Pokój AA

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18383
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Pokój AA

18-08-2025, 23:39

abstract pisze:
18-08-2025, 23:24
Ogólnie mam dylemat. Wiem że drążek i kółka są zajebiste i najlepsze. Ale od dłuższego czasu jak ćwiczę plecy, to na wyciągach i hammerach, mimo że wiem, że drążek efektywniejszy. Ale mam taką blokadę że jak na siłce spompuję się na drążku, to nie będę miał siły na górną część czworobocznego i prostownik
Tsatsouline pisal w swoich ksiazkach, ze po treningu powinno sie czuc silniejszym niz przed nim, ale dzisiaj kult trenowania do upadku, bo Dorian kiedys tak powiedzial. Tyle, ze to kulturystyka, na sekcji ciezarowej uczyli, zeby unikac bolu, bo psuje technike i zmeczenia, bo zabiera sile, czyli zabraniali sie zarzynac.
uglak pisze:
18-08-2025, 23:22
Kurcze, ale czeskie pilsy (z wyjątkiem goryczki, zwłaszcza w wersjach lanych) są też dość słodowe - to bardziej powinny Ci odpowiadać plisnery od szwabów, bo one mają mniej cukrów resztkowych przez co goryczka jest też mocniej wyczuwalna.
Ale ze mnie juz piwosz jak widac na zalaczonym obrazku xD , 8 miesiac a ja ledwo 8 browarow wypilem....,,,kiedys jak mi tam w lape wpadnie to probuje tego 1/100 z ciekawosci a najblizej do zaby gdzie 3 Pilsnery w cenie 24zl chyba.
woodpecker from space
abstract
postuje jak opętany!
Posty: 550
Rejestracja: 16-05-2013, 19:45

Re: Pokój AA

18-08-2025, 23:47

Nie do końca zrozumiałem co miałeś na myśli. Faktem jest to że po serii 4x10 plus 3x10 w wąskim na drążku czuję maksymalne napięcie. A po serii takiej samej, ale z większą wagą niż moja własna na siłce czuję mniej na siłce. I mam siłę na ćwiczenie wąskiego, kapturów, martwego
abstract
postuje jak opętany!
Posty: 550
Rejestracja: 16-05-2013, 19:45

Re: Pokój AA

18-08-2025, 23:48

Więc drążek daje więcej mimo mniejszej objętości ćwiczeń
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4760
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Pokój AA

18-08-2025, 23:53

Triceratops pisze:
18-08-2025, 23:39
Ale ze mnie juz piwosz jak widac na zalaczonym obrazku xD , 8 miesiac a ja ledwo 8 browarow wypilem....,,,kiedys jak mi tam w lape wpadnie to probuje tego 1/100 z ciekawosci a najblizej do zaby gdzie 3 Pilsnery w cenie 24zl chyba.
No to chyba nie masz dużego zapotrzebowania. W niektórych żabach dostaniesz też i 1/100. Moim absolutnym liderem jest jednak również Kormoran, półprocentowy radler Gorzka Pomarańcza. Ale to smak, który nie każdemu przypadnie do gustu. I dawno nigdzie nie widziałem.

A te filmy o cukrzycy to sobie darujmy. Jest tysiąc bardziej niebezpiecznych rzeczy. Zakładam, że piwa bezalkoholowego nie traktuje się jak wody.

Ale jesteśmy w temacie AA i jednak czuję się zobowiązany. Dla cukrzycowego bezpieczeństwa wybieram jednak zwykle te alkoholowe :lol: I nie da się nie zauważyć, że spożycie jest jakby zbyt duże. A ostatnio stanowczo zbyt duże, choć to u mnie norma latem. Kurwa, ile ja tego potrafię przerobić. W dobrym dniu to Panie Kolego Triceps ja jednego dnia mogę wypić tyle, ile Pan wypił w osiem miesięcy. Choć oczywiście jak trza iść do roboty, to nie ma takiej opcji. Tak czy siak, cosik trzeba tu jednak zrobić, Ale to wiadomo, co roku w wakacje sobie to powtarzam, że jednak trzeba się ogarnąć. Przychodzi wrzesień i się ogarniam.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4760
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Pokój AA

