Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 6098
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

21-09-2017, 11:05

Obrazek
Premiera:
29.10.2017
Wydawnictwo: Karga.

Akurat mieszkałem w małej miejscowości w Zagłębiu Śląsko-Dąbrowskim, gdy mój (niedługo zresztą wcześniej poznany) kumpel - Piastol przywiózł mi swego znajomka z Tarnobrzega. Gentlemanem tym był Wojtek Lis - jak się okazało - człek zainteresowany historią polskiej, metalowej, undergroundowej sceny oraz moimi wspominkami z tamtego okresu. Nie bez powodu piszę "gentleman", bo świeżo poznany znajomy ujął mnie swym spokojem, kulturą osobistą, a także sporą wiedzą na temat tamtego, minionego szaleństwa. Minęło pewnie ze 20 lat od tamtej chwili, a ja wciąż utrzymuję dość ścisły kontakt z tymi dwoma, dosyć wyjątkowymi osobami.

Dziś przyszło mi napisać parę słów wstępu do kolejnej książki Wojtka Lisa - najważniejszego kronikarza polskiej, metalowo - undergroundowej rebelii lat 80. i 90. XX wieku. Kolejnego jego dzieła, będącego próbą przywrócenia pamięci o kapelach, ludziach, zdarzeniach i klimatach związanych z polskim heavy metalem tamtych lat. Kto by wtedy pomyślał, że o tych odmieńcach i odszczepieńcach, wzbudzających strach na polskich ulicach będą pisane książki… Że ta kultura muzyczna, zwana przez wielu tzw. znawców muzyki antykulturą, pomijana w mediach (z małymi wyjątkami), często określana przez te media „siedliskiem szatana”, doczeka się poważniejszego potraktowania i głębszej analizy. Z zaskoczeniem odkrywam, co wyrosło z tych kudłatych wesołków, dla których - wydawało się, że ważne są głownie trzy rzeczy: dobra muza, doborowe towarzystwo i procentowe klimaty. Po latach dowiaduję się, że pokończyli dobre uniwersytety, wykładają na uczelniach w kraju i za granicą, obsadzają wysokie państwowe stanowiska, poodnajdywali się w różnych biznesach, wciąż dają sobie radę na muzycznych scenach, czy zajmują się dziennikarstwem etc. etc.

Większość czytelników tych słów zapewne wie, jaką rolę w przywracaniu tej pamięci miała "Jaskinia hałasu"- rewolucyjne wydawnictwo na polskim, muzycznym rynku (książka napisana ręką Wojtka Lisa oraz Tomka Godlewskiego - graficznie opracowana zresztą przez Piastola). Ale pewnie znacznie mniej osób zdaje sobie sprawę z tego…

Fragment wprowadzenie do książki, które napisał Krzysztof "Axer" Golec, były menadżer zespołu SLASHING DEATH.

Te wywiady to nie tylko nostalgia, ale też kulturowe archiwum gatunku. NNCh to był zine, jakich już nie ma - oczywiście podziemny, koniecznie bluźnierczy, zdecydowanie niszowy w doborze zespołów, ale przede wszystkim ironiczny, a tą jakością może pochwalić się bardzo niewiele undergroundowych publikacji.

Paweł Frelik (amerykanista, tłumacz, profesor UMCS, w latach 1992-2006 zastępca redaktora naczelnego Thrash'em All, autor wielu tekstów zespołu VADER).

Dzisiaj, kiedy chcesz dowiedzieć się czegoś o swojej ulubionej kapeli albo posłuchać konkretnego wykonawcy wchodzisz do internetu i masz to, czego szukałeś. A kiedyś, kiedy nie było internetu? Był Metal Hammer. Owszem - fajnie wydany, na dobrym papierze i z plakatami zespołów. Było tam wiele o zachodnich wykonawcach, ale o polskich grupach nic albo prawie nic. I co wtedy? Całe szczęście byli i są pasjonaci i prawdziwi fani polskiej sceny metalowej. Pasjonaci tacy, jak Wojtek Lis. Wojtek - człowiek, który o metalu na krajowym podwórku wie niemal wszystko, a jeśli czegoś nie wie, to potrafi to wyciągnąć od ludzi, z którymi przeprowadza wywiady. Wojtek należy do tej części ludzi, którzy zawsze robili i robią to, co kochają. A dodatkowo to, co robi dostarcza radości i wspomnień nam czyli czytelnikom.

