POlitykowanie

[Drone]

Po pierwsze: Kościół władzy w tym kraju nie ma i jego sprzeciw nic nie zmieni.

Po drugie: związki partnerskie to tylko jeden z kroków rewolucji i za chwilę pojawia się takie gdzie i Ty wyrazisz sprzeciw i twój sprzeciw spotka się z dokładnie takimi samymi argumentami jakie sam wysuwasz (choćby moment stosowania aborcji, sposób wyrażenia woli poddania się eutanazji, wiek przyzwolenia, rozmnażanie kazirodcze czy zakres edukacji w szkole).

Projektujesz na mnie swoje lęki. Te sprawy, o których mówisz, będą przedmiotem dyskusji w przyszłości. I bardzo dobrze, że tak będzie. Na tym polega rozwój społeczny: jest więcej rzeczy dwuznacznych, moralnie wątpliwych i trudnych. Ja to widzę jako zaletę, a nie wadę. Ty byś chciał zabezpieczyć ludzkość przez zmianą i konserwował bieżący stan.

[Prodi]

http://www.gaywelcome.com/gay-hotels-exclusively.php" onclick="window.open(this.href);return false;

MatkoBoskoKrakosko, gdzie Wy się obracacie w tych internetach panie kolego, sam bym raczej nie wpadł na to, że istnieje booking dla tęczowych.

Ile razy ja już prowadziłem dyskusję wg takiego schematu ;) Oto ulubiona broń katolików: wpakować dyskutanta w jakąś szufladę, a to marksizmu, a to hiperliberalizmu, a to postmodernizmu i jako przeciwwagę przedstawiać swój system wartości, rzekomo uniwersalny, gdyż stoi za nim Prawda.

Dlatego dziwię się, że Ci się ciągle chce cierpliwie i krok po kroku tłumaczyć w czym jest rzecz. Przy tym podejściu (jak to było? "moja katolicka moralność stoi na wyższym poziomie niż moralność społeczna") kompromis w dyskusji jest nie do osiągnięcia.

Niech katolicy zajmą się sobą i nie troszczą się np. o związki partnerskie czy propagandę homoseksualną. Niech propagują śluby kościelne, ale nie jako jedyne słuszne rozwiązanie, tylko jako jedną z równorzędnych propozycji. Tym się różnimy: ja nie chcę zabraniać ślubów kościelnych, środowiska katolickie sprzeciwiają się legalizacji związków partnerskich.

No ale wiesz, "grzesznych napominać, wątpiącym dobrze radzić" i takie tam.

[Bloodcult]

W jakiś sposób KK przespał to, co się działo w świecie zachodnim w ostatnich kilkudziesięciu latach, próbując licytowac się ideologicznie jedynie na swoją własną rzekomą moralną "lepszość" od innych ideologii życiowych.

MAM ! Wprowadźmy w Kościele demokrację !
Papieża wybierzemy w drodze głosowania na 5 letni pontyfikat. Aby nie wykluczać głosować będą mogli wszyscy - nie tylko katolicy. Kandydaci prowadzić będą kampanie a wierni interesować się ich programem. Wygra ten który nam najwięcej obieca - i nie jakieś tam mityczne Życie Wieczne - tylko takie prawdziwe ziemskie sprawy: seks, rowery miejskie, kawę, seriale, pierwszą papieżożkę.

[uglak]

http://www.gaywelcome.com/gay-hotels-exclusively.php" onclick="window.open(this.href);return false;

MatkoBoskoKrakosko, gdzie Wy się obracacie w tych internetach panie kolego, sam bym raczej nie wpadł na to, że istnieje booking dla tęczowych.

wakacje w pelni. czlowiek dusi sie w tym faszystowsko-katolickim ciemnogrodzie i chcialby spedzic troche czasu z oswiecona elita ;-)

tak naprawde to ktos zarzucil linkiem przy okazji dyskusji procesu po odmowie upieczenia tortu "weselnego" dla homoseksualistow, bo jak widac odmawiac tez mozna tylko w jedna strone

[Drone]

Dlatego dziwię się, że Ci się ciągle chce cierpliwie i krok po kroku tłumaczyć w czym jest rzecz. Przy tym podejściu (jak to było? "moja katolicka moralność stoi na wyższym poziomie niż moralność społeczna") kompromis w dyskusji jest nie do osiągnięcia.

