islam

[Drone]

Rosnąca aktywność islamu to nic innego jak ryk umierającej bestii. Nic z tego złego dla świata nie wyniknie, gdyż jest on - islam - skazany na cywilizowanie się w duchu spenglerowskim. McDonalds skuteczniej wyprze islam z jego dzisiejszych pozycji niż jakiekolwiej radykalne ruchy czy dekrety. Komercjalizacja życia w społeczeństwach muzułmańskich jest kluczem do ostatecznej neutralizacji najbardziej radykalnych elementów tej religii. Będzie kilka widowiskowych fajerwerków, a potem wszyscy pobiegną i tak do McDonalda po podwójnego BigMaca, czego szczerze Wam i sobie życzę.

Przecież, o tym pisałem kilka postów wcześniej. Laicyzują się się bardzo szybko. Dziś piją piwo jutro, będą żreć wieprzwinę i będą mieli w dupie dżihad.

Przyznaję - piłem. To znaczy - nie przeczytałem.

[Hatefire]

I od kwestii klasowej zależy, że jedni srają w metrze, w świetle wewnętrznego prawa oddają córki za długi i detonują bomby w miejscach publicznych, a inni nie? :)

Rozumiem, że Baskowie i Irlandczycy, to też muzułmanie? Po drugie, kwestia klasowa ma znaczenie, widać nie przeczytałeś wcześniejszej dyskusji. Ponadto gdzie wyczytałeś, że popieram tego typu praktyki? Wyraźnie napisałem wcześniej co sądzę o islamie, w tym wydaniu. Problem jest taki, że skupiasz się na detalach, a nie widzisz całości. Przeczytaj jeszcze raz dyskusję w tym temacie.

[Bloodcult]

bardzo ciekawa dyskusja miała już miejsce tutaj:
viewtopic.php?p=864782

Z dwojga złego chyba lepiej żeby palili zrobione przez samych siebie kukły, niż Twój, czy mój samochód:)

ogolnie bzdura - no ale jak uwazasz
ja osobiscie wolałbym zeby mi jakis brudas spalił ubezpieczony samochód, ale zeby katolickie bydło nie miało wpływu na polskie prawodastwo oraz przestało okradac kase tego panstwa

:D :D :D

[Kraft]

Rozumiem, że Baskowie i Irlandczycy, to też muzułmanie?

Spokojnie dogadam się z protestantem, ewangelikiem (doszło nawet do tego, że w mojej mieścinie katolicy zrzucili się na remont kościoła ewangelickiego) czy lokalnym europejskim separatystą. Z muzułmaninem za chuja. To jest przepaść. I nie uśmiecha mi się perspektywa litościwego oczekiwania przez dwa-trzy pokolenia na złagodzenie postaw.

gdzie wyczytałeś, że popieram tego typu praktyki? Wyraźnie napisałem wcześniej co sądzę o islamie

Zrównujesz polityczne i religijnie barbarzyństwo ze zwykłym bandytyzmem czy chuliganerią. To jest śmieszne po prostu.

[Riven]

bardzo ciekawa dyskusja miała już miejsce tutaj:
viewtopic.php?p=864782

Z dwojga złego chyba lepiej żeby palili zrobione przez samych siebie kukły, niż Twój, czy mój samochód:)

ogolnie bzdura - no ale jak uwazasz
ja osobiscie wolałbym zeby mi jakis brudas spalił ubezpieczony samochód, ale zeby katolickie bydło nie miało wpływu na polskie prawodastwo oraz przestało okradac kase tego panstwa

:D :D :D

o kurwa...

[Hatefire]

Śmieszne jest wrzucanie problematyki islamu do jednego wora. Jednak nie doczytałeś tematu skoro z taką dezynwolturą pomijasz kwestie etniczne, kulturowe oraz uwarunkowania społeczne-ekonomiczne. Chcesz wierzyć w swoją ideologię bez refleksji - twój problem. Jakbyś doczytał ze zrozumieniem moją dyskusję z Rivenem wiedziałbyś o co mi chodzi. Na razie powtarzasz frazesy bez głębszej refleksji.