19-08-2025, 00:25

mocny2_3 pisze:
18-08-2025, 11:09
to samo mi gadajo ale ja nie dam na nią złego słowa powiedziec.Tak to wygląda.Kuzyn mówi pierdol ją weź sie za sport, cho do mnie na siłke a ja dalej swoje.
Jeszcze z kolga podjerzewamy że duży wpływ miał na nią pogrzeb ojca jej syna przed naszym spotkaniem, młody który go nie nawidził, uciekli od niego w wieku 3lat młodego bardzo sie tym przejąl a wręcz załamał.Nie wiem już sam.Łeb rozjebany
Oj Panie Kolego. Ja sobie obiecałem, że już nie będę tu nic. Ale ten jeden raz. Jeden, jedyny raz.

Raz. Pewnie każdy z nas, albo prawie każdy, miał taką znajomość. To śmieszne, bo jak usuniesz szczegóły, to wygląda jakbyśmy mówili o dokładnie tej samej znajomości. No czasami tak bywa. Spotykasz taką Panią. Wydaje się, że to dokładnie to, czego Ci potrzeba. I może nawet jest to dokładnie to, czego Ci potrzeba. Ale coś nie idzie, ale Twój mózg nie bardzo przyjmuje to do wiadomości. No i jest ten czas, który trochę może trwać, że nie zachowujesz się racjonalnie. Ja nie do końca rozumiałem, ale zrozumiałem. Gdzie nagle z naprawdę spokojnego i rozsądnego kolesia zrobił się ze mnie ktoś, kogo w lustrze nie poznawałem. Obłęd. Szczęśliwie już mam to za sobą, ale też mnie to kosztowało trochę. Łącznie z alkoholowymi odjazdami, zachowaniami ocierającymi się o stalking (też coś takiego usłyszałem, ale też później usłyszałem bardzo mocne przeprosiny i wycofanie się z tego oskarżenia), nocną wizytą w szpitalu. No tak bywa. Na pocieszenie powiem Ci, że naprawdę można to poukładać. My się dogadaliśmy, i to bardzo dobrze. Jakiś żal oczywiście został, ale to nieuchronne. Takie emocje nie biorą się znikąd. Ale nie ma we mnie już nic z tej absolutnej psychozy, która wtedy nie wiadomo skąd się nagle pojawiła. Więc można to wyprostować. I tego Ci życzę. A ja już (mam nadzieję) wiem, jak rozpoznać, kiedy idzie zniszczenie. Nie warto. Na otrzeźwienie warto sobie przypomnieć, że facet w zazdrości to jedna z podstawowych figur w przypadku brutalnych przestępstw. I jak nigdy nie byłem nawet blisko, tak jestem w stanie zrozumieć, dlaczego. Bo tam nie ma mózgu. Nic a nic.

Dwa. Nie wiem, czy w Twoim przypadku rada "idź w sport" to dobra rzecz. Sam musisz ocenić. Na moje oko. to Ty potrzebujesz odtrutki w psychiatryku na dobry początek. Nic złego, w sensie, nic czego trzeba się wstydzić. Ale to będzie ciężkie, choć prawdopodobnie niewiele zapamiętasz. Ciężkie będzie głównie dla osób, które postanowią Cię odwiedzić. Wiem, bo odwiedzałem, jest ciężkie.

Życzę Ci bardzo mocno powodzenia Panie Kolego. Ale daj już spokój. Wiesz wszystko, co musisz wiedzieć.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
Awatar użytkownika
domeldoom
zaczyna szaleć
Posty: 217
Rejestracja: 28-07-2017, 12:53

Re: Pokój AA

19-08-2025, 04:51

Triceratops pisze:
18-08-2025, 20:33
Ostatnio ciezko o dobry, wiekszosc idzie na latwizne z cukrem, a ci co sie szanuja to nie robia hurtu.
Cukier 1.45.
Nie dziwota.
Z owocem więcej zabawy, a i tak większość gawiedzi patrzy na %.
"A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji."
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18383
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Pokój AA

