Cerebrum - "Bloodred"
2005 / 1cd
Self-financed
Polska
Nazwa Cerebrum obiła się o moje słuchy w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Sporym sentymentem darzę tamten okres. Wszystko było znacznie bardziej oczywiste, dziewczyny łatwiejsze, a wzniosłe egzystencjalne porzekadła pokroju "ja pierdolę koka kolę, wolę wypić dwa jabole" nadawały sens istnieniu. Dlaczego na wstępie tej recenzji pokusiłem się o nieco żałosne biadolenie godne stetryczałego ramola? Otóż muzyka, jaką słyszę na "Bloodred" nieodparcie wiedzie moje skojarzenia ku tamtym spowitym oparami taniego tytoniu, infantylnej nieświadomości i często żałosnego spontanu czasom. Cerebrum podczas trwania ośmiu utworów składających się na zawartość "Bloodred" wycina swój mocno toporny thrash metal podrasowany chamskim rock'n'rollem, brudnym punkiem i momentami siermiężnym death metalem. Słychać, że muzycy podchodzą do swojej twórczości z dystansem i dużym poczuciem humoru. Pioseneczki są skoczne, wesoluchne, co rusz niczym diabeł z pudełka panowie wyskakują z chórkami przekrzykując głównego wokalistę wydalającego z przełyku nieco hardcore'owo zabarwione pomruki. Recenzując "Bloodred" nie zamierzam się wdawać w intelektualne dysputy. Nie zamierzam także rozmyślać nad tym, czy warto, czy debiut Cerebrum to farsa, czy też może te niespełna dwa kwadranse czasu jego trwania stanowią zbawczy wentyl bezpieczeństwa w dzisiejszej przesadnie ułożonej i nadmiernie ugrzecznionej rzeczywistości. Twórcy "Bloodred" bez wątpienia nie cierpieli na dylematy tego pokroju.
www.cerebrum.metal.plRobert Jurkiewicz / 6,5 Szukaj więcej o Cerebrum