Grzegorz Miszuk (lider, wokalista i perkusista zespołu MERCILESS DEATH).

Tak sobie myślę, że idiom „zjeść na czymś zęby” niesie w sobie podwójną impertynencję. Pośrednio sugeruje bowiem zaawansowany wiek konsumenta zębów, a na dodatek jest źle kamuflowaną aluzją, że pora już na wizytę u protetyka. Jako człowiek dobrze wychowany nie chcę zaglądać Wojtkowi Lisowi ani do metryki, ani – tym bardziej – do jamy ustnej. I bez tego wiem jednak na sto procent, że na metalu zjadł chłop zęby. By się o tym przekonać, wystarczy sięgnąć po współtworzoną przez niego „Jaskinię hałasu” bądź po numer któregoś z zine’ów, na łamach których publikował. Zine – zjawisko wydawnicze właściwe oczywiście nie tylko metalowemu podziemiu, ale zawsze napędzane entuzjazmem pasjonatów. Przy czym Wojtek z podziemnego aktywisty przedzierzgnął się już jakiś czas temu w uznanego literata, pasji nie straciwszy. „Metalowe wersety” to antologia wywiadów, jakie przeprowadził właśnie dla zine’ów. Tym sposobem rozmowy, które kiedyś ukazywały się na przykład w niskonakładowym periodyku z pewną częścią ciała znanej osobistości w tytule, są dostępne na półkach księgarń całej Polski. Metal znów zwyciężył.

Maciej Krzywiński (Metal Hammer / Musick Magazine / Radio Merkury).

Mainstreamowe media to dla wielu z nas termin o mocno pejoratywnym znaczeniu. Nikt nie chce ich czytać, słuchać czy oglądać, nikomu nie są potrzebne ich treści i metody wciskania ludziom tej ciemnoty. Niejasne intencje właścicieli plus dyskusyjne umiejętności piszących - to definicja tego, co ma budować naszą wiedzę na temat świata? Pieprzyć to! Nie jesteśmy skazani na taki stan rzeczy, mamy wybór. Alternatywą są prawdziwi ludzie, pełni pasji i zaangażowania. Bez względu na to, czy rozmawiamy o pisaniu podręczników i encyklopedii, czy o klejeniu zine'ów odbijanych za grosze w punkcie xero, twórca oddany bez reszty przyświecającej mu idei jest gwarancją wartościowych informacji. Może czasami za bardzo odleci, może emocje go zjedzą w trakcie pisania recenzji, albo o czymś zapomni, bo impreza po koncercie skończyła się nad ranem, jednak cały czas to i tak będzie lepsze niż rzemieślnik piszący pozbawione duszy teksty na każdy temat. Wojtek Lis pisze z niebywałą pasją. Nie ma co do tego dyskusji. Wkłada masę energii w to co robi i często potrafi zaskoczyć kolejnymi pomysłami. Człowiek przyłapuje się na myśleniu typu: "że też mu się chce". Ale bądźmy szczerzy - skoro każdemu z nas chce się dowiadywać nowych rzeczy, szukamy potwierdzonych informacji i wciąż jesteśmy głodni treści - to ktoś to musi robić. Najświętsze Napletki Chrystusa pożyczałem od kolegi, który po kilku latach wyjechał na stałe do Anglii. Teraz bardzo za nimi tęsknię. Na szczęście Wojtek Lis jest cały czas na miejscu i działa z takim zapałem jakby jutra miało nie być. Dziękuję i trzymam kciuki za kolejne pomysły!

Piotr Miecznikowski (Noise Magazine / Tattoofest).

