Nie ma co lepić w gównie - będzie krótko i na temat. "Killfukk" zabija!!! Trzech Niemców o ksywach Front, Distortion oraz Cy nagrało 14 utworów (w tym znany hit "Bonded by Blood") o czasie trwania niespełna czterdziestu minut, które powinny każdego fana Sodom i Destruction przyprawić o namiocik w portkach. Thargos nawet nie sili się, by zrzucić z siebie brzemię kolejnego naśladowcy niemieckich legend thrash metalu. "Killfukk" jest niczym odkurzenie pomysłów muzycznych idoli członków zespołu - płyta brzmi świeżo, ale nie nowocześnie. Jedyna chwila wytchnienia, którą tu znajdziemy to trwające parę sekund odgłosy burzy przed utworem tytułowym. Reszta to czysty thrash metalowy ogień. Znakomite utwory, świetne wykonanie, jadowity wokal i żadnych słabych punktów.
...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...
Na nowej płycie znajdziecie numer "Krasnodar Kitchen", opowiada on o zakochanych ptaszkach – Dmitry i Natalii Baksheevy z Rosji. Para przyznała się do kilkunastu morderstw od 1999. Podczas przeszukania znaleziono zdjęcia przedstawiające świąteczną kolację, gdzie dekoracjami stołu były ludzkie części ciała.
Czy damy radę wpasować się w panujące dzisiaj trendy tego nie wiem. Mam nadzieję, że tak i płyta zdoła troszkę namieszać i odbije się to echem w środowisku. Mam też nadzieję, że będziemy w stanie pokazać, że scena ma się dobrze i zachęcić innych do tego że warto coś robić mimo tego, że się mieszka daleko od siebie.