Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
nie tyle eksperyment co wynik inspiracji innymi zespołami, brzmieniami które od lat poważają. Barney z Emburym mają od jakiegoś czasu plan nagrania albumu właśnie w mniej „swoich” rejonach.całkiem udane covery na nowym albumie Sonic Youth i Rudimentary Peni też nie są przypadkowe.
panowie zaczynali od anarchopunka (tak około 81'82). covery to nic innego jak ukłon do tego co słuchali, słuchają(RP) . do tego lewicowe poglądy. razem nie daje to jakiejś specjalnej wolty.
a nie znanie KJ, kiedy już w 87' metallica ich kowerowała ... zaskakujące ....
a nie znanie KJ, kiedy już w 87' metallica ich kowerowała ... zaskakujące ....
Czy ja wiem, czy takie zaskakujące? Po prostu, skupiłem się na innych rzeczach i KJ jakoś mnie ominęło. A nawet nie ciągło mnie w tamtą stronę nigdy specjalnie. Ja tam nie mam obaw by przyznać się że czegoś nie znam, nawet jeśli to klasyka....Nazwę kojarzę, ale muzyki - nie. Cóż, każdy miał inną muzyczną ścieżkę.
a nie znanie KJ, kiedy już w 87' metallica ich kowerowała ... zaskakujące ....
Czy ja wiem, czy takie zaskakujące? Po prostu, skupiłem się na innych rzeczach i KJ jakoś mnie ominęło. A nawet nie ciągło mnie w tamtą stronę nigdy specjalnie. Ja tam nie mam obaw by przyznać się że czegoś nie znam, nawet jeśli to klasyka....Nazwę kojarzę, ale muzyki - nie. Cóż, każdy miał inną muzyczną ścieżkę.
Warto dodać, że KJ miało kilka oblicz i na każdym poletku dawali rade. Pewnie gdybyś chciał z grubsza się przekonać to myśle, że debiu, "Night Time", "Pandemonium" oraz "Hosannas..." będą najbardziej reprezentatywne. Takie KJ w mniejszej pigułce.
a nie znanie KJ, kiedy już w 87' metallica ich kowerowała ... zaskakujące ....
Czy ja wiem, czy takie zaskakujące? Po prostu, skupiłem się na innych rzeczach i KJ jakoś mnie ominęło. A nawet nie ciągło mnie w tamtą stronę nigdy specjalnie. Ja tam nie mam obaw by przyznać się że czegoś nie znam, nawet jeśli to klasyka....Nazwę kojarzę, ale muzyki - nie. Cóż, każdy miał inną muzyczną ścieżkę.
Warto dodać, że KJ miało kilka oblicz i na każdym poletku dawali rade. Pewnie gdybyś chciał z grubsza się przekonać to myśle, że debiu, "Night Time", "Pandemonium" oraz "Hosannas..." będą najbardziej reprezentatywne. Takie KJ w mniejszej pigułce.
racja. nie ma co się spinać, tylko warto ogarnąć bardzo dobry, wpływowy zespół. od tak. nawet dla samego rozwoju i wyjścia poza zaklęty/ zamknięty krąg muzyczny. polecamy.
Skoro już dwie osoby polecają, to obiecuję nadrobić zaległość. Co na pierwszy ogień? Płyta która przychodzi Ci do głowy jako pierwsza na hasło KJ. Ascetic? Harlequin?
@Nasum, mysle, że debiut na start. Tak jak Ascetic pisze - kwintesencja postpunka, pewnej muzycznej mechanizcji. "Night Time" i następną badaj jeśli lubisz bardziej piosenkowe oblicze. "Pandemonium" to zasadzie industrial, nawet tai dosc głęboki w moim odczuciu. No i "Hosannas.." (choć poprzedzająca ją "Killing Joke" jest w podobnym tonie) to - jak kolega Herne napisał - rozkurw. Hałasliwa, głośna, intensywna, na swój spósób brudna i garażowa. W kontekście Naalm Death to temu piosenkowemu obliczu jest najdalej.
Czysto subiektywnie to waliłbym w debiut i Hosanny
nie tyle eksperyment co wynik inspiracji innymi zespołami, brzmieniami które od lat poważają. Barney z Emburym mają od jakiegoś czasu plan nagrania albumu właśnie w mniej „swoich” rejonach.całkiem udane covery na nowym albumie Sonic Youth i Rudimentary Peni też nie są przypadkowe.
panowie zaczynali od anarchopunka (tak około 81'82). covery to nic innego jak ukłon do tego co słuchali, słuchają(RP) . do tego lewicowe poglądy. razem nie daje to jakiejś specjalnej wolty.
a nie znanie KJ, kiedy już w 87' metallica ich kowerowała ... zaskakujące ....
no jest to dość załamujące ze niektórzy kochający niektóre zespoły od zawsze nie znają muzycznych i środowiskowych korzeni swych „idoli”. czyli oczywistych oczywistości.
