MORBID ANGEL

[vicek]

też racja

[Triceratops]

Sorry, ale żeby twierdzić, że ostatnia płyta jest lepsza od Gateways to Annihilation to trzeba być ostro przecwelonym fizycznie i intelektualnie.

Trudno o celniejsza diagnoze. Ultymatywne zaoranie, 5+

Swoja droga jezeli ktos sie zachwyca ostatnim Morbid Angle i jednoczesnie wysmiewa takie kapele jak Deathstars, Marylin Manson, Rammstein to znaczy, ze cos ma z glowa nie tak, bo wszystkie wymienione graja znacznie lepiej w tej niszy, ktora probuje nieudolnie zagospodarowac ten zespol.

[ZłyPan]

Problem z "Illud..." jest taki, że Trey ma własną rzeczywistość, w której jest nadal największym innowatorem w Death Metalu, trochę tak jak Benton, w ktorego głowie to nadal on jest synonimem Diabła w muzyce i nie bierze pod uwagę, że się błaźni i nikt go już nie traktuje poważnie. W przypadku Treya jego własne zapatrzenie w siebie prawdopodobnie doprowadziło do tego, że dopiero teraz odkrył te wszystkie lekkopółśmieszne pseudoindustrialne wygibasy z lat '90, w typie Pitchshifter, Bile, czy inni pogrobowcy Mansona i ułagodzonego Ministry, po czym postanowił objawić światu jako rewolucję, która de facto już wybuchła prawie 20 lat temu, po czym zgasła 5 minut po nagraniu "Antichrist Superstar". Jednak jest jakiś strzępek nadziei na to, że może kiedyś pójdą po rozum do Cthulhu, bo "Blades for Baal" to wyśmienity numer...

[Plastek]

Póki ten lateksowy pedał jest znów wokalistą to nie sądzę by poszli po rozum do głowy.

[Triceratops]

W przypadku Treya jego własne zapatrzenie w siebie prawdopodobnie doprowadziło do tego, że dopiero teraz odkrył te wszystkie lekkopółśmieszne pseudoindustrialne wygibasy z lat '90, w typie Pitchshifter, Bile, czy inni pogrobowcy Mansona i ułagodzonego Ministry, po czym postanowił objawić światu jako rewolucję, która de facto już wybuchła prawie 20 lat temu, po czym zgasła 5 minut po nagraniu "Antichrist Superstar"

Tak jest w rzeczy samej

[vicek]

Póki ten lateksowy pedał jest znów wokalistą to nie sądzę by poszli po rozum do głowy.

:E

kila kila cop cop kila cop

[Plastek]

No przestań, albo się nie znasz albo nie jesteś dorosły! Przecież ten człowiek nagrał najlepszą płytę death metalową ostatnich 20 lat!

[ZłyPan]

Owszem, nagrał "Blessed are the Sick".

[Plastek]

[ZłyPan]

[Plastek]

[ZłyPan]

[Plastek]

[ZłyPan]

[Triceratops]

Póki ten lateksowy pedał jest znów wokalistą to nie sądzę by poszli po rozum do głowy.

Niestety, tak to wyglada, ze glownym hamulcowym jest teraz ten wystlizowany gej, przy ktorym nawet nicram w fartuchu wyglada mesko.

Trudno jest wejsc dwa razy do tej samej rzeki, to sie udaje jedynie nielicznym jak np Joeyowi Belladonnie. Dzisiaj takim samym hamulcowym bylby prawdopodobnie Krzysztow Barnes wracajac do Kannibali

[Nasum]

Krzysztof Barnes gdyby wrócił do kanibali nie byłby w stanie zaśpiewać większości nowych kawałków, a te wysokie wrzaski w jego wykonaniu położyłyby je w 5 sekund.

[Nasum]

Trey ma własną rzeczywistość, w której jest nadal największym innowatorem w Death Metalu, trochę tak jak Benton, w ktorego głowie to nadal on jest synonimem Diabła w muzyce i nie bierze pod uwagę, że się błaźni i nikt go już nie traktuje poważnie.

Jak jednemu kadzili w co drugim wywiadzie że jest rewolucjonistą w death metalu, że jego solówki czy ogółem mówiąc riffy to nowa jakość, że muzyka jaką gra jest genialna - choć trudno się z tym nie zgodzić przynajmniej po części - to po kilku latach można się nabawić megalomanii. A drugiemu jak mówili że jest synonimem diabelstwa i że to na nim skupia się cała nienawiść chrześcijan to przybrał taką pozę.

[ZłyPan]

Różni ludzie różnie na takie tematy reagują. Ciekawe jednak, że taki Mille Petrozza, Don Trady, Ross Dolan czy Tom Warrior to wyjątkowo spoko goście, którzy nie gwiazdorzą zanadto, mimo że mieliby do tego pełne prawo, a do Bentona, Mustaine'a, czy Azagthotha nie ma nawet co podchodzić, bo goście ci udowonią, że nie godziees brudu spod ich paznokietków...

[Nasum]

Benton ma rzeczywiście jazdy - kiedyś po koncercie jeszcze z Hoffmanami to Steve spierdolił jak najszybciej do autokaru, Benton razem z Brianem rozdali kilka autografów, jakoś wielkopańskiej postawy nie miał. Jak grali w mega razem z Santollą, to ludzie robili sobie z nim zdjęcia, a ten znudzony żuł gumę a wyraz jego twarzy mówił - ja pierdolę, jeszcze jeden... może miał kaca, albo był w średnim humorze i nie miał kaca.

[DCI Hunt]

w pracy był po prostu...