MORBID ANGEL

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 09:48

jaki troglodyta :D a te okularki a'la Lady Gaga i bandanka w zestawie, czy trzeba osobno kupic :D
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Awatar użytkownika
Untergang
rozkręca się
Posty: 32
Rejestracja: 08-02-2009, 13:14

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 09:55

hehe, stara się ucieszy z ładnego mebla :)

no, mebelka...
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 10:04

o ja jebe, metalowy hipster :D

jak dotad wszystkie znaki na niebie i ziemi daja powody do obaw - poza opisem utworow zamieszczonym wczesniej. o ile oczywiscie jest wiarygodny. te techno-death metale brzmia zajebiscie na papierze, nie moge sie doczekac :) oczywiscie jest szansa, ze wyjdzie z tego kaka, ale trzymam kciuki
this is a land of wolves now
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16237
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 16:16

Adrian696 pisze:jaki troglodyta :D a te okularki a'la Lady Gaga i bandanka w zestawie, czy trzeba osobno kupic :D
Mi na tym zdjęciu z tą skrzynką bardziej przypomina pucybuta który właśnie rozstawia swoje miejsce pracy...
Awatar użytkownika
Blackult
rasowy masterfulowicz
Posty: 2323
Rejestracja: 01-12-2004, 23:00

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 16:21

pokazali zdjęcia boksu nowej płyty!!!!!! :
Obrazek
a nie wiecie, czy jest już gdzieś może lista utworów?
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 16:22

Nasum pisze:
Adrian696 pisze:jaki troglodyta :D a te okularki a'la Lady Gaga i bandanka w zestawie, czy trzeba osobno kupic :D
Mi na tym zdjęciu z tą skrzynką bardziej przypomina pucybuta który właśnie rozstawia swoje miejsce pracy...
no bez kitu :D
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 16:55

Są już polskie tłumaczenia!
01. Omni Potens - Och, ma potencjo
02. Too Extreme! - Wygar!
03. Existo Vulgoré - Aleś wulgarny (doprawdy)
04. Blades for Baal - Marne widoki na bal
05. I Am Morbid - A nie, bo ja
06. 10 More Dead - Dziesiątka bardziej martwa
07. Destructos Vs. the Earth / Attack - Generał Daimos w napadzie
08. Nevermore - Zali wżdy
09. Beauty Meets Beast - Doda i Nergal
10. Radikult - Ruch Radzionków na zawsze
11. Profundis – Mea Culpa - VADER przeprasza za Kmiołka



PS. Polecam RUINS - "Satanic bitchpenetration"!
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Awatar użytkownika
FENIKS
w mackach Zła
Posty: 679
Rejestracja: 27-11-2010, 12:04

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 17:17

Blackult pisze:pokazali zdjęcia boksu nowej płyty!!!!!! :
Obrazek
a nie wiecie, czy jest już gdzieś może lista utworów?
Za to wy jesteście piękni i cudowni w pełnej krasie zaprezentowani zawsze na dżentelmenów i mężów stanu. Podziwiam was.
Maria Konopnicka

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 17:23

Nawet niezła ta ostatnia płyta Morbid Angel - początkowo jak jej słuchałem byłem pewien, że sobie ściągnę mp3, ale po kilku dniach słuchania znudziła mi się i ostatecznie zdecydowałem, że nie będę sobie nią zajmował miejsca na dysku. Dość fajna, ale nie aż tak fajna.
Awatar użytkownika
Bonny
rasowy masterfulowicz
Posty: 2133
Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
Lokalizacja: Ross Bay

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 19:17

w tym boxie już nie powinno zabraknąć miejsca na pelerynę, kapelusz i różdżkę. to cieszy
Awatar użytkownika
koreaniec
w mackach Zła
Posty: 888
Rejestracja: 24-10-2009, 21:06

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 19:18

Gore_Obsessed pisze:Są już polskie tłumaczenia!