Kto zna dotychczasową twórczość Wojciecha - z dawniejszych czasów, jako zinowyrobnika („Najświętszy Napletek Chrystusa”) lub bardziej współczesną - książkową ("Jaskinia hałasu - wspólne dzieło z Tomaszem Godlewskim; solowy "Decybelowy obszar radiowy"), ten wie, jak ważne dla Lisa w jego poczynaniach jest 'odpowiednie rzeczy dać słowo'. Jestem pod wrażeniem tytanicznej pracy wykonywanej podczas przygotowań do poszczególnych przedsięwzięć. Z iście benedyktyńską cierpliwością stara się jak najgłębiej wejść w temat, drążąc różne możliwości, wątki czy sposobności; dotrzeć do jak największej liczby świadków, mogących dać świadectwo ze swojej perspektywy. Prośbą, groźbą (słowną), anegdotą lub szantażem (emocjonalnym) dąży do celu, uzyskując wiedzę jakiej nie powstydziłby się 'czekista z Łubianki' (śmiech). Pamięć ludzka lubi płatać figle, więc czasami okazuje się w praniu, że to Wojciech ma większą wiedzę na zadany temat, niż zalewany gradem pytań interlokutor. Stara się on ocalić od zapomnienia i utrwalić dla potomności fenomen głównie krajowego (choć nie tylko) podziemia z lat 80. i 90. ubiegłego stulecia. Bohaterami jego potyczek słownych bywają ludzie i zespoły, dawno pokryte kurzem zapomnienia, które przemknęły niegdyś – niczym komety - przez scenę, z daleka od głównego nurtu, zostawiając po sobie li tylko lokalne piętno. Czas poświęcony na lekturę niniejszej książki, z pewnością nie będzie czasem straconym.

Jarosław 'aNZ' Giers (Rzeźnia-Antyradio)
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Mane
zaczyna szaleć
Posty: 104
Rejestracja: 11-09-2012, 11:12

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

21-09-2017, 11:28

Mam nadzieję, że tym razem wydawca się przyłoży, Jaskini Hałasu nie udało i się doczytać do połowy, a kniga się.... rozleciała :)
Hellrocker
w mackach Zła
Posty: 756
Rejestracja: 17-07-2010, 11:58

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

21-09-2017, 13:08

Bedzie czytane:)
Awatar użytkownika
zinoteka
zaczyna szaleć
Posty: 139
Rejestracja: 11-04-2012, 10:44
Kontakt:

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

21-09-2017, 13:55

544 strony
////// ZINOTEKA //////
Index Librorum Prohibitorum
http://www.zinoteka.com.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Duban
weteran forumowych bitew
Posty: 1114
Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

21-09-2017, 14:52

Zacznijmy od tego, że poprzedniej książki nie dało się czytać, bo była fatalnie napisana. Jakość wydania to była sprawa drugorzędna. Rzadko co mnie tak znudziło i wymęczyło. Straszny klocek to był... Poczekam na opinie - szkoda marnować kaskę.
If you believe the western sun
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

21-09-2017, 16:39

kolego Duban, czytasz regularnie forum? dlaczego się praktycznie nie udzielasz? tak z czystej ciekawości pytam
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5009
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

21-09-2017, 16:53

Duban pisze:Zacznijmy od tego, że poprzedniej książki nie dało się czytać, bo była fatalnie napisana. Jakość wydania to była sprawa drugorzędna. Rzadko co mnie tak znudziło i wymęczyło. Straszny klocek to był... Poczekam na opinie - szkoda marnować kaskę.
+10000000
Lis to grafoman.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16854
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

26-10-2017, 19:49

hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

27-10-2017, 23:01

Pod względem edytorskim jest, jak zwykle, słabo, tylko że tym razem Kagra bije rekordy braku profesjonalizmu. Doceniam pracę Wojtka Lisa, ale rozmówcy w większości nie grzeszą inteligencją. Po zestawieniu z jedną chociażby częścią "Grunt to bunt" widać gołym okiem, że muzycy z innych nurtów mieli więcej do powiedzenia. Tutaj większość starej gwardii chwali się chlaniem i narzeka, że dzisiaj to, panie, nie ta prostata, co kiedyś.
Awatar użytkownika
nagrobek
zahartowany metalizator
Posty: 3628
Rejestracja: 15-10-2014, 11:08

