MORBID ANGEL

[0ms]

no wlasnie nie warto, zakladajac, ze faktycznie probowali sie od death metalu oderwac i stworzyc cos nowego. leaders not followers, a ze im to moglo nie wyjsc tak jak chcieli to juz inna sprawa

[Kurt]

Też nie bardzo rozumiem, dlaczego zespoły miałyby osłuchiwać się ze stylistyką, żeby "uniknąć wsi" w swojej muzyce. Szczególnie, że death metal na I nie jest wiejski tylko po prostu nudny i wymęczony jakby im się znudziło już takie granie. Nie sądzę, żeby osłuchanie tu coś zmieniło.

[longinus696]

Też nie bardzo rozumiem, dlaczego zespoły miałyby osłuchiwać się ze stylistyką, żeby "uniknąć wsi" w swojej muzyce.

Myślę, że dobrze jest tworzyć coś z pewną świadomością osiągnięć, jakie miały i mają miejsce w danej dziedzinie. Wtedy unika się nie tylko wsi, ale przede wszystkim dyletanctwa oraz truizmów. W przeciwnym razie człowiek porusza się po danym terytorium po omacku i odwala różne głupoty. Przecież każde dzieło (książka, płyta, obraz), gdy już powstanie, włącza się (siłą rzeczy - czy tego chce autor, czy nie) w obieg kulturowy i funkcjonuje w odniesieniu do innych dzieł pokrewnych.

Nie jestem tak krytycznie nastawiony do tej płyty, jak większość użytkowników, ale właśnie lektura "Illud..." pokazuje, że panowie z Morbid Angel w swoim zadufaniu i poczuciu wyższości nie uniknęli kilku przykrych wpadek. Najwyraźniej nie do końca kumają co się działo w muzyce przez ostatnie 2 dekady, albo mają swoją publiczność za kompletnych klapkowiczów.

Z drugiej strony cieszę się, że nie nagrali albumu w stylu "odgrzejemy starego kotleta, tylko z mocniejszymi przyprawami, żeby nikt nie czuł zgnilizny". To byłaby całkowita porażka. Moim zdaniem wypadli lepiej niż na poprzednim - do bólu poprawnym i nudnym krążku.

[Kurt]

No zgoda, tylko, że tutaj mówimy o Morbid Angel. Ten zespół, de facto, stworzył death metal, oni doskonale wiedzą (albo przynajmniej wiedzieli jakiś czas temu) o co chodzi w tej muzyce. Oni nie muszą się z niczym "osłuchiwać". To tak, jakbyś odesłał Slayera do słuchania płyt thrash metalowych, po dajmy na to Diabolus in Musica, które z jakichś powodów, przez niektórych jest kwalifikowane jako "nu metal".

Dla mnie takie osłuchiwanie się trochę zaciera szczerość przekazu, no bo autor w jakimś stopniu jest ograniczony przez konwencję - no bo to truizm czy wieś nagrać jakąś rzecz czy inną. A co ma poczciwina zrobić, jeśli akurat to mu pasuję w tym momencie i tak chce to nagrać ?

Ja już o tej płycie swoje zdanie wyraziłem parę stron wcześniej i zdanie to podtrzymuję. Płyta nie jest zła, ale nie jest też dobra, taka średnia, niestety. Poza nudnymi death metalowymi kawałkami.

[FENIKS]

Trzeba mieć pojecie co się wokoło dzieje a nie koniecznie brać to do siebie. Morbid Angel to bogowie i oni kreowali death metal.

[shitfun]

Nie zmnienia to dla mnie faktu, że obecnie nie podoba mi się to co graja

[evildead]

Między innymi po to, aby wiedzieć co w danej stylistyce jest wsią, a co nie. Lektura Illud pokazuje, że warto byłoby, aby chłopaki posłuchali parę płyt death metalowych przed jej nagraniem.

Przecież TA STYLISTYKA to generalnie wieś okrutna. ;)))

Umówmy się: perkusiści najczęściej z syndromem ADHD, basiści najczęściej robią za niepełnosprawnych wioślarzy (jakby nie patrzec, 4<6) zamiast za element sekcji rytmicznej, growl jako technika śpiewu od jakiś 20 lat jest coraz bardziej śmieszny niż straszny etc.

[panthyme]

Znaczy się stylistyka metalowa w ogóle, w takim razie, to wieś okrutna. :)

[nicram]

no wlasnie nie warto, zakladajac, ze faktycznie probowali sie od death metalu oderwac i stworzyc cos nowego. leaders not followers

jacy leaders? W którymś z wywiadów mówili, że słuchali i inspirowali się niemieckim albo autriackim techno, co słychać w tych do bólu kwadratowych i przewidywalnych kompozycjach.

