POlitykowanie

[iGrinder]

Nowy Ład pisowsko konfederacyjny






https://www.onet.pl/informacje/onetwiad ... 8,79cfc278

Ach Ci słynni wolnościowcy prorynkowi z Konfy

Przecież większość z nich pozostaje na utrzymaniu opiekunów. Z tej pozycji zdobywają świat...przez internet.

Mnie to nie dziwi. Konfederacja to zlepek, sojusz taktyczny gołodupców. Wyświechtane komunały dla mas. Max co to ugrupowanie może osiągnąć, to bycie "języczkiem u wagi".

[Ascetic]

Lewactwo, prawactwo a zdrowy rozsądek jak zawsze pośrodku.

Akurat jestem przeciwny symetryzmowi. Niektórzy tak traktują bycie "pośrodku". Moim zdaniem wygodna postawa. Niestety, z mojego punktu widzenia, są sprawy, które wymagają, dla mnie oczywiście, postawienia się po jednej ze stron.

[Ascetic]

Ach Ci słynni wolnościowcy prorynkowi z Konfy

Przecież większość z nich pozostaje na utrzymaniu opiekunów. Z tej pozycji zdobywają świat...przez internet.

Mnie to nie dziwi. Konfederacja to zlepek, sojusz taktyczny gołodupców. Wyświechtane komunały dla mas. Max co to ugrupowanie może osiągnąć, to bycie "języczkiem u wagi".

Mnie też nie.
Ja określiłbym ich jako spryciarzy, którzy wygrali polski internet. Dodałbym, populizm, jakiego pis się może od nich uczyć (tutaj myślę o przywołanych przez Ciebie komunałach). Tak, ma się mówić. Nawet kosztem tego, że zepchną się sami do roli przysłowiowych "klaunów". Na końcu w najlepszym razie, pewnie ich marzenie, %ty niemieckiego AfD. W porywach 17%.

[bartwa]

Lewactwo, prawactwo a zdrowy rozsądek jak zawsze pośrodku.

Akurat jestem przeciwny symetryzmowi. Niektórzy tak traktują bycie "pośrodku". Moim zdaniem wygodna postawa. Niestety, z mojego punktu widzenia, są sprawy, które wymagają, dla mnie oczywiście, postawienia się po jednej ze stron.

Zgadza się, jak chcesz wyprzedzić musisz dodać gazu, a na parkingu jedziesz 5 na godzinę. Niemniej 90 % czasu jedziesz "normalnie". Powinienem użyć wyrazu zwykle zamiast zawsze.

[Ascetic]

Lewactwo, prawactwo a zdrowy rozsądek jak zawsze pośrodku.

Akurat jestem przeciwny symetryzmowi. Niektórzy tak traktują bycie "pośrodku". Moim zdaniem wygodna postawa. Niestety, z mojego punktu widzenia, są sprawy, które wymagają, dla mnie oczywiście, postawienia się po jednej ze stron.

Zgadza się, jak chcesz wyprzedzić musisz dodać gazu, a na parkingu jedziesz 5 na godzinę. Niemniej 90 % czasu jedziesz "normalnie". Powinienem użyć wyrazu zwykle zamiast zawsze.

Racja. Nie można być lewusem na pełen etat. To trudne. Potwierdzam

[trup]

PiS i część hierarchów spowodowali, że wielu katolików czuje się w Polsce źle. Rolą Kościoła jest stać po stronie prześladowanych, słabszych, raczej z obywatelami, a nie z władzą. Czas skończyć z finansowaniem Kościoła przez państwo, najwyższa pora, by wierni wzięli za niego odpowiedzialność. Im mniej państwowych pieniędzy, tym lepiej dla prawdziwego Kościoła. Z całych sił będę pracował nad rozdziałem państwa i Kościoła. W szkołach, urzędach publicznych czy parlamencie na ścianach nie powinny wisieć krzyże.

Donald Tusk. Nakło, sierpień 2021.

