METALLICA

[Riven]

:)))

[Raf]

No powiedzmy, z małymi zastrzeżeniami można się zgodzić ;)

[Kraft]

Kompletnie nieistotny jest fakt, że geniusz jest niesłyszalny, ale wiadomo. Geniusz to ulotny duch, więc go nie słychać. Ja mam projekcję, Ty zaś nie dopuszczasz do siebie myśli, że możesz się mylić.

Każdy z Twoich genialnych pretendentów do tronu otrzymał bezlitosną kontrę z dorobku Mety. Ścieraliśmy ze sobą utwory, a nawet pojedyncze ścieżki instrumentów. Konfrontowaliśmy wypowiedzi muzyków i doświadczenia zwykłych słuchaczy. Przypomnieliśmy kilka historycznych faktów, które drażnią hejterów. Nasze wysiłki pozbawiły Cię wszelkich racji i zostawiły w polu z argumentem wieku i pozą ofiary. Dbaj o wątrobę. Miłych snów :)

[535]

Nasze wysiłki pozbawiły Cię wszelkich racji i zostawiły w polu z argumentem wieku i pozą ofiary.

Jeszcze słówko. Jakiej ofiary? Przecież to Ty pod koniec poprzedniego wieku, przyłączyłeś się do silniejszego w Twym mniemaniu stada. Poszedłeś za głosem większości, bo tak wypadało. Tak było wygodnie, a może było łatwiej. Czyż to nie klasyczne cechy ofiary? Miałeś gotowy materiał, historia była już napisana, Ty wybrałeś najprostszą z możliwych dróg, więc nie wypominaj mi "argumentu wieku". Znęcali się nad Tobą w szkole, że szukałeś wsparcia w mocniejszej grupie? Możesz mnie zwyzywać, ale proszę - pisz prawdę. Nie tylko o mnie, ale i o sobie. Nie kłam w żywe oczy, bo tego nie będę mógł przemilczeć. Dobranoc.

[Mistrz]

komedia :) który już raz odbywa się ta "dyskusja"? :D

[est]

Taki mały offtop. W którymś momencie zacząłem się zastanawiać, w jakim miejscu jest w tej chwili Metallica, na jakiej orbicie w tej chwili egzystują? Właściwie od wydania Czornej płyty nie można powiedzieć czy ten zespół przynależy do jakiejkolwiek sceny. Zastanawiam się też czy cena jaką zapłacili za sukces i sławę jest warta tego wszystkiego? We wszystkim co w tej chwili robi ten zespół wyczuwam jakieś takie niedobre ciśnienie i tony stresu. Nie starzeją się w piękny rockowy sposób, nad czym jako ich wierny fan, niezmiernie ubolewam.

[Skaut]

Taki mały offtop. W którymś momencie zacząłem się zastanawiać, w jakim miejscu jest w tej chwili Metallica, na jakiej orbicie w tej chwili egzystują? Właściwie od wydania Czornej płyty nie można powiedzieć czy ten zespół przynależy do jakiejkolwiek sceny. Zastanawiam się też czy cena jaką zapłacili za sukces i sławę jest warta tego wszystkiego? We wszystkim co w tej chwili robi ten zespół wyczuwam jakieś takie niedobre ciśnienie i tony stresu. Nie starzeją się w piękny rockowy sposób, nad czym jako ich wierny fan, niezmiernie ubolewam.

No, wszystko im się posypało już po AJFA. Aż się dziwię, że udało im się z Rockiem nagrać tak fajną płytę jak Load, bo to był jedyny przebłysk geniuszu później. Choć w sumie od czasu "Czarnego Albumu" cały czas ktoś nimi sterował i do dziś nie potrafią siebie odnaleźć i dryfują tam gdzie ich producenci lub fani skierują.

[est]

Mnie najbardziej zastanawia czy nikt z nich tego nie dostrzega? To jest momentami takie dziwne, że aż różne teorie spiskowe przychodzą mi do głowy. Życie w matrixie szołbiznesu musi być straszne.

[Clochard]

Nie narzekam :)

[Skaut]

Mnie najbardziej zastanawia czy nikt z nich tego nie dostrzega? To jest momentami takie dziwne, że aż różne teorie spiskowe przychodzą mi do głowy. Życie w matrixie szołbiznesu musi być straszne.