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

27-10-2017, 23:52

czyli z serii: lamusy dla lamusów. podziękuję.
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16854
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

28-10-2017, 00:19

moonfire pisze:Pod względem edytorskim jest, jak zwykle, słabo, tylko że tym razem Kagra bije rekordy braku profesjonalizmu. Doceniam pracę Wojtka Lisa, ale rozmówcy w większości nie grzeszą inteligencją. Po zestawieniu z jedną chociażby częścią "Grunt to bunt" widać gołym okiem, że muzycy z innych nurtów mieli więcej do powiedzenia. Tutaj większość starej gwardii chwali się chlaniem i narzeka, że dzisiaj to, panie, nie ta prostata, co kiedyś.
No ale to nie ma być pozycja na miarę nobla. Chyba za dużo sobie obiecywałeś? Przeczytam to się odniosę, bo pewnie masz rację, ale zawsze jest jakieś ale.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
yossarian84
rasowy masterfulowicz
Posty: 3283
Rejestracja: 24-07-2010, 12:16

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

28-10-2017, 14:32

moonfire pisze: rozmówcy w większości nie grzeszą inteligencją.
metaluchy nie grzeszą inteligencją? :o
dla mnie SZOK
Awatar użytkownika
Duban
weteran forumowych bitew
Posty: 1114
Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

28-10-2017, 15:41

Heretyk pisze:kolego Duban, czytasz regularnie forum? dlaczego się praktycznie nie udzielasz? tak z czystej ciekawości pytam
Sorry, że dopiero teraz :) Ale jak widać, to chyba najlepsza odpowiedź na pytanie. Nie mam czasu. Rzucę okiem 2-3 razy w tygodniu, ale dyskusje, które toczą się na forum, nijak mają się do tych sprzed dekady :) Raczej się w nie nie wgłębiam, a gównoburze omijam szerokim łukiem.

Wrzucę czasem coś o jakimś koncercie, na którym byłem, skrobnę coś o płycie i tyle. Szkoda czasu :)
If you believe the western sun
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

28-10-2017, 22:38

Duban pisze:
Heretyk pisze:kolego Duban, czytasz regularnie forum? dlaczego się praktycznie nie udzielasz? tak z czystej ciekawości pytam
Sorry, że dopiero teraz :) Ale jak widać, to chyba najlepsza odpowiedź na pytanie. Nie mam czasu. Rzucę okiem 2-3 razy w tygodniu, ale dyskusje, które toczą się na forum, nijak mają się do tych sprzed dekady :) Raczej się w nie nie wgłębiam, a gównoburze omijam szerokim łukiem.

Wrzucę czasem coś o jakimś koncercie, na którym byłem, skrobnę coś o płycie i tyle. Szkoda czasu :)
no ok. ciekawość zaspokoiłem ;)
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

29-10-2017, 11:21

trup pisze:
moonfire pisze:Pod względem edytorskim jest, jak zwykle, słabo, tylko że tym razem Kagra bije rekordy braku profesjonalizmu. Doceniam pracę Wojtka Lisa, ale rozmówcy w większości nie grzeszą inteligencją. Po zestawieniu z jedną chociażby częścią "Grunt to bunt" widać gołym okiem, że muzycy z innych nurtów mieli więcej do powiedzenia. Tutaj większość starej gwardii chwali się chlaniem i narzeka, że dzisiaj to, panie, nie ta prostata, co kiedyś.
No ale to nie ma być pozycja na miarę nobla. Chyba za dużo sobie obiecywałeś? Przeczytam to się odniosę, bo pewnie masz rację, ale zawsze jest jakieś ale.
Nie chodzi o Nobla, tylko o zwykły szacunek wydawnictwa dla czytelnika.
yossarian84 pisze:metaluchy nie grzeszą inteligencją? :o
dla mnie SZOK
Już we wszystkich częściach "Grunt to bunt" rozmówcy z kapel metalowych byli najbardziej ciency, ale ginęli w natłoku innych. Tutaj to zjawisko widać jak na dłoni.

