Mystic Festival 2025
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10969
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Mystic Festival 2025
Piwa nie sprawdzałem (wiadomix), za to food tracki to i owszem - kilka z nich kojarzyłem z zeszłorocznego SDL.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3612
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: Mystic Festival 2025
ten viteź to ktoś od vicka? xdLukass pisze: ↑11-06-2025, 00:26Oho. W kategorii żartu, pewnie niezwiązanego z tym wątkiem - gdzieś tam się pojawiły informacje, że młodociani nazi metale w piątek planowali kroić czterodniowe opaskiRippingHeadache pisze: ↑10-06-2025, 23:33Za rękoczyny wyleciał z imprezy członek zespołu Biały Viteź.![]()
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6943
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Mystic Festival 2025
https://www.metal-archives.com/bands/Bi ... 3540282786
Themes: Slavic paganism, Heroism, Patriotism
Biały Viteź is Polish for White Knight.

'Heroism' i jebłę. Elo
Themes: Slavic paganism, Heroism, Patriotism
Biały Viteź is Polish for White Knight.

'Heroism' i jebłę. Elo

-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 14-01-2024, 14:45
Re: Mystic Festival 2025
Ale Archandrję to Ty szanuj, ok?TheDude pisze: ↑11-06-2025, 13:17https://www.metal-archives.com/bands/Bi ... 3540282786
Themes: Slavic paganism, Heroism, Patriotism
Biały Viteź is Polish for White Knight.
'Heroism' i jebłę. Elo![]()

- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Mystic Festival 2025
Vicek ma klawa fote (po lewej)




If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6943
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Mystic Festival 2025
Ja nawet nie wiem co to za nazwa.C//A pisze: ↑11-06-2025, 13:29Ale Archandrję to Ty szanuj, ok?TheDude pisze: ↑11-06-2025, 13:17https://www.metal-archives.com/bands/Bi ... 3540282786
Themes: Slavic paganism, Heroism, Patriotism
Biały Viteź is Polish for White Knight.
'Heroism' i jebłę. Elo![]()
![]()

- wonsz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3109
- Rejestracja: 18-02-2018, 14:59
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3612
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: Mystic Festival 2025
zasmiane motzno xd
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1817
- Rejestracja: 01-04-2011, 11:14
Re: Mystic Festival 2025
Młodociani nazi metale
))))

