POlitykowanie

[Nerwowy]

No przecież byłby debilem kalibru Petru jakby jebał swoich. Niemniej jak już mają się naparzać medialnie, to w takim stylu. Przynajmniej jest zabawnie :-)

Sam fakt, że typ ogarnia ortografię i interpunkcję to już wielkie osiągnięcie w porównaniu do "profesorów" i reszty rządowej elity intelektualnej.

[Triceratops]

Rak PIS https://nczas.com/2019/07/06/rzad-rusza ... ezlitosni/" onclick="window.open(this.href);return false;

VS

Rak PO https://nczas.com/2019/07/06/totalna-op ... ade-video/" onclick="window.open(this.href);return false;

Pytanie tylko, ktory rak wygra? Debilizm tzw opozycji poraza.....

[Pacjent]

Rak PIS https://nczas.com/2019/07/06/rzad-rusza ... ezlitosni/" onclick="window.open(this.href);return false;
VS

Rak PO https://nczas.com/2019/07/06/totalna-op ... ade-video/" onclick="window.open(this.href);return false;

Pytanie tylko, ktory rak wygra? Debilizm tzw opozycji poraza.....

Arłukowicz zachowuje się jak agent JarKacza. Na miejscu TVPiS puszczał bym te jego przedwyborcze "przygody" w odcinkach zamiast oczywistego debilizmu w postaci powrotów rodaków do PiS-owskiego raju.

[Hatefire]

https://oko.press/biedron-trzeba-byc-si ... lcvRW9k2tU" onclick="window.open(this.href);return false;

Wywiad z Biedroniem. Jeśli to coś uchodzi za lewicę. no cóż parafrazując klasyka "To nie jest kraj dla socjajdemokratów".

[uglak]

nie uwierze, ze wiazales z nim jakiekolwiek nadzieje ;-) swoja droga jestem ciekawy jak wygladalaby lista lektur autorstwa Biedronia.

---

[Hatefire]

Nie no gadaliśmy kiedyś o tym na forume. Mojego głosu nie miał. Niemniej liczyłem, że tą swoją pop-polityką przyciągnie trochę dotychczas nie głosujących ludzi i jednak był odrobinę na lewo od POPISU. Natomiast ze względu na fakt, że wcześniej funkcjonował na obrzeżach polityki nie zdawałem sobie sprawy, że jest tak petrupodobny.

[Drone]

Problem polega na tym, że jesteśmy społeczeństwem nadal przykościelnym i jednocześnie nadal zruszczonym. A komunizm był opcją równie betonową obyczajowo co Kościół, tyle że zbiory obyczajowe Kościoła i komuny pokrywały się częściowo. Dlatego nie ma u nas jeszcze nowoczesnej lewicy z prawdziwego zdarzenia: pojawiają się postaci karykaturalne co najwyżej.

Nie rozumiem np. też kwestii forsowania związków jednopłciowych jako idei postępowej: w rzeczywistości jest to anachronizm w nowym przebraniu. Osobiście jestem za wprowadzeniem związków partnerskich nie ograniczonych do dwóch osób - jeżeli ktoś żyje w trójkącie, po wprowadzeniu legalnych związków jednopłciowych, zostanie na długie lata wtrącony w prawny niebyt.

[Hatefire]

No i polska prawica ma przecież rodowód wywodzący się ze związków zawodowych. Na zachodzie związki, to była naturalna baza, na której wytworzyła się socjaldemokracja. Solidarność zaś była ruchem bardziej społeczno-politycznym i większość działaczy po upadku PRL poszła w ortodoksyjny neolib. Postkomunistyczne SLD, zaś było niejako lewicą de iure ale nie de facto, bo trzon tworzyli bezideowi technokraci. Dlatego też lewicy z prawdziwego zdarzenia w Polsce nie ma. Razem coś tam próbuje ale sukcesu z różnych powodów im nie wróżę. Ktoś kiedyś na necie napisał że Razem to świetny think tank, ale fatalna partia polityczna, podpisuję się pod tym tymi ręcami. I to wszystko w kraju który ma takie piękne tradycje, w postaci choćby PPS. Na dzień dzisiejszy lewicy w Polsce chyba pozostaje taktyka "długiego marszu przez instytucje", bo politycznie nic się chyba nie urodzi.

[Bloodcult]

Osobiście jestem za wprowadzeniem związków partnerskich nie ograniczonych do dwóch osób - jeżeli ktoś żyje w trójkącie, po wprowadzeniu legalnych związków jednopłciowych, zostanie na długie lata wtrącony w prawny niebyt.

Jaki jest sens prawnego sankcjonowania takich związków ? I gdzie tu postęp ?

[uglak]

Osobiście jestem za wprowadzeniem związków partnerskich nie ograniczonych do dwóch osób - jeżeli ktoś żyje w trójkącie, po wprowadzeniu legalnych związków jednopłciowych, zostanie na długie lata wtrącony w prawny niebyt.

niech sobie fundacje zaloza - to najlepsza forma prawna dla funkcjonowania komun. ew. zwiazek wyznaniowy, jesli maja lidera :P

[Medard]

Osobiście jestem za wprowadzeniem związków partnerskich nie ograniczonych do dwóch osób - jeżeli ktoś żyje w trójkącie, po wprowadzeniu legalnych związków jednopłciowych, zostanie na długie lata wtrącony w prawny niebyt.

