OBITUARY

[Nasum]

Miał bardzo charakterystyczny styl gry, słuchając debiutu Six Feet Under od razu można wychwycić że gra tam gitarzysta z Obituary. Kiedy czytałem że odchodził z SFU z powodów problemów osobistych, nie przypuszczałem że chodzi o alkohol. Zjebał wszystko na całej linii.

[ZłyPan]

Allen to się chyba więcej w narkotynki bawił, niż w wódeczki różne smakowite...

[Nasum]

W narkotyki też, ale pierwszy raz do pierdla [poszedł za prowadzenie po pijaku. Problem z alkoholem pojawił sie pierwszy.

[Nasum]

Kurde, palstikowa wersja najnowszej płyty już chyba została wykupiona, bo na stronie mystica pozostał już tylko ten digi.

[harvestman]

było? http://loudwire.com/obituary-inked-in-b ... um-stream/" onclick="window.open(this.href);return false;

[ultravox]

Ale fajna płyta, ucieszyła mnie bardzo.

[Thetoxicavenger]

kozacka ta nowa cd tylko ta perkusja brzmi miejscami zbyt kwadratowo

[Nasum]

było? http://loudwire.com/obituary-inked-in-b ... um-stream/" onclick="window.open(this.href);return false;

Nie było. Słuchamy ;-)

[Żułek]

w sumie nic ciekawego ale chociaz nie ma zjebanych solówek ;)

[[V]]

nowa płyta ZAJEBISTA. Doskonałe numery,cały materiał brzmi jak zbiór najlepszych momentów z Back From the Dead i Frozen in Time + tony hardcorowych fascynacji . Naprawdę fantastycznie się tego słucha. W porównaniu z nijakimi i nudnymi Xecuctioner's Return czy Darkest Day na nowej płycie naprawdę czuć świeżą krew, wrócił ten dawny groove ,nic tylko słuchać i się delektować. Jedna rzecz która wzbudzi kontrowersje to ustawienie bębnów/ich brzmienie: jest dziwne, mam wrażenie ,że w tym aspekcie można by jeszcze podkręcić coś więcej i wygenerować większą moc.

Poza tym jestem zachwycony.

[535]

Czego chcieć więcej?

Płyty,która rozesmaruje mnie jak mesełe na chlebełe, a po premierowym odsłuchu nacisnę przycisk play jeszcze ze sześć razy z rzędu.

Paaanie, to nie jest Autopsy.

Jednak się udało. Muszę przyznać, że mimo pewności, iż zawodu nie będzie, zaskoczony jestem tym jak dobra jest ta płyta. Oczywiście do poziomu Tourniquets Hacksaws and Graves brakuje, no ale jakie to ma znaczenie w obliczu faktu, że tego chce się słuchać. Już martwię się o siebie, czym zakończy się styczniowe spotkanie "na żywo" z tym zespołem. Może wykupię jakąś polisę, a może lepszy będzie mocny łańcuch?

[Nasum]

Otóż to. Obituary nagrał płytę, którą krytycy pewnie określa jako zachowawczą czy jakoś tak, ale dla mnie, jako fana, tóry lubi te ich kwadratowe rytmy i nieskomplikowane zagrywki, ta płyta to strzał w dziesiątkę. Nie ma tutaj nic, co mogłoby zaskoczyć, niemetrowych solówek Srantolli, który spieprzył sprawę, jest jak to określił V dawny groove, jest prosto i do przodu, od czasu Frozen in time chyba najlepszy materiał. Słychać tutaj radochę z gry, po prostu słuchać i delektować się. Obituary powrócił w wielkim stylu.

Mankamenty? Brzmienie perkusji, ale mi ono jakoś nie przeszkadza. Wokale Johna mogłyby być bardziej wsciekłe, takie jak na jedynce, ale też nie jest jakos tragicznie. Więcej minusów po prostu nie widzę. A jeśli chodzi o ich występ w styczniu to nie można odpuścić.

[535]

Niestety w tym przypadku należy jeszcze wspomnieć o pieniądzach, bo przecież od nich się zaczęło. Ja widzę, że płyta kosztuje jakieś 11 dolarów. W Mystic pięćdziesiąt parę, a wydanie specjalne siedemdziesiąt parę złotych. Specjalne kurwa. Miałem to łajno w dłoniach. Zwykłe, chamskie digi z wytłoczoną tekturką, wyceniane przez saturn na 84 złote i dziewięćdziesiąt groszy. Przejebałem w życiu beztrosko parę złotych, ale bez przesady.

[Nasum]

Dobrze że przynajmniej w Mystic pojawiło się znowu normalne wydanie, bo przez jakis czas można było się zaopatrzyć tylko w ten śmieszny digi, którego cena zwala z nóg.

[manieczki]

przegrałeś 535

[Pacjent]

Brzmienie tej płyty to skandal roku. Skandal, bo sam materiał jest świetny. Podpierdująca perkusja i cała reszta pozbawiona należytego ciężaru. I oni na nagranie tego krążka zebrali kasę od fanów?! Powinni ją jak najszybciej oddać.

[Silent_Sea]

W polszy to by oddali ale w stanach to przejebali na dziwki, alko i dragi ...

[manieczki]

pobite garyyyy

[ramonoth]

Brzmienie tej płyty to skandal roku. Skandal, bo sam materiał jest świetny. Podpierdująca perkusja i cała reszta pozbawiona należytego ciężaru. I oni na nagranie tego krążka zebrali kasę od fanów?! Powinni ją jak najszybciej oddać.

Dobrze brzmi. Przy tak hardcore'owym zacięciu nie mogła brzmieć mięsiście. Wszystko jest tu surowe - od sekcji, przez gitary do wokali. Wszystko mi pasuje.

[Harlequin]

No właśnie, mi też od razu rzuciło siew ucha, że dużo core na tej nowej płycie. I jest w sumie lepiej niz sie spodziewałem. Moze ich najlepszy krązek od czasów World Demise.