[Kingu]

Porównanie dotyczyło ruchów ludnościowych w obydwie strony, kraje arabskie. Ze Skandynawią jest jednostronnie, więc to bez znaczenia dla tego o czym napisałem. Skandynawowie jeśli gdzieś emigrują, to do cieplejszych krajów na emeryturę, m.in. do Hiszpanii.

Początek arachnofobicznej myśli był następujący: "Jak Polak jedzie do Norwegii czy Islandii i ciągnie socjal to jest przedsiębiorczy i mądry, jak obcokrajowiec przyjeżdża do Polski i ciągnie socjal to już menda i złodziej."

Tu nie chodzi o ruchy jednostronny, obustronny, czy lewostronny, lecz o pewną postawę, którą krz63 zauważa w polskim społeczeństwie.

Odniosłem się do innego fragmentu, w którym bezsensownie przyrównał wyjazdy zarobkowe Polaków do kwestii imigracji islamskiej, a Ty w koło wojtuś wracasz do tej Skandynawii i socjalu. Tak jakby to miało związek i Polacy za PRL jeździli do Iraku pod socjal.

A mnie interesuje praktyka, poznanie.

Poznawaj zatem dalej przez swoje przypadki. Powodzenia na sprawdzianach na lekcjach historii.

Nadal nie wiem, co rozumiesz, pisząc o "wysokiej zdolności do integracji".

To włącz mózg i dowiedz się, czy gdzieś na świecie polska emigracja wysadza pociągi, obcina łby na ulicy i napierdala w tłumie kamieniami w miejscową policję. A z lekcji historii dowiesz się co zrobiła w przeszłości polska emigracja dla innych krajów.

Dodatkowo zastanawiam się o co chodzi ze "zmianami w skali makro".

To coś innego niż Twoje przypadki. Zapytaj pani nauczycielki, może wie.

[Nerwowy]

Dobry był artykuł w Judenblacie o muzułmanach z bogatych krajów arabskich na wymianach studenckich. Co oni tam odpierdalali to się w pale nie mieści ;D. Tutaj Allah nie widzi i chuj ;DDD.

[Riven]

no, ogolnie arystokracja arabska to jest niezla sodoma i gomora,hehe
a rodacy gryza piach na pustyni :))))

[Kraft]

Jakbyś doczytał ze zrozumieniem moją dyskusję z Rivenem wiedziałbyś o co mi chodzi

Usprawiedliwiasz ich na wszelkie sposoby. Ot co. Dla mnie ani ustrój państwa, ani żadne inne uwarunkowania ich nie tłumaczą.

[krz63]

Odniosłem się do innego fragmentu, w którym bezsensownie przyrównał wyjazdy zarobkowe Polaków do kwestii imigracji islamskiej, a Ty w koło wojtuś wracasz do tej Skandynawii i socjalu. Tak jakby to miało związek i Polacy za PRL jeździli do Iraku pod socjal.

Totalnie bezsensownie. Jakoś nie słyszałem by Polacy potępiali swoich rodaków wyciągających kasę z pomocy socjalnej za granicą. Ba, nawet nie słyszałem by potępiano ludzi oszukujących polską pomoc społeczną i wyłudzających nienależne świadczenia pochodzące z naszych wspólnych podatków. Ale niech Czeczen nadstawi rękę po te same pieniądze, gotowi ją uciąć.

[Hatefire]

Jakbyś doczytał ze zrozumieniem moją dyskusję z Rivenem wiedziałbyś o co mi chodzi

Usprawiedliwiasz ich na wszelkie sposoby. Ot co. Dla mnie ani ustrój państwa, ani żadne inne uwarunkowania ich nie tłumaczą.