Chuck był wielkim fanem KISS, którego ja nie trawię, a poza tym nie bardzo słyszę echa tego zespołu w muzyce DEATH. To samo z całą zgrają kapel zainspirowanych przez nielubiany przeze mnie IRON MAIDEN, więc różnie bywa z inspiracjami naszych idoli.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
poza tym, bo o tym rozmowa, nie znanie KJ, to zasadniczo słaba akcja. bez związku z inspiracjami, tego czy innego zespołu. oczywiście nie odbieram nikomu, posiadania na ogródku tylko marchewki, czy cebuli, ale jak ktoś zasadzi dyniowe to ma szansę wzbogacić się kulinarnie. tym bardziej, że pp jest mocno obecny w metalu. w bleku bardziej, ale zawsze.
to wszystko na zasadzie pójścia dalej niż się jest w danym miejscu.
i jak nasum reaguje normalnie. nie znam. może ogarnę. nawet z ciekawości, to klasyczny faszol jest klasyczny. pacjent ... jeden odrzuci, zakwestionuje, dopisze jakąś argumentację z brunatnej dupy, typu nie lubię IM i huj. gadaj z taki zamkniętym cymbałem. tak jak jego horyzonty kończą się na peju konfy, tak widać tutaj, że też muzycznie mamy to samo.
Niezgodzie się co do korzeni rozumianych jako inspiracje bo tym tropem wszyscy sluchaliby hendrixa
co
No chodzi o to że to takie cofanie do początków muzyki rockowej. I nie widzę w tym (często) sensu. Co do samego kj to mi ten zespół nie robi, tak samo jak np goodflesh czy swans. Niby jest ok, ale nie ma tej iskry której chciałbym słuchać. Często zespoły wymieniają też inspiracje Pink Floyd na przykład, kompletnie nie czaje fenomenu tej kapeli. King Crimson to samo. Choć z drugiej strony dzięki drążeniu polecanek wspomnianych w wywiadach odkryłem sporo kapel jak np sisters of mercy
Niezgodzie się co do korzeni rozumianych jako inspiracje bo tym tropem wszyscy sluchaliby hendrixa
co
No chodzi o to że to takie cofanie do początków muzyki rockowej. I nie widzę w tym (często) sensu. Co do samego kj to mi ten zespół nie robi, tak samo jak np goodflesh czy swans. Niby jest ok, ale nie ma tej iskry której chciałbym słuchać. Często zespoły wymieniają też inspiracje Pink Floyd na przykład, kompletnie nie czaje fenomenu tej kapeli. King Crimson to samo. Choć z drugiej strony dzięki drążeniu polecanek wspomnianych w wywiadach odkryłem sporo kapel jak np sisters of mercy
Spór jest chyba nie o to czy lubimy zespoły, którymi inspirowali się nasi idole, ale o to czy w ogóle je znamy. Jakby nie patrzeć jest to wiedza potrzebna, nawet jeśli jakieś elementy wynikające z tych inspiracji nam nie pasują. Z NAPALM DEATH jest problem, bo mają całą paletę idoli. Na szczęście nagrali dziesiątki coverów i tam są podpowiedzi.
PS. Inspiracje GODFLESH na duży plus. Raz, że to super ekipa, a dwa że ND dobrze ich przetwarzają.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
"I flew over [to England] and [recorded] guitars [for 'Throes Of Joy In The Jaws Of Defeatism']. I was there for a week. Shane [Embury, NAPALM bassist] had so much material. I saved my [original] material for BRAVE THE COLD in the end. Long story short, I wanted to help my bros. I wanted to see my friends and family. And [producer] Russ Russell — he's one of my closest people. And I can't see a NAPALM record without him. I mean, I miss working with him as well.
"It was two years ago or more [that I laid down my tracks], actually — just after my mom died. [Before she passed away,] she [was], like, 'I want you to do the NAPALM album and BRAVE THE COLD and do your own thing. Do it. Follow your music and just make it happen.' Soon after, I got back to work. Me and Dirk started jamming, and then they sent me over to England to do [the NAPALM album].
"I'm glad I brushed up on guitar," he added. "I mean, I'd been playing, but not like I used to. Suddenly I was in better shape for the NAPALM record, which was good, 'cause it was more physically demanding, actually. BRAVE THE COLD is a little more — I don't know — vocal-driven."
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.