otóż to. Hejtfaja czyta z drugiej strony barykady. niestety jest tak samo zmanipulowany jak jego adversarze prawaki.uglak pisze:scieraja sie? mnie sie wydaje, ze jedna juz zdecydowanie wygrala:Hatefire pisze:Czy przekłamać? Tam też ścierają się dwie silne tendencje, jedna dążąca do zamilczenia, druga do przyznania się do win. Jednym z głównym haseł buntu 1968, było przecież rozliczenie "pokolenia rodziców" z nazistowskiej przeszłości. Nieprzypadkowo RAF odstrzeliła łby kilku luminarzom tamtejszego biznesu, mających zarazem przeszłość w NDSAP. Było to świadome symboliczne działanie.https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/1802197 ... tlera.html" onclick="window.open(this.href);return false;54,4 proc. Niemców zalicza swoją rodzinę do ofiar polityki Hitlera, a tylko 17,7 proc. przyznaje, że wśród ich przodków byli sprawcy nazistowskich zbrodni.
moim zdaniem to mit, że siedzi w nich poczucie winy. płaczą po nocach nad zdjęciami spacyfikowanych wsi. to pragmatyczny naród jest. i dość sprawny politycznie. myślę, że mają wręcz poczucie jakiejś tan satysfakcji, że się zupełnie sprawnie wykaraskali z tego burdelu powojennego.