- when_in_sodom
- postuje jak opętany!
- Posty: 460
- Rejestracja: 11-03-2018, 16:24
Re: Mystic Festival 2025
Ja nie mam, aż tak bogatych wrażeń, podzielę się jednak relacją z soboty. Dotarliśmy z kumplem ok 18. Nasza drogę opóźniła trochę parada lgbt+, przez którą musieliśmy opuścić autobus miejski pomimo deszczu, stwierdziwszy, że przez 10 minut nie przejechaliśmy ani metra. Dorwalismy hulajnogi miejskie i po chwili byliśmy na miejscu. Tam, na parkingu, zdzwoniliśmy się jeszcze z ekipą, która przebywała przy tzw. "alkowozie". Szybkie 3 drinki obserwując kolorową młodzież i wbilismy na teren festu. Dobrze, ze koledzy zorganizowali ten wóz, bo nie wiem ile by trzeba było wypić tego żywca za 19 pln + kubek zwrotny???
Do rzeczy: zaczęliśmy od występu Dark Tranquillity. Moje osobiste rozczarowanie, nawet nie doczekaliśmy do końca, bo udaliśmy się zająć w miarę przyzwoite miejsca na Vader. Moj sentyment do tej kapeli ulecial, bynajmniej do obecnej inkarnacji. Brzmienie było bez kopa, gitary suche, na 1 planie klawisze. Zwierzęta sceniczne to też nie były, mili, uprzejmi dzentelmeni, tylko patrzeć jak porzuca growl, bo już nie będzie pasował do tych przebojów. Pop metal z growlem. Zeby chociaż przegrali ze 2-3 kawałki z Gallery i Minds...
Nie ma co płakać, bo za chwilę tloczylismy się w oczekiwaniu na generała i jego oddział. Płakało niebo, ale nikomu to nie przeszkadzało, bynajmniej nie mnie i moim wspoltowarzyszom! Pokecialo Litany, następnie bodaj Vicious z I, carnal, dark age... Płomienie buchaly, nogi fruwaly w górze! Jakiś starszy jegomość z długą, siwa brodą też nie wytrzymał i za chwilę go niesli... Inny znowu mlodzian krążył ze zmiażdżonym krwawiacym nosem! Publika rozwalona! Nie było pytań! Osobiście dałbym głośniej gitary lub ściszył perke, uważam, że przy 3ch wioslach powinna byc większa sciana dźwięku. No, ale kumpel perkusista stwierdził, że dla niego jest lux więc kazdy ma swoje odczucia.
Po Vader szybka wycieczka do alkowozu i zdążyliśmy usłyszeć kilka kawalkow pentagram. Nie opiszę jednak, zagadałem się z kumplem, a jakimś maniax też nie jestem. Napiszę ino, że fajnie bujało.
Później zaliczyliśmy cały set blood fire death. Trochę kiepska miejscówka, mało widziałem, ale sonicznie super i miło było doświadczyć. Oczywiście ja bym wolał usłyszeć więcej kawalkow z epickiego wcielenia, ale pewnie należę do mniejszosci.
Sepultury o dziwo nie miałem okazji usłyszeć nigdy wcześniej, zawsze akurat był w podobnym terminie ciekawszy set więc ochoczo wysłuchałem cały show, chyba w ostatnim kawałku się ewakuowalismy. Generalnie pozytywnie bo parę staroci polecialo i oto chodziło.
Zostało I am Morbid, na które ostrzyłem pazury jako oddany maniak ekipy Aniołów. I tu... osobiste rozczarowanie. Cos mi nie pykalo brzmienie. Generalnie bardzo precyzyjnie odegrane, selektywnie, ale za mały kop, pierdolniecie. Za mało basu. Nie był to ten walec jaki przeszedł jak Morbid odgrywal Covenant w 2014 i kiedy to faktycznie nie było co zbierać, jak po przejsciu tajfunu. Ot, poprawne wykonawczo odegranie utworów...
A wobec powyzszego bez żalu opuściłem salkę po 5 chyba utworach by zakończyć spęd występem Tiamat! Przyznam, że była to bardzo dobra decyzja! Eleganckie brzmienie i fajny repertuar! Bujało i chciało się wiecej! Dziwnym zrzedzeniem losu też 1 raz widziałem tą kapele na żywo, więc czuje się kontent!
Atmosfera festu bardzo miła, dużo narodu, mogłoby byc wiecej kibli, mniej błota, no ale pogody się nie wybiera. Piwo za drogie i słabe. Ludzie i klimat fajne, nie mieliśmy niemiłych niespodzianek, nikt nas nie skroil z keszu ani biletow więc podsumowując całą imprezę warto było jechać. Można było przyjść tą godzinę wcześniej by zaznać innych atrakcji pozakoncertowych, jak wywiady, wystawy itd bo szczerze postawiliśmy na muzykę i trochę drinkow w przerwach. Muzycznie i towarzysko udanie!
Do rzeczy: zaczęliśmy od występu Dark Tranquillity. Moje osobiste rozczarowanie, nawet nie doczekaliśmy do końca, bo udaliśmy się zająć w miarę przyzwoite miejsca na Vader. Moj sentyment do tej kapeli ulecial, bynajmniej do obecnej inkarnacji. Brzmienie było bez kopa, gitary suche, na 1 planie klawisze. Zwierzęta sceniczne to też nie były, mili, uprzejmi dzentelmeni, tylko patrzeć jak porzuca growl, bo już nie będzie pasował do tych przebojów. Pop metal z growlem. Zeby chociaż przegrali ze 2-3 kawałki z Gallery i Minds...
Nie ma co płakać, bo za chwilę tloczylismy się w oczekiwaniu na generała i jego oddział. Płakało niebo, ale nikomu to nie przeszkadzało, bynajmniej nie mnie i moim wspoltowarzyszom! Pokecialo Litany, następnie bodaj Vicious z I, carnal, dark age... Płomienie buchaly, nogi fruwaly w górze! Jakiś starszy jegomość z długą, siwa brodą też nie wytrzymał i za chwilę go niesli... Inny znowu mlodzian krążył ze zmiażdżonym krwawiacym nosem! Publika rozwalona! Nie było pytań! Osobiście dałbym głośniej gitary lub ściszył perke, uważam, że przy 3ch wioslach powinna byc większa sciana dźwięku. No, ale kumpel perkusista stwierdził, że dla niego jest lux więc kazdy ma swoje odczucia.
