Picasso, aby przewrócić sztukę do góry nogami też zaczynał od klasycznych malunków, potem dopiero zaczął zabawę z prostotą i "bohomazami", gdybyś tego nie wiedział i zobaczył po raz pierwszy w galerii późniejsze dzieła Picassa pomyślałbyś, że to gówno na resorach. Poza tym, to że ktoś się napracował przy tworzeniu muzyki klasycznej albo malowidle historycznym wcale nie oznacza, że namalował/napisał coś genialnego. Równie dobrze może to być gówno, któremu po prostu poświęcono zbyt dużo czasu i tyle.krz63 pisze:Równie dobrze mógłbym stanąć w galerii, wyjąć fiflara, nałożyć na niego jakąś tulejkę i nazwać to instalacją dorabiając przy okazji jakąs ideologię, że to mój symboliczny protest przeciwko zatruciom gleby rtęcią w Burnika Faso. Powagi trochę.
Symfonię skomponować nie każdy potrafi, płyty nagrać też nie, namalować babę z futrzanym zwierzakiem też nie. Każdy, nawet dziecko może namalować paski, postawić świnię na krowę czy obierać ziemniaki. Sztuką jest jedynie dorobić do tego jakąś ideologię by te wszystkie zjebane miłośniki sztuki zachwycały się takim debilizmem jak kartka pomalowana na czarno.
Malarstwo
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Coś tam było! Człowiek!
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: Malarstwo
No, ale nie odpowiedziałeś na moje dwa pytania. Dodam zatem trzecie. Uważasz, że gdybyś odwalił ten numer z fiflarem w galerii, to potraktowano by Cię poważnie? Uważasz, że - cytując dalszą część Twojego posta - "zjebane miłośniki sztuki" zachwycałyby się Twoim gestem? Sądzisz, że łyknęliby tę przynętę? Powiedz.krz63 pisze:Równie dobrze mógłbym stanąć w galerii, wyjąć fiflara, nałożyć na niego jakąś tulejkę i nazwać to instalacją dorabiając przy okazji jakąs ideologię, że to mój symboliczny protest przeciwko zatruciom gleby rtęcią w Burnika Faso. Powagi trochę.
Skoro nawet dziecko może namalować paski, wystawić świnię i obierać ziemniaki, to dlaczego w galeriach sztuki praktycznie nie wystawia się prac dzieci? Dlaczego nie widzę przedszkolaków szatkujących kalafiora na żywo w każdym budynku muzealnym? Zadałeś sobie to pytanie? No i co to znaczy "dorobić ideologię"?krz63 pisze:Symfonię skomponować nie każdy potrafi, płyty nagrać też nie, namalować babę z futrzanym zwierzakiem też nie. Każdy, nawet dziecko może namalować paski, postawić świnię na krowę czy obierać ziemniaki. Sztuką jest jedynie dorobić do tego jakąś ideologię by te wszystkie zjebane miłośniki sztuki zachwycały się takim debilizmem jak kartka pomalowana na czarno.
Wiesz jaka ideologia "dorabiana" była do takich obrazów jak ten poniżej???

The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
Maria Konopnicka
Re: Malarstwo
Mam mnóstwo takich rysunków - mój syn produkuje po 4 dziennie :)longinus696 pisze:Prawdę mówiąc uwielbiam takie rzeczy. Zajebista kolorystyka, duża siła ekspresji.Bezdech pisze:Tu się nie ma z czego śmiać, autor jest znanym artystą, o którego okładki zabijały się topowe kapele już w latach 70-tych.
-
Maria Konopnicka
Re: Malarstwo
Z takiego samego powodu, z jakiego poczytani pisarze wydaję po kilkanaście powieści rocznie, a debiutanci (którzy często pod nie swoim nazwiskiem tym "poczytnym" te książki piszą) nie mają szansę wydać niczego na swoje konto :) Ludzie nie potrafią samodzielnie myśleć - w tym tkwi tajemnica ;)longinus696 pisze: Skoro nawet dziecko może namalować paski, wystawić świnię i obierać ziemniaki, to dlaczego w galeriach sztuki praktycznie nie wystawia się prac dzieci? Dlaczego nie widzę przedszkolaków szatkujących kalafiora na żywo w każdym budynku muzealnym? Zadałeś sobie to pytanie? No i co to znaczy "dorobić ideologię"?