11. Profundis – Mea Culpa - VADER przeprasza za Kmiołka
pozamiatałeś :)

pewnie chciałeś uniknąć wulgaryzmów, ale pełne tłumaczenie 2. Wygar w chuj!!!
Lefthandpathyoga
535

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 19:26

Bonny pisze:w tym boxie już nie powinno zabraknąć miejsca na pelerynę, kapelusz i różdżkę. to cieszy
Nie chcę już tego wklejać :), ale mam wrażenie, że myślałeś o czymś takim, tu co prawda zestaw bez różdżki, ale...
sam zobacz:)
http://urodziny.blox.pl/resource/czarodziej.jpg
Awatar użytkownika
Bonny
rasowy masterfulowicz
Posty: 2133
Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
Lokalizacja: Ross Bay

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 19:29

535 pisze:
Bonny pisze:w tym boxie już nie powinno zabraknąć miejsca na pelerynę, kapelusz i różdżkę. to cieszy
Nie chcę już tego wklejać :), ale mam wrażenie, że myślałeś o czymś takim, tu co prawda zestaw bez różdżki, ale...
sam zobacz:)
http://urodziny.blox.pl/resource/czarodziej.jpg
z grubsza tak, tyle że zamiast jakiś infantylnych gwiazdek i księżyców - czerwone pentosy!
535

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 19:39

Bonny pisze:
535 pisze:
Bonny pisze:w tym boxie już nie powinno zabraknąć miejsca na pelerynę, kapelusz i różdżkę. to cieszy
Nie chcę już tego wklejać :), ale mam wrażenie, że myślałeś o czymś takim, tu co prawda zestaw bez różdżki, ale...
sam zobacz:)
http://urodziny.blox.pl/resource/czarodziej.jpg
z grubsza tak, tyle że zamiast jakiś infantylnych gwiazdek i księżyców - czerwone pentosy!
Myślę, że to da się przeforsować . W końcu nasz głos, głos fanów jest najważniejszy:))

Już poważnie. Strasznej ochoty nabrałem na MORBID ANGEL czytając ten temat. Przyznam bez bicia, iż mimo wcześniejszych "pogłosek" o nowym albumie nie czułem wielkiego ciśnienia na słuchanie Amerykańców.
Tym bardziej po mcd innych szaleńców zza Wielkiej Wody. Coś jednak zakiełkowało...i ciekaw jestem jak to IM wyjdzie...
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

07-04-2011, 19:42

pojawiła się pierwsza recka abumu:
Honestly, Morbid Angel are considered gods in the genre – a landmark band who know how to kick up the volume and crush everything with relentless riffs, stampeding drums, and with enough fire to burn the house down. No doubt going in, I was psyched as hell; I was finally going to hear Morbid Angel’s new album – the sanctified art of death metal…

…one minute later, I couldn’t be more displeased. Relentless riffs? You must mean tremolo heading towards a dead end. This was honestly what was going through my head. So “Omni Potens" didn’t click, how about the other : “Too Extreme!” “ Existo Vulgoré” and “Blades for Baal?” It was the same excuse for every track I was hearing – tiring atmosphere, boring riffs, lazy vocals, overuse of blast-beats, and bass that couldn’t even do it’s job properly. The music was 70% sloppy and I couldn’t find any reason why I should continue delving any deeper into something that obviously had no more depth to uncover.

I don’t get it: Incantation, Immolation, Death, Gorguts, early Cryptopsy, Autopsy, Behemoth, Nile, Grave, and countless other bands I have no problem getting into. How the hell are the legends not able to make it into the club? I was told it would sink in even, so I decided to wait a while and hear it again later. Coming back to it I had butterflies in my stomach and was sweating – “This is it,” I kept telling myself, “finally going to like Morbid Angel.”

No, the music is still sloppy, still boring, still monotonous, and unexciting. The production is generally great for the time; the quality isn’t sludgy like Autopsy, the guitars don’t roar on like Dismember’s signature chainsaw sound, the evil tone was done better by Immolation, and the riffs themselves aren’t that interesting. Vincent most of all I’m appalled by – Schuldiner in Death a couple years prior left us with a menacing, demonic growl on Scream Bloody Gore, but Dave Vincent here on Illud Divinum Insanus can’t even get the signature death growl right. It sounds like he’s having an asthma attack, no joke – his growl isn’t guttural, raspy, demonic, or even loud. He sounds like he’s out of breath on every yell, and there’s no power behind them at all. Not only that, but he can’t catch up with the rhythm and actually hurts the album more than anyone else. That goes for his basslines, too, most of which I can’t even hear. It exactly follows the rhythm extremely closely, which isn’t a problem, but I’d expect more of an impact.