Jaki jest sens prawnego sankcjonowania takich związków ? I gdzie tu postęp ?

Prawidłowo, muslimy będą mogły zwozić wszystkie swoje żony i dostawać na nie zasiłki. Jak będzie taki miał 10 bombelków z trzema żonami, to nie musi pracować, 5000 z programu 500 plus, darmowe obiadki w szkole, jakiś segmencik albo domek od gminy i da się żyć.

[Drone]

Chodzi o to, że dzięki temu relacje między osobami w związku są uporządkowane prawnie - tylko tyle. A postęp polega na tym, że w przestrzeni publicznej sankcjonuje się zjawiska coraz bardziej oddalone od statystycznej normy, o ile oczywiście te zjawiska nie są związane z kwestiami przemocowymi.

Społeczeństwa bardziej pierwotne nie miały specjalnego problemu np. z homoseksualistami - dopiero wkroczenie ideologii zrodziło problemy: wytworzenie nowych, przeważnie krwiożerczych stosunków społecznych, nowych wytycznych (kamienne tablice!) i w rezultacie np. kodeksu karnego. Wygodne umoszczenie się w obrębie ideologicznego systemu wartości wiązało się (i nadal wiąże) z wrogą postawą wobec tych, którzy słabo spełniają kryteria tego systemu.

[Medard]

Chodzi o to, że dzięki temu relacje między osobami w związku są uporządkowane prawnie - tylko tyle. A postęp polega na tym, że w przestrzeni publicznej sankcjonuje się zjawiska coraz bardziej oddalone od statystycznej normy, o ile oczywiście te zjawiska nie są związane z kwestiami przemocowymi.

Społeczeństwa bardziej pierwotne nie miały specjalnego problemu np. z homoseksualistami - dopiero wkroczenie ideologii zrodziło problemy: wytworzenie nowych, przeważnie krwiożerczych stosunków społecznych, nowych wytycznych (kamienne tablice!) i w rezultacie np. kodeksu karnego. Wygodne umoszczenie się w obrębie ideologicznego systemu wartości wiązało się (i nadal wiąże) z wrogą postawą wobec tych, którzy słabo spełniają kryteria tego systemu.

To rodzi też problemy prawne, rozwody trojstronne, wszyscy się rozchodza. A co jak tylko jedna osoba chce rozwodu z pozostałym dwojgiem.
Podział na trzy? Jak zrobić orzeczenie winy, gdy dwie osoby zeznają przciwko trzeciej. Albo w związku czterech osób trzy przeciwko czwartej.

Ty to Drone masz pomysły społeczne.
Już któryś raz śmiać się chce.

[Drone]

Instytucja rozwodu to przestarzały konstrukt: państwo jako paternalistyczny opiekun decyduje, co dla danych osób jest dobre, a co nie. Zrezygnowałbym w ogóle z tego: jeżeli ktoś chce wypaść ze związku partnerskiego, idzie do prawnika i się wypisuje. Oczywiście pozostaje urzędowy obowiązek utrzymania dzieci z takiego związku i wystarczy.

[Medard]

Instytucja rozwodu to przestarzały konstrukt: państwo jako paternalistyczny opiekun decyduje, co dla danych osób jest dobre, a co nie. Zrezygnowałbym w ogóle z tego: jeżeli ktoś chce wypaść ze związku partnerskiego, idzie do prawnika i się wypisuje. Oczywiście pozostaje urzędowy obowiązek utrzymania dzieci z takiego związku i wystarczy.

No dobra, ale co z mieszkaniem, gdy jest jedno. Co, gdy dziecko ma tylko ta osoba, która chce odejść, a pozostaje trzy nie chcą się zajmować tym dzieckiem? Te trzy tracą prawo do mieszkania, chociaż kupiły je wspólnie. Niezły bajzelek w tym widzę.

[Medard]

To lepiej mieć nieformalny związek.

[Drone]

Taki sam bajzel jak i dzisiaj: niczego to zmienia, dzisiaj ludzie biorą rozwody i spłacają wspólne kredyty nadal. Sprawy partnerskie nie muszą być scalone ze sprawami majątkowymi.

[Medard]

Taki sam bajzel jak i dzisiaj: niczego to zmienia, dzisiaj ludzie biorą rozwody i spłacają wspólne kredyty nadal. Sprawy partnerskie nie muszą być scalone ze sprawami majątkowymi.

Jedyny sens formalizowania związków, to właśnie sprawy majątkowe.
Bo do innych zawsze można kogoś upoważnić.

[Drone]

No to o tym mówię: związek partnerski jako upoważnienie osób bliskich z automatu do załatwiania spraw w obrębie tego związku.

[Medard]

No to o tym mówię: związek partnerski jako upoważnienie osób bliskich z automatu do załatwiania spraw w obrębie tego związku.

Ok, ale to nadal nie jest takie proste, co z odmiennymi stanowiskami?
Jedna osoba jest za eutanazją, a druga przeciw. A czeci sobie czeka nieprzytomny na decyzję partnerów.