19-08-2025, 09:27

Lukass pisze:
18-08-2025, 23:53
Triceratops pisze:
18-08-2025, 23:39
Ale ze mnie juz piwosz jak widac na zalaczonym obrazku xD , 8 miesiac a ja ledwo 8 browarow wypilem....,,,kiedys jak mi tam w lape wpadnie to probuje tego 1/100 z ciekawosci a najblizej do zaby gdzie 3 Pilsnery w cenie 24zl chyba.
No to chyba nie masz dużego zapotrzebowania. W niektórych żabach dostaniesz też i 1/100. Moim absolutnym liderem jest jednak również Kormoran, półprocentowy radler Gorzka Pomarańcza. Ale to smak, który nie każdemu przypadnie do gustu. I dawno nigdzie nie widziałem.
Jak zobacze to kupie z czystej ciekawosci, ale jak juz pisalem kolejna rzecza, ktora sie wymyka moim kryteriom pojmowania - to ile tych piw trzeba wypic? Alkohol to zawsze jakis taki naturalny hamulec byl a takie bezalkoholowe to jak picie pepsi troche.....
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Żwirek i Muchomorek
zaczyna szaleć
Posty: 129
Rejestracja: 30-05-2025, 23:31

Re: Pokój AA

19-08-2025, 10:14

Triceratops pisze:
19-08-2025, 09:27
to ile tych piw trzeba wypic?
Ile się chce, ale po tym nie ma fazy, więc lanie w siebie hektolitrów nie bardzo ma sens. Dwa to dla mnie maksimum, bo nie piję tego dla najeby, a litr płynu pitego dla smaku/nawodnienia/orzeźwienia to całkiem sporo. Ma to też tę zaletę, że można bez żalu wydać i dychę na browara. Przy alkoholowych jest trudniej, bo jak człowiek chce się najebać, albo choćby podjebać, to jedno czy dwa to trochę mało, a piniondz się sumuje...
Alkohol to zawsze jakis taki naturalny hamulec byl a takie bezalkoholowe to jak picie pepsi troche.....
Dla mnie odwrotnie. Alkoholowe mogłem w siebie wlewać bez końca, do odcinki, a bezalkoholowych najwięcej zmęczyłem w jeden wieczór trzy. No ale to też jest właśnie alkoholizm - ile nie wypijesz to i tak zawsze będzie za mało.

A jeszcze tak ku przestrodze dla forumowych alkusów: trza odróżniać bezalkoholowe od niskoalkoholowych i dokładnie czytać etykiety. Jak ktoś pije to mu to ryba, ale mi się raz zdarzyło, że wziąłem jakiś browar na próbę, wypiłem - Wolny Duch z Browaru Zakładowego, był całkiem niezły - a potem jakoś tak mi było ciężko w głowę i ciało, plus stwierdziłem, że mi serce jakoś mocniej bije niż powinno. Coś mnie tknęło że tak nie powinno być. Wyjąłem butelkę z kosza na śmieci, a tam zonk: zawartość alkoholu < 0,5%, co w praktyce pewnie znaczy, że może tam być 0% albo i 1,5%, bo nie wierze, że to jest tak dokładnie wyliczone dla każdej partii, na pewno się to czasami waha. Normalny człowiek by tego w ogóle nie poczuł, ale mi się po ośmiu latach abstynencji jednak tolerancja wyzerowała do poziomu pięcioletniego dziecka. Profilaktycznie od razu zrobiłem tup tup tup na reddita (r/stopdrinking) i cały wieczór spędziłem na czytaniu o tym, jak alkoholizm niszczy ludziom życie. Nie ufam sobie za grosz, a dowolny okres abstynencji można utopić bez problemu w jeden wieczór - trza uważać.
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 3086
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Pokój AA

19-08-2025, 10:54

Lukass pisze:
19-08-2025, 00:25
mocny2_3 pisze:
18-08-2025, 11:09
to samo mi gadajo ale ja nie dam na nią złego słowa powiedziec.Tak to wygląda.Kuzyn mówi pierdol ją weź sie za sport, cho do mnie na siłke a ja dalej swoje.
Jeszcze z kolga podjerzewamy że duży wpływ miał na nią pogrzeb ojca jej syna przed naszym spotkaniem, młody który go nie nawidził, uciekli od niego w wieku 3lat młodego bardzo sie tym przejąl a wręcz załamał.Nie wiem już sam.Łeb rozjebany
Oj Panie Kolego. Ja sobie obiecałem, że już nie będę tu nic. Ale ten jeden raz. Jeden, jedyny raz.

