CURRENT 93

[Sturm]

Kompletną kosą było dla mnie też Blood Axis "The Gospel of Inhumanity". Totalnie trafiła do mnie ta płyta. Kojarzy mi się to jakoś z pisaniem Juliusa Evoli.

Blood Axis (na Masterfulu uważany za gówno, pamiętam fatwę Weltrowskiego) to był w ogóle bardzo specyficzny projekt. Dość mało (na „The Gospel” i „Blot!”, „Born Again” to inna rzecz) materiału stricte własnego autorstwa, przewaga motywów muzycznych i tekstowych zaczerpniętych od kogoś innego, w szczególności z klasyki i od reprezentantów wyproszonych za drzwi idei. Niektórzy, jak wyżej wspomniany, uznawali to za fundamentalną słabość, według mnie było wprost odwrotnie: Moynihan stworzył w ten sposób swoistą kapsułę czasu, uosabiając figurę evoliańskiego człowieka wśród ruin, próbującego coś ogarnąć na rumowisku podupadłej cywilizacji. A przy tym te kompilacje wychodziły mu bardzo zgrabnie.

[DST]

Kompletną kosą było dla mnie też Blood Axis "The Gospel of Inhumanity". Totalnie trafiła do mnie ta płyta. Kojarzy mi się to jakoś z pisaniem Juliusa Evoli.

Blood Axis (na Masterfulu uważany za gówno, pamiętam fatwę Weltrowskiego) to był w ogóle bardzo specyficzny projekt. Dość mało (na „The Gospel” i „Blot!”, „Born Again” to inna rzecz) materiału stricte własnego autorstwa, przewaga motywów muzycznych i tekstowych zaczerpniętych od kogoś innego, w szczególności z klasyki i od reprezentantów wyproszonych za drzwi idei. Niektórzy, jak wyżej wspomniany, uznawali to za fundamentalną słabość, według mnie było wprost odwrotnie: Moynihan stworzył w ten sposób swoistą kapsułę czasu, uosabiając figurę evoliańskiego człowieka wśród ruin, próbującego coś ogarnąć na rumowisku podupadłej cywilizacji. A przy tym te kompilacje wychodziły mu bardzo zgrabnie.

No właśnie był w tym jakiś taki Nieztscheańsko-(niestety) faszystowski sznyt. I wiadomo, że dużo wziął od innych, ale przekuł to na bardzo spójną wizję - rap robi zresztą to samo i też nie widzę problemu. Ten kawałek gdzie czytany jest Nietzsche na tle tej niepokojącej muzyki klasycznej zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Bdb album, który operuje symboliką podskórnie znaną tak jak pisałem wcześniej.

[Sturm]

No nie inaczej. Dorzucę tylko, że zasadniczo preferuję „Blót”, większa część materiału z „Gospel” plus parę klasowych bonusów, jak cover „The Hangman and the Papist” Strawbs. Drobniejsze czy grubsze przearanżowania/rozwinięcia plus brzmienie na żywo (nie wgłębiam się już w to, ile tam było interwencji w miksowaniu i postprodukcji) zwiększyły głębię, której trochę brakuje nieraz suchej akustycznie płycie studyjnej.

[DST]

Pytanko jeszcze: skąd pochodzi utwór klasyczny zaczynający "KillyKillKilly" na "In Menstrual Night"? Słyszę go już któryś raz w życiu i rusza mnie do głębi.

[Bloodcult]

Soundtrack z "A Clockwork Orange".

[DST]

Ok, mam chyba. Koło 12 minuty

[Anzhelmoo]

Ja bardzo lubię tę wersję jego:



Mój ulubiony utwór do testowania syntezatorów i dosyć prosto można go zagrać.

[DST]

Ja bardzo lubię tę wersję jego:



Mój ulubiony utwór do testowania syntezatorów i dosyć prosto można go zagrać.

No właśnie, stąd znam ten utwór pierwotnie, ona to zsamplowała. Samą płytę średnio lubię, jest dla mnie już za bardzo "przegięta" w kwestii formy. Za to "Sinner Get Ready" to wspaniały album.

[Pierec]

16 listopada koncert w Pradze tak btw.

[trup]

WHO IS DAVID TIBET? | DOCUMENTARY | REYPAK CREATIVE

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Who is David Tibet? Czlowiekiem, ktory nie odpowiada na moje maile, that's who:-(

[trup]

To straszne. Ale chyba musisz z tym, żyć.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Musze, ale co to za zycie?

[trup]

Na pocieszenie informacja: Zbawiciel nadchodzi!

[Anzhelmoo]

Who is David Tibet? Czlowiekiem, ktory nie odpowiada na moje maile, that's who:-(

Z ciekawości - w jakiej sprawie do niego piszesz, jeśli nie jest to tajemnica? Z tego co wiem kontakt z nim jest dosyć prosty, więc przeoczenie raczej nie wchodzi w grę. A wątpię, byś akurat Ty mu pisał jakieś głupoty!

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Z ciekawości - w jakiej sprawie do niego piszesz, jeśli nie jest to tajemnica? Z tego co wiem kontakt z nim jest dosyć prosty, więc przeoczenie raczej nie wchodzi w grę. A wątpię, byś akurat Ty mu pisał jakieś głupoty!

Wywiad

[KKK]

Tibet jest już chyba od dawna "gwiazdą rocka", więc z wywiadami do niszowych zinów może być problem:) nie wiem jak teraz, ale kiedyś odpisywał na maile (czasy myspace, chyba jeszcze przed pierwszymi koncertami w Polsce).

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

No niestety, odbiłem się od ściany, mimo, że bardzo szeroko się rozpisałem o tym, jak to ważny dla mnie i dla żony zespół, dlaczego jest relevant w kontekście zina itd. Myślałem, że może poruszy to jakąś strunę człowieka, który wyszedł ze squatu. Więc nie było to tylko takie ,,Cześć, dajecie wywiady?" tylko włożyłem w tą prośbę sporo duszy. No ale trudno, pozostaje westchnąć i iść dalej. Może to i lepiej niż jakby miał zrobić jak gość z Nocternity, który zgodził się na wywiad, pochwalił że zin drukowany w starym stylu, ja się ogrzebałem, przygotowałem pytania, a potem cisza i brak odpowiedzi na zawsze.

[Believer]

No niestety, odbiłem się od ściany, mimo, że bardzo szeroko się rozpisałem o tym, jak to ważny dla mnie i dla żony zespół, dlaczego jest relevant w kontekście zina itd. Myślałem, że może poruszy to jakąś strunę człowieka, który wyszedł ze squatu. Więc nie było to tylko takie ,,Cześć, dajecie wywiady?" tylko włożyłem w tą prośbę sporo duszy. No ale trudno, pozostaje westchnąć i iść dalej. Może to i lepiej niż jakby miał zrobić jak gość z Nocternity, który zgodził się na wywiad, pochwalił że zin drukowany w starym stylu, ja się ogrzebałem, przygotowałem pytania, a potem cisza i brak odpowiedzi na zawsze.

Trzeba było napisać, że dla chłopaka ważny zespół, to by odpisał. Do geja o żonach pisać. Kto to słyszał.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Trzeba było napisać, że dla chłopaka ważny zespół, to by odpisał. Do geja o żonach pisać. Kto to słyszał.

Przysiągłbym, że na koncercie we Wrocławiu mówił na scenie, że jego dziewczyna jest z Polski