Lukass pisze:Czytam i nie wierzę. Spoko, o różnych płytach można napisać różne rzeczy, ale Domination?

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Lukass pisze:Czytam i nie wierzę. Spoko, o różnych płytach można napisać różne rzeczy, ale Domination?
brzmienie tej płyty to plastik , do debiutu nie ma startu a tym bardziej do formulas , utwory nie są tak dobreHellion pisze:A niby czemu Domination to kupa???
"Domination" to wyraźny spadek formy po trzech pierwszych albumach, ale jest też przepaść między nią i "Formulas Fatal to the Flesh" oraz "Gateways to Annihilation". Na dzisiejsze warunki jest to całkiem dobry album, ale bez przesady.byrgh pisze:bez przesady znowu w drugą stronę, zrozumiałbym, gdyby ktoś nie był w stanie docenić BATS albo AOM, ale nie Domination. to dobra, udana płyta, ale nie udawajmy zaskoczenia, bo od zawsze i niejeden już miał z nią jakiś problem.
Ja za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć, jak można nie docenić dwóch najlepszych płyt MA, a prawdopodobnie też dwóch najlepszych krążków w historii death metalu. :)byrgh pisze:zrozumiałbym, gdyby ktoś nie był w stanie docenić BATS albo AOM
Panie kolego ja byłbym ostrożny z tego typu kategorycznymi sądami. Np. nie uważam dwóch pierwszych płyt MA za ich najlepsze, a co za tym idzie także najlepsze krążki w historii death metalu.Plagueis pisze:Ja za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć, jak można nie docenić dwóch najlepszych płyt MA, a prawdopodobnie też dwóch najlepszych krążków w historii death metalu. :)byrgh pisze:zrozumiałbym, gdyby ktoś nie był w stanie docenić BATS albo AOM
to znaczy - źle się wyraziłem, bo mi chodziło właśnie o to, co mówisz, a mój post był odniesieniem do posta Lukassa, czyli gdyby szło właśnie o te dwie płyty, a nie Domination, które jest w porządku itd., ale nie archetypowe ;)Plagueis pisze:Ja za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć, jak można nie docenić dwóch najlepszych płyt MA, a prawdopodobnie też dwóch najlepszych krążków w historii death metalu. :)byrgh pisze:zrozumiałbym, gdyby ktoś nie był w stanie docenić BATS albo AOM
Ok ok, i dlatego, że nie ma startu do kanonicznego debiutu, Domination to kupa? Heretic też ma kontrowersyjne brzmienie, a piszesz, że zajebisty album.vicek pisze:brzmienie tej płyty to plastik , do debiutu nie ma startu a tym bardziej do formulas , utwory nie są tak dobreHellion pisze:A niby czemu Domination to kupa???
o, też twierdzę, że Formulas jest ostro przeceniane (o GTA nie wspominając) ;dPacjent pisze:"Domination" to wyraźny spadek formy po trzech pierwszych albumach, ale jest też przepaść między nią i "Formulas Fatal to the Flesh" oraz "Gateways to Annihilation". Na dzisiejsze warunki jest to całkiem dobry album, ale bez przesady.byrgh pisze:bez przesady znowu w drugą stronę, zrozumiałbym, gdyby ktoś nie był w stanie docenić BATS albo AOM, ale nie Domination. to dobra, udana płyta, ale nie udawajmy zaskoczenia, bo od zawsze i niejeden już miał z nią jakiś problem.
Oby to nie był tytuł proroczy.Holi pisze:
11. The Fall of Idols
Przecież D jest dużo bardziej złożona od C.83koper83 pisze: chamskie uproszczenie podejścia.
Ja mam trochę inaczej i swój - jak to nazwałeś - kategoryczny sąd podpieram faktem, że od prawie trzech dekad moje zdanie się w tej materii nie zmieniło i wciąż niezmiennie dwa pierwsze krążki MA uważam za najlepszą rzecz, jaka wyszła z nalepką "death metal". W tamtych czasach zgrywek z Muzyki Młodych i pierwszych pirackich taśm, chyba jedynie debiuty Deicide i Nocturnus (+ "Spiritual Healing" Death) zrobiły na mnie równie piorunujące wrażenie. Jedyna zmiana, jaka nastąpiła w temacie MA, to fakt, że przez całe lata za deathmetalowy krążek ever uważałem "Blessed Are the Sick", natomiast dziś, gdyby ktoś mnie wyrwał ze snu i zapytał o najlepszy album w historii gatunku, wykrzyczałbym bez zająknięcia: "Altars of Madness"! Jak więc widzisz, mam bardzo ugruntowane stanowisko w tej kwestii i raczej już tak zostanie. :)nicram pisze: Panie kolego ja byłbym ostrożny z tego typu kategorycznymi sądami. Np. nie uważam dwóch pierwszych płyt MA za ich najlepsze, a co za tym idzie także najlepsze krążki w historii death metalu.
OK, rozumiem (choć trochę chaos). ;)byrgh pisze: to znaczy - źle się wyraziłem, bo mi chodziło właśnie o to, co mówisz, a mój post był odniesieniem do posta Lukassa, czyli gdyby szło właśnie o te dwie płyty, a nie Domination, które jest w porządku itd., ale nie archetypowe ;)
heretic zajebiste brzmienie ma jak dla mnie .Hellion pisze:Ok ok, i dlatego, że nie ma startu do kanonicznego debiutu, Domination to kupa? Heretic też ma kontrowersyjne brzmienie, a piszesz, że zajebisty album.vicek pisze:brzmienie tej płyty to plastik , do debiutu nie ma startu a tym bardziej do formulas , utwory nie są tak dobreHellion pisze:A niby czemu Domination to kupa???
Podejrzewam, że od chuja kapel chciałoby nagrywać takie "stolce" jak Domination:-D
no w chuj cała dyskografije -----Nostromo pisze:Na razie łba mi nie urwało przy samej dupie... chociaż było bardzo blisko.
Pewne jest, że po tym jednym kawałku chcę usłyszeć całą płytę. Bez żadnych negatywnych czy optymistycznych sądów. Chcę jebnięcia od Morbid Angel jakiekolwiek by ono nie było. Chyba nie trudno to zrozumieć?
Fajna licytacja, na to które albumy MA są najlepsze. Każda płyta ma swoich zwolenników i przeciwników więc proponuję prosty kompromis.
Uznajmy, że całą dyskografię MA możemy potraktować jak jedną z najlepszych w death metalu. Mógłbym się pod tym podpisać "obiema ręcami" (mimo tego, że też mam swoje typu, przy których kręcę nosem).
chłopie, tu już pisano wszystko. nie ma chyba klasycznego zespołu, który by nie został doszczętnie zjebany. tak, że wieszbyrgh pisze:ja pamiętam, jak pisano tu, że Covenant to zawód i grubo przeceniana płyta, nic mnie więc nie zaskoczy. ale to jest bliżej prawdy, chociaż ja Domination bardzo lubię i nawet wstawki rodem z CMI nie gryzą aż tak.
w związku z tym od razu "kupa"? lecz się :)vicek pisze:brzmienie tej płyty to plastik , do debiutu nie ma startu a tym bardziej do formulas , utwory nie są tak dobreHellion pisze:A niby czemu Domination to kupa???