Za zabicie zdrowego dziecka powinno być więzienie. Oczywiście dla bezpośredniego sprawcy. Jeśli chodzi o zleceniodawcę to w zależności od pobudek. Niektóre feministki przechwalają się, że robią sobie aborcję jak zabieg kosmetyczny. Wierzę im.Hatefire pisze: ↑23-05-2020, 18:09No, ale sugerujesz, że kobietę za aborcję jak mordercę należy wjebać do więzienia? Czy może powielasz ten mit, że kobiety robią sobie aborcję dla rozrywki? Szczerze jakby moja kobieta miała urodzić na przykład dziecko bez czaszki, to sam bym zawiózł ją na Słowację. Po chuj ma cierpieć te kilka dni i zdechnąć w cierpieniu. Dotyczy to też mnie. Jak będę miał raka i i półprzytomny leżał pod respiratorem niech mnie naćpają lekami psychoaktywnymi i kurwa odłączą na moje życzenie. Nie lepiej jak kobieta pójdzie do tego samego lekarza co zasłonił się klauzulą sumienia i z dokona aborcji w syfie w jakiejś piwnicy.Pacjent pisze: ↑23-05-2020, 17:58Nie znam nikogo kto w przypadku konfliktu życie/zagrożone zdrowie kobiety - życie dziecka byłby zwolennikiem nakazu donoszenia ciąży do końca. Nie słyszałem też o żadnym takim pomyśle. Prawda jest taka, że chodzi to o konflikt wygoda/styl życia matki - życie dziecka. Ty stawiasz na to pierwsze, więc życie ludzkie nie jest dla Ciebie najwyższą wartością, a zasłanianie się wybiegiem " jestem tylko przeciwnikiem zakazu aborcji" nie pozwala już kompletnie traktować poważnie Twoich poglądów, bo coś co ma być dla Ciebie najważniejszą wartością stawiasz poza ochroną prawną (tą jest ten zakaz), a poza tym czy sam nie puknąłbyś się w głowę gdyby ktoś wypalił: "jestem przeciwnikiem morderstw, ale bym ich nie zakazywał"?
Przypadki, które opisujesz są jak najbardziej legalne.