DEATHSPELL OMEGA

[wombat]

DsO to DsO, wciąż rozstawiają po kątach. Fas póki co bardziej mi leży. Się zobaczy się.

[Agnósdej]

Trzęsienia ziemi nie było, spermą od sąsiadów nie wali... Chyba szału nie ma.

[Mort]

dziwie się tym umiarkowanie pozytywnym opiniom, bo Deathspell Omega jeszcze nigdy tak dobrze nie grali

[Morph]

Pierwszy raz nie mam nowego krążka z NED nie tylko na 3 dni przed premierą ale i w sam dzień premiery, no kurwa mać

[wombat]

Nie no, dobra. Rozjebali. I nie wiedziałem, że są w stanie zagrać tak wykurwistego rock'n'rolla.

[pogodancer]

Pierwszy raz nie mam nowego krążka z NED nie tylko na 3 dni przed premierą ale i w sam dzień premiery, no kurwa mać

podziękuj jebanym lewakom z Grecji, którzy za zniesienie nagród za punktualne przyjście do roboty postanowili wysłać bombkę tu i ówdzie

[Riven]

i gdzie te hektolitry spustow i bezsensowne wychwalanie dso pod niebiosa, he?
plyta zajebista, ale jeszcze musze ja pomeczyc bo na razie do CTK to troche jej brakuje

[Maleficio]

Pierwszy raz nie mam nowego krążka z NED nie tylko na 3 dni przed premierą ale i w sam dzień premiery, no kurwa mać

podziękuj jebanym lewakom z Grecji, którzy za zniesienie nagród za punktualne przyjście do roboty postanowili wysłać bombkę tu i ówdzie

a ja dostałem he dziś

[Baton]

No to co, trylogia została dopełniona. tak mi się nasunęlo pytanie: co dalej? Koniec głoszenia ewangelii i milkniemy na wieki?

Ale póki co trzeba się przegryźć przez parapetusa, po pierwszym odsłuchu stwierdzam że jest cacy. Apokatastasis panton Jakie sympatyczne.

[kampeki]

A ja zamówiłem w SoM + wysyłka kurierem i ciągle ma status "Pending". Ale mniejsza z tym.

Płyta jest GENIALNA, no nie wiem, co mam powiedzieć - to jest znowu poziom wyżej nad "Fas" i "Katechon". Słucham teraz na słuchawkach i po prostu nie mam słów, żeby wyrazić, jak koronkowa jest to robota, na jak wielu poziomach się odsłaniają różnego rodzaju zjawiska. Cała płyta ma taki tragiczny, podniosły ton, a nawet rzekłbym, że elegijny. Na nic tak nie czekałem w tym roku jak na to i dostałem więcej niż się spodziewałem. A nie spodziewałem się przede wszystkim tego, że płyta będzie tak subtelna i tak delikatna. O poziomie wykonawczym i produkcji można powiedzieć krótko: kosmos.

Powiem jedno, mimo podniosłego pierdolenia nie mogę się z Tobą nie zgodzić, ta płyta jest dokładnie taka. Słuchałem dziś od rana na słuchawkach i podobne mam przemyślenia. Mnóstwo "Si monumentum..." i "Black Flux".

EDIT: vocale rządzą, francuski mnóstwo na plus, już na Crushing zajebiście mi pasował do tej muzy...

[Ihasan]

Płyta jest GENIALNA, no nie wiem, co mam powiedzieć - to jest znowu poziom wyżej nad "Fas" i "Katechon". .

mam podobne wrażenie; i jeśli nad poprzednimi krążkami trochę musiałem posiedzieć, tak ten krążek zaskoczył mi od razu, pewnie jeszcze wiele rzeczy na tym krążku do odkrycia i będzie się to zmieniało wraz ze zwiększoną częstotliwością przesłuchań, nie mniej już dziś mogę chyba napisać iż jest to zajebisty materiał, obok którego nie możne przejść obojętnie.

Słucham teraz na słuchawkach i po prostu nie mam słów, żeby wyrazić, jak koronkowa jest to robota, na jak wielu poziomach się odsłaniają różnego rodzaju zjawiska. Cała płyta ma taki tragiczny, podniosły ton, a nawet rzekłbym, że elegijny[

zwłaszcza numer kończący ten krążek! ten rif jaki przewija się przez cały numer + basik jest nietuzinkowy i chce się go słuchać wręcz w nieskończoność; powalił mnie!!
... nic, teraz tylko trzeba czekać na oryginał, by posłuchać tego ze srebrnego nośnika;

[Mental]

cóż za bzdura, przecież już wiadomo, że najwspanialsze dzieło 2010 wyszło spod rąk black witchery.

ktoś w ogóle śmiał w to wątpić?!