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Malarstwo
krz63 pisze:Nienawidzę tzw. sztuki współczesnej. Tzn. niech sobie będzie, ale wkurwia mnie to, że dofinansowują ją z publicznych pieniędzy. Tarasewicz maluje jakieś kreski, baba w Zachęcie obiera kartofle, inna stawia świnię na krowie. Sztuka, że hej.
Heh, do dzisiaj pamiętam jeden film który widziałem w kopenhaskim Statens Museum for Kunst. Grupka ludzi siedzących przy stole na którym znajdowała się kupa ciasta na naleśniki/pierogi/chujwieco. Każdy z nich miał na czole przyklejonego naleśnika i rytmicznie napierdalał w ten stół. Do dzisiaj nie wiem o co im chodziło, ale podobało mi się 100x bardziej niż pierdziesiąte dzieło Rębrata czy innego Michalandżela.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- witchfinder
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1064
- Rejestracja: 13-01-2010, 21:45
Re: Malarstwo
To jak już temat podbiliście, taki news: http://galeriamiejska.pl/aktualnosci/00 ... andzkiegoi
O tempora, o mores! ||| HARDCORE JP OGIEŃ JP
-
Baton
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Malarstwo
Sama wystawa podobała mi się o tyle, że jest bardzo dobrze zrobiona (pomimo ubogiego materiału w postaci samych obrazów - 17 sztuk) i można się o panu Rothce czegoś dowiedzieć, nie mając o nim wcześniej specjalnie pojęcia. Bardzo mi się też podoba patent z tym, że przed "właściwą" wystawą jest sala w której umieszczono obficie informacje biograficzne, oraz książki i płyty z domowej biblioteczki Rothki, w celu wskazania inspiracji. A jednak czuję się uboższy o 5 złotych, bo idąc do galerii oczekuję jakichś metafizycznych doznań - których sztuka współczesna w ogóle nie wywołuje (przynajmniej w mojej korze mózgowej, ale nie tyylko ja mam ten problem, z tego co zauważyłem) i nieważne ile książek o Malewiczu przeczytam, to czarny kwadrat na białym polu zostaje tylko czarnym kwadratem na białym polu.longinus696 pisze:I niczego się nie dowiedziałeś z tej wystawy? Niczego z niej nie wyniosłeś? Czujesz, że jedynie straciłeś 5 złotych?Baton pisze:Byłem niedawno na wystawie Marka Rothki w Warszawie. W biografii wypisanej na ścianie przeczytałem, że Rothko cierpiał na depresję wywołaną przeświadczeniem, że "przyszłe pokolenia uznają jego sztukę za śmiechu wartą", a następnie posiedziałem trochę przed takim wielkim, bardzo czarnym płótnem, które sam mógłbym namalować mając do dyspozycji wiadro farby i wałek. Parę minut kontemplowałem to czarne płotno i wspomniany tekst ze ściany, zrobiło mi się tak jakoś smutno i sobie poszedłem, uboższy o bodajże 5 złotych.
Jeżeli nie jestem w stanie odróznić płotna, które sam zamalowałem na czarno wałkiem, od dzieła za milion dolarów, albo też potrzebuję do zrozumienia dzieła kontekstu w postaci przeczytanych 50 książek akademickich, to taka sztuka jakoś nie robi na mnie wrażenia. Nie znam się kompletnie na średniowiecznym malarstwie i nie potrafię powiedzieć nic o zasadach według jakich powstawało, o warunkach powstawania, o intencjach itp., a jednak wzbudza ono we mnie jakies odczucia estetyczne, które znajomośc kontekstu może pogłebić, ale których nie wywołuje. Podobnie, ciekawostka, wystawa dziecięcych ilustracji do baśni i legend (pastele na kartonach A3, najstarszy artysta miał chyba 8 lat), którą zorganizował ostatnio mój osiedlowy dom kultury.
