
Jakieś dwa lata temu napisałem coś takiego: "Szkoda, że bez Wolvennest, ale trudno. Na południe dla nich nie pojadę". No to się trochę zmieniło. W tzw. międzyczasie zespół urósł dla mnie do poziomu wzorca w doom metalu. Gra dokładnie to coś, czego chcę od tej muzyki. A zatem, jeśli sprawy się bardzo nie zesrają, jednak na to południe dla nich pojadę.