FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy 1997
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed, Skaut
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15061
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy 1997
http://rymimg.com/lk/f/l/84193297daa3f2 ... 521977.jpg
To jedna z tych kapel, o których gdybym założył wątek wypowiedziałyby się może ze dwie osoby, po czym temat by się wyczerpał. A szkoda, bo Hiszpanie mają w swoim dorobku co najmniej dwa bardzo dobre albumy, wobec których przejść obojętnie po prostu nie wypada, tym bardziej jeśli ktoś mieni się fanem bezkompromisowej młócki. Skrobnę zatem kilka zdań o ich debiutanckiej płycie, która zarówno w momencie kiedy się ukazała, jak i teraz potrafi nieźle poturbować. Kto ciekaw posłucha, może się spodoba, bo zarówno zespół jak i jego dokonania nie są chyba zbyt szeroko znane.
Fermento jak już można się domyślić gra mieszankę death / grind, czyli muzykę, która nie cieszy się uznaniem tłumów. Pierwsze co uderza słuchacza to ciężar tych ośmiu utworów, naprawdę mocne i głębokie brzmienie potęguje to pierwsze wrażenie. To prawdziwy walec który przejeżdża po nas przez 36 minut, a czyni to z taką gracją, że trudno odmówić sobie przyjemności i nie wcisnąć "play" po raz kolejny. Nie uświadczymy tu jakoś wyjątkowo skomplikowanych zagrywek gitarowych, co by nie mówić, wirtuozów tutaj nie ma. I w sumie dobrze, zbytnie nagromadzenie riffów wespół z wgniatającym brzmieniem popsułoby odbiór tych kawałków. Jest prosto, aczkolwiek nie banalnie. Każdy z prezentowanych na tym albumie utworów posiada swój charakter, każdy da się bez problemu odróżnić podczas pierwszego odsłuchu, niemal każdy ma do zaoferowania coś, przez co będzie się kołatał w głowie przez jakiś czas.
Sekcja rytmiczna nie operuje jakimiś kosmicznymi prędkościami - to tez zaleta tego albumu. Tempa są raczej średnie, jeśli pojawiają się blasty, to raczej oszczędnie. Pojawiają się, ale nie ma tutaj aż takiej nawałnicy, która zlałaby to wszystko w jeden zgiełk. Mamy tu również piskliwe solówki, no i naprawdę zwierzęce, bulgoczące wokale, które ciężko nazwać ludzkimi odgłosami. Wokalizy to można powiedzieć trochę jednostajne buczenie, gość odpowiedzialny za ryczenie do mikrofonu wyrzyguje kolejne wersy raczej wolno, przeciągając swoje chrumkanie, co daje zadowalający efekt.
"Symbols..." to płyta którą nazwałbym Hiszpańską odpowiedzią na "Rated -x" Deranged. Jest sporo podobieństw między tymi krążkami, aczkolwiek jeden nie jest kalką drugiego. To raczej luźne skojarzenie, ale jest coś na rzeczy. Obydwa krążki mają podobny, surowy klimat, obydwa są tak samo brutalne i szorstkie, powstały mniej więcej w tym samym okresie i obydwa słucha się wybornie. Fermento udało się stworzyć dodatkowo naprawdę chory klimat, jest na tym albumie obłęd, niepokój, to zaklęte w nutach uczucie które towarzyszy nam podczas zwiedzania takich miejsc jak opuszczony szpital psychiatryczny czy miejsce, w którym doszło do zbrodni . Warto się za tym rozejrzeć, naprawdę polecam.
To jedna z tych kapel, o których gdybym założył wątek wypowiedziałyby się może ze dwie osoby, po czym temat by się wyczerpał. A szkoda, bo Hiszpanie mają w swoim dorobku co najmniej dwa bardzo dobre albumy, wobec których przejść obojętnie po prostu nie wypada, tym bardziej jeśli ktoś mieni się fanem bezkompromisowej młócki. Skrobnę zatem kilka zdań o ich debiutanckiej płycie, która zarówno w momencie kiedy się ukazała, jak i teraz potrafi nieźle poturbować. Kto ciekaw posłucha, może się spodoba, bo zarówno zespół jak i jego dokonania nie są chyba zbyt szeroko znane.
Fermento jak już można się domyślić gra mieszankę death / grind, czyli muzykę, która nie cieszy się uznaniem tłumów. Pierwsze co uderza słuchacza to ciężar tych ośmiu utworów, naprawdę mocne i głębokie brzmienie potęguje to pierwsze wrażenie. To prawdziwy walec który przejeżdża po nas przez 36 minut, a czyni to z taką gracją, że trudno odmówić sobie przyjemności i nie wcisnąć "play" po raz kolejny. Nie uświadczymy tu jakoś wyjątkowo skomplikowanych zagrywek gitarowych, co by nie mówić, wirtuozów tutaj nie ma. I w sumie dobrze, zbytnie nagromadzenie riffów wespół z wgniatającym brzmieniem popsułoby odbiór tych kawałków. Jest prosto, aczkolwiek nie banalnie. Każdy z prezentowanych na tym albumie utworów posiada swój charakter, każdy da się bez problemu odróżnić podczas pierwszego odsłuchu, niemal każdy ma do zaoferowania coś, przez co będzie się kołatał w głowie przez jakiś czas.