Raz. Pewnie każdy z nas, albo prawie każdy, miał taką znajomość. To śmieszne, bo jak usuniesz szczegóły, to wygląda jakbyśmy mówili o dokładnie tej samej znajomości. No czasami tak bywa. Spotykasz taką Panią. Wydaje się, że to dokładnie to, czego Ci potrzeba. I może nawet jest to dokładnie to, czego Ci potrzeba. Ale coś nie idzie, ale Twój mózg nie bardzo przyjmuje to do wiadomości. No i jest ten czas, który trochę może trwać, że nie zachowujesz się racjonalnie. Ja nie do końca rozumiałem, ale zrozumiałem. Gdzie nagle z naprawdę spokojnego i rozsądnego kolesia zrobił się ze mnie ktoś, kogo w lustrze nie poznawałem. Obłęd. Szczęśliwie już mam to za sobą, ale też mnie to kosztowało trochę. Łącznie z alkoholowymi odjazdami, zachowaniami ocierającymi się o stalking (też coś takiego usłyszałem, ale też później usłyszałem bardzo mocne przeprosiny i wycofanie się z tego oskarżenia), nocną wizytą w szpitalu. No tak bywa. Na pocieszenie powiem Ci, że naprawdę można to poukładać. My się dogadaliśmy, i to bardzo dobrze. Jakiś żal oczywiście został, ale to nieuchronne. Takie emocje nie biorą się znikąd. Ale nie ma we mnie już nic z tej absolutnej psychozy, która wtedy nie wiadomo skąd się nagle pojawiła. Więc można to wyprostować. I tego Ci życzę. A ja już (mam nadzieję) wiem, jak rozpoznać, kiedy idzie zniszczenie. Nie warto. Na otrzeźwienie warto sobie przypomnieć, że facet w zazdrości to jedna z podstawowych figur w przypadku brutalnych przestępstw. I jak nigdy nie byłem nawet blisko, tak jestem w stanie zrozumieć, dlaczego. Bo tam nie ma mózgu. Nic a nic.

Dwa. Nie wiem, czy w Twoim przypadku rada "idź w sport" to dobra rzecz. Sam musisz ocenić. Na moje oko. to Ty potrzebujesz odtrutki w psychiatryku na dobry początek. Nic złego, w sensie, nic czego trzeba się wstydzić. Ale to będzie ciężkie, choć prawdopodobnie niewiele zapamiętasz. Ciężkie będzie głównie dla osób, które postanowią Cię odwiedzić. Wiem, bo odwiedzałem, jest ciężkie.

Życzę Ci bardzo mocno powodzenia Panie Kolego. Ale daj już spokój. Wiesz wszystko, co musisz wiedzieć.
kolego dziękuje za te słowa.Ty jesteś z Gdańska no nie?
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11130
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Pokój AA

19-08-2025, 10:57

To chyba działa tak, że jak na etykiecie jest 0,00%, to faktycznie nie ma alkoholu, jak 0,0%, to do tego zero pół może mieć. Natomiast, to jest pierdolony wyzwalacz, bo sam zapach prowokuje czasem tak zwane "smaki". Lepiej coś innego.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10032
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Pokój AA

19-08-2025, 10:59

Żwirek i Muchomorek pisze:
19-08-2025, 10:14
A jeszcze tak ku przestrodze dla forumowych alkusów: trza odróżniać bezalkoholowe od niskoalkoholowych i dokładnie czytać etykiety. Jak ktoś pije to mu to ryba, ale mi się raz zdarzyło, że wziąłem jakiś browar na próbę, wypiłem - Wolny Duch z Browaru Zakładowego, był całkiem niezły - a potem jakoś tak mi było ciężko w głowę i ciało, plus stwierdziłem, że mi serce jakoś mocniej bije niż powinno. Coś mnie tknęło że tak nie powinno być. Wyjąłem butelkę z kosza na śmieci, a tam zonk: zawartość alkoholu < 0,5%, co w praktyce pewnie znaczy, że może tam być 0% albo i 1,5%, bo nie wierze, że to jest tak dokładnie wyliczone dla każdej partii, na pewno się to czasami waha. Normalny człowiek by tego w ogóle nie poczuł, ale mi się po ośmiu latach abstynencji jednak tolerancja wyzerowała do poziomu pięcioletniego dziecka. Profilaktycznie od razu zrobiłem tup tup tup na reddita (r/stopdrinking) i cały wieczór spędziłem na czytaniu o tym, jak alkoholizm niszczy ludziom życie. Nie ufam sobie za grosz, a dowolny okres abstynencji można utopić bez problemu w jeden wieczór - trza uważać.
W Twoim przypadku to raczej efekt nocebo, bo zasada jest taka:
- bezalkoholowe ma mieć do 0,5% i nie może tej granicy przekroczyć (przy czym 0% ma mieć 0%)
- od 0,5 do 5,0% może mieć odchylenie do 0,5%
- od 5,0% może mieć odchylenie do 1,0%

