Ten nowe Rolnik Stonesy to chyba najmilsza niespodzianka tego roku. Daleki jestem od stawiania pomników, ale chyba nie spodziewałem się po nich tak dziarskiej płyty. Słucha się tego wybornie, na totalnym luzie.Przeprodukowane czy nie, ale wiedza jak trzeba w muzyke i jak należy grąc swoje bez kołk a w dupie. Bardzo fajny materiał
Ten nowe Rolnik Stonesy to chyba najmilsza niespodzianka tego roku. Daleki jestem od stawiania pomników, ale chyba nie spodziewałem się po nich tak dziarskiej płyty. Słucha się tego wybornie, na totalnym luzie.Przeprodukowane czy nie, ale wiedza jak trzeba w muzyke i jak należy grąc swoje bez kołk a w dupie. Bardzo fajny materiał
swietna plyta, mnostwo pozytywnej energii, wszystkie singlowe numery gram co chwila w radio
a juz numer z paulem mcarthneyem, to niemal punkowy pistolet
Keith Richards opublikował przeróbkę „I’m Waiting For The Man”, który został skomponowany przez Lou Reeda i pierwotnie ukazał się na debiutanckim albumie The Velvet Underground. Piosenka trafi na płytę „The Power of the Heart: A Tribute to Lou Reed” w hołdzie zmarłemu artyście, która ukaże się 20 kwietnia. Na płycie zaśpiewają także Joan Jett and the Blackhearts, Lucinda Williams, Rosanne Cash i inni.
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
dziady siedzą w studio i ponoć knują nowy album a w między czasie
The Rolling Stones zapowiedzieli wydanie deluxe płyty „Black And Blue” z 1976 roku. Oprócz nowego miksu płyty, zawierać ona będzie też liczne materiały bonusowe.
Wydawnictwo ukaże się 14 listopada w różnych wersjach. Najbogatsza, na czterech płytach CD zawierać będzie nowy miks wykonany przez Stevena Wilsona, a także niepublikowane nagrania studyjne oraz koncertowe.
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
Ten nowe Rolnik Stonesy to chyba najmilsza niespodzianka tego roku. Daleki jestem od stawiania pomników, ale chyba nie spodziewałem się po nich tak dziarskiej płyty. Słucha się tego wybornie, na totalnym luzie.Przeprodukowane czy nie, ale wiedza jak trzeba w muzyke i jak należy grąc swoje bez kołk a w dupie. Bardzo fajny materiał
fajny płytexxx, raz słuchałem ale miło wspominam
Po kilkudziesięciu odsłuchach stwierdzam, że to najlepsze co nagrali od czasów "Voodoo Longue".