Podejrzewam też, że może to być kwestia osobniczej wrażliwości, może mój mózg operuje kategoriami estetycznymi sprzed 150 lat, nie wiem. Albo tego, że mój kontakt ze sztuką (w sensie malarstwa...) ogranicza się do odwiedzin w muzeach, w tej dziedzinie jestem podobny do człowieka, który muzykę zna tylko z koncertów i niczego więcej.
Cholera, zaczyna mi się myślotok, a trzeba iść. Cieszę się jednak, że może udało się sprowokować jakąś dyskusję.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
-
535
Re:
Widzę, że dyskusja na całego. Ja chętnie mogę wykonać, w wolnej chwili, kilka takich arcydzieł w różnych kolorach, formatach, na różnych materiałach i dowolnymi farbami. Co do kontekstu...Hmm. Nie potrzebuję kontekstu do tego, by wychylić kilka bronków, ale jeżeli potencjalny klient potrzebuje te dzieła w jakiś kontekst ubrać. Myślę, że za drobną dopłatą, da się to zrobić. Coś czuję, że będzie masa chętnych, więc nie radzę się ociągać z przedpłatą (PM). Do pierwszych dziesięciu zamówień dołączam swą ręcznie napisaną i numerowaną biografię. Terminy mam napięte, więc zamawiajcie niezwłocznie.Skaut pisze:
bez kontekstu nie jesteś w stanie zrozumieć dlaczego ten obraz jest uznawany za dzieło sztuki.
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
różnica jest jednak taka, że Ciebie nikt nie będzie traktował poważnie.535 pisze:Widzę, że dyskusja na całego. Ja chętnie mogę wykonać, w wolnej chwili, kilka takich arcydzieł w różnych kolorach, formatach, na różnych materiałach i dowolnymi farbami. Co do kontekstu...Hmm. Nie potrzebuję kontekstu do tego, by wychylić kilka bronków, ale jeżeli potencjalny klient potrzebuje te dzieła w jakiś kontekst ubrać. Myślę, że za drobną dopłatą, da się to zrobić. Coś czuję, że będzie masa chętnych, więc nie radzę się ociągać z przedpłatą (PM). Do pierwszych dziesięciu zamówień dołączam swą ręcznie napisaną i numerowaną biografię. Terminy mam napięte, więc zamawiajcie niezwłocznie.Skaut pisze:
bez kontekstu nie jesteś w stanie zrozumieć dlaczego ten obraz jest uznawany za dzieło sztuki.
Coś tam było! Człowiek!
- Dragazes
- w mackach Zła
- Posty: 933
- Rejestracja: 27-02-2012, 00:24
Re: Malarstwo

To ten sam artysta? x)
Should the compact Disc become soiled by fingerprints, dust or dirt, it can be wiped with a clean and lint free soft, dry cloth. If you follow these suggestions, the Compact Disc will provide a lifetime of pure listening enjoyment.
-
535
Re: Malarstwo
@Skaut
Myślisz, że tamtego mistrzunia ktoś poważnie traktuje, prócz grupki naćpanych zapaleńców, rzecz jasna?
Myślisz, że tamtego mistrzunia ktoś poważnie traktuje, prócz grupki naćpanych zapaleńców, rzecz jasna?
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
-
Plasfodeur
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1635
- Rejestracja: 16-05-2012, 17:08
Re:
Dokładnie tak!Skaut pisze: różnica jest jednak taka, że Ciebie nikt nie będzie traktował poważnie.
Czyli to nie samo dzieło się broni, a fakt, że namalował je Malewicz... oj, czekaj...
Grrrówno!
