01-06-2011, 15:21
ta plyta jest przerazliwie slaba. i nie chodzi o to, ze nie ma w niej death metalu - z radoscia przyjalbym nowy album morbid angel w kompletnie innej stylistyce niz do tej pory - nawet jakby nagrali plyte folkowa, ale bylaby DOBRA, to bym nie narzekal. jestem jedna z ostatnich osob ktore ortodoksyjnie podchodza do kwestii szufladkowania - generalnie mam to kompletnie w dupie. ale nie w tym rzecz!
ta cala elektronika jest po prostu zenujaca - prostacka, nieciekawa i moim zdaniem jedynym powodem dla ktorego zdecydowali sie na taki krok jest chec ukrycia kompletnego wypalenia artystycznego. Gdyby nagrali DOBRY industrial-rock (czy co to ma byc) - super. Ale to?... Jest pare FRAGMENTOW tej plyty, ale nie w sensie fragmentow czasu, tylko poszczegolnych elementow, ktore maja sens - tu i tam jakis pomyslowy akcent na gitarze, niebanalna melodia itp. Ale patrzac calosciowo nie znalazlem tutaj nic sensownego - w najlepszy wypadku sa momenty sluchalne czy raczej moze srednie. Da sie tego wysluchac, ta plyta moze nie sprawia bolu (no przynajmniej przez jakas tam czesc, bo sa momenty tragiczne), ale TO ma byc Morbid Angel? Zespol ktory zrewolucjonizowal muzyke ekstremalna? Ktory ZAWSZE gral progresywnie - co z tego, ze w ramach instrumentarium metalowego - takie plyty jak Blessed Are the Sick czy Formulas Fatal to the Flesh maja mase zajebiscie innowacyjnych i oryginalnych patentow (ktorych nota bene chyba nikt nie jest w stanie podrobic). A to? Tu nic nie ma, tutaj sa chujowe bity ktore sluza za przykrywke dla jeszcze slabszych gitar i wokali. A te bardziej tradycyjne numery... pomine juz skandaliczne brzmienie perkusji, slaby wokal i - na tyle ile wychwycilem - buraczane teksty - te kompozycje sa w najlepszym razie do zaakceptowania jako wypelniacz na tle dotychczasowego poziomu ich plyt. Taki Blades for Baal ma momenty, ktore moznaby spokojnie umiescic na Covenant -ale w zadnym wypadku nie moga sie rownac z najlepszymi momentami tej plyty. Ot takie "Vengeance is mine" (choc ViM calosciowo jest znacznie lepszy niz cokolwiek z nowej plyty)/
Drone, w tym temacie jestes mistrzem w jednej z dwoch dziedzin - podpuszczania albo nadinterpretacji. Zgodzie sie natomiast, ze Radikult - poza tym "kill a cop", ktore nieustannie mnie bawi (ale mamy dzien dziecka, wiec uznajmy to za jakis plus) jest nawet fajny, rozrywkowy - ma energie i solidny rytm. No ale to naprawde za malo.
Nie moge tez odzalowac riffow z Too Extreme, ktore pod tym prostackim jebaniem w subwoofer i idiotycznym tekstem jakos sie tam przebijaja. Oj gdyby nie Vincent...
Ostatnio zmieniony 01-06-2011, 15:33 przez
Riven, łącznie zmieniany 4 razy.
this is a land of wolves now