record label: 20 Buck Spin
date of release: 2023-06-09
USA
Torture Rack exists for one reason, to pulverize skulls and grind bones through bludgeoning gore-soaked Death Metal depravity. New album ‘Primeval Onslaught’ continues that bloodstained legacy, witnessed previously on ‘Barbaric Persecution’ and ‘Malefic Humiliation’ with a barrage of meat-torn-from-bone riffs and greased-flesh savagery.
Death Metal for degenerates and desecrators might be the proper way to characterize Torture Rack’s uninhibited slaughter. This sort of derangement doesn’t care about some rational spin or greater purpose that might be found to rationalize its existence. Its goal is only to smother out a victim’s life, bury the body in the backyard and venerate the carnage.
Torture Rack’s songwriting and intent on “Primeval Onslaught” has been tightened like a garrote, filling each track with meathooks into the skin and precise, constant battering, rarely eclipsing the 4 minute mark. And like the most successfully persistent maniac, it’s in and it’s out before there’s been time to comprehend the pile of bodies left in its wake.
Pierce - Blood Chugging
JG - Excavator Bass and Execution Commands
Tony - Flesh Ripping Sonic Torment
Seth - Skull Hammers
Engineered, Mixed and Mastered by Seánan McCullough and Joe Anderson at Helvete Sound, Portland Oregon
Album artwork by ROK
Layout by Dan Fried
Band Photography by Kendra Farber
...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...
Na nowej płycie znajdziecie numer "Krasnodar Kitchen", opowiada on o zakochanych ptaszkach – Dmitry i Natalii Baksheevy z Rosji. Para przyznała się do kilkunastu morderstw od 1999. Podczas przeszukania znaleziono zdjęcia przedstawiające świąteczną kolację, gdzie dekoracjami stołu były ludzkie części ciała.
Czy damy radę wpasować się w panujące dzisiaj trendy tego nie wiem. Mam nadzieję, że tak i płyta zdoła troszkę namieszać i odbije się to echem w środowisku. Mam też nadzieję, że będziemy w stanie pokazać, że scena ma się dobrze i zachęcić innych do tego że warto coś robić mimo tego, że się mieszka daleko od siebie.