Sekcja rytmiczna nie operuje jakimiś kosmicznymi prędkościami - to tez zaleta tego albumu. Tempa są raczej średnie, jeśli pojawiają się blasty, to raczej oszczędnie. Pojawiają się, ale nie ma tutaj aż takiej nawałnicy, która zlałaby to wszystko w jeden zgiełk. Mamy tu również piskliwe solówki, no i naprawdę zwierzęce, bulgoczące wokale, które ciężko nazwać ludzkimi odgłosami. Wokalizy to można powiedzieć trochę jednostajne buczenie, gość odpowiedzialny za ryczenie do mikrofonu wyrzyguje kolejne wersy raczej wolno, przeciągając swoje chrumkanie, co daje zadowalający efekt.
"Symbols..." to płyta którą nazwałbym Hiszpańską odpowiedzią na "Rated -x" Deranged. Jest sporo podobieństw między tymi krążkami, aczkolwiek jeden nie jest kalką drugiego. To raczej luźne skojarzenie, ale jest coś na rzeczy. Obydwa krążki mają podobny, surowy klimat, obydwa są tak samo brutalne i szorstkie, powstały mniej więcej w tym samym okresie i obydwa słucha się wybornie. Fermento udało się stworzyć dodatkowo naprawdę chory klimat, jest na tym albumie obłęd, niepokój, to zaklęte w nutach uczucie które towarzyszy nam podczas zwiedzania takich miejsc jak opuszczony szpital psychiatryczny czy miejsce, w którym doszło do zbrodni . Warto się za tym rozejrzeć, naprawdę polecam.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16428
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
Płyta bardzo dobra, ale dwójka lepsza.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15061
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
Ja jakoś nie mogę się przez nią przebić tak do końca. Natomiast "Recipe for cremation" to kolejny majstersztyk z ich strony - płyta klimatem bardzo podobna do debiutu, "Insignia" jest trochę.... przekombinowana, trudniejsza w odbiorze.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16428
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
I dlatego lepsza.Nasum pisze:Ja jakoś nie mogę się przez nią przebić tak do końca. Natomiast "Recipe for cremation" to kolejny majstersztyk z ich strony - płyta klimatem bardzo podobna do debiutu, "Insignia" jest trochę.... przekombinowana, trudniejsza w odbiorze.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15061
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
Będę musiał kiedys sie do niej przysiąść, przyznaję że potraktowałem ją nieco po macoszemu. Nie zrobiła takiego spustoszenia jak jedynka, potem pojawiły się inne płyty innych kapel i tak jakoś o "Insignii" zapomniałem.
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10432
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
nie deprecjonuj forum,że znają"Fermento" tylko dwie osoby...mam gdzieś listy w czeluściach piwnicznych,z czasów demo tej kapeli,to były początki hiszp sceny death,Drowned prod.Spain Is Different zine,Absorbed,Rotten Flesh,Sacrophobia,Unb Terror,Avulsed,Nasum pisze:Będę musiał kiedys sie do niej przysiąść, przyznaję że potraktowałem ją nieco po macoszemu. Nie zrobiła takiego spustoszenia jak jedynka, potem pojawiły się inne płyty innych kapel i tak jakoś o "Insignii" zapomniałem.
Offense,Feretrum,Spontaneous Combustion,Necrophiliac,Obscure....
Ostatnio zmieniony 10-12-2014, 23:01 przez SODOMOUSE, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15061
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
No to w takim razie jest nas już trzech.
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
Czterech, kurwa ;) "Symbols..." jest zajebista, inne znam wyrywkowo i już mi tak dobrze nie robiły, ale kapela zacna.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15061
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
Oooo, pamiętam jak kiedyś o tej płycie rozmawialiśmy w temacie "czego teraz słuchacie". Zapomniałem o Tobie, stawiam browara. No to jest nas czterech. Ktoś jeszcze?
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10432
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
oryginalnego CD nigdy nie widziałem,ma ktoś to coś z Goremania,która to wydała jako jedyną pozycję?
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
Ja nie mam, ale widzieć to widziałem, bo z CD było przegrywane swego czasu. Może jeszcze ocalało to CD u jego właściciela, ale to były czasy wzajemnego pożyczania płyt, więc różnie może być ;)
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3192
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
Ja mam to na CD.SODOMOUSE pisze:oryginalnego CD nigdy nie widziałem,ma ktoś to coś z Goremania,która to wydała jako jedyną pozycję?
A dziś przyszła dwójeczka, jak ja dawno tego nie słuchałem. Przeokrutna to jest płyta.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15061
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
A z ciekawości - gdzie ją dorwałeś i za ile?
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3037
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
No ja, bo mi GelO wczoraj zarzucił prywatnie. Dwójka dużo lepiej siadła.Nasum pisze:Oooo, pamiętam jak kiedyś o tej płycie rozmawialiśmy w temacie "czego teraz słuchacie". Zapomniałem o Tobie, stawiam browara. No to jest nas czterech. Ktoś jeszcze?
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16428
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
Mam chyba wszystkie ich materiały. Dwójka oczywiście rządzi.ramonoth pisze:No ja, bo mi GelO wczoraj zarzucił prywatnie. Dwójka dużo lepiej siadła.Nasum pisze:Oooo, pamiętam jak kiedyś o tej płycie rozmawialiśmy w temacie "czego teraz słuchacie". Zapomniałem o Tobie, stawiam browara. No to jest nas czterech. Ktoś jeszcze?
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3192
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
Od bdb kolegi. Można powiedzieć, że za trzy piwa ;)Nasum pisze:A z ciekawości - gdzie ją dorwałeś i za ile?
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15061
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: FERMENTO - Symbols of decrepitude, symbols of supremacy
gelO pisze:Od bdb kolegi. Można powiedzieć, że za trzy piwa ;)Nasum pisze:A z ciekawości - gdzie ją dorwałeś i za ile?
No to rzeczywiście bdb kolega, zazdroszczę tej płyty.