Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6942
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
W kwestii przebierańców i wesołego grindowania to Obscene Extreme jest chyba jedyne w swoim rodzaju, jeśli ktoś lubi takie cyrkowe swawole (choć poważne kapele też tam oczywiście grają).
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3612
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
w ogóle z dupy pomysł by zestawiać ze sobą te dwie totalnie różne imprezy
-
- w mackach Zła
- Posty: 845
- Rejestracja: 25-06-2009, 21:33
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
Byłem w zeszłym roku, bo Autopsy skusiło.
Golasy na scenie przy jakichś tam kapelach ok. Ale jak gra takie Immolation i jacyś niedowartościowani kolesie utrudniają mi odbiór muzyki to zdecydowanie mi się nie podoba.
-
- w mackach Zła
- Posty: 817
- Rejestracja: 28-12-2010, 13:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
W tym roku Godflesh gra więc może się uda zaliczyć jakiś moshpit z ToiToiemPanopticon pisze: ↑23-06-2025, 00:29
Byłem w zeszłym roku, bo Autopsy skusiło.
Golasy na scenie przy jakichś tam kapelach ok. Ale jak gra takie Immolation i jacyś niedowartościowani kolesie utrudniają mi odbiór muzyki to zdecydowanie mi się nie podoba.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 443
- Rejestracja: 29-06-2021, 15:15
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
Na OEF przeszkadza to, ze gra np główna kapela, której nie widać bo cała scene zajmują ludzie tam włażący.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 443
- Rejestracja: 29-06-2021, 15:15
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
Drugi uwór Metalucifer z Byczyny
- Stoigniew
- zahartowany metalizator
- Posty: 4049
- Rejestracja: 09-01-2012, 18:20
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 556
- Rejestracja: 07-08-2017, 16:05
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
to już nie można sobie iśc na koncert prywatnie i anonimowo , żeby zaraz nie obfocili cie ze wszystkich stron i wrzucili na fejsa ? Ciężkie czasy dla piwnicznych introwertyków.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 443
- Rejestracja: 29-06-2021, 15:15
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
25 minutowy fragment zapisu koncertu WITCH CROSS
-
- rozkręca się
- Posty: 57
- Rejestracja: 11-12-2020, 19:33
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
Z refleksem szachisty dorzucam swoje trzy grosze.
Jeżdżę do grodu od pierwszej edycji po pandemii - zawsze mi się wydawało że to w cholerę daleko a tu jak okazało się że gra Doombringer i zaciekawiwszy się bardziej, zauważyłem że to raptem dwie godzinki w jedną stronę. Od tamtego czasu jestem co roku (zwykle na jeden dzień) i choć muzycznie jest zawsze dla mnie mniej niż więcej, to jednak klimat i znajomi na miejscu wygrywają wszystko.
W tym roku pojechałem pierwszy raz na dwa dni i to jako kierowca jeszcze z wesołą załogą. Muzycznie dla mnie był jeden wyznacznik plus dwie/trzy załogi które chciałem zobaczyć z ciekawości.
Nie ukrywam że przyjechałem głównie na Bestial Raids i dostałem to czego chciałem. Widziałem ich chyba czwarty raz ale to był ich najlepiej nagłośniony set na jakim byłem i oczywiście wielu się ze mną nie zgodzi, tym niemniej ten koncert wchodzi do absolutnego top tego co widziałem na Byczynie. Spodziewałem się pod sceną wojny schabów bez koszulek na ich secie ale chyba pora zrobiła swoje, co można było zauważyć po śpiochach na trybunach i tak tylko w sumie Tomasz (pozdrawiam!) dzielnie próbował inicjować wojenne gody
Z rzeczy innych Goat Semen było bardzo ok choć skłaniam się ku temu żeby jednak te bardziej blackowe rzeczy zostawiać bliżej nocy a nie na popołudniową spiekotę.
Visteria ku mojemu zaskoczeniu mi się bardzo podobała a stylówa Honoraty przywodziła na myśl wszystko to co się czytało/widziało w gazetach odnośnie tras Motley Crue czy innych glamrockowych hordes lat 80 oraz ich grouppies.
Metalucifer - jeszcze nigdy nie słyszałem zwrotu "heavy metal" powtórzonego tyle razy i w tak krótkim czasie. Widać frajdę z grania i totalny luz, podobało mi się.
Sabbat - fajnie że w końcu w Grodzie i tyle powiem, bo to nigdy nie była moja para majtek z naboi.
Sextrash - kiedyś gdzieś coś czytałem z Witchmaster w tle i że Sextrash był jako inspiracja. Dało się to na tym koncercie wyczuć, stylówa wokalisty w masce sado-maso też ewidentnie to objawiała.
Resztę gdzieś tam widziałem urywkami krążąc sobie między stoiskami, grillem, autem, jeziorkiem i rozmawiając ze znajomymi o rzeczach niepoważnych i jeszcze mniej poważnych.
Nawiązując do dyskusji na temat spożywania napojów wyskokowych to fajny kontrast stanowiły opinie dwójki moich znajomych, z których jeden był po raz pierwszy w ogóle, a drugi też po raz pierwszy tyle że zupełnie na trzeźwo. Co ciekawe - ich opinie się w wielu punktach pokryły i wybrzmiały mniej więcej tak że "ostatni raz tutaj jestem"
I faktycznie obserwacje w/w znajomych gdy leży zajszczany typ w rowie albo inny ledwo stojący, napity kucyk wykrzykuje niemieckie pozdrowienia rodem z trzeciej rzeszy na stoiskach to z perspektywy trzeźwej osoby odbiera się to zupełnie inaczej. To trochę jak z oglądaniem "Pod mocnym aniolem" ,gdy za pierwszym razem z niektórych scen się śmiejesz a potem masz takie poczucie że masz ochotę sobie czoło dłonią przebić.
Tym niemniej jest to festiwal jedyny w swoim rodzaju i nawet jak właśnie siedzieliśmy sobie ze znajomymi przy aucie, robiąc grilla i w międzyczasie podjadając truskawki to stwierdziłem że to takie trochę agrowczasy...a niektórzy po prostu za bardzo czują agro rodem z ławeczki w "Ranczo", dobrze że w tym śmietniku nikt nie spał.
Osobiście w tym roku byłem pierwszy raz na dwa dni i nawet kompanii podróży sugerowali ogarnięcie taxi do/z grodu "żebyś się normalnie napił", aczkolwiek nie było mi dane bo jakaś niestrawność dopadła dzień wcześniej - bywały momenty że niektóre koncerty w większości przesiedziałem w aucie drzymiąc lub zajadając rapacholin, a gdy przy Tomaszowym alkowozie dostałem kielonka do ręki to nawet nie było mowy żebym go powąchał, nie mówiąc o spożyciu. Z dwojga złego nie wyszło tak źle bo to co chciałem to zobaczyłem i to bez odcinek.
Na kolejny rok liczę na może troszeczkę więcej kapel spoza kręgu heavy/thrash.
Z polskiej sceny myślę że z nowości i z tych co jeszcze nie grali może Zdechły Anioł i Pralaya a zza granicy tak sobie głośno myślałem że skoro było Blasphemy, Bloody Venegance, Death Worship to może teraz ze zbliżonego kręgu towarzyskiego czas na Thorybos ? 
Pozdrawiam spotkanych współbiesiadników i do następnego!
Tymczasem jutro Anal Vomit w Częstochowie
Jeżdżę do grodu od pierwszej edycji po pandemii - zawsze mi się wydawało że to w cholerę daleko a tu jak okazało się że gra Doombringer i zaciekawiwszy się bardziej, zauważyłem że to raptem dwie godzinki w jedną stronę. Od tamtego czasu jestem co roku (zwykle na jeden dzień) i choć muzycznie jest zawsze dla mnie mniej niż więcej, to jednak klimat i znajomi na miejscu wygrywają wszystko.
W tym roku pojechałem pierwszy raz na dwa dni i to jako kierowca jeszcze z wesołą załogą. Muzycznie dla mnie był jeden wyznacznik plus dwie/trzy załogi które chciałem zobaczyć z ciekawości.
Nie ukrywam że przyjechałem głównie na Bestial Raids i dostałem to czego chciałem. Widziałem ich chyba czwarty raz ale to był ich najlepiej nagłośniony set na jakim byłem i oczywiście wielu się ze mną nie zgodzi, tym niemniej ten koncert wchodzi do absolutnego top tego co widziałem na Byczynie. Spodziewałem się pod sceną wojny schabów bez koszulek na ich secie ale chyba pora zrobiła swoje, co można było zauważyć po śpiochach na trybunach i tak tylko w sumie Tomasz (pozdrawiam!) dzielnie próbował inicjować wojenne gody

