VADER

[Believer]

No spoko okładka jak na vadera, szkoda ze na epke nie na pełny album

[Nasum]

Coś pomiędzy Reign in Blood i South of Heaven.
EDIT: I Divine Intervention
EDIT2: Zwariuję, ale jak patrzę teraz na "Seasons in the Abyss"... xD

Skojarzenia to przekleństwo.... jak to śpiewano w polskim Zoo, dawno temu...

Ale faktycznie, sporo tu Slayera, ale nie na zasadzie chamskiej kopii, bardziej inspiracji. Mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza, podobnie jak w muzyce, zawsze znajdą się jakieś podobieństwa.

Ja natomiast sporą wagę przywiązuję do oprawy graficznej albumów. Dla mnie to uzupełnienie muzyki, istotne tak samo jak nie wiem... teksty, brzmienie, sama okładka potrafi współtworzyć klimat albumu. Dajmy na to dwie najlepsze okładki Vadera - Sothis i De profundis. Obydwie mroczne, owiane mgiełką tajemnicy, Sothis emanuje wręcz okultystyczną symboliką, jest tu wyczuwalny mrok i taka niepewność, czy te dźwięki nie pochłoną naszej duszy. Po prostu coś w nich jest, ten pierwiastek niesamowitości, diabelstwa, ciemności, tajemniczości, powiedziałbym, że czuć tutaj kadzidło, które rozchodzi się po wnętrzu zimnej, kamiennej światyni... Chodzi mi o ten element współgrania okładki z klimatem płyty.

Nie pamiętam kiedy ostatnio Vader miał tak dobra okładkę. Były dobre, ale czasem nie do końca pasowały. Były też nieporozumienia jak The art of war- to by pasowało do Fear Factory czy soundtracku dla nowego terminatora, albo Return to the morbid reich - całkowity niewypał. Ta nowa okładka aż zachęca do zapoznania się z tymi nowymi numerami. Wiem, nie ocenia sie po okładce, ale czasem tak bywa.

[when_in_sodom]

Coś pomiędzy Reign in Blood i South of Heaven.
EDIT: I Divine Intervention
EDIT2: Zwariuję, ale jak patrzę teraz na "Seasons in the Abyss"... xD

Nie pamiętam kiedy ostatnio Vader miał tak dobra okładkę. Były dobre, ale czasem nie do końca pasowały. Były też nieporozumienia jak The art of war- to by pasowało do Fear Factory czy soundtracku dla nowego terminatora, albo Return to the morbid reich - całkowity niewypał.

Rozumiem, że chodzi o płytę "Welcome to the MR"? A w tym kontekście o jej okładkę? Nie była taka zła...

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Skojarzenia to przekleństwo.... jak to śpiewano w polskim Zoo, dawno temu...

Ale faktycznie, sporo tu Slayera, ale nie na zasadzie chamskiej kopii, bardziej inspiracji. Mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza, podobnie jak w muzyce, zawsze znajdą się jakieś podobieństwa.

Ja natomiast sporą wagę przywiązuję do oprawy graficznej albumów. Dla mnie to uzupełnienie muzyki, istotne tak samo jak nie wiem... teksty, brzmienie, sama okładka potrafi współtworzyć klimat albumu. Dajmy na to dwie najlepsze okładki Vadera - Sothis i De profundis. Obydwie mroczne, owiane mgiełką tajemnicy, Sothis emanuje wręcz okultystyczną symboliką, jest tu wyczuwalny mrok i taka niepewność, czy te dźwięki nie pochłoną naszej duszy. Po prostu coś w nich jest, ten pierwiastek niesamowitości, diabelstwa, ciemności, tajemniczości, powiedziałbym, że czuć tutaj kadzidło, które rozchodzi się po wnętrzu zimnej, kamiennej światyni... Chodzi mi o ten element współgrania okładki z klimatem płyty.

Nie pamiętam kiedy ostatnio Vader miał tak dobra okładkę. Były dobre, ale czasem nie do końca pasowały. Były też nieporozumienia jak The art of war- to by pasowało do Fear Factory czy soundtracku dla nowego terminatora, albo Return to the morbid reich - całkowity niewypał. Ta nowa okładka aż zachęca do zapoznania się z tymi nowymi numerami. Wiem, nie ocenia sie po okładce, ale czasem tak bywa.

Tez uwazam ze Sothis to ich najlepsza okladka (chociaz sama muzyka nie jest 'moja') i zgadzam sie ze po okladce czesto da sie powiedziec, czy cos sie spodoba czy nie.

[Nasum]

[
Rozumiem, że chodzi o płytę "Welcome to the MR"? A w tym kontekście o jej okładkę? Nie była taka zła...

