MORTAL SLAUGHTER

[Harlequin]

Jakoś umknęła mi wieśc o kompaktowej reedycji tego materiału. Na szczęście zaległosci nadrobione i w płytkę już zaopatrzony. Cholernie sie cieszę, że w końcu ukazało się to na CD. Tego materiału słucha się po prostu zajebiście, zdecydowanie jedna z najlepszych rodzimych pozycji w gatunku.

teraz tylko czekać aż ukażą się kompaktowe wydania Violent Dirge, Catharsis i Armagedon

[Maria Konopnicka]

Cholernie sie cieszę, że w końcu ukazało się to na CD. Tego materiału słucha się po prostu zajebiście,

Z tym się zgodzę w 100 proc.

zdecydowanie jedna z najlepszych rodzimych pozycji w gatunku.

Z tym już nie - mimo całego mojego uwielbienia do tych nagrań, mimo sentymentu do czasów gdy je poznałem jeszcze z kasety, obiektywnie muszę przyznać, że to nic wielkiego - masa slayerowych riffów, wokal a la Obituary, fajne bo polskie - cieszyło to w chwili premiery i cieszy dzisiaj, jednak muzycznie nie przedstawia wielkiej wartości. Na naszej rodzimej scenie powstało wiele znacznie lepszych płyt.

[Paysage d'Hiver]

"teraz tylko czekać aż ukażą się kompaktowe wydania Violent Dirge, Catharsis i Armagedon"


O tak te pozycje mogły by zostać w końcu wydane na cd.

[zawlekacz]

raczej mało prawdopodobny scenariusz...

[Paysage d'Hiver]

na wszystkie pozycje czy którąś konkretnie?

[zawlekacz]

no na obie, przeciez do tej pory nikt nie wydal tego nie bez powodu, albo ktos chce za to za duzo, albo wogole nie chce tego wydac, proste

[Paysage d'Hiver]

w temacie są trzy nazwy Violent Dirge, Catharsis i Armagedon. mówisz o wszystkich zespołach czy 2 płytach VD?

[Harlequin]

zdecydowanie jedna z najlepszych rodzimych pozycji w gatunku.

Z tym już nie - mimo całego mojego uwielbienia do tych nagrań, mimo sentymentu do czasów gdy je poznałem jeszcze z kasety, obiektywnie muszę przyznać, że to nic wielkiego - masa slayerowych riffów, wokal a la Obituary, fajne bo polskie - cieszyło to w chwili premiery i cieszy dzisiaj, jednak muzycznie nie przedstawia wielkiej wartości. Na naszej rodzimej scenie powstało wiele znacznie lepszych płyt.

Dlaczego uważasz, że nie przedstawia wielkiej wartości? Jeśli za kryterium przyjmiemy oryginalność stylu to się zgodzę. Ale z drugiej strony patrząc i czytając szereg ochów i achów na masterfulowym forum na temat 50 klonu Incantation i 100 klonu Blasphemy tylko z powodu tego "bo to oldschool, kult i fajnie się słucha" myśle, że należałoby tak samo potraktować Mortal Slaughter - ta muza w końcu też sporo radochy sprawia i nie uważam, żeby w jakikolwiek sposób się zdezaktualizowała.

A dla mnie największą wartością muzyczną jest to jak często chcę danej płyty słuchać i ile radochy sprawia :) objawiona prawda obiektywna schodzi tu niestety na drugi plan :)

no na obie, przeciez do tej pory nikt nie wydal tego nie bez powodu, albo ktos chce za to za duzo, albo w ogole nie chce tego wydac, proste

Ale pobożne życzenia mieć mogę. :)