Ja myślę, że im już trochę wszystko jedno, status gwiazdy utrzymywany przez "dzieści" lat robi swoje. Teraz wystarczy "być" i tyle. To co mieli udowodnić już zrobili, koncertowo to nadal pierwsza klasa, a że muzyka już nie porywa? Motywacji nie ma, bo do garnka jest co włożyć i na waciki wystarczy. Głodem nie przymierają, więc presji nie ma żadnej ;]

[est]

Ja jednak wolałem kiedy byli zespołem, takim prawdziwym, a nie marką:/

[Raf]

Ja się dziwię że o ni w ogóle żyją jeszcze, jak na absolutnie topowy zespół będący pod stałą presją fanów i showbiznesu, że się jeszcze nie zapili i nie zaćpali tudzież wylądowali w psychiatryku, no niezniszczalni jak Rolling Stones ;)

[Skaut]

Ja się dziwię że o ni w ogóle żyją jeszcze, jak na absolutnie topowy zespół będący pod stałą presją fanów i showbiznesu, że się jeszcze nie zapili i nie zaćpali tudzież wylądowali w psychiatryku, no niezniszczalni jak Rolling Stones ;)

to nie są jedyni, którzy chcą mieć patent na długowieczność ;]

[[V]]

teraz jeszcze jakiś film 3D robią,będzie kolejna okazja żeby wieszać na nich psy;)W sumie najciekawszym pomysłem w ostatnich latach były wspólne występy wielkiej czwórki:)Skaut ma racje,pisząc że nie ma już w nich tego gniewu i nie są w stanie pisać tak dobrych albumów jak kiedyś(nawet w przyblizeniu).

Chuck Billy: "Zawsze spoglądaliśmy na Metallikę. Pisanie utworów, agresja w muzyce, ten klimat i to wszystko, co osiągnęli zawsze było dla nas celem, który staraliśmy się osiągnąć. Niestety nigdy nie zagraliśmy z Metalliką. Mam jednak głęboką nadzieję, że któregoś dnia powiedzą: 'Przyjechali na nasz koncert z Bay Area, ale nigdy nie byliśmy z nimi w trasie, nigdy wcześniej z nimi nie zagraliśmy'. Być może pewnego dnia nasze marzenia się spełnią i będziemy mogli zagrać z nimi kilka koncertów i dzielić tę samą scenę. Oni zawsze byli jednym z tych zespołów, na które spoglądaliśmy. Ja osobiście zawsze wpatrywałem się w Jamesa jako frontmana i autora utworów".

[Drone]

Przeczysz sam sobie. Fenriz powraca do tego, natomiast METALLICA właśnie chciała odejść od tych wzorców. Przy okazji, nie dość, że Fenriz jest lepszym perkusistą od Ulricha, to i dokonania DARKTHRONE są o wiele ważniejsze od dokonań METALLIKI. Piszę to pro forma - mam nadzieję, że chociaż tutaj wszyscy są zgodni.

To zdumiewające jakim laikiem wydajesz sie być w tym temacie.Najpierw ta wypowiedź o protoplastach thrashu a teraz to.Właściwa perspektywa?Nawet nie liznąłęś żadnej z powyższych pozycji,gdyby tak było wiedziałbyś,że np Joel Mciver bardzo krytycznie ustosunkowuje sie do niektórych dokonan tego zespołu.

Darkthrone?Obecnie Fenriz nawet nie uważa siebie za perkusistę,za muzyka,roześmiałby sie serdecznie gdyby przeczytał to jak bardzo zawyżasz jego umiejetności i znaczenie jego zespołu.

Oczywiście, że nie przeczytałem żadnej z tych książek, aczkolwiek wydają się ciekawe - sądząc po urywkach - jako literatura faktu. Ta faktografia, ówczesne układy itd. jest jednak bez znaczenia dla oceny muzyki. Ja mam przed sobą tylko muzykę i na podstawie muzyki dokonuję wartościowania. Skoro muzyka się nie broni, to nie pomagają miliony na koncie muzyków i międzygalaktyczna sława.