To prawda. Specjalnie mi się nie chce, ale mam teraz trochę czasu, a jak widzi się po raz setny te same "argumenty" polegające na załamywaniu rąk i straszeniu, to uważam, że warto zareagować i przedstawić te sprawy jasno.

[Medard]

Bo między konserwatywnymi chrześcijanami, a radykalnym lewakami
nie będzie kompromisu, ich zdanie jest zbyt rozbieżne w wielu tematach, może jedynie wygrać pewna opcja (być może tylko czasowo).

[Pelson]

W jakiś sposób KK przespał to, co się działo w świecie zachodnim w ostatnich kilkudziesięciu latach, próbując licytowac się ideologicznie jedynie na swoją własną rzekomą moralną "lepszość" od innych ideologii życiowych.

MAM ! Wprowadźmy w Kościele demokrację !
Papieża wybierzemy w drodze głosowania na 5 letni pontyfikat. Aby nie wykluczać głosować będą mogli wszyscy - nie tylko katolicy. Kandydaci prowadzić będą kampanie a wierni interesować się ich programem. Wygra ten który nam najwięcej obieca - i nie jakieś tam mityczne Życie Wieczne - tylko takie prawdziwe ziemskie sprawy: seks, rowery miejskie, kawę, seriale, pierwszą papieżożkę.

Musiało Cie to mocno zaboleć, albo nie masz kontrargumentów, skoro odpowiadasz próbując absurdu :)

Napiszę tak, przekornie zresztą- za jakiś czas, dlaczego nie miałoby się tak stać? :) KK seksem (i innymi kwestiami doczesnymi- tak, to przytyk) i tak interesuje się w ponadprzeciętny sposób, zaniedbując to mityczne życie duchowe, więc mnie to co piszesz nie szokuje w żaden sposób.

[Medard]

@Pelson ciebie nie będą pytać jaki ma być kosciół i mnie też, bloodculta tak samo, więc ta dyskusja staje się coraz bardziej nudna.

[Bloodcult]

Nic mnie nie zabolało. Argumenty o tym że Kościół cokolwiek "przespał" są po prostu śmieszne. Z resztą pisałem parę postów wyżej że uważam że po Soborze Watykańskim II liberalizacja Kościoła poszła za daleko, więc naprawdę argument z dupy.

A żadnej obsesji Kościół nie ma. To tylko odpowiedź na wszelkie zarzuty o rozwodników, antykoncepcję czy gejów.

[535]

Forume nie tylko bawi, ale i uczy. Pojęcia nie miałem jak dużym problemem wśród metalowców jest homoseksualizm. Co do rasizmu wśród członków polskiego kościoła katolickiego , nie będę drążył tematu. Wystarczy posłuchać co mówią na ten temat "wierni". Żydzi, pedały, czarnuchy. Bez różnicy. Tolerancja kk wobec odmienności jest powszechnie znana i niczego nie zmienią projekcje jednego nawróconego. Nawiasem mówiąc nie ma jakiegoś forum dla nawróconych?

[Bloodcult]

Są takie fora i nawet tam pisze. A co ?

[nicram]

@ultravox
Czyli można założyć że gdybyś urodził się w Białymstoku to również w ostatni weekend biłbyś gejów i uważałbyś to za słuszne ?

To pytanie jest pozbawione logiki, bo niby jakim cudem mógłbym się urodzić w innym miejscu i być tą samą osobą? Poza tym masz skłonności do przekręcania sensu cudzych wypowiedzi i dopisywania do nich własnych treści.

Dlatego nie ma sensu prowadzić z nim dyskusji. Przecież kolega Bloodcult napisze każdą głupotę, żeby zrobić ze swojego rozmówcy idiotę. Dziwię się, że nadal próbujecie do niego dotrzeć. Niestety on stracony jest dla Świata. Zignorować, zakopać i zapomnieć.

