MORBID ANGEL

[mad]

"Too Extreme!" podoba się wielu ludziom najbardziej, bo jest mostem łączącym to, co stare, z tym, co nowe. Ot, taki kompromis i oczko puszczone do tych, którzy zmian nie kumają albo ich nie akceptują.

[Riven]

ze co? przeciez to najmniej standardowy ze wszystkich kawalkow. kompromisowy to jest chujowy existo vulgore albo jakies tam zzyny z mansona w dalszej czesci plyty

[byrgh]

najbardziej bezkompromisowy i jednoczesnie hitowy wydawal mi sie "radikult" i chyba jednak najlepszy, potem "too extreme", a dalej to juz nieistotne. nie wiem jak sie sprawa teraz ma. dobra plyta, nie ma sie nad czym tak rozwodzic

[longinus696]

Nie wiem jak można "Radikult" uznać za "najbardziej bezkompromisowy", skoro to jazda po sprawdzonych schematach wyjętych żywcem z twórczości Marilyn Manson. Tu akurat Riven ma całkowitą rację. Chociaż "hitowości" nie można temu utworowi odmówić.

[Mort]

Nie wiem jak można "Radikult" uznać za "najbardziej bezkompromisowy"

Za sprawą tekstu. Od dawna wiadomo, że są megalomanami, ale teraz wreszcie to zaśpiewali.

[Riven]

a na Domination to o czym spiewali? ;)

[Mort]

Tak, Domination to meska plyta. Ale tam teksty nie sa az tak doslowne. Ale masz racje, tam tez dali sobie upust.

[longinus696]

Tak, tylko, że tam jest wszystko lepiej pomyślane i w odpowiednim porządku. Uwielbiam ten album. Chyba mój ulubiony obok "Formulas...".

[the_bad]

Postanowilem dzisiaj przekonac sie do Ilud Divinum i nijak nie moge...

[empir]

Hmm, to może przestań oglądać okładkę i odpal CDka. Gwarantuję że pomoże ;)

[longinus696]

Ja w ogóle uważam, że mocno przesadzacie z tą negatywną oceną. Przecież nie chodzi o to, że te kawałki są źle napisane, albo mało hiciarskie, tylko, że wypadają kiepsko, jak na standardy takiego zespołu jak Morbid Angel. No i są do pewnego stopnia niestosowne, w tym sensie, że wtórne, za mało odważne i słabo do siebie nawzajem dopasowane przez co płyta się rozłazi nieco.
Gdyby poszli "na całego" i nagrali industrial-metalowy album ociekający wstawkami z topornego germańskiego techno, to byłby prawdziwy szok i pokaz świadomości twórczej. Mam nadzieję, że przyjdzie im to do głowy, chociaż wątpię, bo mają za mało pojęcia o tym, co się dzieje w muzyce, za mało pokory, by się przyznać do błędu i za mało jaj by całkiem wypiąć się na starych fanów i przestać robić kawałki nawiązujące do przeszłości.

[Riven]

otoz to. slaba elektronika, mizerny death metal - oto caly nowy morbid angel. a ze mozna potupac nozka przy 'destructos'...spoko, ale od zespolu ktory nagral Blessed are the Sick i Formulas Fatal to the Flesh oczekiwac nalezy wiecej.

[longinus696]

Generalnie krok zrobili w dobrą stronę, tylko że taki koślawy. Nie potępiam ich jednak do końca.

[0ms]

Gdyby poszli "na całego" i nagrali industrial-metalowy album ociekający wstawkami z topornego germańskiego techno, to byłby prawdziwy szok i pokaz świadomości twórczej. Mam nadzieję, że przyjdzie im to do głowy

A ja mysle, ze przyszlo im to glowy, ale zabraklo odwagi. Ta plyta jest zbyt zachowawczo ulozona i rozplanowana, aby mozna to bylo uznac za przypadek. Np te, IMO, slabe kawalki death metalowe sa zbyt strategicznie powstawiane w, mimo wszystko mniej typowo death metalowa, calosc

[Kurt]

Mając w pamięci Hatework, w sumie się zgadzam z Omsem. Możliwości i pomysły to by się znalazły, tylko zabrakło jaj aby pójść na całość.

No, ulżyłem sobie, a co ;)

[the_bad]

Mam to nieszczescie dzielic chate z fanem gabba...moze dlatego mnie tak od tej plyty odrzuca?

[0ms]

A co ma jedno do drugiego?

[the_bad]

Proponuje posluchac gabby i hardkorow ichnich - pelno wplywow slysze na tej plycie. Kojarzy mi sie to z kiepskimi imprezami w stylu sztacheta go.

[0ms]

Rzecz wlasnie w tym, ze w nowym MA nic z tych okolic nie slysze. Owszem, jest to granie w pewnym stopniu zainfekowane elektronika, ale bez przesady. A jesli chodzi o gabber to nie mam uprzedzen.

[the_bad]

Rzecz to powszechna sie mylic i nie twierdze, ze moja racja jest najmojsza hehe
Morbidow lubie, wiec pewnie jeszcze sie do tej plyty przekonam. Rzecz w tym, ze spodziewalem sie czegos zupelnie innego, a zawiedziona nadzieje ciezko uleczyc - trzeba czasu :D