Nikogo nie usprawiedliwiam tylko dysponując odrobinę szerszą wiedzą na temat zjawiska jestem w stanie patrzeć na problem z bardziej zdystansowanej perspektywy. Pisząc ich widać jak jednostronny i zideologizowany jest twój stosunek do sprawy.

[krz63]

Spokojnie dogadam się z protestantem, ewangelikiem (doszło nawet do tego, że w mojej mieścinie katolicy zrzucili się na remont kościoła ewangelickiego) czy lokalnym europejskim separatystą. Z muzułmaninem za chuja. To jest przepaść. I nie uśmiecha mi się perspektywa litościwego oczekiwania przez dwa-trzy pokolenia na złagodzenie postaw.

A gadałeś z muzułmaninem? Akurat ci, z którymi miałem styczność nie wykopali przed sobą przepaści.
Miałem natomiast styczność z katolikami z jakiegoś dziwnego ruchu w ramach KK. Kiedyś moja była sąsiadka zaprosiła mnie na swoje urodziny. Wiedziałem, że jest katoliczką, ale to co tam odchodziło to jakiś kosmos. Na te dwadzieścia parę osób byłem jedyny, który nie tylko nie był wierzący, ale prócz mnie nie było tam ani jednego człowieka spoza tego ruchu, sekty, organizacji, jeden chuj. Jak na pytanie o sprawy religijne odparłem, że jestem ateistą, to potraktowano mnie jak niespełna rozumu, człowieka błądzącego, niepełnosprawnego wnętrz. Mój ateizm potraktowano nie jako świadomy wybór lecz jakiś błąd życiowy. Ale rzekomo jeszcze kiedyś na pewno odnajdę Boga, zrozumiem swój błąd i dorosnę do wiary.
Miałem kiedyś też biznesowe spotkanie z ludźmi, którzy okazali się prawosławnymi ultrasami i było to też strasznie żenujące. Problemem jest nie islam, chrześcijaństwo w jakimkolwiek ze swych odłamów tylko stopień zainfekowania religijną zarazą. Polscy Tatarzy wydają się być mniej zainfekowani niż wielu polskich katolików, a afrykańscy muzułmanie to szczyt szczytów.
Wyrugowanie religii, każdej religii, z życia społecznego, delegalizacja tego syfu, uznanie organizacji religijnych za społecznie szkodliwe i rozpierdolenie w pizdu jest higieniczną koniecznością. Jesteś wierzący i potrzebujesz wspólnoty, to zakładaj stowarzyszenie tak jak każdy inny, powołuj prezesa, składaj sprawozdania finansowe, płać podatki itd.

Zrównujesz polityczne i religijnie barbarzyństwo ze zwykłym bandytyzmem czy chuliganerią. To jest śmieszne po prostu.

Jak dostajesz kosę między żebra to jest ci raczej obojętne czy za brak papierosa, dziesięciu złotych, koszulkę klubu piłkarskiego czy z powodów religijnych.

[Drone]

Podczas studiów doktoranckich miałem kolegę z Syrii. Trochę rozmawialiśmy na "te" tematy, byliśmy kiedyś razem na wyjeździe zagranicznym - obserwowałem przez kilka lat, jaka przemiana zachodziła w tym człowieku. Przyjechał - jak sam potem mówił - uprzedzony i wyprany. Uważał, że warto tu zajrzeć tylko "na chwilę" i wracać do swojego raju, w którym panuje "właściwy" porządek społeczny. Z czasem jednak doszedł do wniosku, że to jedna wielka lipa i od tej pory robił wszystko, żeby nie wracać do Syrii upominającej się o swoich synów, którzy mieli obowiązek odbyć służbę wojskową po studiach zagranicznych. Nie udało mu się przebrnąć przez formalizmy, nie pojechał dalej na Zachód i musiał wracać do kraju. Zmierzam do tego, że na jego przykładzie zaobserwowałem, jak błyskawicznie rozpadł się jego syryjski światopogląd w zderzeniu z naszym ówczesnym, dziwacznym nieco kapitalizmem (było to dobrze ponad 10 lat temu). Chyba, że grał do końca, w co jednak nie bardzo wierzę. :)

[Drone]

Wyrugowanie religii, każdej religii, z życia społecznego, delegalizacja tego syfu, uznanie organizacji religijnych za społecznie szkodliwe i rozpierdolenie w pizdu jest higieniczną koniecznością. Jesteś wierzący i potrzebujesz wspólnoty, to zakładaj stowarzyszenie tak jak każdy inny, powołuj prezesa, składaj sprawozdania finansowe, płać podatki itd.

Problem polega na tym, że tacy ludzie nie są w stanie zorganizować się sami. Pozbawieni religii staną się destruktywni w społecznym sensie - dlatego uważam, że radykalizm katolicki nie jest czymś, co powinno być zakazane w Polsce tu i teraz. Skutki tego mogłyby być znacznie gorsze niż obecne status quo.

[Riven]

Ale sa tez przypadki skrajnie odmienne, czyli ludzie, ktorzy od wielu lat korzystaja z dobrobytu zachodniego swiata - i nie mowie w zadnym wypadku o zasilku nad Sekwana, tylko o takich, ktorzy dostali tu swoja szanse i potrafili ja wykorzystac zawodowo - a nadal po cichu popieraja jihad itp. Jeden przypadek poznalem osobiscie, zaskakujace to bylo.

[Drone]

Zapewne tak jest. To kwestia już indywidualna. Jak weźmiemy pracowników naukowych jakiegoś polskiego uniwersytetu, to też się nagle okaże, że - dajmy na to - 15% z nich to jakaś radykalna konserwa.

[Skaut]

Spokojnie dogadam się z protestantem, ewangelikiem (doszło nawet do tego, że w mojej mieścinie katolicy zrzucili się na remont kościoła ewangelickiego) czy lokalnym europejskim separatystą. Z muzułmaninem za chuja. To jest przepaść. I nie uśmiecha mi się perspektywa litościwego oczekiwania przez dwa-trzy pokolenia na złagodzenie postaw.

Albo to jakaś wierutna bzdura niczym nie podparta, albo trafiałeś na jakichś samych ortodoksów wyznaniowych. Wtedy współczuję. Mam kilku znajomych z Turcji, którzy od prawie 10 lat siedzą w UK, albo Szwecji. To, że mieli wpajany islam od dziecka nijak się ma do ich wiary obecnie. Owszem pewne tradycje zostają zachowane, jak u niepraktykujących katolików w Polsce (czyli święta, ramadan itepe), ale do wiary podchodzą raczej osobiście, nie wpierdalając się z całym "dobrodziejstwem" w Twoje wyobrażenie/brak wyobrażenia o Bogu. Koran traktują podobnie jak Polacy Biblię i nigdy nie wrzuciłbym ich do tego samego worka co ekstremistów wyznaniowych czy islamskich fundamentalistów. I o dziwo, nigdy nie miałem problemu by się z nimi dogadać.

[krz63]

Zapewne tak jest. To kwestia już indywidualna. Jak weźmiemy pracowników naukowych jakiegoś polskiego uniwersytetu, to też się nagle okaże, że - dajmy na to - 15% z nich to jakaś radykalna konserwa.

I to jest zadziwiające. Sam znam takie przypadki, niby człowiek z doktoratem z nauk humanistycznych, książki jakieś chyba czytał w życiu, a jak się odezwie to jakbyś rozmawiał z ciemnym ludem zapatrzonym w księdza dobrodzieja.

[Riven]

Zapewne tak jest. To kwestia już indywidualna. Jak weźmiemy pracowników naukowych jakiegoś polskiego uniwersytetu, to też się nagle okaże, że - dajmy na to - 15% z nich to jakaś radykalna konserwa.

Tak, ale jednak wole radykalna konserwę katolicka, niż muzułmańską. Mniej ryzykowna opcja, mimo wszystko. :)