[535]

Zastanawiające tylko dlaczego tutaj, aczkolwiek z drugiej strony, niech sobie każdy robi to co lubi. Tylko mi potem nie płakać, że życie do dupy i dej bo ni mom.

[Pacjent]

Otóż tłumaczę na czym polega różnica. Katolicyzm chciałby zagospodarować przestrzeń społeczną na swoją modłę, dokonując WYKLUCZEŃ - czyli nie pozwalać na inne sposoby bycia albo jadowicie je krytykując. Stanowisko takie, jakie ja prezentuję, NIE WYKLUCZA katolików, przyznaje im prawo do bycia gdzieś tam i istnienia na swoją modłę, ale jednocześnie wskazuje, że nie dojdziemy do porozumienia w sytuacji, jeżeli katolik będzie przedstawiał swój sposób zagospodarowania świata jako słuszny i tylko taki, który powinien być lansowany. Niech katolicy zajmą się sobą i nie troszczą się np. o związki partnerskie czy propagandę homoseksualną. Niech propagują śluby kościelne, ale nie jako jedyne słuszne rozwiązanie, tylko jako jedną z równorzędnych propozycji. Tym się różnimy: ja nie chcę zabraniać ślubów kościelnych, środowiska katolickie sprzeciwiają się legalizacji związków partnerskich.

Znowu te faszystowskie miazmaty, kol. Drone! Otóż katolicyzm chce by w kwestii homoseksualizmu było jak dawniej czyli liberalnie tzn. homoseksualiści robią sobie co tam chcą we własnych pieleszach, jest tolerancja i ew, gdy przyjdą do kościoła to usłyszą, że żyją w grzechu. Natomiast wy chcecie by państwo afirmowało homoseksualizm i przy pomocy aparatu przymusu narzucało to innym, nie tylko katolikom, bo większość ateistów także brzydzi się pedalstwem (naturalny ludzki odruch). Małżeństwo jest instytucją afirmowaną przez państwo, jest prawem specjalnym, bo państwu to się opłaca, choć z katolickiego punktu widzenia mogą wystarczyć śluby kościelne, państwo może się z tego całkowicie wycofać. Małżeństwo dostarcza państwu nowych obywateli i przystosowuje ich do życia w społeczeństwie. Czysty układ, a związki homoseksualne są całkowicie bezproduktywne. Ich rozprzestrzenienie byłoby zagrożeniem dla istnienia państwa. Poza tym każdy wie, że obecne działania organizacji gejowskich to zaledwie początkowy etap tego co przeszedł już Zachód. Zachód ma już za sobą etap tolerancji wobec homoseksualizmu i znalazł się w fazie twardej afirmacji tego zjawiska z instytucjonalnym propedalskim zamordyzmem. Nie idźmy tą drogą.

[Wacław]

Otóż tłumaczę na czym polega różnica. Katolicyzm chciałby zagospodarować przestrzeń społeczną na swoją modłę, dokonując WYKLUCZEŃ - czyli nie pozwalać na inne sposoby bycia albo jadowicie je krytykując. Stanowisko takie, jakie ja prezentuję, NIE WYKLUCZA katolików, przyznaje im prawo do bycia gdzieś tam i istnienia na swoją modłę, ale jednocześnie wskazuje, że nie dojdziemy do porozumienia w sytuacji, jeżeli katolik będzie przedstawiał swój sposób zagospodarowania świata jako słuszny i tylko taki, który powinien być lansowany. Niech katolicy zajmą się sobą i nie troszczą się np. o związki partnerskie czy propagandę homoseksualną. Niech propagują śluby kościelne, ale nie jako jedyne słuszne rozwiązanie, tylko jako jedną z równorzędnych propozycji. Tym się różnimy: ja nie chcę zabraniać ślubów kościelnych, środowiska katolickie sprzeciwiają się legalizacji związków partnerskich.

Znowu te faszystowskie miazmaty, kol. Drone! Otóż katolicyzm chce by w kwestii homoseksualizmu było jak dawniej czyli liberalnie tzn. homoseksualiści robią sobie co tam chcą we własnych pieleszach, jest tolerancja i ew, gdy przyjdą do kościoła to usłyszą, że żyją w grzechu. Natomiast wy chcecie by państwo afirmowało homoseksualizm i przy pomocy aparatu przymusu narzucało to innym, nie tylko katolikom, bo większość ateistów także brzydzi się pedalstwem (naturalny ludzki odruch). Małżeństwo jest instytucją afirmowaną przez państwo, jest prawem specjalnym, bo państwu to się opłaca, choć z katolickiego punktu widzenia mogą wystarczyć śluby kościelne, państwo może się z tego całkowicie wycofać. Małżeństwo dostarcza państwu nowych obywateli i przystosowuje ich do życia w społeczeństwie. Czysty układ, a związki homoseksualne są całkowicie bezproduktywne. Ich rozprzestrzenienie byłoby zagrożeniem dla istnienia państwa. Poza tym każdy wie, że obecne działania organizacji gejowskich to zaledwie początkowy etap tego co przeszedł już Zachód. Zachód ma już za sobą etap tolerancji wobec homoseksualizmu i znalazł się w fazie twardej afirmacji tego zjawiska z instytucjonalnym propedalskim zamordyzmem. Nie idźmy tą drogą.

moje trzecie oko wyczuwa napięcie und dygnięcie

[Wacław]

a i jeszcze dostrzegam wspólna płaszczyznę Drona i Pacjenta - czyli to, że te sprawy powinny zostać w alkowie. można powiedzieć tym samym, że wracamy do mojego postulatu. kto z kim w domciu i w jakiej konfiguracji - jego sprawa. jak chce afirmować, po obu stronach barykady. zomo. wpierdol. na dołek.

[SODOMOUSE]

Tak. Te sprawnie władające językiem jednostki, dobrze się czyta, ale wobec planktonu codzienności, to raczej marne horyzonty, na zmianę, uzdrowienie społecznego hipnosis.

[Wacław]

[youtube][/youtube]

ach te lewacko-faszystowskie, czy już nawet nie wiem jakie jutiubki. taką krzywdę zrobić. ach.

[Lukass]

Natomiast wy chcecie by państwo afirmowało homoseksualizm i przy pomocy aparatu przymusu narzucało to innym, nie tylko katolikom, bo większość ateistów także brzydzi się pedalstwem (naturalny ludzki odruch).

Małżeństwo dostarcza państwu nowych obywateli i przystosowuje ich do życia w społeczeństwie. Czysty układ, a związki homoseksualne są całkowicie bezproduktywne. Ich rozprzestrzenienie byłoby zagrożeniem dla istnienia państwa.

Odważne stwierdzenia. Zaryzykuję, że większość katolików i nie-katolików ma zjawisko "pedalstwa", nomen omen, głęboko w dupie. A małżeństwo dostarcza nowych obywateli albo nie dostarcza. Z przystosowaniem też różnie bywa, ostatnio chyba jakby gorzej. Zdanie o zagrożeniu dla istnienia państwa traktuję w kategoriach literatury fantastycznej. Nie sci-fi, tylko fantasy. Takiego bardzo złego, umięśniony pan z mieczem i wielkim atrybutem męskości.

te sprawy powinny zostać w alkowie. można powiedzieć tym samym, że wracamy do mojego postulatu. kto z kim w domciu i w jakiej konfiguracji - jego sprawa. jak chce afirmować, po obu stronach barykady. zomo. wpierdol. na dołek.

Przy takim ujęciu jestem za. Dziś w trójmiejskim odpowiedniku metra (ha ha) nie dość, że jakieś 35 stopni, to jeszcze trafiłem na jakąś nadaktywną parkę całkowicie heteroseksualną. To tyle, jeśli chodzi o "pary hetero nie afiszują się ze swoimi preferencjami". W sumie jest mi wszystko jedno, homo czy hetero, trzymajcie ręce i języki na wodzy. I nie chodzi mi bynajmniej o trzymanie się za ręce.

[Bloodcult]

O, patrzcie go, niby taki liberalny a nadaktywna para mu przeszkadzała..
:D