Hmmmmmm... I co o tym myśleć? Taka twarda retoryka. Na pokaz? Zobaczymy. Zobaczymy....

[535]

PiS i część hierarchów spowodowali, że wielu katolików czuje się w Polsce źle. Rolą Kościoła jest stać po stronie prześladowanych, słabszych, raczej z obywatelami, a nie z władzą. Czas skończyć z finansowaniem Kościoła przez państwo, najwyższa pora, by wierni wzięli za niego odpowiedzialność. Im mniej państwowych pieniędzy, tym lepiej dla prawdziwego Kościoła. Z całych sił będę pracował nad rozdziałem państwa i Kościoła. W szkołach, urzędach publicznych czy parlamencie na ścianach nie powinny wisieć krzyże.

Donald Tusk. Nakło, sierpień 2021.

Hmmmmmm... I co o tym myśleć? Taka twarda retoryka. Na pokaz? Zobaczymy. Zobaczymy....

Gówno zobaczymy. Stara śpiewka dla naiwniaków. Miał osiem lat, żeby zrobić cokolwiek. Jedynym osiągnięciwm było wzięcie katolskiego ślubu na pokaz w związku z wyborami. Kompletmie niewiarygodny.

[bartwa]

PiS i część hierarchów spowodowali, że wielu katolików czuje się w Polsce źle. Rolą Kościoła jest stać po stronie prześladowanych, słabszych, raczej z obywatelami, a nie z władzą. Czas skończyć z finansowaniem Kościoła przez państwo, najwyższa pora, by wierni wzięli za niego odpowiedzialność. Im mniej państwowych pieniędzy, tym lepiej dla prawdziwego Kościoła. Z całych sił będę pracował nad rozdziałem państwa i Kościoła. W szkołach, urzędach publicznych czy parlamencie na ścianach nie powinny wisieć krzyże.

Donald Tusk. Nakło, sierpień 2021.

Hmmmmmm... I co o tym myśleć? Taka twarda retoryka. Na pokaz? Zobaczymy. Zobaczymy....

Może się czegoś w tej Europie nauczył? Zdolny chłop przecież, jak rządził za pierwszym razem to jeszcze gówno wiedział.

[Pelson]

PiS i część hierarchów spowodowali, że wielu katolików czuje się w Polsce źle. Rolą Kościoła jest stać po stronie prześladowanych, słabszych, raczej z obywatelami, a nie z władzą. Czas skończyć z finansowaniem Kościoła przez państwo, najwyższa pora, by wierni wzięli za niego odpowiedzialność. Im mniej państwowych pieniędzy, tym lepiej dla prawdziwego Kościoła. Z całych sił będę pracował nad rozdziałem państwa i Kościoła. W szkołach, urzędach publicznych czy parlamencie na ścianach nie powinny wisieć krzyże.

Donald Tusk. Nakło, sierpień 2021.

Hmmmmmm... I co o tym myśleć? Taka twarda retoryka. Na pokaz? Zobaczymy. Zobaczymy....

Może się czegoś w tej Europie nauczył? Zdolny chłop przecież, jak rządził za pierwszym razem to jeszcze gówno wiedział.

Nauczył się czytać sondaże i badania jakiegoś CBOS. Wyszło pewnie, że w miastach kościoła mają po same wory więc Donek zaczął halsować na rozdział tronu z ołtarzem.

[bartwa]

Donek zaczął halsować na rozdział tronu z ołtarzem.

No i dobrze, można halsować w dużo gorszych kierunkach.

[trup]

Powiem tak..., też mi się wierzyć nie chce. Ale to nie było napomknięcie. To było bardzo mocne stwierdzenie. Może ma na celu tylko zagospodarowanie części elektoratu LEWICY i wzmocnienie PO, a może jednak się czegoś nauczył i wie że siłę wpływu kościoła na najwyższe urzędy w państwie trzeba zmniejszyć. Inaczej będzie źle w przyszłości. A kolejna wygrana środowisk prawicowych to jest staczanie się w otchłań.
Argumentacja o umiejscowieniu kościoła tam gdzie powinien być jest logiczna i sprawna.
Na ile to ściema a na ile coś się wydarzy to się okaże.