Kiszonki czy swojskie kefiry i inne zsiadłe mleka potrafią mieć więcej alkoholu niż piwo bezalkoholowe.
Guilty of being right
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11130
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Pokój AA

19-08-2025, 11:03

Żwirek i Muchomorek pisze:
19-08-2025, 10:14
A jeszcze tak ku przestrodze dla forumowych alkusów: trza odróżniać bezalkoholowe od niskoalkoholowych i dokładnie czytać etykiety. Jak ktoś pije to mu to ryba, ale mi się raz zdarzyło, że wziąłem jakiś browar na próbę, wypiłem - Wolny Duch z Browaru Zakładowego, był całkiem niezły - a potem jakoś tak mi było ciężko w głowę i ciało, plus stwierdziłem, że mi serce jakoś mocniej bije niż powinno. Coś mnie tknęło że tak nie powinno być. Wyjąłem butelkę z kosza na śmieci, a tam zonk: zawartość alkoholu < 0,5%, co w praktyce pewnie znaczy, że może tam być 0% albo i 1,5%, bo nie wierze, że to jest tak dokładnie wyliczone dla każdej partii, na pewno się to czasami waha. Normalny człowiek by tego w ogóle nie poczuł, ale mi się po ośmiu latach abstynencji jednak tolerancja wyzerowała do poziomu pięcioletniego dziecka. Profilaktycznie od razu zrobiłem tup tup tup na reddita (r/stopdrinking) i cały wieczór spędziłem na czytaniu o tym, jak alkoholizm niszczy ludziom życie. Nie ufam sobie za grosz, a dowolny okres abstynencji można utopić bez problemu w jeden wieczór - trza uważać.
To chyba działa tak, że jak na etykiecie jest 0,00%, to faktycznie nie ma alkoholu, jak 0,0%, to do tego zero pół może mieć. Natomiast, to jest pierdolony wyzwalacz, bo sam zapach prowokuje czasem tak zwane "smaki". Lepiej coś innego.

A z tym stężeniem alko, to też nie jest tak, że oni to mierzą. Z grubsza to wygląda, że liczy się ile materiału alkoholotwórczego weszło do kadzi. Tak, z grubsza, bo czytałem, to dawno. Generalnie różnice między jedną a drugą warką mogą być spore. W sumie ten percentaż bardziej niż dla klienta jest do celów fiskalnych państwa.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16354
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Pokój AA

19-08-2025, 11:05

Hatefire pisze:
19-08-2025, 10:57
To chyba działa tak, że jak na etykiecie jest 0,00%, to faktycznie nie ma alkoholu, jak 0,0%, to do tego zero pół może mieć. Natomiast, to jest pierdolony wyzwalacz, bo sam zapach prowokuje czasem tak zwane "smaki". Lepiej coś innego.
Sprawa indywidualna. Mi akurat nic nie wyzwala.

Powiem więcej, jestem przekonany, że nie jestem alkoholikiem, dzięki zerówkom. Zastanawiałem się, czy to nie będzie furtka, czy się człowiek nie odpali po niepiciu, zarówno zerówek, jak i %-towych i u mnie po odkapslowaniu bezalko, nic takiego się nie działo, nie dzieje. Obca mi jest percepcja rzeczywistości, że zapach wyzwala chęć neyebania się. To jakiś gruby level chęci najebki musi być. Coś w stylu, jak ktoś tutaj pisał. "Nie chodź na koncerty!!"" >> "TAM JEST ALKOHOL!!" (klimat jak z "Hydrozagadki" i mojego pierwowzoru w postaci A-postaci.). Jak ktoś jeszcze tutaj napisze, że ma chęć zamknąć z tego powodu wszystkie alkoholowe na osiedlu, albo nie siada kolo nayebanego w autobusie, bo zapaszek taki, że od razu leci po flaszkę to ...