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18981
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Malarstwo
:D masz ode mnie lajkisia marian :DMaria Konopnicka pisze:Mam mnóstwo takich rysunków - mój syn produkuje po 4 dziennie :)longinus696 pisze:Prawdę mówiąc uwielbiam takie rzeczy. Zajebista kolorystyka, duża siła ekspresji.Bezdech pisze:Tu się nie ma z czego śmiać, autor jest znanym artystą, o którego okładki zabijały się topowe kapele już w latach 70-tych.
woodpecker from space
-
535
Re:
Już widzę jak odróżniasz dzieło od "dzieła", wiszące na ścianach w dowolnym miejscu.Skaut pisze:jak najbardziej, tak samo jak Picassa raczej rozgarnięta większość traktuje poważnie.535 pisze:@Skaut
Myślisz, że tamtego mistrzunia ktoś poważnie traktuje, prócz grupki naćpanych zapaleńców, rzecz jasna?
edit
Co do Picassa. Miałem przyjemność konstruować ściany, a właściwie formy przestrzenne dla Muzeum Narodowego w Krakowie. Wszystko bez jednej dziurki, gdyż Pani Gołubiew pod karą śmierci, zabroniła dziurawić "bezcenny" kamień. Cała zabawa związana była z prezentacją kolekcji Wurth, kilkanaście lat temu. Także Ty mi tu nie "podskakuj" Kolego. To była piękna, szybka robota za konkretne pieniądze, choć strach też był.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18981
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Malarstwo
Znowu bardzo dobry post mariana, co sie dzieje, ze marian pisze tak z sensem? Moze zona sie loguje? ;)Maria Konopnicka pisze:Z takiego samego powodu, z jakiego poczytani pisarze wydaję po kilkanaście powieści rocznie, a debiutanci (którzy często pod nie swoim nazwiskiem tym "poczytnym" te książki piszą) nie mają szansę wydać niczego na swoje konto :) Ludzie nie potrafią samodzielnie myśleć - w tym tkwi tajemnica ;)longinus696 pisze: Skoro nawet dziecko może namalować paski, wystawić świnię i obierać ziemniaki, to dlaczego w galeriach sztuki praktycznie nie wystawia się prac dzieci? Dlaczego nie widzę przedszkolaków szatkujących kalafiora na żywo w każdym budynku muzealnym? Zadałeś sobie to pytanie? No i co to znaczy "dorobić ideologię"?
@ kurt, tez uwazam, ze masz racje, warto sobie poczytac socjologie sztuki to jest bardzo ciekawe wlasnie zjawisko, na czym czesto polega wkladanie ludziom do glowy wymaginowany i czesto absrurdalnych idei i pogladow, i potem patrzenie jak potem oni w to swiecie wierza, powtarzaja i beznamietnie klepia. Mozna sprobowac np tego http://antykwariat.tezeusz.pl/138679,st ... ztuki.html
woodpecker from space
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
zupełnie z dupy argument.535 pisze:Już widzę jak odróżniasz dzieło od "dzieła", wiszące na ścianach w dowolnym miejscu.Skaut pisze:jak najbardziej, tak samo jak Picassa raczej rozgarnięta większość traktuje poważnie.535 pisze:@Skaut
Myślisz, że tamtego mistrzunia ktoś poważnie traktuje, prócz grupki naćpanych zapaleńców, rzecz jasna?
Coś tam było! Człowiek!