Nonetheless, this is a very guitar based album – how can’t it be? Azagthoth’s is the mastermind behind the band, and his riffs really are what keep this album on its feet. His notes don’t necessarily sounds evil, and most of the time he’s just wanking off like on “ I Am Morbid” and “10 More Dead” Is he trying to solo or is he scratching the chords with his palms? All of his solos are screechy and raw, which doesn’t do justice to his thrash-oriented riffs. I hear more out of Sodom in his style, which is fabulous because Sodom pull off the notorious attitude a lot better than this album. I can’t even call Trey’s playing melodic, unorthodox, sinister, or technical (closer than the rest). He’s exhausting every possible note when he solos and all while the rhythm is decent enough as it is. Are you trying to exhaust my patience? I’m not exhausted – you want exhausted? Look at Vincent, he’s having a fucking asthma attack over there call an ambulance!

Through most of the cacophony I can relate most to the berserk drumming patterns of Sandoval. He caters most to blast-beats, but what I appreciate more is his effort to stay on top of things. Rather than go complete unnatural like Azagthoth / Brunelle, he actually sticks to the general formula and manages to keep his rhythm and flare alive. The cymbals sounds high-pitched as hell, but otherwise double bass, toms, and even the snare sound organic and rich. While the main riff maintains a charging pace, Sandoval maintains precise timing and more of a punch with each of his hits than the lead can ever hope to hit you like a ton of bricks. Every time he hits the set I feel as though I’m being punched in the face, and its happening every second. I wouldn’t be surprised if he beats the guitarists in a marathon – he literally is the pacekeeper, and if you can’t keep up, then fuck-off… that’s you, Vincent.

Once in a while I stumble upon something halfway enjoyable like the short-lived intensity of “Destructos Vs. the Earth / Attack” but overall the album goes nowhere and doesn’t really have any particular style. Nothing keeps me hooked in, and the solos are spontaneous notes in non-consecutive rhythm. Vincent I bet has a sharp bite, but on this album he has no bark at all. Drumming is pulverizing and easily destroyed my expectations, which is a letdown cause drums don’t have near the lasting power as the lead. This album I see much like Immortal’s Battles In The North, since most of the songs are fast-paced, aggressive, and don’t really go anywhere or have anything interesting to say. Like that album, there are one or two songs that stick to a more simplistic formula like “Blashyrk (Mighty Ravendark)” on that album and “Destructos Vs. the Earth / Attack” on this one. In this respect both bands do justice, but for the rest of them I really can’t help but pass them up for more worthwhile works.

If anything this is more of a darker, impulsive thrash metal album with clear influences from Sodom. Writing skills are present, but the execution is all over the place. Less emphasis was put forth in creating something to catch our attention and instead they opted to throw everything they had at us. Morbid Angel is honestly a band I’ll always respect for their influence and Sandoval’s drumming, but for Illud Divinum Insanus I find a work that found too much effort being put into the wrong areas. Had less been devoted to sheer cacophony, they could have attempted to at least capture at least a little intricacy without losing their tenacity. Death did it with Leprosy and Entombed accomplished even more with their debut, so there’s no excuse…

…no fucking excuse…
Coś tam było! Człowiek!
535

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 19:51

Od razu w encyklopedii, ale zaraz: tam jest data maj 2009, kurwa kogo oni wzięli do produkcji tej skrzyneczki? dwa lata się p... z tym maleństwem:)))
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 20:01

I don’t get it: Incantation, Immolation, Death, Gorguts, early Cryptopsy, Autopsy, Behemoth, Nile, Grave, and countless other bands I have no problem getting into. How the hell are the legends not able to make it into the club? I was told it would sink in even, so I decided to wait a while and hear it again later. Coming back to it I had butterflies in my stomach and was sweating – “This is it,” I kept telling myself, “finally going to like Morbid Angel.”
no i w tym momencie mozna przestac czytac. niech sobie geniusz idzie sluchac behemota. i niech nastepnym razem zrobi lepszy research przed pisaniem recenzji.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 20:12

