The Orne - The Conjuration by the Fire [2006]

[Skaut]

The Orne - The Conjuration by the Fire [2006]

A co mi tam, założę sobie temacik, bo na tym forum chiba niewiele osób to zna (albo nie chcą pisać). Gość z Reverend Bizarre założył sobie solowy projekt pod powyższą nazwą. A co my tutaj mamy? Wszystko co najlepsze w rocku progresywnym. W żyłach tego projektu płynie krew Van der Graaf Generator. Nawiązania do klimatu Black Widow są bardziej niż widoczne. W tle odzywają się echa Pink Floyd. Krótko mówiąc, ten album to taki hołd dla lat 70-tych, tylko że powstał dwa lata temu. Ale bez obaw. To nie jest jakaś kalka wymienionych. The Orne ma swój charakter, swoją własną duszną i ciemną atmosferę. Tyle ode mnie.

[twoja_stara_trotzky]

świetna plyta, Albercik normalnie jak Hammill śpiewa.

[longinus696]

Van der Graaf Generator Black Widow Pink Floyd hołd dla lat 70-tych

Tyle wystarczyło na zachętę. Rozpoczynam poszukiwania.

[Adrian696]

Mi bardzo odpowiada, że poszli w taką stronę. Trzeba będzie jeszcze zbadać tę ich drugą kapelę: http://www.myspace.com/lordvicar

poproś a będzie Ci dane

[twoja_stara_trotzky]

ja poproszę

[longinus696]

Influences: Black Sabbath, Saint Vitus, Trouble, Pentagram, Witchfinder General

Wow! Też poproszę w takim razie.

[Skaut]

Mi bardzo odpowiada, że poszli w taką stronę. Trzeba będzie jeszcze zbadać tę ich drugą kapelę: http://www.myspace.com/lordvicar

całkiem całkiem, ale przy The Orne leżę plackiem, a tutaj tylko siedzę w przysiadzie

[absinthe_patriote]

Cudo:) Tych klimatów i w takim wykonaniu nigdy za wiele.

[Pelson]

Puściłem po raz pierwszy wieczorem- za oknem szaro i zimno, wiatr pędził deszcz niemal równolegle z ziemią. Po chwili od włączenia płyty zrobiło się ciepło. Nie, nie tak onirycznie lepko-gorąco jak na ostatnim albumie Earth. Za to tak kojąco, komfortowo, lekko. Uspokajająco. Pięknie.

[Skaut]

dla zainteresowanych, mały news (w sumie z lipca, ale myśle że warto):

It has begun.


Orne: The Tree of Life (Black Widow Records, hopefully 2009)

Angel Eyes
The Temple of the Worm
Return of the Sorcerer
Don't Look Now
Beloved Dead
I Was Made Upon Waters
Sephira

The recordings of the 2nd Orne full length album started today at Red House Mk III. In a way the recordings started a while back with the demo tracks I made, but now comes stuff that you will most certainly hear on the record. This is a process that will continue until February or March next year.

Jay Lovely started with "Return of the Sorcerer" and after doing good and reliable job with that one moved forward to "Don't Look Now". That proved to be more of a challenge, especially the last faster bit, but we nearly had the material as needed when it was time to stop. When I left, Jay and Paappa Venho had one more try on the last section.

The kit is rentend this time, it looks and sounds amazing, very natural... It seems Bill Ward played a similar set until circa 1972. The kit is miced with some ribbon and condenser mics, in addition to regular dynamic ones. I think 13 mics are in use.

pysznie!

więcej wieści tutaj:
http://www.hellridemusic.com/forum/show ... hp?t=18016

[Morph]

OI!

Pamięta ktoś jeszcze ten klejnot?

[evildead]

ja pmaiętam i czekam z niecierpliwością (i rosnącą już w sumie irytacją) na nowego longa

[twoja_stara_trotzky]

no ja tyż czykam.

[Morph]

Stało się,

nie wiem kiedy wyszło, ale na bunalti jest do pożyczenia nowy album!

[evildead]

w kilku distrach można już zamawiać - ja sobie poczekam na cedeka, Orne z palcem w dupie można brać w ciemno

[evildead]

zamówione
najtaniej wyszło za Oceanem: http://www.lasercd.com/Products/Orne--- ... 134-2.aspx

[evildead]

no dobra, poszedłem na wewnętrzny kompromis - kupiłem w ciemno ale w oczekiwaniu na przesyłkę ściągnąłem ;))
po jednym przesłuchaniu rozczarowująco trochę... tzn. Tree byłaby bardzo dobra, gdyby nie wydali poprzedniej

[twoja_stara_trotzky]

no ja się zawiodłem i to srogo.

[evildead]

Oczekuję kontynuacji tego gawędziarsko-patetycznego klimatu z debiutu, a tu jakieś rzewne zawodzenie... końcówka żywsza nieco, bardziej mi się podobała. Nic to, robię przerwę do czasu przybycia cedeka, może się wkręci bardziej.

[Skaut]

no i po chuj ten cover "Mama Said"? ;)

a poważniej, jest inaczej niż na debiucie, ale jednak nieco słabiej, za dużo pitolenia.