ULVER

[Riven]

Nie ma na Spotify to niech spierdalaja.

[hcpig]

Tragedii nie ma ale dobrze też nie jest, najlepsze że cały czas łapałem się wyczekiwaniu, kiedy właściwie ten album się rozkręci i taki mi zostało aż do końca, takie smęty bez polotu, chyba pora się temu Garmu przejść na korki do ciszy coby przypomnieć sobie jak się śpiewa. Bo taka to muzyka na razie, bezrefleksyjna i nieinwazyjna, śmierdzi obmierzłym filistrem.

Mimo wszystko najlepszy Ulver od czasu BI ale... will not buy.

[0ms]

Mimo wszystko najlepszy Ulver od czasu BI

Nope

[[V]]

Shadows of the Sun to naprawdę piękna płyta.Childhood's end również.Ta nowa jest lepsza od Wars of the hipsters,ale I tak jest to rozaczarowujące..

[TheAgeOfQuarrel]

Jeszcze nie słuchałem tej płyty, coś tam pobierznie jedynie, na razie nie jest to dobra aura na odbieranie takiej muzy, niech troche jesiennej nostalgi zagosci...
Z tego co tu czytam po opiniach, to jest po chuju, a Garm wstawia na profil FB same pochlebne opinie recenzentów, zaczyna jebac to hipokryzją z deczka

[DeadButDreaming]

Intryguje mnie ta płyta. Mam za sobą kilka odsłuchów i cały czas chce się jej słuchać. Intryguje mnie to połączenie elektroniki z muzyką klasyczną. I to bardzo dobrej elektroniki, która jest siłą tego albumu. Wokale na 3-, w Mother of Mercy nie przeszkadzają, zaś w Son of Man chyba gorzej nie dało się ich zaaranżować. Jeśli chodzi o jakąś konkretną atmosferę czy klimat to nic mi się tu nie klei.

[[V]]

Z tego co tu czytam po opiniach, to jest po chuju, a Garm wstawia na profil FB same pochlebne opinie recenzentów, zaczyna jebac to hipokryzją z deczka

zenujace sa te recenzje,10/10 maksymalny spust hipsterów.

[0ms]

Sie spoznili troche z tymi spustami

[TheAgeOfQuarrel]

Z tego co tu czytam po opiniach, to jest po chuju, a Garm wstawia na profil FB same pochlebne opinie recenzentów, zaczyna jebac to hipokryzją z deczka

zenujace sa te recenzje,10/10 maksymalny spust hipsterów.

Mówisz? osobiscie ich jeszcze nie czytałem

to widzieli?

http://www.youtube.com/watch?v=f2qUmkJDQQU

[[V]]

egzaltowane gówno. a te recenzje to jak bicie piany na zamówienie,takie cuda na kiju,jacy to nie sa wspaniali,jacy zajebisci.och,ach,ta płyta jest porażką na całej lini,Garm sie wypalił ewidentnie,kryzys wieku sredniego albo coś w tym stylu.albo za duzo siedzi na fejsie I słucha tych kwiecistych komplementów wystukiwanych przez szesnastolatki.jebać.

[Skaut]

egzaltowane gówno. a te recenzje to jak bicie piany na zamówienie,takie cuda na kiju,jacy to nie sa wspaniali,jacy zajebisci.och,ach,ta płyta jest porażką na całej lini,Garm sie wypalił ewidentnie,kryzys wieku sredniego albo coś w tym stylu.albo za duzo siedzi na fejsie I słucha tych kwiecistych komplementów wystukiwanych przez szesnastolatki.jebać.

ej no już nie bądź taki hejter numer jeden, daj się innym wykazać.

[Random Apex]

Ważne, że jest lepsze niż Wars. Może z każdym albumem będzie lepiej i w końcu, za 30 lat, wydadzą kolejne Perdition City

[grot]

Auć, te wokale w Son of Man...
Mogliby zrobić pełen album z tym plumkaniem pod niemieckie syntezatory tak swoją drogą, najlepszy moment na Messe.

[Knokkelmann]

i omamy

[0ms]

Cala plyta tak ladnie skrzywiona?

[Knokkelmann]

Jeśli pytasz o płytę Zweizz & Joey Hopkins, to cała jest zajebista. Jedna z lepszych w katalogu Jester Records.

[0ms]

O nia wlasnie pytam. Rzuce uchem w takim razie, bo probka zacheca.

[Antychróst]

Kiedyś stałem za tym zespołem murem, dzisiaj mam mieszane uczucia i duże wątpliwości, czy kiedyś wrócą jeszcze na właściwe tory.

O to, to.
Jeszcze do niedawna Ulver był jedynym zespołem, którego logo mogłem sobie wytatuować będąc pewnym, że nigdy nie zejdą na psy. To bym się dopiero wpierdolił, niczym świnia w pomidory xD

Nowej płyty nie słuchałem, bo zwyczajnie się boję. Z jednej strony konkretna zjebka na masterchuju, z drugiej strony hektolitry ejakulatu wylewane przez fejsbuczych hipsterów. To nie wróży niczego dobrego.

[0ms]

Daloby sie z tego wykroic kilka strawnych minut.

[Antychróst]

Daloby sie z tego wykroic kilka strawnych minut.

To samo mówiłem po przesłuchaniu Wars of the Roses.
A mnie, człowiekowi, który całościowo łyka wszystkie albumy do SotS włącznie (może oprócz śmisznego Vargnatt, ale oni wtedy byli gimbusami), takie coś nie wystarczy.

Nie sądziłem, że kiedykolwiek to napiszę, ale:

Ulver - srulver.

I niech to będzie epitafium dla tego wspaniałego niegdyś zespołu.