Z rzeczy innych Goat Semen było bardzo ok choć skłaniam się ku temu żeby jednak te bardziej blackowe rzeczy zostawiać bliżej nocy a nie na popołudniową spiekotę.
Visteria ku mojemu zaskoczeniu mi się bardzo podobała a stylówa Honoraty przywodziła na myśl wszystko to co się czytało/widziało w gazetach odnośnie tras Motley Crue czy innych glamrockowych hordes lat 80 oraz ich grouppies.
Metalucifer - jeszcze nigdy nie słyszałem zwrotu "heavy metal" powtórzonego tyle razy i w tak krótkim czasie. Widać frajdę z grania i totalny luz, podobało mi się.
Sabbat - fajnie że w końcu w Grodzie i tyle powiem, bo to nigdy nie była moja para majtek z naboi.
Sextrash - kiedyś gdzieś coś czytałem z Witchmaster w tle i że Sextrash był jako inspiracja. Dało się to na tym koncercie wyczuć, stylówa wokalisty w masce sado-maso też ewidentnie to objawiała.
Resztę gdzieś tam widziałem urywkami krążąc sobie między stoiskami, grillem, autem, jeziorkiem i rozmawiając ze znajomymi o rzeczach niepoważnych i jeszcze mniej poważnych.
Nawiązując do dyskusji na temat spożywania napojów wyskokowych to fajny kontrast stanowiły opinie dwójki moich znajomych, z których jeden był po raz pierwszy w ogóle, a drugi też po raz pierwszy tyle że zupełnie na trzeźwo. Co ciekawe - ich opinie się w wielu punktach pokryły i wybrzmiały mniej więcej tak że "ostatni raz tutaj jestem"