I całkowicie poważnie powiem, że "Metalowe wersety" to cenny gotowiec do badań socjologicznych.
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5009
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

30-10-2017, 07:28

Ale zacny kolego z piernika, przecież to oczywistości są, nie trzeba żadnych badań. Nawet na tym forum widać, że 99% użytkowników-metaluchów nadaje się jedynie na opał. Ledwo są w stanie sklecić zdanie; debile i niedorozwoje, o czym z takimi rozmawiać??
Potem się dziwi jeden z drugim, że nieustannie ironizuje. A z kim ja mam kurwa normalnie tutaj gadać, no z kim????
Wracając zaś do rewelacyjnej edytorsko książki - to jest cała Kagra. To wydawnictwo to żart, przecież w większości te ich książki są na poziomie podrzędnego zina. Pamiętam jak kiedyś złożyłem u nich zamówienie - bardzo duże było, bo aż dwie pozycje. Oczywiście obsługa tak skomplikowanego zamówienia wymaga srogiego skilla i wysyłający niestety nim nie dysponował; w efekcie otrzymałem nie to co zamawiałem. Odesłałem grzecznie (na własny koszt naturalnie), po czym otrzymałem maila, że jestem chuj i złamas, bo nie odesłałem w bąbelkowej kopercie i jedna książka się pogniotła. Poziom obsługi klienta zadziwiający. Od tego czasu wbijam wielkiego chuja w to pseudo-wydawnictwo. Dodać do tego przygotowane na kolanie książki i mamy nomen omen książkowy przykład spierdolonego pseudo-wydawcy rzucającego gówna na rynek. 21 wiek, środek Europy, podejście do klienta ala Turkmenistan lata 70.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

04-11-2017, 14:58

Oddychaj głęboko. : )

Ja mam z Kagry 13 książek i nie mam zastrzeżeń. Oczywiście taki babol jak u Szubrychta, to kiepska sprawa, ale to chyba nie wina wydawnictwa, że autor popełnił błąd merytoryczny? Zresztą - ja temu panu nie ufam. Nie docenia "Divine intervention", a o "Point" pisze, że "nie ma w sobie nic co przykuwałoby uwagę na dłuższą metę, co pozwoliłoby go na dłużej zapamiętać". O jednym z najjaśniejszych punktów na thrashowej mapie końca lat 90-tych...
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10381
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

04-11-2017, 15:26

Szubrycht nieźle opowiada pisząc, ale on przecież zajmuje się wszystkim: metalem, awangardą, rapem, filmem i piosenką aktorską. W jednym worku ma: Slayera, Marylę Rodowicz i gazetę magnetofonową, to jak ma to dobrze wszystko ogarnąć. Rozumiem, że trzeba z czegoś wyżyć i musi dużo pisać. Ale nie sądzę, żeby się dało być ekspertem w tylu różnych sprawach.
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

15-11-2017, 18:03

Dodałem recenzję. Pewnie niektórzy się wkurwią, ale co tam.

https://ltura.blogspot.com/2017/11/wojc ... iarze.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
aginsiak
w mackach Zła
Posty: 783
Rejestracja: 21-12-2008, 19:52

Re: Książka "Metalowe Wersety" - Wojciech Lis

16-11-2017, 15:52

moonfire pisze:Dodałem recenzję. Pewnie niektórzy się wkurwią, ale co tam.

https://ltura.blogspot.com/2017/11/wojc ... iarze.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Nie dość, że tłumaczenia są koszmarne, to jeszcze w publikowanych przez firmę książkach roi się od błędów składniowych, ortograficznych, interpunkcyjnych oraz edytorskich.
Jak juz "lecisz" w tę stronę ,to zadbaj też o tekst ,który opublikowałeś na swoim blogu ,bo bolą oczy w wielu momentach.
ODPOWIEDZ