Po Vader szybka wycieczka do alkowozu i zdążyliśmy usłyszeć kilka kawalkow pentagram. Nie opiszę jednak, zagadałem się z kumplem, a jakimś maniax też nie jestem. Napiszę ino, że fajnie bujało.
Później zaliczyliśmy cały set blood fire death. Trochę kiepska miejscówka, mało widziałem, ale sonicznie super i miło było doświadczyć. Oczywiście ja bym wolał usłyszeć więcej kawalkow z epickiego wcielenia, ale pewnie należę do mniejszosci.
Sepultury o dziwo nie miałem okazji usłyszeć nigdy wcześniej, zawsze akurat był w podobnym terminie ciekawszy set więc ochoczo wysłuchałem cały show, chyba w ostatnim kawałku się ewakuowalismy. Generalnie pozytywnie bo parę staroci polecialo i oto chodziło.
Zostało I am Morbid, na które ostrzyłem pazury jako oddany maniak ekipy Aniołów. I tu... osobiste rozczarowanie. Cos mi nie pykalo brzmienie. Generalnie bardzo precyzyjnie odegrane, selektywnie, ale za mały kop, pierdolniecie. Za mało basu. Nie był to ten walec jaki przeszedł jak Morbid odgrywal Covenant w 2014 i kiedy to faktycznie nie było co zbierać, jak po przejsciu tajfunu. Ot, poprawne wykonawczo odegranie utworów...
A wobec powyzszego bez żalu opuściłem salkę po 5 chyba utworach by zakończyć spęd występem Tiamat! Przyznam, że była to bardzo dobra decyzja! Eleganckie brzmienie i fajny repertuar! Bujało i chciało się wiecej! Dziwnym zrzedzeniem losu też 1 raz widziałem tą kapele na żywo, więc czuje się kontent!
Atmosfera festu bardzo miła, dużo narodu, mogłoby byc wiecej kibli, mniej błota, no ale pogody się nie wybiera. Piwo za drogie i słabe. Ludzie i klimat fajne, nie mieliśmy niemiłych niespodzianek, nikt nas nie skroil z keszu ani biletow więc podsumowując całą imprezę warto było jechać. Można było przyjść tą godzinę wcześniej by zaznać innych atrakcji pozakoncertowych, jak wywiady, wystawy itd bo szczerze postawiliśmy na muzykę i trochę drinkow w przerwach. Muzycznie i towarzysko udanie!
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4687
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Mystic Festival 2025
Ło Panie, to dobrze, że nie widziałeś In Flames. Oglądałem na telebimie podczas konsumpcji. Brzmiało jak jakaś podróbka Linkin Park, albo coś w ten deseń. A dawno temu nagrali takie fajne płyty.when_in_sodom pisze: ↑11-06-2025, 18:10Do rzeczy: zaczęliśmy od występu Dark Tranquillity. Moje osobiste rozczarowanie, nawet nie doczekaliśmy do końca, bo udaliśmy się zająć w miarę przyzwoite miejsca na Vader. Moj sentyment do tej kapeli ulecial, bynajmniej do obecnej inkarnacji. Brzmienie było bez kopa, gitary suche, na 1 planie klawisze. Zwierzęta sceniczne to też nie były, mili, uprzejmi dzentelmeni, tylko patrzeć jak porzuca growl, bo już nie będzie pasował do tych przebojów. Pop metal z growlem. Zeby chociaż przegrali ze 2-3 kawałki z Gallery i Minds...
No to ja też byłem w tej mniejszości, ale co zrobić?when_in_sodom pisze: ↑11-06-2025, 18:10Oczywiście ja bym wolał usłyszeć więcej kawalkow z epickiego wcielenia, ale pewnie należę do mniejszosci.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- when_in_sodom
- postuje jak opętany!
- Posty: 460
- Rejestracja: 11-03-2018, 16:24
Re: Mystic Festival 2025
Dokładnie, obie kapele nagrały kiedyś fajne płytki. Może nie wracam do nich jakoś często ale sentyment duży został i wciąż lubię!
Co do BFD, formuła trochę się wyczerpie, ograją siarkę i za "kolejną razą" ruszą w trasę z epickim materiałem
Co do BFD, formuła trochę się wyczerpie, ograją siarkę i za "kolejną razą" ruszą w trasę z epickim materiałem
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9991
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Mystic Festival 2025
Weź przestań. Marcin to kapitalny człowiek. Człowiek biznesu. Najważniejsze żeby Nights Blood Fest w tym roku zorganizował. To ze zaszło coś - ja nie wiem, Ty nie wiesz .TheDude pisze: ↑11-06-2025, 13:17https://www.metal-archives.com/bands/Bi ... 3540282786
Themes: Slavic paganism, Heroism, Patriotism
Biały Viteź is Polish for White Knight.
'Heroism' i jebłę. Elo![]()
Cała ekipa Biały Witez to kapitalni ludzie.
Ze tam jakieś aresztowania... Pff.
Gorzej by kurwa było jakby chłopaki przytachaly młode dziewczęta na busa. Wtedy byłby problem.
Nie ważne. Na Night blood vol 2 czekam mocno. To była kapitalna impreza. Towarzysko, koncertowo - petarda.
Nie było tam nazioli wbrew wyobrażeniem. Nie - była tam grupa spragniona BM. I wyszło perfekcyjnie.
A to że jest grupa odlejencow co bojkotuja takie koncerty - chuj wam w krzyż na drogę.
Najwięcej mają do powiedzenia ci co nie byli ale muszą ryja uruchomić.