Wacław pisze: ↑10-01-2021, 16:33
potraktuję Twoją odpowiedź jak i Ciebie z szacunkiem. i zadam jedno pytanie. (jedno główne i pyriald pomocniczych, jak to u mnie.)
a możesz tak sobie dać na luz z tymi populistycznymi mantrami rodem z wiadomych pejów? <żeby ich już dalej nie promować nie wymienię o jakiecho, ale wiemy ocb.>
tak wiemy, że kroczące mrożenie gospodarki* siłownie, restauracje, stoki. wiemy, że samobójstwa i upadłości. może nawet wiem lepiej niż Ty. diagnoza postawiona. a ja się pytam, teraz Ciebie, jakie inne wyjście z sytuacji? TUTAJ JAKAŚ KONCEPCJA, a nie to samo od x dni.
Jestem tylko zwykłym szarym obywatelem, nie politykiem, a to oni powinni znać się na rzeczy, jak tę kwestię rozwiązać. Spróbuję jednak. Jedno rozwiązanie - nierealne, bo musiałoby wiązać się z cofnięciem czasu - polega na tym, że państwo nie rozpierdala pieniędzy na populistyczne plusy i dodatkowe emeryturki dla dziadów (czytaj: elektoratu), ale oszczędza na czarną godzinę, bo ta - jak pokazują ostatnie miesiące - może nadejść w każdym momencie. Drugie, nie wiem, czy Cię zadowoli, ale nawiązuje do problemu filozoficznego, jakim jest dylemat wagonika - pewnie znasz. W skrócie, jeśli chcemy ratować czyjeś życie i zdrowie (chorzy na covid) kosztem zdrowia i życia innych obywateli (koszty zdalnej "nauki" i ekonomicznej zapaści), to lepiej nie robić nic. Już to tłumaczyłem Nicramowi. Jeśli gra skutkowałaby zanikiem zgonów z powodu covid, można by ją rozważyć. Rezultat jest jednak taki, że do zgonów covidowych doszły nadprogramowe, związane z niedziałającą służbą zdrowia, doszła też zbliżająca się zapaść gospodarcza. Co w finale da gorszy efekt, niż gdyby na covid zmarło więcej osób.
Teraz garść danych z worldometers. Zgony na 1M mieszkańców:
Polska - 825
Meksyk - 1027
Brazylia - 952
Białoruś - 161
W Meksyku, Brazylii i Białorusi lockdownu brak. Szczególnie zastanawiają dane od naszego sąsiada.
Wacław pisze: ↑10-01-2021, 16:33
dodam też, że powinieneś żałować, że nie mieszkasz na Słowacji, w GB, albo u Niemiaszków (sorrry, wiem przegiąłem, nie denerwuj się). ale byś miał używanie. tam masz lockdown za którym zapewne tak tęsknisz. w tym konkretnym wymiarze.
Wiem, że tam obostrzenia są mocniejsze, ale i GB, i Niemcy są państwami bogatszymi, które o wiele szybciej wygrzebią się z ekonomicznego dołka. Nas na niego nie stać, po prostu.
Wacław pisze: ↑10-01-2021, 16:33
* a powiem ciekawostkę, że inwestycje się nie zatrzymały, chyba. tak wynika z jednego papierka lamusowego, którym jest, którym jest .... no ... co jest?
ps. i żeby nie było. są niewypłacalności. są upadki. i będą. sam też w jednym przypadku zastanawiam się nad ruchami ratujacymi. brałem też, a właściwie żona gary z jednej knajpy co poszła do piachu. przecież to widzę. tylko ile można uprawiać politykę za kogoś? wiesz, ten drugi, to ma z tego kasę, albo fu(n)kcję, ale Ty? masz przecież zawód i zainteresowania. chce Ci się?
Co do inwestycji, nie śledzę, więc pewnie masz rację.
Te wszystkie upadki i ludzkie tragedie można by lepiej znieść, gdybyśmy u władzy zamiast bandy nieudaczników i psycholi mieli ludzi, którzy byliby w stanie jasno i klarownie wytłumaczyć ludziom, co się dzieje i dlaczego. I żadnych, kurwa, smoleńskich czy radiomaryjnych cyrków, żadnych sylwestrów w Ostródzie i otwartych kasyn (nie wiem, czy wiesz, ale lockdown ich nie zamknął, dopiero niedawno sprawa wypłynęła i z tego powodu również zabroniono im działać). Po drugie - od początku powinien być wprowadzony stan wyjątkowy, bo bez niego te działania są nielegalne. To przede wszystkim ludzi wkurwia, w tym mnie.