SHINING
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2225
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Re: SHINING
tak jakby dobra pieczen doprawic bita smietana ;D
perfekcyjne określenie
perfekcyjne określenie
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: SHINING
słucham tej płyty i słucham i choć jest ich kurwa 3543098, to żadnej dobrej, albo ckliwe pitolenie w stylu Budki Suflera, albo metalowa wieś w stylu Andrzeja Laroczyńskiego. w ogóle brzmi to momentami jak jakieś Death z okresu Symbolic, tylko jeszcze te śmieszne zaśpiewy gej dorzucił - prawie tak śmieszne, jak w Code.[V] pisze:uzasadnij swoje stanowiskotwoja_stara_trotzky pisze:przecież te sola są kosmicznie śmieszne
podoba mi się w zasadzie tylko kilka motorycznych riffów zajebanych kolegom z Carpathian Forest i oczywiście akustyczny numer jest bardzo fajny - jedyny, gdzie czuję jakieś emocję, a nie teatrzyk, gitara brzmi jak pozytywka, fajny efekt. reszta to odpust, tandeta i przeegzaltowane smucenie. bardzo duże rozczarowanie generalnie. tyle po jednym odsłuchu.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: SHINING
wydaje mi się że jeśli mówisz: ckliwe i sztampowe - to w większych ilościach mogliśmy takich właśnie elemntów uświadczyć na poprzedniej płycie.tutaj te bardziej sofciarskie elementy nabierają charakteru,dla mnie stanowia integralną częsć płyty i słucham ich bez grymasu na twarzy,ale wiadomo, jak kto woli..Riven pisze:no nie mowie ze jest az tak zle, bez przesady! po prostu sa jak na moj gust zbyt ckliwe i sztampowe (to samo tyczy sie czystych wokali). dziwne to , bo riffy nie sa tak oczywiste. tak jakby dobra pieczen doprawic bita smietana ;D
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: SHINING
no jasne, ja tej plyty w zadnym wypadku nie skreslam ale zdaje mi sie ze jakiegos specjalnego potencjalu to ona nie ma. przekonam sie w najblizszym czasie.
this is a land of wolves now
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: SHINING
jeden odsłuch to za mało.nie widze i nie słysze tutaj facetów w japonkach,koszulkach polo,i torbach na ramię którzy rozkoszując sie porannym słońcem,wypatrują na dziedzińcu zamku w bolkowie której mrocznej przechodzonej kurwie by zapakować swojego smętnego siuratwoja_stara_trotzky pisze:słucham tej płyty i słucham i choć jest ich kurwa 3543098, to żadnej dobrej, albo ckliwe pitolenie w stylu Budki Suflera, albo metalowa wieś w stylu Andrzeja Laroczyńskiego. w ogóle brzmi to momentami jak jakieś Death z okresu Symbolic, tylko jeszcze te śmieszne zaśpiewy gej dorzucił - prawie tak śmieszne, jak w Code.[V] pisze:uzasadnij swoje stanowiskotwoja_stara_trotzky pisze:przecież te sola są kosmicznie śmieszne
podoba mi się w zasadzie tylko kilka motorycznych riffów zajebanych kolegom z Carpathian Forest i oczywiście akustyczny numer jest bardzo fajny - jedyny, gdzie czuję jakieś emocję, a nie teatrzyk, gitara brzmi jak pozytywka, fajny efekt. reszta to odpust, tandeta i przeegzaltowane smucenie. bardzo duże rozczarowanie generalnie. tyle po jednym odsłuchu.

a Death,Symbolic?jesteś na porannym kacu

If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: SHINING
poprzednia była znacznie bardziej ascetyczna, surowa, masywna.[V] pisze:wydaje mi się że jeśli mówisz: ckliwe i sztampowe - to w większych ilościach mogliśmy takich właśnie elemntów uświadczyć na poprzedniej płycie.tutaj te bardziej sofciarskie elementy nabierają charakteru,dla mnie stanowia integralną częsć płyty i słucham ich bez grymasu na twarzy,ale wiadomo, jak kto woli..Riven pisze:no nie mowie ze jest az tak zle, bez przesady! po prostu sa jak na moj gust zbyt ckliwe i sztampowe (to samo tyczy sie czystych wokali). dziwne to , bo riffy nie sa tak oczywiste. tak jakby dobra pieczen doprawic bita smietana ;D
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: SHINING
rozmemłana,taki płacz faceta z City który dostał wypowiedzenie i odkrył że jego dziewczyna jest kurwą;)
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: SHINING
Nie żebym ten, ale kto jadł ten wie, że to naprawdę smaczne. Bitej śmietany często używa się do mięs.slayer pisze:tak jakby dobra pieczen doprawic bita smietana ;D
perfekcyjne określenie
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: SHINING
nowej, ewentualnie, na plus, zaliczyć mogę ten krótki akustyczny fragment w ostatnim numerze - chociaż to solo po nim jest tak wiejskie, że spokojnie mogłoby się znaleźć na płycie Yngwiego Malmsteena - chociaż on oczywiście zagrałby je znacznie lepiej 

- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: SHINING
generalnie arpeggia w harmonicznej nie ida w parze z black metalem 
a, i riff z pierwszego utworu jest swietny, choc brzmi jak rip off Earth's Last Picture (zreszta sam utwor nie ma startu do tego miazgatora)
edit: jakby ktos sie czepial, w sumie Earth's Last Picture tez jest rip offem i to duzo bardziej chamskim,ale akurat nie w tym fragmencie

a, i riff z pierwszego utworu jest swietny, choc brzmi jak rip off Earth's Last Picture (zreszta sam utwor nie ma startu do tego miazgatora)
edit: jakby ktos sie czepial, w sumie Earth's Last Picture tez jest rip offem i to duzo bardziej chamskim,ale akurat nie w tym fragmencie

Ostatnio zmieniony 04-07-2009, 12:44 przez Riven, łącznie zmieniany 1 raz.
this is a land of wolves now
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: SHINING
a mi autentycznie szkoda jestera, który tak zajadle zawsze krytykował "solówkowy metal" 
będzie musiał chłopak przewartościować swoje poglądy, albo wymyśli znów jakąś śmieszną racjonalizację, z której będzie wynikać, że te samo solówki zagrane chujowo na nowym Shining to PROWOKACJA, a te sama sola, zagrane o niebo lepiej na płytach Cacophony to kicz i tandeta.

będzie musiał chłopak przewartościować swoje poglądy, albo wymyśli znów jakąś śmieszną racjonalizację, z której będzie wynikać, że te samo solówki zagrane chujowo na nowym Shining to PROWOKACJA, a te sama sola, zagrane o niebo lepiej na płytach Cacophony to kicz i tandeta.
- zekke
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1873
- Rejestracja: 03-08-2006, 16:01
Re: SHINING
hujowa ta plyta.
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6614
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: SHINING
Nadal nie wiem o co chodzi z tą płytą, ale póki co wydaje mi się całkiem niezła 

De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Re: SHINING
W sumie z Shining mam podobnie, osobiście nadal szczytowym osiągnięciem jest dla mnie V. Z opinii wnioskuje zupełnie odmienny odbiór płyty r'n'r kontra wieśniackie sola hehe, chyba jednak poczekam do premiery.Conflagrator pisze:Jest słabo? Chciałem sobie w ciemno zafundować.Hildr pisze: (Myrkr, niestety)
Nowy Shining na pewno kupię i dopiero wtedy usłyszę. Ciekaw jestem co tam wysmażył, choć przyznam, że nie czekam na tę płytę z taką niecierpliwością jak na IV czy V.
Myrk też sprawiłem sobie w ciemno i niestety jak dla mnie płyta jest dużo słabsza od chociażby "Offspring..." (którą to epke cenie najbardziej). Granie ze szczątkowym klimatem, dziwnym brzmieniem (szczególnie werbla).. Musisz sam sprawdzić, dla mnie rozczarowanie.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: SHINING
przesluchalem ponownie, tym razem zupelnie na trzezwo
dawno nie mialem tak mieszanych odczuc przy sluchaniu muzyki. raz wchodzi zajebisty riff, opetany wokal i fajne smaczki , vide chorki (?) w pierwszym numerze, a potem wszystko sie jebie przez masturbatora gitarowego ktory brzmi jakby odgrywal podstawowe cwiczenia ze sweepingu, potem znowu jakies skurwione lajtowe partie (mniej wiecej od 5:35 w 4 utworze - no KURWA - akordy rodem z jakiegos rege-gowna dla polskiej mlodziezy, solowki komentowac nawet nie bede) i te nieszczesne zawodzenia pedala....
w sumie sa fajne momenty, ale...
zobaczymy jeszcze czy cos da sie z niej wyciagnac, ale jak na razie w miare sluchania jest coraz gorzej. tylko ten numer akustyczny -- cholernie mi sie podoba. uwielbiam takie granie, mogliby cala plyte zrobic w tym klimacie zamiast tych lukrowanych leadow dla debili
no to bedzie zabawne
dawno nie mialem tak mieszanych odczuc przy sluchaniu muzyki. raz wchodzi zajebisty riff, opetany wokal i fajne smaczki , vide chorki (?) w pierwszym numerze, a potem wszystko sie jebie przez masturbatora gitarowego ktory brzmi jakby odgrywal podstawowe cwiczenia ze sweepingu, potem znowu jakies skurwione lajtowe partie (mniej wiecej od 5:35 w 4 utworze - no KURWA - akordy rodem z jakiegos rege-gowna dla polskiej mlodziezy, solowki komentowac nawet nie bede) i te nieszczesne zawodzenia pedala....
w sumie sa fajne momenty, ale...