Polskie zerówki, te dostępne w marketach średnio pijalne. Jak tutaj już pisałem, bardzo smakują mi te z Norwegii. Też już kiedyś pisałem, jaką mam teorię na temat tego skąd mają taki rynek, taką ofertę. W kontekście tego, staje pytanie, czy nie postrzegają tych napoi właśnie jako wyzwalacze. Chyba nie, bo jest ogólna ich dostępność, szeroka gama, duży wybór.
Ostatnio zmieniony 19-08-2025, 11:13 przez Ascetic, łącznie zmieniany 1 raz.
lys på slutten av lys
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11130
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Pokój AA

19-08-2025, 11:12

Ascetic pisze:
19-08-2025, 11:05
Sprawa indywidualna. Mi akurat nic nie wyzwala.

Powiem więcej, jestem przekonany, że nie jestem alkoholikiem, dzięki zerówkom. Zastanawiałem się, czy to nie będzie furtka, czy się człowiek nie odpali po niepiciu, zarówno zerówek, jak i %-towych i u mnie po odkapslowaniu bezalko, nic takiego się nie działo, nie dzieje.

Polskie zerówki, te dostępne w marketach średnio pijalne. Jak tutaj już pisałem, bardzo smakują mi te z Norwegii. Też już kiedyś pisałem, jaką mam teorię na temat tego skąd mają taki rynek, taką ofertę. W kontekście tego, staje pytanie, czy nie postrzegają tych napoi właśnie jako wyzwalacze. Chyba nie, bo jest ogólna ich dostępność, szeroka gama, duży wybór.
No jasne, że sprawa indywidualna. Zwłaszcza na jakim etapie, z problemem byłeś. Znaczy napisałeś, że nie jesteś alkoholikiem. No to ok. Nie ma problemu. Alkoholik z powodu zerówki, czy jak to się mówi w żargonie "ślepaka", no może dostać chęć napicia się. U mnie przynajmniej tak jest.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11130
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Pokój AA

19-08-2025, 11:15

Dodałeś o koncertach, jak już odpisałemm. Nikt nikomu nie broni chodzić na koncerty. Ja chodzę. Tylko pytanie na jakim etapie jesteś. Akurat kolega mocny kiedy odradzałem mu koncert był w ciągu alkoholowym, z pierwszymi objawami psychozy alkoholowej. Tak wtedy koncert nie jest wskazany.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16354
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Pokój AA

19-08-2025, 11:16

Hatefire pisze:
19-08-2025, 11:12
Ascetic pisze:
19-08-2025, 11:05
Sprawa indywidualna. Mi akurat nic nie wyzwala.

Powiem więcej, jestem przekonany, że nie jestem alkoholikiem, dzięki zerówkom. Zastanawiałem się, czy to nie będzie furtka, czy się człowiek nie odpali po niepiciu, zarówno zerówek, jak i %-towych i u mnie po odkapslowaniu bezalko, nic takiego się nie działo, nie dzieje.

Polskie zerówki, te dostępne w marketach średnio pijalne. Jak tutaj już pisałem, bardzo smakują mi te z Norwegii. Też już kiedyś pisałem, jaką mam teorię na temat tego skąd mają taki rynek, taką ofertę. W kontekście tego, staje pytanie, czy nie postrzegają tych napoi właśnie jako wyzwalacze. Chyba nie, bo jest ogólna ich dostępność, szeroka gama, duży wybór.
No jasne, że sprawa indywidualna. Zwłaszcza na jakim etapie, z problemem byłeś. Znaczy napisałeś, że nie jesteś alkoholikiem. No to ok. Nie ma problemu. Alkoholik z powodu zerówki, czy jak to się mówi w żargonie "ślepaka", no może dostać chęć napicia się. U mnie przynajmniej tak jest.
Dla mnie to zupełna nowość. Nie spotkałem się właściwie nawet z takim gadaniem u konkretnej, żywej osoby (poza mediami. Wiadomojakimi. ). I chyba jakby były pod to jakieś badania, że to jest problem, promocja tych napoi napędza alkoholizm, to byłaby jakaś nagonka, a mam wrażenie, że rynek się wręcz dynamicznie rozwija, pewnie dzięki temu też, że ten alko chyba się zwija (dragi wypierają?).