[twoja_stara_trotzky]

minie wam dziewicza ekscytacja i zaczniecie dostrzegać fakty, a te są takie, że panowie jednak ostro złagodzili swoją formułę, stracili swój radykalizm i zagonili się w nieco ślepą uliczkę. płyta jest, nomen omen, zajebista i, zarazem, nie jest zajebista. jest zbyt mientka. i nie mówię o tym, że nie ma blastów czy coś, bo jest ich masa, ale muzyka jest znacznie bardziej "user friendly" niż na ostatnich wydawnictwach. Córek NA PEWNO nie przebili.

[Maleficio]

cóż za bzdura, przecież już wiadomo, że najwspanialsze dzieło 2010 wyszło spod rąk black witchery.

ktoś w ogóle śmiał w to wątpić?!

Płyta Black Witchery to jedna z najlepszych w tym roku... absolutny top razem z albumami Burzum i Electric Wizard. Słuchając Inferno of Sacred Destruction się chcę gwałcić pingwiny i molestować ministrantów... sikać na krzyże i podkładać bomby pod uniwerkami katolickimi. Istna piekielna muza!!!

[Maleficio]

minie wam dziewicza ekscytacja i zaczniecie dostrzegać fakty, a te są takie, że panowie jednak ostro złagodzili swoją formułę, stracili swój radykalizm i zagonili się w nieco ślepą uliczkę. płyta jest, nomen omen, zajebista i, zarazem, nie jest zajebista. jest zbyt mientka. i nie mówię o tym, że nie ma blastów czy coś, bo jest ich masa, ale muzyka jest znacznie bardziej "user friendly" niż na ostatnich wydawnictwach. Córek NA PEWNO nie przebili.

nie starczyło im na kosmos... mówiłem.

[Mental]

cóż za bzdura, przecież już wiadomo, że najwspanialsze dzieło 2010 wyszło spod rąk black witchery.

ktoś w ogóle śmiał w to wątpić?!

Płyta Black Witchery to jedna z najlepszych w tym roku... absolutny top razem z albumami Burzum i Electric Wizard. Słuchając Inferno of Sacred Destruction się chcę gwałcić pingwiny i molestować ministrantów... sikać na krzyże i podkładać bomby pod uniwerkami katolickimi. Istna piekielna muza!!!

przedawkowałeś.

[Triceratops]

minie wam dziewicza ekscytacja i zaczniecie dostrzegać fakty, a te są takie, że panowie jednak ostro złagodzili swoją formułę, stracili swój radykalizm i zagonili się w nieco ślepą uliczkę. płyta jest, nomen omen, zajebista i, zarazem, nie jest zajebista. jest zbyt mientka. i nie mówię o tym, że nie ma blastów czy coś, bo jest ich masa, ale muzyka jest znacznie bardziej "user friendly" niż na ostatnich wydawnictwach. Córek NA PEWNO nie przebili.

Pewno sie cieszysz ze niektorym zjebales swieta? Dzisiaj ministrant dostal 15 lat za zabicie ksiedza, zastanawiales sie ile dostanie drone? Pomysl czasami , bo slowami mozesz wyrzadzic wiele krzywdy.

[est]

minie wam dziewicza ekscytacja i zaczniecie dostrzegać fakty, a te są takie, że panowie jednak ostro złagodzili swoją formułę, stracili swój radykalizm i zagonili się w nieco ślepą uliczkę. płyta jest, nomen omen, zajebista i, zarazem, nie jest zajebista. jest zbyt mientka. i nie mówię o tym, że nie ma blastów czy coś, bo jest ich masa, ale muzyka jest znacznie bardziej "user friendly" niż na ostatnich wydawnictwach. Córek NA PEWNO nie przebili.

nie starczyło im na kosmos... mówiłem.

O kurwa, chyba umrę ze śmiechu Trza w końcu tę omegę posłuchać

[twoja_stara_trotzky]

generalnie to jakbym miał scharakteryzować ją jednym zdaniem, to bym powiedział, że brzmi, jakby dokoptowali do składu pedała z Alcest

[Adrian696]

Płyta Black Witchery to jedna z najlepszych w tym roku... absolutny top razem z albumami Burzum i Electric Wizard. Słuchając Inferno of Sacred Destruction się chcę gwałcić pingwiny i molestować ministrantów... sikać na krzyże i podkładać bomby pod uniwerkami katolickimi. Istna piekielna muza!!!

ma tylko jedna wade, za krótka jest i to zdecydowanie, nawet przy tej intensywności kolejne 10 minut byłoby wskazane

muzyka jest znacznie bardziej "user friendly" niż na ostatnich wydawnictwach. Córek NA PEWNO nie przebili.

zgadzam się, płyta niesamowita, tylko łatwą ją okiełznać, a nie tego oczekiwałem - raczej miałem nadzieje na wiele pojedynków