Revenant pisze: Oczywiście, jeśli słuchacz został poruszony, to jest to niekwestionowana wartość. Ale popatrzmy na to z nieco innej strony. Jeśli słuchacz został poruszony przez coś, co nie jest zgodne z osobowością artysty, po czym się o tym dowie, to czy to nie wpłynie na jego odczucia względem tego dzieła? Wybacz, że użyję tutaj naprawdę prymitywnego przykładu, ale czy to nie jest troszkę analogiczna sytuacja, jak kiedy dziecko dowiaduje się, że ten wspaniały mikołaj, który dostarczył mu tylu radości, jest tak naprawdę lekko podpitym wujkiem, który już ledwo mieści się w kostium? Czy nie pojawi się tu uczucie pewnego "oszustwa"? (chciałem na początku napisać "mentalnego wykorzystania", ale nie wiem, czy to nie za mocne określenie).
Niekoniecznie. Wszystko zależy od siły nośnej danej idei. Może być ona tak inspirująca, że będzie zapładniać dalej mimo osoby twórcy, który już nie będzie się liczył.
Revenant pisze:
longinus696 pisze:Ja myślałem o jeszcze innej wersji, w której artysta "chowa się" za pewną formę przekazu, nie do końca zgodną z jego przekonaniami, ale pozwalającą wyrazić coś, co ostatecznie miał na myśli - działanie trochę w stylu "cel uświęca środki" - powiedzmy, jak niedoszły samobójca, który tak naprawdę nie chce umrzeć, ale zwrócić uwagę na konkretny problem.
Chyba wiem o co Ci chodziło, ale nie jestem pewien, czy dobrze to ująłeś. Czy chodzi Ci o sytuację, kiedy artysta przyjmuje jakiś płaszcz po to, aby poprzez czy to nie bezpośrednie pokazanie palcem ,czy wręcz szokowanie, zwrócić uwagę na dany problem? Jak ktoś zakładający maskę np. faszysty, by pokazać jakim problem jest ta kwestia w danym środowisku?
Dobrze ująłem, bo chodziło mi o to, żeby pozostawić jak najszersze pole do odczytania :))
I właśnie nie do końca chodziło mi o "płaszcz" lub "maskę" - choć i one mogą się przydać (ale jako rzecz drugorzędna). Specjalnie podałem przykład z niedoszłym samobójcą, bo choć nie na uśmierceniu się strategia polega, to jednak samobójca musi przejść przez tę próbę i faktycznie wiesza się lub podcina sobie żyły. Na tej samej zasadzie artysta - choć nie jest do końca tym, za kogo się podaje - przeżywa swoją "fikcyjną" biografię.
Dla przykładu Marilyn Manson pozuje na wcielonego Antychrysta, aby pokazać, jak konserwatywne środowiska społeczeństwa amerykańskiego utwierdzają się w swoich wartościach i scalają się ideowo - poprzez wyznaczenie kozła ofiarnego i zrzucenie na niego odpowiedzialności za wszystko co ich trapi. Oczywiście Manson nie robi tego ze szlachetnych pobudek czy jakiegoś poczucia mesjanizmu, a mimo to zostaje (faktycznie) tymże kozłem ofiarnym, głównie po to, by ostatecznie wygrać coś dla siebie samego, ale przy okazji zmusza np. do debaty na temat wolności słowa, hipokryzji tych, którzy są święcie oburzeni i jakiś tam cel krytyczny zostaje osiągnięty.

Generalnie chodziło mi o to, że w działaniach artystycznych, podobnie jak w wielu sferach kultury, współzależność "prawdy" i "fałszu" jest czymś znacznie bardziej skomplikowanym niż zwykła dychotomia, gdzie z jednej strony mamy "białe" a z drugiej "czarne".
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Deathless King
weteran forumowych bitew
Posty: 1477
Rejestracja: 30-12-2008, 23:51

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 20:21

Mnie w tej recenzji zastanawia jedna rzecz. Albo to fake (do czego sie sklaniam) albo koles nawet nie wiem kto tam beczki nagrywal...
Only duzo tremolo na nietlumionych strunach is true!
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: MORBID ANGEL

07-04-2011, 20:26

Deathless King pisze:Mnie w tej recenzji zastanawia jedna rzecz. Albo to fake (do czego sie sklaniam) albo koles nawet nie wiem kto tam beczki nagrywal...
z fake moze być kłopot, bo chłopaki zaczynaja udzielac wywiadów, wiec promosy juz poszły
a dokładniej była sesja odsłuchowa w siedzibie wytwórni
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
ODPOWIEDZ