zobaczymy jeszcze czy cos da sie z niej wyciagnac, ale jak na razie w miare sluchania jest coraz gorzej. tylko ten numer akustyczny -- cholernie mi sie podoba. uwielbiam takie granie, mogliby cala plyte zrobic w tym klimacie zamiast tych lukrowanych leadow dla debili
twoja_stara_trotzky pisze:a mi autentycznie szkoda jestera, który tak zajadle zawsze krytykował "solówkowy metal"
będzie musiał chłopak przewartościować swoje poglądy, albo wymyśli znów jakąś śmieszną racjonalizację, z której będzie wynikać, że te samo solówki zagrane chujowo na nowym Shining to PROWOKACJA, a te sama sola, zagrane o niebo lepiej na płytach Cacophony to kicz i tandeta.



no to bedzie zabawne
this is a land of wolves now
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10277
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: SHINING
Nie wytrzymałem... Kurwa, i sam nie wiem ile finalnie znaczy VI... Jest niespójna jak diabli. Pierwsze dwa utwory - rewelacja i klasyczny SHINING eeriecoldowo-halmstadowy , mucha nie siada i 100% oczekiwań spełnione. Nie będę tego rozwijał bo już jarałem się nimi zprzy okazji myspace'owej premiery. "Krossade Drömmar Och Brutna Löften", ze znakomitym choć niewielkim udziałem ATTILI CSIHARA (chyba że Niklas zabawił się w Węgra, bo możliwości wokalne ma spore), a w zasadzie spory kawał utworu jest jakoś wysterylizowany z tego całego szaleństwa, które stanowiło o marce tego zespołu (skojarzyło mi się to z drogą rozwojową, jaką przeszedł ANAAL NATHRAKH), do tego hejvimetalowe sola (blee!), dalej w "Fullständigt Jävla Död Inuti" okropne, czyste wokale nigdy uprzednio u Szwedów nie spotykane (tzn były świetne w zamykaczu z V, ale innego rodzaju). Instrumentalka nr.5 (to już norma że taki utwór znajduje się w tym miejscu płyty) no ok. ale jakże daleko temu do geniuszu takiejż z IV (z genialnie dopasowanym monologiem filmowym) lub "Till Minne Av Daghen" ("Sonatę Księżycową" pomijam z oczywistych względów), ostatni monument znowuż - coś mało pomysłowy, brak mu zarówno kurewskiej, niesamowitej przestrzeni "Fields of Faceless", pazura "Claws of Perdition", nie jest też taki monolit z morderczym refrenem jakim był "Neka Morgondagen" (chyba najmocniejszy punkt przegenialnego "Halmstad"). Sam nie wiem, Dwa genialne utwory ze stuprocentową zawartością SHINING w SHINING, dwa skopane przez nowowprowadzone do muzyki Szwedów elementy, które pasują do tych psychopatów jak świni kamizelka, jeden w zasadzie dobry, ale zbyt rozciągnięty zamykacz... Nie jest dobrze... Tak czytam ten topic i widzę, że Vulture jara się tym, jebiąc zarazem boskie V - ??? Nihuhu. Całościowo się broni, ale to najsłabsza rzecz od czasów "Livets Ändhållplats". Po TAKIM zespole duuuuuużyyyyyyyyy zawód, bo album jest o tyle dobry, o ile nawiązuje do starszych majstersztyków, a to tyle zły o ile sięga po nowe, niepasujące elementy typu kuriozalne czyste wokale (po co?), parę solówek dla hejvi barbarianów (po co?) czy sterylne momenty kastrujące tę specyficzną organiczną pulsację muzyki znaną chociażby z "Eerie Cold". Ech, summa summarum nie bardzo jest, zabrakło pomysłów... I mówię to z bólem.
Acha, po starych materiałach mam zbliżone wrażenie do tego, jakie odczuwałem słuchając nowego oblicza ANAAL NATHRAKH po uprzednich doświadczeniach z morderczym "The Codex Necro". Coś w tym jest...
Acha, po starych materiałach mam zbliżone wrażenie do tego, jakie odczuwałem słuchając nowego oblicza ANAAL NATHRAKH po uprzednich doświadczeniach z morderczym "The Codex Necro". Coś w tym jest...
Yare Yare Daze
- zekke
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1873
- Rejestracja: 03-08-2006, 16:01
Re: SHINING
kvarforth chyba poruchal, zarobil troche hajsu i jednak doszedl do wniosku ze zycie nie jest takie hujowe i nie trzeba ciagle drzec ryja o samobojstwie, mozna je afirmowac wpyte wiejskimi solowkami i ogolnie byc wesolym w huj : )
a tak powazniej to huj z czystymi wokalami, nawet huj z yngwie-solowkami gdyby nie fakt ze ta plyta ma szczatkowe ilosci klimatu ktory wylewal sie z poprzednich (a ktory zaczal zanikac na V, o czym chyba zreszta wspominalem). Mamy 4 fajne wesole kawalki na poczatek, pozniej srednio udany instrumental (choc i tak imo to najlepszy kawalek na tej plycie) i na koniec rozciagniety do granic mozliwosci total utfrysning z dwojki. ciekawe co dalej skoro ponoc od razu po wydaniu VI zaczeli nagrywac nastepna.
btw jester, jak piszesz takie posty to wstaw tu i tam enter bo takiego 'wall of txt' sie kurwa nie da czytac.
a tak powazniej to huj z czystymi wokalami, nawet huj z yngwie-solowkami gdyby nie fakt ze ta plyta ma szczatkowe ilosci klimatu ktory wylewal sie z poprzednich (a ktory zaczal zanikac na V, o czym chyba zreszta wspominalem). Mamy 4 fajne wesole kawalki na poczatek, pozniej srednio udany instrumental (choc i tak imo to najlepszy kawalek na tej plycie) i na koniec rozciagniety do granic mozliwosci total utfrysning z dwojki. ciekawe co dalej skoro ponoc od razu po wydaniu VI zaczeli nagrywac nastepna.
btw jester, jak piszesz takie posty to wstaw tu i tam enter bo takiego 'wall of txt' sie kurwa nie da czytac.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: SHINING
wlasnie instrumental kwalifikuje sie do tej nielicznej grupy utworow na gitare akustyczna o klimacie zblizonym do soundtracku z Diablo. robie sobie taka playliste ale wchuj malo tego jest (ale praktycznie cala plyta Michaela Giry DRAINLAND pasuje, sprawdz koniecznie, zesrasz sie), wiec kazdy jeden numer w tym stylu bardzo mnie cieszy.
this is a land of wolves now
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10277
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: SHINING
Akurat dwa pierwsze są świetne, reprezentatywne dla twórczości SHINING, (co w zasadzie ciężko powiedzieć o reszcie z czystym sumieniem), w ich wypadku lament polish metal mentora odnośnie kakophonicznym solosów można było o kant dupy potłuc więc z ufnością oczekiwałem reszty, ale już w trzecim utworze faktycznie wpleciono jakieś hejvi-metal-wsiórstwo a'la solowy King Diamond, na szczęście nie jest tego wbrew pozorom dużo (tak samo tych czystych wokali, co to jest?). Nie jestem fanem Vader, nie dam sobie żenić tego samego gówna w koło, ale jeżeli progres w muzyce Szwedów ma iść w takim kierunku to dziękuję, niech się wstrzymają może. Dotychczasowa droga rozwoju wyrzuciła ten zespół z bardzo dobrego klona Burzum na wizjonerów blacku z elementami doom metalu, dark metalu, rocka, bluesa ale teraz nieśmiało można zauważyć manowce metalowej wsi i to od strony zespołu, który czegoś takiego skutecznie unikał. Czekamy na VII, oby bez puszczania oczek dla brudasów.zekke pisze: a tak powazniej to huj z czystymi wokalami, nawet huj z yngwie-solowkami gdyby nie fakt ze ta plyta ma szczatkowe ilosci klimatu ktory wylewal sie z poprzednich (a ktory zaczal zanikac na V, o czym chyba zreszta wspominalem). Mamy 4 fajne wesole kawalki na poczatek, pozniej srednio udany instrumental (choc i tak imo to najlepszy kawalek na tej plycie) i na koniec rozciagniety do granic mozliwosci total utfrysning z dwojki. ciekawe co dalej skoro ponoc od razu po wydaniu VI zaczeli nagrywac nastepna.
Yare Yare Daze