DEICIDE

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Maria Konopnicka

Re: DEICIDE

26-05-2013, 13:54

est pisze: Czy to wtedy stałeś się jedną z niewielu osób, które rozumieją Black Metal? :D
Deicide nie grało nigdy black metalu, masz źle opisane mp3 - zajrzyj na metal-archives, musiałeś pomylić kapele :)
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15932
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEICIDE

26-05-2013, 14:27

Maria Konopnicka pisze: Deicide nie grało nigdy black metalu

O dziwo death metalu też nie, przynajmniej tak twierdzi sam Glen. fragment wywiadu:


" Deicide nie jest zespołem death metalowym! o to jest death metal ja się pytam? Czyżby były to te wszystkie zespoły śpiewajace o śmierci? Oczywiście Deicide jest mroczny i złowrogi ale kiedy zaczynaliśmy, na samym początku, w ogóle nie było mowy o czymś takim jak death metal. To w szczególności prasa pieprzy trzy po trzy o etykietkach, death metalu, black metalu i nie wiem o jakim jeszcze pieprzonym metalu. Przypuszczam że fani znają różnicę pomiędzy Deicide a muzyką rapową, klasyczną czy reggae? (....) Nie lubimy gdy nazywa się nas zespołem death metalowym. Kiedy zaczynaliśmy grać to gówno nie było na to nawet określenia. Zbieraliśmy sie razem, i pisaliśmy muzykę która była dla nas ciężka.(....) Dobra, chcesz definicji Deicide? No cóż, pozwól, że nazwę to satanistycznym rock'n'rollem. Deicide jest antychrześcijański, anty boski, jest przeciwnikiem zorganizowanej religii. Ni mniej, ni więcej."


Satanistyczny rock'n'roll:-)))
Agony
postuje jak opętany!
Posty: 591
Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
Lokalizacja: ZSRE

Re: DEICIDE

27-05-2013, 13:22

Maria Konopnicka pisze: [''Legion''] Do dziś broni się znakomicie, ale w chwili gdy wyszła to był po prostu szok - tego nie da się opisać, dziś nic już tak nie szokuje jak w 1992 roku szokował DEICIDE. Dla mnie to było coś więcej niż słuchanie muzyki, to był jakiś rytuał, konfrontacja z czystym złem. Słuchając "Legion" czułem jakby sam szatan nagrał ten album. Dla mnie w muzyce metalowej nie było wówczas nic bardziej ekstremalnego.
To musiały być piękne czasy. Jestem zbyt młody, żeby to pamiętać. Pamiętam tylko, że mój ojciec, zajmujący się zawodowo pedagogiką młodzieży i przez to dość dobrze orientujący się w tematyce subkultur, właśnie w 1992 roku ostrzegał mnie przed nowym, szokującym zjawiskiem w kulturze młodzieżowej, jakim wówczas był death metal. ''Żebyś nigdy nie zaczynał słuchać takiej muzyki. Ona wywołuje w organizmie człowieka reakcję fizjologiczną podobną do tej, jaka zachodzi w sytuacji wielkiego zagrożenia, jak u żołnierza znajdującego się pod ostrzałem''. - grzmiał mój ojciec, fizyk i biolog z wykształcenia. To oczywiście prawda, muzyka potrafi dostarczać tak silnych bodźców i przez to stymulować wydzielanie pewnych hormonów, w przypadku death metalu jest to zapewne adrenalina, ale któż z nas nie lubi efektu, jaki daje chwilowy skok adrenaliny? Wracając do meritum, wydaje mi się, że w 1992 roku wyszły dwa naprawdę szokujące krążki deathmetalowe: DEICIDE ''Legion'' i CANNIBAL CORPSE ''Tomb Of The Mutilated'', po których death metal przestał szokować (no, może jeszcze INCANTATION ''Mortal Throne Of Nazarene'' z 1994).
In God We Trust
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4643
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki

Re: DEICIDE

27-05-2013, 13:53

Maria Konopnicka pisze:
Nasum pisze:Słucham Legion po raz chyba tysięczny i zastanawiam się dlaczego Drone nazwał tą płytę bezzębnym memłaniem, płyta absolutnie pozbawiona jaj, płytą która nie dorównuje debiutowi? Rozumiem że do kogoś ten krążek może nie trafiać, że może go nie lubić, chociaż trudno mi to sobie jakos wyobrazić skoro lubi debiut - ale takie słowa pod adresem Legion to zwykła prowokacja. Przecież ten album jest o piekło lepszy niż jedynka - od bardziej dopracowanych wokali, poprzez wyostrzenie stylu, bardziej skomplikowane utwory aż po otoczkę. Ta płyta jest bardziej diabelska, demoniczna, agresywna, wystarczy spojrzeć na okładkę i posłuchać intro aby poczuć zapach palonych kadzideł na ołtarzu samego szatana, to płyta doskonała. Pod każdym względem.

Zgodzę się i nie zgodzę zarazem - zgodzę się właściwie ze wszystkim co napisałeś prócz tego, że " ten album jest o piekło lepszy niż jedynka". Uważam, że jest porównywalny, a może nawet odrobinę słabszy (choć słowo "słabszy" w kontekście tej płyty zupełnie mi nie pasuje), ale chyba jeszcze bardziej ekstremalny i złowrogi. Tak jak pisałem wcześniej - płyta jest absolutnie genialna - dla mnie (a pewnie nie tylko dla mnie) jedna z 10 najlepszych płyt w historii tej muzyki.
Do dziś broni się znakomicie, ale w chwili gdy wyszła to był po prostu szok - tego nie da się opisać, dziś nic już tak nie szokuje jak w 1992 roku szokował DEICIDE. Dla mnie to było coś więcej niż słuchanie muzyki, to był jakiś rytuał, konfrontacja z czystym złem. Słuchając "Legion" czułem jakby sam szatan nagrał ten album. Dla mnie w muzyce metalowej nie było wówczas nic bardziej ekstremalnego.
jako że jestem młodszym słuchaczem , to ja tak miałem z behemoth :D jak wychodziła satanica tzn wcześniej znałem morbid angel , ale to właśnie wokale nergala na tej płycie wydały mi się nagrane przez diabła .
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: DEICIDE

27-05-2013, 14:33

Bo były nagrywane przez diabła. Jasełkowego.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10126
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: DEICIDE

27-05-2013, 14:37

Maria Konopnicka pisze:
est pisze: Czy to wtedy stałeś się jedną z niewielu osób, które rozumieją Black Metal? :D
Deicide nie grało nigdy black metalu, masz źle opisane mp3 - zajrzyj na metal-archives, musiałeś pomylić kapele :)
Zmyliła mnie nazwa ;)
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15932
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEICIDE

27-05-2013, 14:57

Maria Konopnicka pisze:

Zgodzę się i nie zgodzę zarazem - zgodzę się właściwie ze wszystkim co napisałeś prócz tego, że " ten album jest o piekło lepszy niż jedynka". Uważam, że jest porównywalny, a może nawet odrobinę słabszy (choć słowo "słabszy" w kontekście tej płyty zupełnie mi nie pasuje), ale chyba jeszcze bardziej ekstremalny i złowrogi.

Dla mnie jest o piekło lepszy - jedynka mnie sponiewierała, pokazała że death metal może być aż tak agresywny i bezkompromisowy, dwójka mnie opętała, pokazała diabła w muzyce, pokazała i zdefiniowała ekstremum w death metalu. Mógłbym się zgodzić że oba albumy są porównywalne, obydwa w czasach kiedy się ukazały słuchałem, ba, katowałem namiętnie, ale to Legion okazał sie albumem dla mnie w pewnym sensie przełomowym, to jedna z tych płyt których się nie zapomina.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15932
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEICIDE

27-05-2013, 15:10

Co do kolejnych albumów bohaterów tego tematu - i wałkowanego wielokrotnie momentu schyłkowego w ich karierze. Trójka moim zdaniem jest bardzo udana, bardzo przebojowa i zdecydowanie prostsza, łatwiejsza w odbiorze, bardziej przyswajalna, ale nadal ma w sobie to coś. Słucham właśnie Serpents... i pamiętam że w chwili premiery kręciłem trochę nosem. kompozycyjnie ten album jest bardzo dobry, mankamentem jest tylko brzmienie, zbyt wypolerowane, zbyt czyste jak na nich. No i wokale okazały sie bardziej zrozumiałe, mniej w nich charkotu, wrzaski nie są aż tak przeszywające.
Awatar użytkownika
Knokkelmann
postuje jak opętany!
Posty: 472
Rejestracja: 24-12-2010, 09:41

Re: DEICIDE

27-05-2013, 17:01

vicek pisze:wokale nergala na tej płycie wydały mi się nagrane przez diabła .
Lykantrop pisze:Bo były nagrywane przez diabła. Jasełkowego.
Obrazek

Po futrze Go poznacie. Diabła.
This is where everything goes backwards.
Maria Konopnicka

Re: DEICIDE

27-05-2013, 17:12

No i ja muszę sobie do Serpents wrócić - nie słuchałem właściwie od chwili premiery, a byłem tym albumem wręcz boleśnie rozczarowany. Właściwie żaden album Deicide już mnie aż tak gorzko nie rozczarował, bo już nigdy później nie miałem względem tego zespołu aż tak wygórowanych oczekiwań.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15932
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEICIDE

27-05-2013, 17:17

Najbardziej gorzko rozczarowały mnie oba albumy na literkę "I". Co do Serpents... to pamiętam że zdania były podzielone - w traszemie obok siebie były dwie recenzje tego albumu, z najwyższą i najniższą oceną bodajże. Na koncertówce te utwory nabrały właściwej mocy.
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: DEICIDE

27-05-2013, 17:18

A ja, będąc całkowicie szczerym, znam i słyszałem jedynie trzy pierwsze. Nigdy nie miałem ochoty ciągnąć tego dalej i zmieniać ten stan rzeczy. Nie wiem czy wpływ na to miały wywiady z Bentonem, które na kilometr waliły fanatyzmem z kolorowych jarmarków czy też zniechęcone twarze kolegów po eksploracji dalszych materiałów. Kompletnie nie czułem i nie czuję takiej potrzeby po dziś dzień. "Legion" mi wystarczy. Kontynuacją tej płyty było "Agonizing Journey..." Anima Damnata. Tak powinni grać na kolejnych płytach!
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Awatar użytkownika
Zenek
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 15-04-2004, 20:23

Re: DEICIDE

27-05-2013, 17:25

Iommi nie ma feelingu, Legion i Once upon the cross jest bezzębne i nie gryzie, Blessed Are The Sick jest chujowe.

Pierwsze to nie pamiętam kto, drugie - Drone, trzecie Fenriz.

homoseksualne lobby (z Disneylandu jak to Ci norwegowie w strojach z błękitnej ostrygi i makijażu zwykli mawiać w wywiadach, dziwne, że przywłaszczyli sobie stroje od Halforda, te skórzane spodnie, pieszczochy, przecież Halford z gay clubów to wytrzasnął ;) )

tylko fani Depeche Mode bronią honoru porządnego grzańska ;D
Obrazek
Maria Konopnicka

Re: DEICIDE

27-05-2013, 17:28

vicek pisze: jako że jestem młodszym słuchaczem , to ja tak miałem z behemoth :D jak wychodziła satanica tzn wcześniej znałem morbid angel , ale to właśnie wokale nergala na tej płycie wydały mi się nagrane przez diabła .
Hehehe, jakie to subiektywne - nie potrafię sobie wyobrazić, że znając Morbid Angel można słuchać Behemotha bez cienia zażenowania - nie mówiąc już o jakiś większych emocjach. Ale rozumiem bo pamiętam, że jak po raz pierwszy usłyszałem AC/DC to też słyszałem w tej muzyce zło - brzmienie gitar, wokal... prawie czułem zapach siarki. A Metallica - jakie to było dla mnie nieludzko brutalne... :)
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15932
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEICIDE

27-05-2013, 17:46

Lykantrop pisze:A ja, będąc całkowicie szczerym, znam i słyszałem jedynie trzy pierwsze. Nigdy nie miałem ochoty ciągnąć tego dalej i zmieniać ten stan rzeczy. Nie wiem czy wpływ na to miały wywiady z Bentonem, które na kilometr waliły fanatyzmem z kolorowych jarmarków czy też zniechęcone twarze kolegów po eksploracji dalszych materiałów. Kompletnie nie czułem i nie czuję takiej potrzeby po dziś dzień. "Legion" mi wystarczy. Kontynuacją tej płyty było "Agonizing Journey..." Anima Damnata. Tak powinni grać na kolejnych płytach!
W sumie to trzy pierwsze to najlepsze co nagrali, idąc dalej mają jeszcze kilka fajnych płyt, ale nawet Cię rozumiem. Dla mnie ten zespół już po debiucie znaczył sporo, po Legion dałbym sie za nich pokroić, po Once Upon... utwierdzili mnie w przekonaniu że są jednymi z najlepszych, nawet po Serpent... mieli dla mnie spore znaczenie, jak ich zobaczyłem na żywo po raz pierwszy to o mało co sie nie posrałem ze szczęścia. A później nóż w plecy w postaci Insineratehymn. Ciebie to bolesne doświadczenie ominęło, pewnie inne kapele które dla Ciebie coś znaczyły nagrywając słabe materiały też wbiły Ci kolec w serce, ale nie Deicide.
Awatar użytkownika
Kingu
weteran forumowych bitew
Posty: 1472
Rejestracja: 19-04-2002, 22:00
Lokalizacja: Superhausen

Re: DEICIDE

27-05-2013, 17:52

Powstał w ogóle jakiś tribute album na poziomie tego dla M.Angel?
Jest jakimś fenomenem, że Legion nie doczekał się następców, takich jakich doczekały się np. szwedzkie klasyki. Nie licząc ambicji Ahret Dev.
Awatar użytkownika
__________
zaczyna szaleć
Posty: 209
Rejestracja: 28-02-2011, 16:54
Lokalizacja: z ID

Re: DEICIDE

27-05-2013, 17:56

Maria Konopnicka pisze:...ale w chwili gdy wyszła to był po prostu szok - tego nie da się opisać, dziś nic już tak nie szokuje jak w 1992 roku szokował DEICIDE...
jednak w '90 bardziej szokował "jedynką" a w naszych rejonach praktycznie nieznany jeszcze
До свидания Mother Fuckers
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: DEICIDE

27-05-2013, 17:58

__________ pisze:
Maria Konopnicka pisze:...ale w chwili gdy wyszła to był po prostu szok - tego nie da się opisać, dziś nic już tak nie szokuje jak w 1992 roku szokował DEICIDE...
jednak w '90 bardziej szokował "jedynką" a w naszych rejonach praktycznie nieznany jeszcze
Równolegle też pojawiło się "Fallen Angel of Doom", nieco bardziej w Polsce znane i chyba głównie ta pozycja wtedy rozdziawiła gęby niedowiarkom.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15932
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEICIDE

27-05-2013, 18:01

Dla mnie w jakis tam sposób fenomenem jest odbiór tej płyty. Mianowicie w jakimś wywiadzie Glen mówił, że gdy wydali Legion, większość ludzi nie załapała tej płyty. Była za szybka, za intensywna, na koncertach ludzie stali tylko i słuchali. Może dlatego akurat nikt nie chciał podążyć tą ścieżką? Nie wiem, mnie kupili od razu - a Wy? Doceniliście ją w pełni dopiero po latach czy od pierwszego odsłuchu?
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: DEICIDE

27-05-2013, 18:05

To zależy chyba kto wtedy był odbiorcą płyty. Jak pierwszy raz słuchałem "666" czy "INRI" to myślałem, że taśmę mi wciągnęło albo ktoś włączył play na przewijaniu :) "Legion" poznawałem jakoś w 92 albo 93 r. dopiero i nie było tego efektu zaskoczenia co przy Blasphemy, Nuclear Death czy SadEx. Ale doceniłem ją dosyć szybko, jak nie od razu.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
ODPOWIEDZ