DARKTHRONE

[black_lava]

Nie no, tak jak nawet podobały mi się trzy poprzednie tak nowa to totalne przegięcie pały. To jest już w zasadzie hejvi metal, barkuje im tylko tyrolskich kapelusików. Po usłyszeniu "Those Treasures Will Never Befall You" i "Circle the Wagons" myślałem że kojfnę - rozumiem że to miałbyć dowcip? LOL z wokali zwłaszcza (tyrlałem się ze śmiecu przez kilka minut), bo wali jakimś RUNNING WILD z okresu gdy porzucili black metal na rzecz piracikowania. Jak na poprzednej nabijali się z MERCYFUL FATE to było okej, bo wyjątkowo akurat tych Duńczyków uwielbiam, ale tutaj to już cios poniżej pasa. Na plus natomiast świetny, punkrockowy "I Am the Working Class" i wypuszczony jakiś czas temu "Eyes Burst At Dawn". Generalnie jest to najbardziej radykalna i najdalej idąca płyta DARKTHRONE z rock'n'rollowego okresu i jak ktoś się brzydzi hejvi metalem to połowę odsłuchu zajmie mu zwalczanie torsji, chociaż pewnie zostanę w tych odruchach odosobniony bo pewnie nikt się nie przyzna to nielubienia heavy i nagle okaże się iż pełno tu rycerzy metalu w rajtuzach, galopujących na stalowych rumakach, do tego frajestwo odkrywające nagle płyty RUNNING WILD, GRAVE DIGGER, SAXON czy MANOWAR (z całym szacunkiem dla osób które tych zespołów naprawdę słuchają) - DARKTHRONE po raz kolejny wyznaczy trend, to trzeba przyznać. No sorry, tym razem panowie poszli za dalego, poza kilkoma wyjątkami nigdy nie było mi po drodze z hejvi graniem i nie będę udawał że jest inaczej - zupełnie nie odpowiada mi ten kierunek i siłą rzeczy dla mnie to póki co najsłabszy album tego tandemu. Odtruwałem się (oczywiście reakcyjnie do bólu, a jak) "Goatlordem" - ulga niczym wizyta w pisuarze po całodobowym trzymaniu moczu.

bardzo piękny post, zgadzam się z nim w całej rozciągłości. oczywiście na forum są pewne indywidua, które odczytują treści zawarte na tym kiepskim albumie jako udaną zabawę z własnym (tj. darkthrone'owskim) wizerunkiem, że już nie są tru, bezlitośni i źli, a teraz piją tanią łysky, fałszują na wokalu, biegają w przewiewnych gatkach po norweskich lasach, jeżdżą na nartach, są "working class heroes" (praca na poczcie, ogólnie ciężkie życie pracującego człowieka). oczywiście jednocześnie wytyczyli nowe trendy, odkryli na nowo kapele wymienione powyżej ale kurwa mać, gdzie jest wcześniejszy duch tego zespołu?

[trup]

Przypomnę tylko, że wspomniana kompilacja nazywa się "Fenriz Presents... The Best of Old-School Black Metal" a nie "Co mnie zainspirowało do nagrania Circle the Wagons".

I expect everyone to understand IMMEDIATELY what I am trying to do with this compilation; EDUCATE the roots of the black metal sound.



Edit: a skoro już mowa o kompilacjach Fenriza, to tutaj dla zainteresowanych jeszcze dwie, wydane w nieco mniej tradycyjnej formie:

http://invisibleoranges.com/2009/07/met ... -vice.html
http://invisibleoranges.com/2009/10/met ... -vice.html

Cieszę się że przypominasz.
Przyjmuję, ze te dwie kompilacje są prawdziwe i że autorem jest Fenriz.

Czego to dowodzi? Że "Cyrkle w Waginach" są przekrojem przez te wszystkie 3 kompilacje? Że żadna z nich nie była bezpośrednią inspiracją a zarazem każda była do stworzenia tej płyty? Nie same kompilacje a zespoły na nich zawarte. Że Fenriz ma szerokie spektrum zainteresowań i "głębokie" korzenie? Okej. Ja nigdzie nie podważałem tego. Ja podważałem REWOLUCYJNOŚĆ i PRZEŁOMOWOŚĆ tej płyty. Jest pięknym podsumowaniem inspiracji Panów z DarkThrone i może pokazuje, że ciągle można nagrać coś fajnego używając podobnych środków, zmiksowanych wpływów wielu zespołów. No i fajnie. Płyta fajna... ale nie REWOLUCYJNA kurwa mać!
To taki trybjut dla starej muzy. To tak jakby tak NEOPUNKOMETAL, return to the roots of the genre.... Sam z nostalgii nieraz słucham Coven, Black Widow czy Death SS.... nawet Helloween, Elvisa Presleya i The Beatles czy nieziemskiego Led Zeppelin.... ale kapelę która zagrała by jak oni nigdy nie nazwę przełomową, czy rewolucyjną.

Może kurwa ja piszę jakoś niezrozumiale albo zawile? Pewnie dlatego że mam "wodogłowie"

Tak tez oceniam "Circle the Wagons" - jako czysta rozrywka, fajna muza 8,5/10. Jako materiał black metalowej legendy - 2/10.

[streetcleaner]

Taką kompilację wydał Fenriz. Zapewne napocił się by wyrzucić inne ważne dla niego kawałki i zespoły. Być może te które wymieniłeś. Ale jednak się tego nie dowiemy dopóki nie przemówi sam F. (czy to kolejną kompilacją czy też wywiadem).

Cholera przecież Fenriz się cały czas na bieżąco wypowiada!

[hcpig]

oczywiście na forum są pewne indywidua, które odczytują treści zawarte na tym kiepskim albumie jako udaną zabawę z własnym (tj. darkthrone'owskim) wizerunkiem, że już nie są tru, bezlitośni i źli, a teraz piją tanią łysky, fałszują na wokalu, biegają w przewiewnych gatkach po norweskich lasach, jeżdżą na nartach, są "working class heroes" (praca na poczcie, ogólnie ciężkie życie pracującego człowieka). oczywiście jednocześnie wytyczyli nowe trendy, odkryli na nowo kapele wymienione powyżej ale kurwa mać, gdzie jest wcześniejszy duch tego zespołu?

Heh, nie do końca mnie zrozumiałeś - oni są akurat szczerzy w tym co robią, ale ja się hejvi metalem (poza JP i MF) po prostu brzydzę a tutaj pojechali totalnie na całego w te rejony - dla mnie to już niestety nie do przyjęcia, mimo że wiem że ma nagranie takiej płyty ma wzbudzić dokładnie takie reakcje, oczywiście obok misji "tresowania" niedoedukowanych metalofców na heavy metal. Tylko niezła beka będzie z lolków którzy nagle zaczną odkrywać albumy wyżej wymienionych kapel hehe. Czekam na to z niecierpliwością i pewnie nie tylko ja.

[trup]

Pewnie zawsze chciał być nauczycielem muzyki a nie listonoszem

[black_lava]

może Fenriz tak, ale czy NC? proszę mi przypomnieć, czy jak grał koncerty z Satyrem to było już po "rewolucji muzycznej" czy też przed? jak na szczerość przekazu, to trochę długo dochodzili do odkrywania swojego drugiego "ja" (Sardonic Wrath to przecież czysty BM- a następna płyta to cios między oczy z zaskoczenia)

[AroHien]

KAŻDY, kto twierdzi, że ta płyta jest wtórna czy choćby taka sobie, automatycznie przykleja sobie łatkę troglodyty.

Ha, na szczęście uważam,że ta płyta jest chujowa więc się nie łapię pod tą wykładnie

[YNKE]

Prawda jest taka, że nowy DARKTHRONE jest miernikiem muzycznego wyrobienia i hmm - pewnej wrażliwości KAŻDY, kto twierdzi, że ta płyta jest wtórna czy choćby taka sobie, automatycznie przykleja sobie łatkę troglodyty.

W pełni się zgadzam, część piszących w tym temacie i krytykujących ostatnie płyty Darkthrone zachowuje się trochę jak dziecko któremu mamusia zabrała ulubiony smoczek.

[trup]

Prawda jest taka, że nowy DARKTHRONE jest miernikiem muzycznego wyrobienia i hmm - pewnej wrażliwości KAŻDY, kto twierdzi, że ta płyta jest wtórna czy choćby taka sobie, automatycznie przykleja sobie łatkę troglodyty.

"Łatki" to przyklejają tutaj pewni przyklejacze
Ale czy każdy meloman ma być muzycznym krytykiem? Po co? Ma być subiektywnym odbiorcą. Nie musi zgadzać się gustami ani Twoimi ani nikogo innego choćby to był Fenriz, Nocturno Culto czy inny Roman Rogowiecki czy Marek Sierocki....
Fenriz edukuje.... ale przecież co mnie jego gusta? Zdecydowanie wolę okres w którym inspirowali się Bathory, Venom, Celtic Frost, pluli na krzyż, i śpiewali o Katarach, czy Ukochanej Wiedźmie.... a wiesz... jakoś nie bardzo mnie interesuje, że Fenriz chce wszystkim pokazać, ze to jest esencja metalu czy muzyki rockowej, że fajnie jest jeździć na nartach, robić kupę w lesie i nie myć się przez tydzień, słuchać norweskich błękitnych papug... Nie on to odkrył. Doceniam że się cieszy swoim życiem i się chce dzielić ta radością z innymi. Fajne ma życie. (zaczynam się powtarzać).

Jasne, ze hasło "Death To False Metal" jest jak najbardziej aktualne, ale taka stylistyka DarkThrone mi nie pasi!
Pewnie znajda rzesze naśladowców... ale jak każdy trend i ten się skończy. A Ci co słuchali, słuchają lub zaczną słuchać takiej muzy, nie uczynią tego ze ślepego zapatrzenia w norwegów a własnej potrzeby i by zaspokoić własne gusta.

A historia i fani to ocenią.

"Zespoły tworzą trendy. Fani tworzą kult" - Varg Vikernes.

[DeathDealer]

a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że gdyby ta płyta wyszła z nazwą, powiedzmy, ARYAN FOREST "Screams from darkness" czy coś podobnie idiotycznego a okładka przedstawiałaby rycerza z mieczem w corpsepaincie i logo z wilkiem w tle to nikt z was tej płyty by nawet kijem nie ruszył. Ale nie, to jest darkthrone, a darkthrone trzeba ślepo wyznawać i nieważne co nagrają. Nie ma to jak być częścią mody, prawda?

[Riven]

takie zarzuty zawsze padaja pod adresem wybitnych dziel sztuki wspolczesnej

[Riven]

Skoro nowa płyta jest bardzo retro (jeszcze nie słuchałem, czekam na premierę), to kolejną płytę mogliby nagrać analogowo, na starym sprzęcie, najlepiej lampowym, tak jak kiedyś Spite Extreme Wing, czy Lao Che. Ciekawe jak by to Norwegom wyszło? Szkoda, że bawią się w jakieś linki do cyfrowej wersji albumu.

masz probke takiego eksperymentu na FOAD w utworze SPLITKEIN FEVER - nie chce mi sie teraz isc po booklet na polke, ale afair nagrali to na jakims zajebiscie starym sprzecie. zreszta brzmieniowo odstaje od reszty. swoja droga z tym utworem bardzo dlugo sie meczylem - na poczatku zupelnie mi nie pasowal i dopiero teraz docenilem jaki jest wyjebiscie ZIMNY i LESNY

[Morph]

Wiadomo tylko że jakby to nagrał Behemoth to by wszyscy jebali poza Trockim i Starym, a jakby to nagrał Satyricon to wszyscy by to chwalili poza Marią i Starym

[Riven]

pierdolony postmodernizm

[DCI Hunt]

http://invisibleoranges.com/2009/07/met ... -vice.html

Zajebista okładka
Jakby ktoś nie kojarzył to 'Scanners' Cronneberga się kłania

[Riven]

haha, i podpisy tez mistrz

[Morph]

Fajna ta nowa płyta. Pytanie - zamawiał ktoś z Peaceville kiedyś i może mi powiedzieć ile się czeka na przesyłkę od nich?

[DCI Hunt]

haha, i podpisy tez mistrz

[Skaut]

a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że gdyby ta płyta wyszła z nazwą, powiedzmy, ARYAN FOREST "Screams from darkness" czy coś podobnie idiotycznego a okładka przedstawiałaby rycerza z mieczem w corpsepaincie i logo z wilkiem w tle to nikt z was tej płyty by nawet kijem nie ruszył. Ale nie, to jest darkthrone, a darkthrone trzeba ślepo wyznawać i nieważne co nagrają. Nie ma to jak być częścią mody, prawda?

a najśmieszniejsze jest to, że zawsze rozpierdalały mnie argumenty w stylu, "gdyby to nagrało XXX pod szyldem 666, grające w stylu 88, czerpiące z garściami z YYY, to nikt by się tym nie zainteresował". No kurwa, co to za argument, w ogóle? Znajdź taką płytę, pokaż coś równie dobrego jak ostatni Darkthrone, bo samo gdybanie to takie typowe miałkie gadanie jak właśnie argumentów brakuje. A Darkthrone to nie moda, to trend i dodajmy - bardzo pozytywny.

[Riven]

dokladnie. ktos tam wyzej pierdolil , ze bedzie 'lol' jak 'lolki' zaczna sluchac hewi metalu. no ja np. jestem w tym temacie calkowicie zielony, znam troche klasyki, ale nic wiecej. i ten edukacyjny program Fenriza zajebiscie mi sie podoba, zamierzam konsekwentnie poznawac wszystkie kapele podyktowane przez niego - najgorsze co mnie moze w zwiazku z tym spotkac to dezaprobata takich reaktywnych cweli jak jester.

dla niektorych lepiej jest siedziec w swojej obsranej norze i kreowac sie na wysublimowanych znawcow - ale chuj w takich ludzi.

Darkthrone kvlt.