaskoczenie jest kompletnie poza skalą.

[SCREAMBLOODYGORE]

Po prawie trzydziestu odsłuchach jedyne co mam do powiedzenia to KURWAJAPIERDOLĘ.
Czterneście numerów i czternaście orgazmów w ciągu 47 minut. Spodziewałem się, że będzie dobrze, ale zaskoczenie jest kompletnie poza skalą.

o tak! karmiony od dzieciaka śmierć metalem dodam jeszcze raz od siebie

Reifert musi się pogodzić z faktem, że zgarnia tytuł płyty roku ex aequo z "Aftershock" :-)

Nowe MOTÖRHEAD to jeden WIELKI HIT od początku do końca! Warto żyć dla takich kawałków jak choćby Death Machine, Dust and Glass czy Knife! KURWAJAPIERDOLĘ! Long Live Lemmy!!!

[ramonoth]

Motorhead zawsze mieli wiele wspólnego z Ramones i jak widać trwa to nadal. Wszak "Mondo Bizarro" była płytą nagraną u schyłku kapeli i choć nikt już nie spodziewał się po nich niczego wielkiego, a wyszedł album wielki, jeden z najlepszych, jakie nagrali.

[Kurt]

Przyłączam się do spustów. Absolutnie zajebisty krążek. Mniej metalowy, więcej bluesa i po prostu tony luzu w graniu.

[vicek]

. Mniej metalowy, więcej bluesa i po prostu tony luzu w graniu.[/quote]

dlatego mi nie pasi , a bluesa to ja lubię , ale nie w takim wydaniu .

[vicek]

a posłucham se jeszcze raz

[Pan_Kimono]

Ale ta płyta buja, ten punkowy riff w Queen of the damned niszczy - póki co mój numer ulubiony kawałek. Ktoś wspomniał o Ramones, ja tam słyszę jeszcze GBH, przynajmniej w moim wyżej wymienionym utworze.

[Heretyk]

kurwa, niech już ta plyta przyjdzie do mnie...

[Żułek]

jednak troche za dużo tego bluesa i luzu jak dla mnie
co nie zmienia faktu ze płyta świetna tylko trzeba mieć nastrój na takie granie

[zawlekacz]

piekna wyluzowana plyta

[RippingHeadache]

Nie wiem co Wy z tym wyluzowaniem. Po prostu po wielu latach pisania siermiężnych do bólu kawałków, chłopaki stworzyli wreszcie w odpowiedniej ilości dobre numery. Takie jakie w latach 80-tych, tylko z uwspółcześnionym brzmieniem.

[Riven]

sluchalem wczoraj tego nowego Motorhead i musze przyznac ze zajebisty, ale niestety tak sie napierdolilem dzinem ze znam tylko pierwsza polowe. tak czy siak te 5 utworow od serca polecam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-)

[PureHate]

Dobry jest napewno lepszy od kilku ostatnich,ale to lat 80 sie nie umywa.

[SCREAMBLOODYGORE]

najlepszy od czasów We Are Motörhead