Po tym jak już oswoiłem się z nowym albumem Chat Pile wszedłem na bandcamp zespołu, żeby sprawdzić w jaki sposób określana jest muzyka zespołu w kręgach z nim związanych. Znalazłem następujące style: death metal, hardcore, industrial, metal, noise rock, sludge. To jednocześnie ciekawe i bez sensu… Ciekawe, bo takie szufladkowanie daje pewien obraz sytuacji, a z drugiej strony bez sensu, bo Chat Pile żyje, żywi się oraz pulsuje kompletną dowolnością obieranej stylistyki i robi to ze sprawnością kalejdoskopu. Bardziej trafne byłoby mniej zobowiązujące stwierdzenie, że Chat Pile dobrze czuliby się na scenie z Henrym Rollinsem, Nomeansno czy Faith No More. Faktem jest, że autorzy „Cool World” są definicją korzystania ze scenicznej wolności i grają to co im w danym momencie ślina na język przyniesie.
Tak czy owak moim zdaniem Amerykanie wskoczyli na półkę wyżej, a nowy album przebija świetny „God’s Country”. Na korzyść „Cool World” przemawiają przede wszystkim lepsze partie wokalne. Na poprzedniej płycie Raygun Busch częściej przemawiał z wysokości mównicy na wiecu. Obecnie jest to bardziej rasowe śpiewanie, nawet gdy bywa melodyjne, choć emocje jakie towarzyszą wokaliście są podobne. Kompozycyjnie też jest lepiej. „I am Dog Now”, „Funny Man”, „Camcorder” czy „No Way Out” kruszą kości i pozostają na dłużej w głowie. Tu nie ma nudnego i zbędnego kawałka. Każdy z nich ma też swój autonomiczny charakter. Funkcja „shuffle” podczas odtwarzania ma tu swoje logiczne uzasadnienie.
„Cool World” to mistrzostwo pod każdym względem. Wybitny album, nagrany profesjonalnie przez zdolnych muzyków. Teoretycznie nie powinienem odnaleźć się aż tak dobrze w tej stylistyce, ale nie mogłem przejść obojętnie obok zjawiskowo i ostentacyjnie żywotnej muzyki, podanej przez pozornie zblazowanych osobników o dziwnych pseudonimach.
CHAT PILE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
Pacjent
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: CHAT PILE
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
-
Br00tal
- postuje jak opętany!
- Posty: 665
- Rejestracja: 03-02-2024, 17:42
Re: CHAT PILE
Kolega Pacjent jak chce to potrafi frapująco pisać o muzyce, brawo, kibicuję takim postom.Pacjent pisze: ↑23-12-2024, 16:00Po tym jak już oswoiłem się z nowym albumem Chat Pile wszedłem na bandcamp zespołu, żeby sprawdzić w jaki sposób określana jest muzyka zespołu w kręgach z nim związanych. Znalazłem następujące style: death metal, hardcore, industrial, metal, noise rock, sludge. To jednocześnie ciekawe i bez sensu… Ciekawe, bo takie szufladkowanie daje pewien obraz sytuacji, a z drugiej strony bez sensu, bo Chat Pile żyje, żywi się oraz pulsuje kompletną dowolnością obieranej stylistyki i robi to ze sprawnością kalejdoskopu. Bardziej trafne byłoby mniej zobowiązujące stwierdzenie, że Chat Pile dobrze czuliby się na scenie z Henrym Rollinsem, Nomeansno czy Faith No More. Faktem jest, że autorzy „Cool World” są definicją korzystania ze scenicznej wolności i grają to co im w danym momencie ślina na język przyniesie.
Tak czy owak moim zdaniem Amerykanie wskoczyli na półkę wyżej, a nowy album przebija świetny „God’s Country”. Na korzyść „Cool World” przemawiają przede wszystkim lepsze partie wokalne. Na poprzedniej płycie Raygun Busch częściej przemawiał z wysokości mównicy na wiecu. Obecnie jest to bardziej rasowe śpiewanie, nawet gdy bywa melodyjne, choć emocje jakie towarzyszą wokaliście są podobne. Kompozycyjnie też jest lepiej. „I am Dog Now”, „Funny Man”, „Camcorder” czy „No Way Out” kruszą kości i pozostają na dłużej w głowie. Tu nie ma nudnego i zbędnego kawałka. Każdy z nich ma też swój autonomiczny charakter. Funkcja „shuffle” podczas odtwarzania ma tu swoje logiczne uzasadnienie.
„Cool World” to mistrzostwo pod każdym względem. Wybitny album, nagrany profesjonalnie przez zdolnych muzyków. Teoretycznie nie powinienem odnaleźć się aż tak dobrze w tej stylistyce, ale nie mogłem przejść obojętnie obok zjawiskowo i ostentacyjnie żywotnej muzyki, podanej przez pozornie zblazowanych osobników o dziwnych pseudonimach.