[Hatefire]

Wdowa po Leszku Drogoszu, legendarnym polskim bokserze, od czterech lat walczy o rentę rodzinną i dobre imię swojego męża. "Czarodziej ringu" został pięć lat po śmierci zdezubekizowany.

Irena Drogosz od kilku lat zmaga się z chorobą nowotworową, przeszła kilka operacji, musi uczęszczać na rehabilitację. – Dobrze, że dzieci pomagają, bo nie miałabym z czego żyć – mówi. I zaraz dodaje: – Nie wyobrażam sobie, co by było, gdyby Leszek żył. On nie zostawiłby tak tego.

Daniel Olbrychski, aktor, przyjaciel Leszka Drogosza: – To, jak dziś został potraktowany i jak postępuje się z jego żoną, jest czymś tak haniebnym, że brakuje słów na określenie.
Potraktowano go jak esbeka

Po śmierci męża w 2012 r. pani Irenie przyznano rentę rodzinną, 85 proc. jego emerytury. Cztery lata temu było to ok. 2400 zł na rękę. W lipcu 2017 r. dyrektor Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA zawiadomił ją jednak, że w wyniku tzw. ustawy dezubekizacyjnej wysokość emerytury zmarłego została zmniejszona i będzie dostawać tylko 1456 zł.

Zakład zdecydował tak na podstawie informacji, jaką otrzymał z Instytutu Pamięci Narodowej. Wynikało z niej, że Leszek Drogosz, który jako trener szkolił pięściarzy Błękitnych Kielce i przez 13 lat był na etacie zwykłego milicjanta, został w 1975 r. przeniesiony na etat w Służbie Bezpieczeństwa, będącej w strukturach ówczesnej Milicji Obywatelskiej. W sumie na 2 lata i 1 miesiąc przed odejściem na wcześniejszą emeryturę. I to właśnie ten okres zadecydował, że potraktowano go jak esbeka i postawiono w jednym szeregu z tymi, którzy m.in. zwalczali demokratyczną opozycję.

Irena Drogosz nie może się z tym pogodzić. – Musiał być na takim etacie, bo pracował w klubie gwardyjskim, milicyjnym. Nie tylko on, wielu sportowców znajdowało się w podobnej sytuacji. Takie były czasy, jednych zatrudniano w milicji czy wojsku, innych na fikcyjnych etatach w kopalni – przekonuje.
Rozsławiał imię Polski

We wrześniu 2017 r. odwołała się od decyzji dyrektora ZER MSWiA do Sądu Okręgowego w Warszawie. W uzasadnieniu napisała: „Ja rozumiem sens zmiany ustawy w zakresie radykalnego obniżenia emerytur byłym funkcjonariuszom SB pracującym czynnie (aktywnie), ale nie mogę się zgodzić z wrzuceniem wszystkich do jednego worka. Mój mąż przez całe życie zajmował się wyczynowo pięściarstwem, był zawodnikiem, a później trenerem pracującym w klubie gwardyjskim na etacie funkcjonariusza MO. Rozsławiając imię Polski z orzełkiem na piersiach na arenach międzynarodowych, gdzie często grano Mazurka Dąbrowskiego i teraz za wybitne zasługi męża zostałam skrzywdzona".

Wysłała też pismo do IPN, licząc na wyjaśnienie sprawy i potwierdzenie, że Leszek Drogosz nie był funkcjonariuszem SB. Instytut odpowiedział jednak, że „sporządzając informację o przebiegu służby, nie dokonuje analizy ani nie ocenia, jaki był zakres wykonywanych przez funkcjonariusza czynności i zadań służbowych".
Przydatność do służby ograniczona

Poradził ponadto, że jeśli chce się dowiedzieć, czym się mąż zajmował, może wystąpić o udostępnienie jego teczki. Pani Irena tego nie zrobiła, bo dobrze to wie. Na dowód pokazuje charakterystykę Leszka Drogosza sporządzoną na kilka miesięcy przed odejściem na emeryturę przez jego przełożonego z Komendy Wojewódzkiej MO. „Zważywszy że w/w nie posiada przeszkolenia zawodowego jako funkcjonariusz, przydatność jego w służbie milicyjnej jest ograniczona. Przy dobrych chęciach i zaangażowaniu może być jednak trenerem boksu w jednym z klubów Gwardyjskiego Pionu Sportowego MSW" – czytamy.

Sam Leszek Drogosz o swojej „karierze" w milicji tak mówił w 1990 r. „Gazecie Kieleckiej": „Miałem etat trenerski i mój związek z MO ograniczał się do podpisywania listy płac. Co jakiś czas awansowano mnie na kolejne stopnie, aż w końcu dostałem cztery gwiazdki, zostałem kapitanem. Broń dostałem w czasie konfliktu kubańskiego i schowałem w mieszkaniu. Po latach pistolet zardzewiał i musiałem za niego płacić. Koledzy z ringu – Zbyszek Pietrzykowski i Kazik Paździor – śmiali się z mojej milicyjnej kariery, a później sami trafili do gwardyjskich klubów, bo tam lepiej płacono. Ja wykorzystałem okazję do przejścia na wcześniejszą emeryturę i w wieku 44 lat rozstałem się z szeregami MO".
Nie wiedzą, kim był Drogosz?

W 2018 r. Irena Drogosz ze swoim problemem zwróciła się do Ministerstwa Sportu. „Mój mąż był wybitną postacią w polskim sporcie i nie zasłużył, żeby go w ten sposób potraktować" – napisała, licząc na pomoc ze strony tego resortu.

Zamiast niej otrzymała pismo od dyrektora departamentu sportu wyczynowego Marcina Nowaka, który stwierdził, że jej sprawa „wykracza poza kompetencje przysługujące Ministrowi". Poradził też, aby spróbowała wystąpić z prośbą o pomoc do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ponieważ premier w szczególnie uzasadnionych przypadkach może przyznać specjalną emeryturę.

„Wymagałoby to jednak dokładnego uzasadnienia i przedstawienia wszystkich dokumentów w przedmiotowej sprawie" – poinstruował dyrektor Nowak, jeszcze kilkanaście lat temu czołowy polski sprinter, dwukrotny olimpijczyk i medalista mistrzostw Europy w sztafecie 4x100 m, wdowę po trzykrotnym mistrzu Starego Kontynentu i medaliście olimpijskim w boksie.

– To oni nie wiedzą, kim był Leszek Drogosz i jakie miał zasługi? Trzeba by spakować te wszystkie jego medale i wysłać im – oburza się pani Irena. Uważa, że zajmujący się sportem urzędnicy sami powinni upomnieć się o jej męża i innych sportowców, którzy podobnie zostali potraktowani.

Do premiera też nie wystąpiła i nie wystąpi o specjalną emeryturę. Dalej walczy o przywrócenie pełnej renty rodzinnej, jaka przysługuje jej po zmarłym mężu.
Dostarczał pozytywnych emocji

Długo w tej walce nie było żadnego postępu. Sąd Okręgowy w Warszawie zawiesił bowiem jej sprawę z uwagi na pytania prawne, które skierował do Trybunału Konstytucyjnego w innej związanej z dezubekizacją.

Z kolejną prośbą o pomoc pani Irena zwróciła się jesienią 2018 r. do rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Ten wystąpił do sądu o odwieszenie sprawy, argumentując, że może zostać rozstrzygnięta niezależnie od wyniku postępowania przed TK.

W piśmie do sądu Adam Bodnar przekonywał, że Leszek Drogosz nie pełnił służby na rzecz totalitarnego państwa, natomiast „obywatelom tego państwa totalitarnego dostarczał chwil radości i pozytywnych emocji oraz poczucia dumy narodowej". Podkreślił też, że trenowanie adeptów boksu, nawet w klubie gwardyjskim, również nie mieści się w pojęciu służby na rzecz totalitarnego państwa.

„Natomiast kariera sportowa i trenerska L. Drogosza wskazuje na to, że raczej była to służba dla szerokich rzesz społeczeństwa, zapełniających w owych czasach tłumnie hale bokserskie i słuchających transmisji przy radioodbiornikach" – uzasadniał Adam Bodnar.

Z dokumentami dotyczącymi Leszka Drogosza w IPN zapoznał się Tomasz Oklejak, naczelnik w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak twierdzi, ówczesnego trenera Błękitnych z etatu milicyjnego na etat w Wydziale „B" SB przeniesiono w ramach reformy MO w 1975 r. Nie zyskał na tym, ale stracił finansowo.
Gdyby żył, nie zostawiłby tak tego

Choć Irena Drogosz w postępowaniu sądowym otrzymała wsparcie z Biura RPO, postęp w jej sprawie nastąpił dopiero w tym roku. W marcu warszawski sąd postanowił przekazać ją do rozpoznania i rozstrzygnięcia Sądowi Okręgowemu w Kielcach.

Nastąpiło to 5 lipca w wydziale pracy i ubezpieczeń społecznych. Sąd uznał rację wdowy po „Czarodzieju ringu" i ustalił wysokość renty rodzinnej na poprzednim poziomie, z wyrównaniem od 1 października 2017 r., czyli od dnia jej obniżenia.

Wyrok nie jest jednak prawomocny. ZER MSWiA wystąpił o jego uzasadnienie, należy się więc spodziewać, że odwoła się do Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Pani Irena boi się, że to znów będzie długo trwać i nie doczeka się satysfakcjonującego końca tej sprawy.

Leszek Drogosz, legenda polskiego sportu

Żył w latach 1933-2012, pięściarz SHL Kielce, Legii Warszawa, ŁTS Łabędy i Błękitnych Kielce, trzykrotny mistrz Europy (1953, 1955 i 1959), trzykrotny olimpijczyk, zdobywca brązowego medalu w 1960 r. na igrzyskach w Rzymie, ośmiokrotny mistrz Polski. Nazywany był "Czarodziejem ringu", w blisko 20-letniej karierze stoczył 374 walki, z których przegrał tylko 14, przez 16 lat był niepokonany przez krajowego rywala. Uznany został najlepszym sportowcem Polski w 1953 r. i najlepszym sportowcem Kielecczyzny w XX w.

Tak przy okazji IO. Tak jest jak tępi hunwejbini dorwą się do władzy. Natomiast takie oczywiste mendy jak Stanisław Piotrowicz, w PRL jako prokurator odznaczany za gorliwość potem obrońca pedofili, to oczywiście nie przeszkadzają.

[Bloodcult]

@Tusk
Wiem ! Damy mu szanse i zagłosujemy na niego ! A po wyborach zobaczymy...

[Rumburak]

Stare numery Donka wciąż działają xD

[Ascetic]

Lepsze stare numery donka, niż nowe konfy, czy już mocno nieświeże pisu*.

Choć oczywiście, jest jeszcze inny pomysł. Ale to przy wyborach październikowych.


*#mniejszezlo by mad

[bartwa]

Lepsze stare numery donka, niż nowe konfy, czy już mocno nieświeże pisu.

Bez dwóch zdań. Konfa i pis to zwykłe prymitywy.

[Ascetic]

Lepsze stare numery donka, niż nowe konfy, czy już mocno nieświeże pisu.

Bez dwóch zdań. Konfa i pis to zwykłe prymitywy.

Dzięki min. demokracji, nie dla wszystkich.

[Triceratops]

Stare numery Donka wciąż działają xD

On wie, ze wytresowal lemingi jak Pawlow psy. Robi pstryk a taki trup juz dochodzi z euforii

[Triceratops]

PiS i część hierarchów spowodowali, że wielu katolików czuje się w Polsce źle. Rolą Kościoła jest stać po stronie prześladowanych, słabszych, raczej z obywatelami, a nie z władzą. Czas skończyć z finansowaniem Kościoła przez państwo, najwyższa pora, by wierni wzięli za niego odpowiedzialność. Im mniej państwowych pieniędzy, tym lepiej dla prawdziwego Kościoła. Z całych sił będę pracował nad rozdziałem państwa i Kościoła. W szkołach, urzędach publicznych czy parlamencie na ścianach nie powinny wisieć krzyże.

Donald Tusk. Nakło, sierpień 2021.

Hmmmmmm... I co o tym myśleć? Taka twarda retoryka. Na pokaz? Zobaczymy. Zobaczymy....

Gówno zobaczymy. Stara śpiewka dla naiwniaków. Miał osiem lat, żeby zrobić cokolwiek. Jedynym osiągnięciwm było wzięcie katolskiego ślubu na pokaz w związku z wyborami. Kompletmie niewiarygodny.

Otoz to, jedyny glos rozsadku

[Pelson]

No ale paru by z checia powolalo Ministerstwo Rownych Mysli i Myslozbrodni a niepokorna reszte zbanowalo

Sam rzuciłem kiedyś myślą, że jeden użyszkodnik powinien mieć bana na jeden temat, więc może nie powinienem się wypowiadać. Ale... dopóki nie otworzyłem internetu to nie wiedziałem, że mozna mieć aż tak różne, często wręcz zapiekłe lub zwyczajnie skrajne (oczywiście IMO) zapatrywania na różnorakie sprawy. W realnym życiu jestem na takim etapie, że dążę do zminimalizowania interakcji z ludźmi, ktorzy mnie wyraźnie męczą swoją obecnością i zachowaniem więc forum daje mi namiastkę obcowania z takimi osobnikami, co traktuję to jako ćwiczenie z samoświadomości i cierpliwości.
Każdy to przeżuwa po swojemu, a na razie administracja (znowu, wg mnie) w miarę skutecznie chłodzi rozgrzane głowy i rosnące ego i nie daje sobie wchodzić na głowę, gdy żądania o jakich piszesz się pojawiają. Nawet te skrajne głosy, by uskuteczniać urawniłowkę to dla mnie folklor tego miejsca, wiem, że nic poza czczym gadaniem się nie wydarzy. Zauważyłem też, że Ci, u ktorych nastepuje przesilenie forume i przeciążenie zworek SAMI robią sobie reset i wracają już z luźniejsza gumą w majtach.

Ten luz jest zazwyczaj maly i krotki. Co do reszty, to wiekszosc sobie nie zdaje sprawy, ze jakby nie scierajace sie opinie to szybko tu by bylo nudno i chujowo, wszyscy by sobie ssali po kule, klepali sie po plecach i przekonywali siebie o wlasnej zajebistosci. Wieje Tinderem co dawno temu zauwazyl plastek. Fora, na ktorych wymuszono jednomyslnosc pozdychaly, nie bede rzucal nazw. Najprz-ejszy niech nie narzeka na glupote, bo to znaczaca sila napedowa for a sama glupota jest dosc subiektywna w kazdej indywidualnej ocenie.

Heh, Tric, sam niegdyś mocno przyłożyłeś rękę do tego, że lonty kilku starszych użytkowników znacząco się wydłuzyły. Fakt, potrzeba było do tego rzucenia forumowymi papierami, ale poźniej Drone (notabene, gdzie on jest?) czy Marian potrafili spuścić z krzyża swoje ego.

Jest lepiej, zauważalnie lepiej, albo inaczej- świadomiej.