Ten zespół, de facto, stworzył death metal.

polemizowałbym.

Trzeba mieć pojecie co się wokoło dzieje a nie koniecznie brać to do siebie.

Zgadzam się, że warto wiedzieć jak wygląda współczesna muzyka i nie trzeba nic z niej brać. Czasem wystarczy jeden niepozorny dźwięk, aby doznać olśnienia i stworzyć samemu coś nowego. Treyowi jak słychać tego zabrakło.

Morbid Angel to bogowie

bogów zostawmy mitologiom, oni to zwykli ludzie.

[nicram]

Znaczy się stylistyka metalowa w ogóle, w takim razie, to wieś okrutna. :)

Jest to mniej prawdopodobne niż to, że Evildead tak naprawdę jest psychofanką Duran Duran, siejącą ferment na metalowych forach. :-D

[evildead]

Znaczy się stylistyka metalowa w ogóle, w takim razie, to wieś okrutna. :)

A nie jest? Litości. ;)

Nie mówię, że tej wsi nie lubię, BTW. ;))

[evildead]

no wlasnie nie warto, zakladajac, ze faktycznie probowali sie od death metalu oderwac i stworzyc cos nowego. leaders not followers

jacy leaders? W którymś z wywiadów mówili, że słuchali i inspirowali się niemieckim albo autriackim techno, co słychać w tych do bólu kwadratowych i przewidywalnych kompozycjach.

w których? Too Extreme i co jeszcze?

[ultravox]

Ten zespół, de facto, stworzył death metal.

Błagam, nie piszcie takich bzdur. Może i jest najważniejszy w gatunku i miał największy wpływ na jego kształt, ale na pewno go nie stworzył... Co się dzieje na tym forum?

[evildead]

Nie chcę tu robić za adwokata, ale znasz takie pojęcie "skrót myślowy"? ;)

[Kurt]

Skoro jest najważniejszy i miał największy wpływ na jego kształt, to chyba jednak de facto stworzył ten gatunek. Ewentualnie zabrakło mi sformułowania między innymi, ale myślałem, że to oczywiste, że nie zrobili tego sami.

[ultravox]

Czy najważniejszy/największy to rzecz dyskusyjna, to jest jeden z kilkunastu ważnych zespołów, które wpisały się w ten gatunek, jedna z wielu wizji. Death metal istniał już wcześniej, więc mówmy o kształtowaniu, a nie tworzeniu.

[boroowa]

ektura "Illud..." pokazuje, że panowie z Morbid Angel w swoim zadufaniu i poczuciu wyższości nie uniknęli kilku przykrych wpadek. Najwyraźniej nie do końca kumają co się działo w muzyce przez ostatnie 2 dekady, albo mają swoją publiczność za kompletnych klapkowiczów.

o to to, sedno sprawy...
Jakim bufonem trzeba być, żeby nazwać prostackie umpa-umpa "Too extreme!" (w domyśle - dla przeciętnego fana) ? to jak nazwać twórczość IPERYT? "Radikult"? Manson zjada ich muzycznie i wizulanie. Sing-Along"I am Morbid"? - żenada, wystarczy posłuchać chociażby "The Derby" żeby poczuć różnicę klas. Wyłacznie "Destructos Vs. the Earth / Attack", " Profundis - Mea Culpa" i "Omni Potens" jeszcze jako-tako się bronią. Z tych typowo death-metalowych kawałków możnaby stworzyć 2-3 naprawdę zajebiste utwory. I tyle

Z drugiej strony cieszę się, że nie nagrali albumu w stylu "odgrzejemy starego kotleta, tylko z mocniejszymi przyprawami, żeby nikt nie czuł zgnilizny". To byłaby całkowita porażka. Moim zdaniem wypadli lepiej niż na poprzednim - do bólu poprawnym i nudnym krążku.

SLAYER udowodnił ostatnim albumem, że odgrzewane kotlety mogą smakować wybornie

[Block69]

Ten zespół, de facto, stworzył death metal.

Błagam, nie piszcie takich bzdur. Może i jest najważniejszy w gatunku i miał największy wpływ na jego kształt ale na pewno go nie stworzył... Co się dzieje na tym forum?

+1

Ten niby największy wpływ też jest sprawą dyskusyjną.

[Riven]

Jeden z - , na pewno nie naj, zreszta 99% takich kategorycznych stwierdzen mija sie z prawda, bo redukuja wielowymiarowe zjawiska do jakichs tam pojedynczych, wyrwanych z kontekstu rzeczy.

[Heretyk]

wiadomo przecież, ze death metal stworzyli Celtic Frost, a nie jakiś tam Morbid Angel ;)