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3739
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: CHAT PILE
A ja nie rozumiem tych zachwytów kolegów. Przesłuchałem, wszystko ok, ale nie słyszę w tym nic nadzwyczajnego.
dobry kościół to kościół spalony
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18981
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: CHAT PILE
No mam tak samo, wszystko jest na swoim miejscu i zagrane jak powinno ale jakos nie czuje w tym zadnej iskry bozej, ot przyzowity material, ta druga podoba mi sie bardziej od poprzedniej ale nic poza tym.
woodpecker from space
-
est
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10309
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: CHAT PILE
Oj misiaczki, pewne rzeczy trzeba usłyszeć. Iskry nie ma bo jest pył, wiecie, BHP.
- Bolt
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1455
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: CHAT PILE
Chat Pile and Hayden Pedigo - In the Earth Again
Out October 31, 2025 through Computer Students.
Preorder your copy over at https://cmptrstdnts.com/in-the-earth-again/
Check out first the single, “Radioactive Dreams” by watching the video directed by Riley Stearns or streaming the track on your platform of choice.
We’re absolutely dying for ya’ll to hear this deeply personal record, which came together unexpectedly and in person this past winter in our humble OKC home studio. While a departure from each of our collective traditional sounds, we think these 11 tracks of dust-laden rock will connect with those of you out there feeling a sense of collective real-time loss about the world.
Cover painting by Malcolm Byers
Gatefold painting by Tom Toye
Recorded and mixed by Chat Pile and Hayden Pedigo
Mastered by Magnus Lindberg
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
- Bonecrusher
- zahartowany metalizator
- Posty: 3415
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
- Bonecrusher
- zahartowany metalizator
- Posty: 3415
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
Re: CHAT PILE
Świeże granie. Po ok 10 okrazeniach z dwójką jestem i bdb mi się to widzi
Eternal spokój!
- Żwirek i Muchomorek
- postuje jak opętany!
- Posty: 383
- Rejestracja: 30-05-2025, 23:31
Re: CHAT PILE
Świetna kapela, ale do tych numerów z Haydenem Pedigo nie jestem przekonany. Coś tu jest nie halo.
- Żwirek i Muchomorek
- postuje jak opętany!
- Posty: 383
- Rejestracja: 30-05-2025, 23:31
Re: CHAT PILE
Coś jest nie tak z tym nowym albumem, chociaż sam pomysł jednak wypada lepiej niż na singlach. No bo w sumie to i Chat Pile, i ten Pedigo, działają na podobnych rejestrach. Z jednej strony asfaltowo-bitumiczny noiserock/sludge z przemysłowej prowincji gdzie nie ma przyszłości, a z drugiej grający prymitywną amerikanę kowboj z przemysłowej prowincji, gdzie nie ma przeszłości. Formy różne, treść pokrewna, pomysł na ich zderzenie bardzo dobry - no i słucha się niby fajnie, ale jak wczoraj sobie to wrzuciłem na słuchawki na wieczorne bieganie, to myślałem, że zejdę z nudów.
No ale chce mi się to badać dalej, więc to dobrze. Może w tym jest coś więcej.
No ale chce mi się to badać dalej, więc to dobrze. Może w tym jest coś więcej.
- Bolt
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1455
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: CHAT PILE
Mam podobne odczucia, z tym, że nie znalazłem tu haczyków, które kazałyby słuchać aż załapię, choć pewnie wrócę w przyszłości. Dominującym wrażeniem, choć są tu momenty, jest to, że gdyby nie te konkretne nazwy/nazwiska, to nikt by nie zwrócił na ten materiał uwagi.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9135
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: CHAT PILE
Słuchałem raz i to mimochodem - wrażenia pozytywne, chyba lepsze niż się spodziewałem, bo generalnie było to spójne i jko caosc banglało. Jak nie angażowałem głowy w to graie to wydawało się ok, fajnie operuje ponurą atmosferą i takim snującym się brudem. W gruncie rzeczy wcale to tal daleko nie spadło od Gods Country i Cool World - po prostu zdjęci noge z gazu i więcej tu smęcenia pod wałki w stylu "Camcorder". I chyba faktycznie tu pojawia się problem, botak jak piszecie - troche mało w tym wszystkim punktów zaczepienia, czegoś co by sprawiło, żebym chciał do tego wrócić. W gruncie rzeczy jest to dobra płyta, ale jak na kolabo z nieco 2 różnych światów, to ten świat dostarczony wcale tak bardzo nie odbiega od tego co było wczesniej. Pewnie jeszcze raz albo dwa przesłucham, ale czuję, że będzie to po prostu kolejny z setki (albo i więcej) 'tylko' dobrych albumów, które będą zaliczone taśmociągowo i do których się nie wróci.