I faktycznie obserwacje w/w znajomych gdy leży zajszczany typ w rowie albo inny ledwo stojący, napity kucyk wykrzykuje niemieckie pozdrowienia rodem z trzeciej rzeszy na stoiskach to z perspektywy trzeźwej osoby odbiera się to zupełnie inaczej. To trochę jak z oglądaniem "Pod mocnym aniolem" ,gdy za pierwszym razem z niektórych scen się śmiejesz a potem masz takie poczucie że masz ochotę sobie czoło dłonią przebić.
Tym niemniej jest to festiwal jedyny w swoim rodzaju i nawet jak właśnie siedzieliśmy sobie ze znajomymi przy aucie, robiąc grilla i w międzyczasie podjadając truskawki to stwierdziłem że to takie trochę agrowczasy...a niektórzy po prostu za bardzo czują agro rodem z ławeczki w "Ranczo", dobrze że w tym śmietniku nikt nie spał.

Osobiście w tym roku byłem pierwszy raz na dwa dni i nawet kompanii podróży sugerowali ogarnięcie taxi do/z grodu "żebyś się normalnie napił", aczkolwiek nie było mi dane bo jakaś niestrawność dopadła dzień wcześniej - bywały momenty że niektóre koncerty w większości przesiedziałem w aucie drzymiąc lub zajadając rapacholin, a gdy przy Tomaszowym alkowozie dostałem kielonka do ręki to nawet nie było mowy żebym go powąchał, nie mówiąc o spożyciu. Z dwojga złego nie wyszło tak źle bo to co chciałem to zobaczyłem i to bez odcinek.
Na kolejny rok liczę na może troszeczkę więcej kapel spoza kręgu heavy/thrash.


Pozdrawiam spotkanych współbiesiadników i do następnego!
Tymczasem jutro Anal Vomit w Częstochowie

-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9986
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
Na Bestial Raids dużo osób zaleglo, późna pora, zmęczenie po całym dniu. Koncert był świetny. Było bardzo sympatycznie. Oko rozbite ale to tam pierdoly.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9986
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
Na Bestial Raids dużo osób zaleglo, późna pora, zmęczenie po całym dniu. Koncert był świetny. Było bardzo sympatycznie. Oko rozbite ale to tam pierdoly.
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3259
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
Do Thorybos były już przymiarki w tamtym roku, więc jest to bardzo prawdopodobne, że się pojawią.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 443
- Rejestracja: 29-06-2021, 15:15
Re: Black Silesia Festival VIII - 13-14 czerwca 2025
Trzecie wideo Metalucifer: