POlitykowanie

[Drone]

Nie, poprostu niektorzy jako "wolnosc" rozumieja, ze wszystko wolno co jest tania demagogia w twoim wykonaniu. No bo jezeli "wolnosc" zatem dlaczego by nie wolno np srac na ulicy, chodzic na golasa do pracy, jebac dzieci i umarlych oraz przechodzic na czerwonym swietle?
No bo przeciez "wolnosc"....

Zgadza się. To jest wolność właśnie. Możesz przecież to zrobić, ale liczysz się z sankcją karną. Granice wolności są arbitralne, stawiane najczęściej tam, gdzie zaczyna się krzywda innych.

Wiec po co to beczenie i jeczenie w tym temacie, ze pis wam zabierze wszystko? Jako wolni ludzie macie wyjebane na wszelkie zakazy, nakazy i prikazy i zaden pis wam nie powinien byc straszny. Na dzien dobry spal pare kosciolow, wolnosc na to zezwala. Jako wolny czlowiek mozesz tez nie placic podatkow, z ktorych czesc pisiory oddadza tatku rydzyku do dyspozycji na swoje radyjko milosci

Naturalnie mógłbym to zrobić, ale mając na karku oddech milicjantów, nie czułbym się komfortowo i przeszkodziłoby mi to w innych czynnościach życiowych, na których mi zależy.

[Hatefire]

a masturbacja na balkonie czy na ulicy? bo w wyrku to wiadomo - ciemnogrod ;-)

Oczywiście, że nie ale ja nie jestem wolnościowcem jak Pan Korwin. Tymczasem Pan Korwin twierdzi, że nim jest, mimo, że arbitralnie podobnie jak np ja uważając pewne rzeczy za dozwolone lub nie, czyli po prostu w przeciwieństwie do mnie hipokryci.

[Triceratops]

Zgadza się. To jest wolność właśnie. Możesz przecież to zrobić, ale liczysz się z sankcją karną. Granice wolności są arbitralne, stawiane najczęściej tam, gdzie zaczyna się krzywda innych.

Wiec po co to beczenie i jeczenie w tym temacie, ze pis wam zabierze wszystko? Jako wolni ludzie macie wyjebane na wszelkie zakazy, nakazy i prikazy i zaden pis wam nie powinien byc straszny. Na dzien dobry spal pare kosciolow, wolnosc na to zezwala. Jako wolny czlowiek mozesz tez nie placic podatkow, z ktorych czesc pisiory oddadza tatku rydzyku do dyspozycji na swoje radyjko milosci

Naturalnie mógłbym to zrobić, ale mając na karku oddech milicjantów, nie czułbym się komfortowo i przeszkodziłoby mi to w innych czynnościach życiowych, na których mi zależy.

Zatem ciagle jestes wolnym czlowiekiem, tylko po prostu z rozsadku nie chcesz robic roznych glupich rzeczy. Nikt ci nie zabral tej wolnosci, ciagle ja posiadasz i dysponujesz nia zgodnie z wlasnym przekonaniem? I po co to narzekanie w temacie? Tak dziala demokracja, glupi i madry maja 1 glos.

[Drone]

No właśnie, cała ta dyskusja toczy się wokół granicy prawnej, co wolno, a czego nie wolno, natomiast niepotrzebnie mówi się o definicji wolności jako takiej. Prawnie istnieje absolutna wolność chodzenia w spodniach (czego kiedyś kobiety nie mogły robić - mandat za obrazę moralności!), natomiast już wolność prowadzenia po alkoholu jest reglamentowana.

Problem pojawia się wtedy, kiedy jakaś grupa przesuwa prawne granice wolności w imię arbitralnych zasad. Dlaczego nie warto tego robić? Bo kiedyś wahadło się przechyli w drugą stronę i jacyś lewicowi szaleńcy pozamykają kościoły powołując się na dokładnie ten sam zestaw "demokratycznych" argumentów.

[Bloodcult]

Nawet KK mówi o wolnej woli w kontekście czynienia zła po czym sam sobie zaprzecza, definiując jakieś śmieszne rozróżnienia między wolnością "od" i wolnością "do".

Masz chyba jakaś obsesję i nie długo będziesz każdą wypowiedź kończył zdaniem "a poza tym sądzę że Kościół Katolicki powinien zostać zniszczony" :)

Kościół jedynie stwierdza czy coś jest grzechem czy nie. Masz wolną wolę i możesz grzeszyć do woli. Reszta to projekcje antyklerykałów.

[Hatefire]

Kościół jedynie stwierdza czy coś jest grzechem czy nie. Masz wolną wolę i możesz grzeszyć do woli. Reszta to projekcje antyklerykałów.

No, ale ty tu po raz wtóry ustawiasz chochoła. Mam gdzieś co kościół uważa za grzech. Jeśli kościół uzna jedzenie borówek za grzech, to wzruszę ramionami. Problem się zaczyna kiedy używając swych wpływów próbując przekuć własne przekonania na normy prawne. No i może zdarzyć się, że to mi jako obywatelowi się nie spodoba i mam prawo to wyrazić. Podobnie póki biorą kasę od państwa mogę mieć do tego obiekcje.

[Drone]

Nawet KK mówi o wolnej woli w kontekście czynienia zła po czym sam sobie zaprzecza, definiując jakieś śmieszne rozróżnienia między wolnością "od" i wolnością "do".

Masz chyba jakaś obsesję i nie długo będziesz każdą wypowiedź kończył zdaniem "a poza tym sądzę że Kościół Katolicki powinien zostać zniszczony" :)

Kościół jedynie stwierdza czy coś jest grzechem czy nie. Masz wolną wolę i możesz grzeszyć do woli. Reszta to projekcje antyklerykałów.

Kol. Hatefire już wyłuszczył, o co chodzi. Nie uważam, że KK powinien zostać zniszczony, natomiast uważam, że jego prawa i wpływy nie powinny być większe niż prawa np. Związku Hodowców Ptaków Egzotycznych.

[Bloodcult]

To jest demokracja czy nie ma ?

[Hatefire]

To jest demokracja czy nie ma ?

Oczywiście, że jest. Kościół dzięki swojemu, kurczącemu się, ale jednak wpływowi na owieczki ma chody u władzy. My to uważamy za patologię i wyrażamy po prostu swoją opinię na ten temat. Jak kiedyś wiatr historii zawieje inaczej, to jakiś kolejny rząd, to utnie i katabasy będą musiały utrzymywać się wyłącznie z datków wiernych. Gdzie tu widzisz brak demokracji?

[Bloodcult]

Choćby taki ze to nie sam Kościół ma wpływ tylko jego wierni. Np. nawet przy zerowym wpływie Kościoła władza będzie musiała się liczyć z tym że będzie istnieć grupa ludzi dla których prawny zakaz aborcji jest fundamentalny.

[dzik]

Nawet KK mówi o wolnej woli w kontekście czynienia zła po czym sam sobie zaprzecza, definiując jakieś śmieszne rozróżnienia między wolnością "od" i wolnością "do".

Masz chyba jakaś obsesję i nie długo będziesz każdą wypowiedź kończył zdaniem "a poza tym sądzę że Kościół Katolicki powinien zostać zniszczony" :)

Weź no mi pokaż gdzie Drone tak napisał.

[uglak]

Choćby taki ze to nie sam Kościół ma wpływ tylko jego wierni. Np. nawet przy zerowym wpływie Kościoła władza będzie musiała się liczyć z tym że będzie istnieć grupa ludzi dla których prawny zakaz aborcji jest fundamentalny.

na szczescie w demokracji (w duzym uproszczeniu) kierujemy sie tym czego chce wiekszosc, a jak pokazuja sondaze obecny kompromis aborcyjny cieszy sie najwiekszym poparciem.

[Hatefire]

Choćby taki ze to nie sam Kościół ma wpływ tylko jego wierni. Np. nawet przy zerowym wpływie Kościoła władza będzie musiała się liczyć z tym że będzie istnieć grupa ludzi dla których prawny zakaz aborcji jest fundamentalny.

Czy ja komuś zabraniam być przeciwko aborcji? Czy ja zabraniam kościołowi lobbować za zakazem aborcji? Natomiast jak zajmujesz jakieś stanowisko publicznie, to musisz się liczyć z krytyką, a nie odgrywać skrzywdzonej dziewicy jak się okaże, że ktoś uważa twój pogląd za głupi. Uważam po prostu , że Polska będzie lepszym miejscem jak ten wpływ kościoła będzie minimalny. Mam chyba prawo do takiej opinii?

[Bloodcult]

Ale ja tylko daje przykład - że to co Drone przypisuje wpływom Kościoła to po prostu poglądy ludzi z których zdaniem - w demokratycznym i praworządnym kraju - trzeba się liczyć.

[Hatefire]

Ale ja tylko daje przykład - że to co Drone przypisuje wpływom Kościoła to po prostu poglądy ludzi z których zdaniem - w demokratycznym i praworządnym kraju - trzeba się liczyć.

Kto ma się liczyć? Ja czy Drone? Przecież to jest właśnie to o czym piszę. Póki co z kościołem rządzący muszą się liczyć, uważam, że lepiej by było jakby nie musieli, wyrażam to głośno i tyle.

[Drone]

Masz chyba jakaś obsesję i nie długo będziesz każdą wypowiedź kończył zdaniem "a poza tym sądzę że Kościół Katolicki powinien zostać zniszczony" :)

Weź no mi pokaż gdzie Drone tak napisał.

Właśnie nigdy tak nie napisałem :) Ale mam pewne doświadczenia z tym związane: funkcjonariusze KK, ale często i świeccy aktywiści, wolą jak ktoś wzywa do zniszczenia Kościoła niż gdy wskazuje się im miejsce w szeregu pośród hodowców roślin doniczkowych i aktywistów ze związku łyżwiarstwa. Traktowanie ich jak każdego innego wyzwala nieskrywaną złość, bo odejmuje im (słusznie) nimb wyjątkowości, którym tak się szczycą.

[Bloodcult]

@Hatefire
Masz prawo i prawo sobie możesz mieć. Póki co nie wykazałeś że brak tego wpływu zmieni cokolwiek na lepsze (Drone przynajmniej próbował z tym że ludzie będą uprzejmi jak w Toronto :)).

[Drone]

Ale ja tylko daje przykład - że to co Drone przypisuje wpływom Kościoła to po prostu poglądy ludzi z których zdaniem - w demokratycznym i praworządnym kraju - trzeba się liczyć.

Kto ma się liczyć? Ja czy Drone? Przecież to jest właśnie to o czym piszę. Póki co z kościołem rządzący muszą się liczyć, uważam, że lepiej by było jakby nie musieli, wyrażam to głośno i tyle.

No właśnie. I to nie jest tak, że ludzie tak chcą, tylko ludzie tak chcą, bo im Kościół tak zaleca obiecując życie wieczne i strasząc mękami w piekle (którego przecież nie ma, bo zgodnie z doktryną KK zło nie istnieje! - ta instytucja nie przestaje mnie zdumiewać i śmieszyć, jeśli chodzi o te wszystkie teologiczne paradoksy wiary, w które sami się wkręcili próbując uzasadnić doktrynę Boga jedynego, dobrego i sprawiedliwego).

[Hatefire]

@Hatefire
Masz prawo i prawo sobie możesz mieć. Póki co nie wykazałeś że brak tego wpływu zmieni cokolwiek na lepsze (Drone przynajmniej próbował z tym że ludzie będą uprzejmi jak w Toronto :)).

Z mojego punktu widzenia widzenia liberalizacja prawa aborcyjnego, związki partnerskie czy zaoszczędzenie kasy na kapelanach dla skarbówki, to zmiana na lepsze. Oczywiście dla ciebie na gorsze i tyle.

[Drone]

Ale ja tylko daje przykład - że to co Drone przypisuje wpływom Kościoła to po prostu poglądy ludzi z których zdaniem - w demokratycznym i praworządnym kraju - trzeba się liczyć.

Kto ma się liczyć? Ja czy Drone? Przecież to jest właśnie to o czym piszę. Póki co z kościołem rządzący muszą się liczyć, uważam, że lepiej by było jakby nie musieli, wyrażam to głośno i tyle.

No właśnie. I to nie jest tak, że ludzie tak chcą, tylko ludzie tak chcą, bo im Kościół tak zaleca obiecując życie wieczne i strasząc mękami w piekle (którego przecież nie ma, bo zgodnie z doktryną KK zło nie istnieje! - ta instytucja nie przestaje mnie zdumiewać i śmieszyć, jeśli chodzi o te wszystkie teologiczne paradoksy wiary, w które sami się wkręcili próbując uzasadnić doktrynę Boga jedynego, dobrego i sprawiedliwego).

A i jeszcze jedno. Kiedyś uznałbym taki punkt widzenia za zbyt prymitywny, powiedziałbym, że sprawy nie są takie proste i ludzie nie boją się już dziś słów proboszcza. Tymczasem doświadczenia ostatnich lat pokazały mi dobitnie, że w większości przypadków to najprostsze, najbardziej prymitywne wytłumaczenie, dlaczego ludzie tak kurczowo trzymają się tej instytucji, jest jednak prawdziwe.