Tak z innej beczki przerzuciłbym to na te loty, rozdrażnionych rodziców dot. "szampana" bezalko dla dzieci na "Urodzinach Julii lat 6". Jak jest model w domu, że wino, jak przyjdą znajomi, a nie piwerko, każdego dnia po robocie, u starego, a później lanie poza kibel, pety dogaszane o 3 nad ranem, aby się kwadrat nie zjarał, to dzieciak raczej nie nasiąknie tym klasycznie polskim podejściem do grzania. Tak mi się zawsze wydawało.
Ostatnio zmieniony 19-08-2025, 11:20 przez Ascetic, łącznie zmieniany 2 razy.
lys på slutten av lys
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16354
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Pokój AA

19-08-2025, 11:18

Hatefire pisze:
19-08-2025, 11:15
Dodałeś o koncertach, jak już odpisałemm. Nikt nikomu nie broni chodzić na koncerty. Ja chodzę. Tylko pytanie na jakim etapie jesteś. Akurat kolega mocny kiedy odradzałem mu koncert był w ciągu alkoholowym, z pierwszymi objawami psychozy alkoholowej. Tak wtedy koncert nie jest wskazany.
Widziałbym problem w człowieku. Jak on jest na tyle głęboki, nie wiem, czy nie zostaje mu siedzenie na kwadracie, albo przemieszczanie się punkt-punkt, z rozrysowaną mapą, gdzie mogą czyhać na niego potencjalne zagrożenia.

Swoją drogą to może kwestia baneiczkowania też. Pamiętam jak Śpiewak junior jakieś różne wojny z alko w tle prowadził. Czasem było to tak kuriozalne, że aż bołao. Czasem też zasadne, jak z tą infuencerką i promocją alkoholi, bez nawet podawani tego na instastory.
Ostatnio zmieniony 19-08-2025, 11:22 przez Ascetic, łącznie zmieniany 1 raz.
lys på slutten av lys
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 3086
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Pokój AA

19-08-2025, 11:21

Wczoraj będąc na kortach powiedziałem sobie że pójde dzisiaj z kuzynem ponapierdalać w squasha.Dzisiaj o godzinie 11 jestem już po litrze cytrynówki.Zaprzestane udzielania sie w tym temacie bo jestem pierdolnięty.
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11130
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Pokój AA

19-08-2025, 11:26

Ascetic pisze:
19-08-2025, 11:18
Widziałbym problem w człowieku. Jak on jest na tyle głęboki, nie wiem, czy nie zostaje mu siedzenie na kwadracie, albo przemieszczanie się punkt-punkt, z rozrysowaną mapą, gdzie mogą czyhać na niego potencjalne zagrożenia.

Swoją drogą to może kwestia baneiczkowania też. Pamiętam jak Śpiewak junior jakieś różne wojny z alko w tle prowadził. Czasem było to tak kuriozalne, że aż bołao. Czasem też zasadne, jak z tą infuencerką i promocją alkoholi, bez nawet podawani tego na instastory.
No oczywiście, że jest w człowieku. Natomiast po to jest terapia, albo AA albo POP (nie pamiętam jak ten skrót się rozwija, chodzi o kontrolowane picie), żeby potem móc normalnie funkcjonować. Na tej samej zasadzie z złamana nogą nie wchodzisz na Orlą Perć, czekasz, aż się zrośnie.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11130
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Pokój AA

19-08-2025, 11:30

mocny2_3 pisze:
19-08-2025, 11:21
Wczoraj będąc na kortach powiedziałem sobie że pójde dzisiaj z kuzynem ponapierdalać w squasha.Dzisiaj o godzinie 11 jestem już po litrze cytrynówki.Zaprzestane udzielania sie w tym temacie bo jestem pierdolnięty.
Nie pierdolnięty, tylko uzależniony. Mówiąc pierdolnięty, pewnie wmawiasz sobie inny, niedostosowany itp. No też dobra wymówka do picia. Nie jest jesteś zwykłym alkusem jak miliony w tym kraju, na przykład ja. Nic w tym niezwyczajnego. Nieprzypadkowo tak gęsta sieć AA istnieje w tym kraju nad Wisłą.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
ODPOWIEDZ