Co do Fenriza, to jego zdanie jest równie mało ważne jak i te biografie Metalliki. On wypowiada się raz tak, raz inaczej, nigdy do końca serio. Znów: interesuje mnie kryterium wyłącznie muzyczne. Nie chcesz chyba powiedzieć, że METALLICA nagrała kiedykolwiek lepszy (i ważniejszy!) album od "A Blaze In The Northern Sky"? Jeżeli tak, to wklej swoją odpowiedź od razu do Złotych War :)

[Block69]

Taki mały offtop. W którymś momencie zacząłem się zastanawiać, w jakim miejscu jest w tej chwili Metallica, na jakiej orbicie w tej chwili egzystują? Właściwie od wydania Czornej płyty nie można powiedzieć czy ten zespół przynależy do jakiejkolwiek sceny. Zastanawiam się też czy cena jaką zapłacili za sukces i sławę jest warta tego wszystkiego? We wszystkim co w tej chwili robi ten zespół wyczuwam jakieś takie niedobre ciśnienie i tony stresu. Nie starzeją się w piękny rockowy sposób, nad czym jako ich wierny fan, niezmiernie ubolewam.

Dla mnie osobiście również ich wczesne płyty nie starzeją się w piękny rockowy sposób dlatego nie mam ani jednej. Jedynie z kaset raz na kilka miesięcy coś sobie odpale. Wtedy jakoś to jeszcze brzmi.

[Skaut]

Nie chcesz chyba powiedzieć, że METALLICA nagrała kiedykolwiek lepszy (i ważniejszy!) album od "A Blaze In The Northern Sky"? Jeżeli tak, to wklej swoją odpowiedź od razu do Złotych War :)

Podaj kontekst. Co to znaczy ważniejszy? W jakich kręgach? Bo czy lepszy to tylko kwestia osobistych preferencji. Nic tutaj niestety nie udowodnisz. Choćbyś nie wiem jak się gimnastykował, gust obiektywny możesz włożyć między bajki ;]

[[V]]

Jak się tak po urywkach skubie skrawki historii to później wychodzą takie matriksy,jak ze sceną niemiecką i prekursorami thrashu.Twoja aktywność tutaj to złote wary na cały 2013 rok.Nawet nie będę tych bzdur komentował,nie jesteś na tyle kompetentną osobą w tym temacie aby warto było z Tobą dyskutować.

[Drone]

Nie chcesz chyba powiedzieć, że METALLICA nagrała kiedykolwiek lepszy (i ważniejszy!) album od "A Blaze In The Northern Sky"? Jeżeli tak, to wklej swoją odpowiedź od razu do Złotych War :)

Podaj kontekst. Co to znaczy ważniejszy? W jakich kręgach? Bo czy lepszy to tylko kwestia osobistych preferencji. Nic tutaj niestety nie udowodnisz. Choćbyś nie wiem jak się gimnastykował, gust obiektywny możesz włożyć między bajki ;]

Z punktu widzenia artystycznej prawdy. Tylko to się liczy tak naprawdę - zresztą możemy się założyć i za 40 lat zobaczyć, jak wyglądają sprawy. Jestem pewien (a przypominam o moim wewnętrznym darze profetycznej oceny), że płyta DARKTHRONE będzie nadal brzmiała jak nagrana wczoraj, a dowolna rzecz METALLIKI będzie raziła archaizmami i zabawną niezgrabnością :)

[Drone]

Taki mały offtop. W którymś momencie zacząłem się zastanawiać, w jakim miejscu jest w tej chwili Metallica, na jakiej orbicie w tej chwili egzystują? Właściwie od wydania Czornej płyty nie można powiedzieć czy ten zespół przynależy do jakiejkolwiek sceny. Zastanawiam się też czy cena jaką zapłacili za sukces i sławę jest warta tego wszystkiego? We wszystkim co w tej chwili robi ten zespół wyczuwam jakieś takie niedobre ciśnienie i tony stresu. Nie starzeją się w piękny rockowy sposób, nad czym jako ich wierny fan, niezmiernie ubolewam.

Dla mnie osobiście również ich wczesne płyty nie starzeją się w piękny rockowy sposób dlatego nie mam ani jednej. Jedynie z kaset raz na kilka miesięcy coś sobie odpale. Wtedy jakoś to jeszcze brzmi.

O właśnie, dokładnie o to chodzi - dopiero teraz przeczytałem.