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2323
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
Re: Malarstwo
Rotko ma eleganckie faktury których najczęściej nie widać na zdjęciach jego obrazów a widać na żywo, ale fakt, na żywo też pała nie mięknie od tegoBaton pisze:Sama wystawa podobała mi się o tyle, że jest bardzo dobrze zrobiona (pomimo ubogiego materiału w postaci samych obrazów - 17 sztuk) i można się o panu Rothce czegoś dowiedzieć, nie mając o nim wcześniej specjalnie pojęcia. Bardzo mi się też podoba patent z tym, że przed "właściwą" wystawą jest sala w której umieszczono obficie informacje biograficzne, oraz książki i płyty z domowej biblioteczki Rothki, w celu wskazania inspiracji. A jednak czuję się uboższy o 5 złotych, bo idąc do galerii oczekuję jakichś metafizycznych doznań - których sztuka współczesna w ogóle nie wywołuje (przynajmniej w mojej korze mózgowej, ale nie tyylko ja mam ten problem, z tego co zauważyłem) i nieważne ile książek o Malewiczu przeczytam, to czarny kwadrat na białym polu zostaje tylko czarnym kwadratem na białym polu.longinus696 pisze:I niczego się nie dowiedziałeś z tej wystawy? Niczego z niej nie wyniosłeś? Czujesz, że jedynie straciłeś 5 złotych?Baton pisze:Byłem niedawno na wystawie Marka Rothki w Warszawie. W biografii wypisanej na ścianie przeczytałem, że Rothko cierpiał na depresję wywołaną przeświadczeniem, że "przyszłe pokolenia uznają jego sztukę za śmiechu wartą", a następnie posiedziałem trochę przed takim wielkim, bardzo czarnym płótnem, które sam mógłbym namalować mając do dyspozycji wiadro farby i wałek. Parę minut kontemplowałem to czarne płotno i wspomniany tekst ze ściany, zrobiło mi się tak jakoś smutno i sobie poszedłem, uboższy o bodajże 5 złotych.
Jeżeli nie jestem w stanie odróznić płotna, które sam zamalowałem na czarno wałkiem, od dzieła za milion dolarów, albo też potrzebuję do zrozumienia dzieła kontekstu w postaci przeczytanych 50 książek akademickich, to taka sztuka jakoś nie robi na mnie wrażenia. Nie znam się kompletnie na średniowiecznym malarstwie i nie potrafię powiedzieć nic o zasadach według jakich powstawało, o warunkach powstawania, o intencjach itp., a jednak wzbudza ono we mnie jakies odczucia estetyczne, które znajomośc kontekstu może pogłebić, ale których nie wywołuje. Podobnie, ciekawostka, wystawa dziecięcych ilustracji do baśni i legend (pastele na kartonach A3, najstarszy artysta miał chyba 8 lat), którą zorganizował ostatnio mój osiedlowy dom kultury.
Podejrzewam też, że może to być kwestia osobniczej wrażliwości, może mój mózg operuje kategoriami estetycznymi sprzed 150 lat, nie wiem. Albo tego, że mój kontakt ze sztuką (w sensie malarstwa...) ogranicza się do odwiedzin w muzeach, w tej dziedzinie jestem podobny do człowieka, który muzykę zna tylko z koncertów i niczego więcej.
Cholera, zaczyna mi się myślotok, a trzeba iść. Cieszę się jednak, że może udało się sprowokować jakąś dyskusję.
-
535
Re:
Bardzo podobny do tego, w którym uważasz, że mojego, przykładowo, czerwonego trójkąta, na żółtym polu, wymalowanego na płótnie. Nie można traktować poważnie. Coś za bardzo kombinujesz. Nic to. Muszę jechać. Miłego dnia życzę.Skaut pisze:zupełnie z dupy argument.535 pisze:Już widzę jak odróżniasz dzieło od "dzieła", wiszące na ścianach w dowolnym miejscu.Skaut pisze: jak najbardziej, tak samo jak Picassa raczej rozgarnięta większość traktuje poważnie.
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Lol napisałem jedno zdanie a dla Ciebie to "kombinowanie"?535 pisze:Bardzo podobny do tego, w którym uważasz, że mojego, przykładowo, czerwonego trójkąta, na żółtym polu, wymalowanego na płótnie. Nie można traktować poważnie. Coś za bardzo kombinujesz. Nic to. Muszę jechać. Miłego dnia życzę.Skaut pisze:zupełnie z dupy argument.535 pisze:
Już widzę jak odróżniasz dzieło od "dzieła", wiszące na ścianach w dowolnym miejscu.
Nie chce mi się po raz wtóry tłumaczyć czemu takie myślenie jest z dupy. Przeczytaj mój wcześniejszy post o Brianie Eno.
Coś tam było! Człowiek!








