Koncert Lacuny Coil-Progresja 19.11.2012 r.

[Death in another way]

Wiem, że parę osób mnie będzie chciało zabić za zamieszczenie tej realacji tutaj, ale co tam-sentyment do Ich pierwszej epki
w czasach, kiedy bardzo lubiłem The Gathering z czasów "Mandylion" i "Nighttime Birds", a Wlosi właśnie wtedy grali w tym stylu, a Cristina jest tak jak kiedyś ciągle piękną, ponetną, atrakcyjną, bardzo elegancką niewiastą o ciekawym głosie
i możliwościach woklalnych-poszedłem na ten koncert i się nie zawiodlem-było bardzo przekrojowo i bardzo długo (2 godziny),
z akustycznym ciekawym przerwinikiem, od serca, w pełni profesjonalnie i na luzie, na początku z pewnymi problemami technicznymi-warto było się wybrać i zobaczyć wreszcie Cristinę na żywo w akcji z zespołem!!!:-)))

ps. taka ciekawostka-kto wie o tym, że Lacuna Coil miała zagrać na Metalmanii w 1998-mym roku, ale niestety nie zagrali,
bo nie wzięli ze sobą paszportów myśląc, że Polska jest w Unii Europejskiej i zostali zawróceni do domu z granicy austriacko-czeskiej-niestety nie mialem okazji, żeby z Nimi o tym i nie tylko tym porozmawiać, bo po koncercie wogóle nie wyszli do ludzi,
można było tylko podać pewne rzeczy do podpisu, a sama Cristina była podono wkurzona i zdegustowana pewną Ich fanką, która wypytywała Ich na backstagu o niemal wszystko z Ich historii; na koncercie było około 300 osób-nikogo przypadkowego