Tak, o to mi chodziło. I jak dla mnie okładka jest kompletnie do dupy. Może jej autor chciał wskrzesić klimat starych okładek, albo wbić się w nurt okładek "symbolicznych", abstrakcyjnych, bardziej artystycznych, które Vader też ma na koncie ( chociażby The ultimate Incantation - z tych abstrakcyjnych chyba najlepsza, ale może przez fakt, że rysował ją Seagrave ), ale koniec końców uważam ją za nieudana.

[Rejwan]

taka sobie ta okładka, do the Beast mieli revelacyjne okładki w większości.

[Żułek]

[
Rozumiem, że chodzi o płytę "Welcome to the MR"? A w tym kontekście o jej okładkę? Nie była taka zła...

Tak, o to mi chodziło. I jak dla mnie okładka jest kompletnie do dupy. Może jej autor chciał wskrzesić klimat starych okładek, albo wbić się w nurt okładek "symbolicznych", abstrakcyjnych, bardziej artystycznych, które Vader też ma na koncie , ale koniec końców uważam ją za nieudana.

bo ja wiem ? mi się ten motyw akurat podoba, generalnie to bardziej wole okładke od samej płyty
najlepsza okładka to chyba Black To The Blind i "oko Saurona" czyli Kingdom

[Br00tal]

Mi się zawsze podobała okładka Litany ma taki fajny mroczny klimat. Sentyment zaś mam do coveru Revelations, długi czas w czasach studiów nosiłem ten motyw na bluzie

[Szalony Opos]

^^ "Litany" było dziś słuchane. Bardzo lubię ten album no i te bębny A z okładek to kiedyś mocno podobała mi się ta z De Profundis mimo, że lekko trąci myszką

[bartwa]

Na Necrolust jest czacha i wszycho w temacie. Od Morbid Reich i Ultimate przestałem kumać ich grafiki. W ogóle nie wiem co jest na ich późniejszych okładkach, wybitnie nie zapadają w pamięć. Rok temu kupiłem skladak CD z Necro i Morbid, ale co jest na okladce, nie mam pojęcia. Czerwonawa jest.

[C//A]

Spoko jest okładka do "Future of the past" i "Ultimate...". Okladki od etapu kiedy zalczła się eksploracja wczesnej grafiki komputerowej niestety słabo znoszą próbę czasu...

[quote=Br00tal post_id=1934727 time=1744047205 user_id=51931]
Mi się zawsze podobała okładka Litany ma taki fajny mroczny klimat. Sentyment zaś mam do coveru Revelations, długi czas w czasach studiów nosiłem ten motyw na bluzie
[/quote]

Mam gdzieś chyba jeszcze ten wzór bluzy - to był tzw. "All print", nie?

[Br00tal]

Był allprint też, ale ja akurat miałem ten standardowy wzór

[nicram]

Vader parę fajnych okładek jednak miał. The Ultimate Incantation, De Profundis, Sothis, Black to the Blind, Impressions in Blood, Welcome to the Morbid Reich. No ale miał też sporo naprawdę gównianych. To tak, jak z płytami.

[r o b e r t]

Chyba Sothis i Ultimate dla mnie najlesze .
Tak jak lata nie słuchałem nowych produkcji Generała tak tym razem posłucham.

[Rejwan]

jeszcze bardzo fajna czacha na Future of the past jest

[Destro]

Dwie najlepsze według mnie - nieśmiertelne Black To The Blind oraz Welcome To The Morbid Reich.

[Nasum]

Natomiast jak teraz patrzę na okładkę Revelation, to aż nie chce mi się tego słuchać.... Rzadko wracam do tego materiału, może w najbliższym czasie zrobię sobie jakiś sentymentalny odsłuch, ale okładka, kiedyś robiąca jakieś wrażenie, teraz po prostu trąci myszką. Chyba jedna z najsłabszych.

[nicram]

Natomiast jak teraz patrzę na okładkę Revelation, to aż nie chce mi się tego słuchać.... Rzadko wracam do tego materiału, może w najbliższym czasie zrobię sobie jakiś sentymentalny odsłuch, ale okładka, kiedyś robiąca jakieś wrażenie, teraz po prostu trąci myszką. Chyba jedna z najsłabszych.

Tak, ta okładka jest tragiczna. Ale sama płyta moim zdaniem jest świetna. Ostatnia naprawdę zajebista, jaką nagrał ten zespół. Tak więc porzuć niechęć okładkową i puść sobie "Revelations".

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Tak, ta okładka jest tragiczna. Ale sama płyta moim zdaniem jest świetna. Ostatnia naprawdę zajebista, jaką nagrał ten zespół. Tak więc porzuć niechęć okładkową i puść sobie "Revelations".

Nie podzielam zdania na temat okładki, ale podzielam na temat płyty.

[nicram]

Mnie się ta okładka jakaś taka pokraczna wydaje. Gryzie mi się tam prawie wszystko. Uważam, że singiel miał znacznie lepszy obrazek: