
ALEC EMPIRE - Intelligence & Sacrifice [2002]
(Digital Hardcore Recordings)
Okoliczności są sprzyjające. ATARI TEENAGE RIOT dopiero co się rozpadło, Alec Empire jest cały czas nabuzowany, wkurwiony na świat, a przy tym znajduje się akurat w szczytowej fazie swojej megalomani. Dance to the beat of the end - brzmi motto. Trudno o lepsze. Przynajmniej w odniesieniu do pierwszego krążka (bo płyta składa się z dwóch, razem 120 minut... ehem... muzyki). W zasadzie komunikat jest krótki: Chcieliście chujki kolejnej płyty ATR? To ją macie! To ta OFIARA. Ale jakże piękna ofiara. ATR staje się tu oczyszczone, archetypiczne i ostateczne zarazem. Praktycznie nie ma tu tych irytujących junglowych rytmów, jest za to masa industrialu i punk rocka. Co rusz kłaniają się nam Iggy Pop, Trent Reznor albo Gary Numan. Do tego są oczywiście tony hałasu. Przestery, wrzaski, metal napierdala o metal... a jak o metalu mowa, to są też tu piękne gitarowe sample, i to praktycznie z samej klasyki typu Cel... a co tam będę zresztą zdradzać

i trzy bardzo ładne teledyski na zachętę:
THE RIDE - mój ulubiony
ADDICTED TO YOU - również MOC
NEW WORLD ORDER - też MOC, choć wersja z płyty, trzy razy dłuższa, lepsza.